otóż właściwie to musiałbym napisać to, co już raz napisałem, tylko w rozszerzonej formie. no dobrze. chodzi mi o to, że postacie rysowane są bez pojęcia o anatomii. wiem, że może być dla niektórych zajęciem mało ciekawym studiowanie jej, ale jeśli ktoś chce udawać się w ślady Stana Lee, czy Corbena, czy kogoś tam, to powinien się tym zająć choćby tylko w zakresie podstawowym.
np. twój Rosomak (pierwszy link)jest narysowany całkiem w porządku (lubię płaskie czernie), ale jestem niemal na 100% pewien, że jest przerysowany żywcem z jakiegoś kadru komiksu. tez tak kiedys uczyłem się rysować, nie ukrywam, tylko podawanie tego jako SWOJEGO rysunku po dodaniu ledwie zakreślonego pierwszego planu uważam za nieporozumienie. nie chce mi się wyliczać błędów w anatomii nawet (bark, brak łokcia, cienie rozmieszczone dziwnie dość-w trakcie kopiowania następują czasem małe przesunięcie takich elementów i tworzy to efekt "połamania" bohatera).
w drugim rosomaku brak jest jakiejkolwiek hierarchii w czernii którą modelujesz postać. można użyć takiej samej kreski, ale przydałoby się choćby modulować jej intensywność (polecam odnalezienie strony domowej Jeffa Jonesa i rzucenie okiem na to, co On pokazuje w "Drawings").
sądząc z przykładów, masz na karku jakieś 13-14 lat i zaczynasz dopiero się uczyć, więc się ucz i niech ci ta krytyka pomoże w tym.
w żadnym razie nie chcę sprawiać wrażenia kolesia, który uważa, że zeżarł wszystkie rozumy i jest rysunkowym mieszkańcem Olimpu, bo tak nie jest. rysuję już od lat i moje prace stoją na wyższym poziomie od tutaj prezentowanych dotychczas, ale jesli zobaczę coś, co mnie powali, lub przynajmniej się spodoba, to bądźcie pewni, że nie omieszkam tego napisać.chciałbym przde wszystkim zobaczyć coś bardziej autorskiego, własnego, bo do kopii trudno mi się ustosunkowac bardziej pozytywnie.