A ja, patrzac na glosy niektorych forumowiczow tak sobie dedukuje, ze macie bogatych rodzicow, cieple dobrze platne posadki lub stypendia na studiach.
Albo inaczej - nie macie dziewczyn, nie chodzicie do kina, nie uczestniczycie w imprezach, nie wydajecie na uzywki i jestescie bardzo chudzi bo malo kasy na prowiant Wam idzie.
Tylko komiksy.
Poza Panem Jurkiem, ktoremu z racji zawodu oczywiscie - wypada.
Przepraszam moderatorow za offa.
Tak mnie naszlo.
Bez przesady Tomaszek, na wszystko kasę trzeba znaleźć (plus rachunki, piwo, fajki i rozliczne raty), wyplaty wcale europejskie nie są, a zresztą styczeń był wyjątkowo ubogi.. Naprawdę nie widzę w tym miesiącu nic
ciekawego poza wymienionymi przez mnie tytułami. Ale za to - wszystkie wspaniałe! Wszystkie... trzy.
1) Calvin i Hobbes
2) Umowa z Bogiem
3) Usagi (na wyrost, bo jeszcze nie miałem w rękach)
Ale przecież wiadomo, że Usagi jest genialny i miejsce ma jak najbardziej zasłużone. Moje umieszczenie "Blankets" w grudniu przed przeczytaniem też miało swoje reperkusje
A komiksem grudnia zostało bezapelacyjnie