Zacznijmy od tego, że World Serpent nie jest wytwórnią sensu stricto, a raczej dystrybutornią.

Płyt Currenta już trochę polecaliśmy, więc może teraz inne zespoły:

- Death In June: "But, what ends when the symbols shatter?" i "Rose Clouds Of Holocaust". Później można przejść do "Nada!" i "Take Care And Control". Zobaczysz, jak różnorodna to muzyka.
- Nurse With Wound: przede wszystkim "Thunder Perfect Mind", "siostrzana" płyta wobec albumu Current 93 pod tym samym tytułem. Polecam jeszcze "Spiral Insana", "Soliloquy (For Lilith)" i "Salt Mary Celeste".
- Coil: "How To Destroy Angels", "Horse Rotorvator", "Musick to play in the dark vol.2", "Moon's Milk"
- Sol Invictus "Trees In Winter", "The Blade", "Killing Tide", "In Europa", "Hill Of Crosses", "In A garden Green"
- Nature And Organisation: "Beauty reaps the blood of solitude" - przepiękna płyta, projekt gitarzysty Current 93, Michaela Cashmore'a. Pojawiają się tam muzycy związani z C93.


Strasznie trudno coś polecać, bo większość tych zespołów posiada olbrzymią ilość wydawnictw (często limitowanych strasznie) i nagrywa bardzo różnorodną muzykę.

Aha, World Serpent traci powoli swoje najlepsze zespoły. Ma to związek z tym, że oszukują na pieniądzach, generalnie traktują artystów bardzo nieprofesjonalnie etc. Najgłośniejsze było odejście Death In June (proces sądowy skończył się ugodą na korzyść DIJ), wraz z nim odeszły takie zespoły jak Fire+Ice, Ostara, Der Blutharsch.
Ostatnio Legendary Pink Dots wydało oficjalne oświadczenie, w którym zrywa kontakty z World Serpent i namawia swoich fanów, by nie kupiwali tam ich płyt.

Tylko gdzie, do ciężkiej cholery będą dostępne teraz ich nagrania ?! Na ostatnie zamówienie w ich polskim dystrybutorze Shining Day czekałem 2 miesiące, aż mi Arthur Mieczkowski napisał, że w WSD niczego nie ma, i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie. Po prostu płacz i zgrzytanie zębów. A tyle jeszcze mi albumów do kolekcji zostało  :wall:

Nie wiem czemu, ale ja jakoś pesymistycznie na to wszystko patrzę. Podani przez Ciebie dystrybutorzy są kiepscy, bo z zagranicy a stamtąd ciężko się sprowadza płyty. Natomiast znając polskie realia zanim ktoś się za to weźmie to ja już będę magistrem...
A co do zespołów, to i tak część z nich (i to niestety moje ulubione) ostatnio przekładało ilość nad jakość. Chociażby masa koncertówek Coila (nie słyszałem wszystkich, ale czym mogą się wielkim różnić, żeby z każdego koncertu wydawać płytę? ) czy nawał płyt z udziałem Tibeta na początku 2004 roku rozrzedzał wg mnie jakość ich dokonań.

A co do nieżywej już dystrybucji... Kiedyś poprosiłem o "Seahorse rears to oblivion" C93 i usłyszałem, że na 99% tego nie ma. Więc zamówiłem "All the pretty..." i po 2 miesiącach dostałem... "Seahorse...". Do tej pory się nim podniecam, bo jest limitowany    Tak więc niespodzianki są miłe, ale "All the pretty..." nie mam oryginalnego do tej pory