Posty Szyszuni podniecają mnie tysiąc razy bardziej niż stado nagich przygłupich dziewic gotowych spełnić me najbardziej perwersyjne kaprysy.
Howgh!
Ten tekst mnie ogólnie rozwalił, jak i wiele innych, z tego wątku. Nigdy w życiu nie myśłałem, że bede musiał przyznac rację Beremu.
Dbanie o siebie nie jest żadnym podporządkowywniem się standardom.
Jest czymś jak najbardziej pozytywnym. Osoba sprawna fizycznie i zadbana lepiej pracuje, ma lepsze samopoczucie, wzrasta jej samoocena i ego, a co za tym idzie, łatwiej nawiązuje kontakty społeczne. Jest to najzupełniej normalne.
Nie chodzi nawet o samą zmianę wyglądu. Od tygodnia znowu zacząłem codziennie ćwiczyć, i mimo że nie widać póki co efektów (najzupełniej normalne) to czuje sie po prostu o niebo lepiej.
Kolejna sprawa:
Jak czytam tutaj wypowiedzi co poniektórych hipokrytów, narzekających na ładne panie, to z trudem powstrzymuję śmiech. Normalne jest, iż facet w pierwszej kolejności patrzy na kobietę i ocenia ją po wyglądzie. (Ze strony kobiet jest to trochę inaczej, tak więc nie będę tego tematu poruszał)
Charakter to jedno, jest bardzo ważny ofkorz, ale żeby coś w ogóle miało szanse zaiskrzyć, kobieta musi być w jakimś stopniu atrakcyjna. Mam na roku dziewczynę, która wiecznie chodzi z przetłuszczonymi włosami, zarośniętymi obleśnie brwiami i ma twarz, jakby miała udar mózgu. Może to i jest okrutne, ale w życiu bym nawet nie pomyslał o umówieniu się z nia. Mało mnie obchodzi prawdę mówiac w tym momencie jej charakter. Life is Brutal.