Autor Wątek: Myślące i czujące rośliny  (Przeczytany 12658 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jacek

Myślące i czujące rośliny
« dnia: Maj 14, 2004, 03:51:49 pm »
Z dwóch niezależnych źródeł (niestety nie pamiętam tytułów tych książek) dowiedziałem się o pewnym eksperymencie. Otóż jacyś naukowcy założyli hodowlę jakichś dwóch popularnych roślin. Obie trzymane były w jednakowych warunkach z tą różnicą, że do jednej z nich mówiono dobrze, starano się myśleć o niej pozytywnie. Do drugiej natomiast mówiono źle, myślano o niej negatywnie. Po jakimś czasie roślinka, dla której naukowcy byli mili, bujnie wyrosła; natomiast druga roślinka, o której myślano negatywnie, zmarniała, obeschła. Czytałem też, że listki obu roślinek podłączono do urządzenia mierzącego wahania pola elektromagnetycznego. Okazało się, że gdy o roślinach myślano pozytywnie lub negatywnie, urządzenie rejestrowało zmiany, podobne do zmian pola u człowieka w takich sytuacjach.

Co o tym sądzicie? Czy rośliny rzeczywiście mogą czuć, czy jest to zwykły przypadek, błąd sprzętu lub oszustwo? A może macie na ten temat jakieś ciekawe informacje. Linki mile widziane.

Offline Kormak

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 14, 2004, 04:03:44 pm »
Podobnych eksperymentów przeprowadzono bardzo dużo. Np. odkryto, że zrywana roślina emituje sygnały do rosnących w pobliżu.
Jeśli eksperymenty przeprowadzano w niezależnych od siebie ośrodkach, w różnych miejscach na świecie, to nie widzę przeszkód, dlaczego nie mielibyśmy dawać temu wiary.

Pytanie tylko, co dla nas mogą oznaczać podobne odkrycia?

Offline sawena

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 14, 2004, 07:33:00 pm »
Po co zaraz mierniki :D ja to wyczuwam stojąc obok... czy są smutne czy radosne, czy może im coś przeszkadza. Poprostu raz spróbowałam je wyczuć i tak juz zostało.. Np.
mam w ogrodzie dużo roślin, pod koniec ścieżki posadziliśmy jałowiec wysoki srebrny, coś mi usychał... wiec pytam go "co co jest mój drogi", a on odpowiada mi obrazami i uczuciami, że jest żle posadzony, za płytko i poprostu już nie umie utrzymać korony i jest już taki zmęczony... gdy go posadziłam drugi raz z nową ziemią i porządnie przydeptałam poczułam tak wielka i miłą falę wdzięczności...
Tak wierzę, że rośliny są zdolne do komunikowania się z nami i można to zmierzyć

Offline Gollum

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 14, 2004, 11:13:15 pm »
Rzeczywiście, rosliny mają coś. Opowiadał mi biofizyk, prof. Tadeusz Zawadzki (UMCS), jak to na jego działce jakies pnącze wysuwało wąsy tylko w jedna stronę, gdzie metr dalej stał słup. W inne się nie pchało. A przecież roslina nie ma wzroku.
- Rosliny zachowują się, jakby miały jakis centralny ośrodek decyzyjny - mówił - tylko my nic na ten temat wiemy.
Cóż, jest to więc temat do zbadania.

Offline fisha

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 15, 2004, 11:25:40 am »
Kidyś mi to wydawało się dziwne ale kwiatek nie urośnie i nie rozkwitnie jeśli się nie będzie z nim rozmawiać.
Rośliny byc może się z nami komunikują, a przynajmniej mają nas jakiś wpływ. W iluż miejscach przyjemniej
przebyawać kiedy obok stoi doniczka ładną roślinką  :)

Offline sawena

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 15, 2004, 12:46:33 pm »
No własnie, dużo przyjemniej.
Czytałam w publikacji Readers Digest , że naukowcy z Uniwersytetu  Arkansas przekonali sie, że kobiety po menopauzie pracujące przynajmniej raz w tygodniu w ogródku mają gęściejsze kości niż te które pływały, biegały, jednym słowem uprawiały sport, czyli zapobiega oseoporozie. Badania przeprowadzono na 3 310 kobietach. Co to oznacza? Moim zdaniem chodzi tu o bezposredni kontakt z przyrodą i wysiłek (przeważnie bardzo przyjemny) jaki wkładamy w to by świat wokół nas był piękny.
Wierzę, że możemy uratować ziemię ten żywy organizm nawet taką zwykłą ale pełną miłości pracą w ogrodzie.

Offline Delfinka

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 18, 2004, 11:07:05 pm »
Ja wierze, ze rosliny - jak kazdy zywy organizm - czuja. Moze nie mysla, fakt, ale odczuwaja bol a kto wie, czy nie strach. Napewno tez potrafia wysylac pewne sygnaly, ktore nawet laik potrafi zrozumiec.
 think I'm cute
I know I'm sexy

Offline Hex

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 19, 2004, 07:26:35 am »
Ja myśle, że rośliny potrfią też myśleć. Czemu, bo jeśli potrafią nas zrozumieć to potrafią też myśleć. Mi się zawsze wydawało, że człowiek  jest głupią istotą bo nie potrafi sobie uśiwadomić, że nie jest jedyną istotą myślącą na ziemi.
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline Jacek

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 25, 2004, 12:04:04 pm »
Ja osobiście jestem do tego nastawiony sceptycznie. Ale planuję wykonać jakiś eksperyment, np. z rzeżuchą, aby się osobiście przekonać.

Offline Hex

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 28, 2004, 10:14:33 am »
Cytat: "Jacek"
Ja osobiście jestem do tego nastawiony sceptycznie. Ale planuję wykonać jakiś eksperyment, np. z rzeżuchą, aby się osobiście przekonać.


Tylko nie rób tego zbyt tragicznie :drunk:
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline alice_umbra

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 29, 2004, 06:14:24 pm »
zdaje mi sie, ze to nie jest kwestia samej rosliny, ale nas. potega ludzkiego umyslu jest wielka, myslac pozytywnie o roslince przekazujemy jej porcje energii (nie smiac mi sie, poczytajcie troche o astralach i wampiryzmie energetycznym, to sami zobaczycie. albo lepiej - sami sie pobawcie w te klocki), ktora ona chetnie przejmuje i rosnie lepiej. tak jest ze wszystkim. jest nawet powiedzonko, ze jesli bardzo sie czegos pragnie, caly wszechswiat sie ku nam sklania.
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline khele

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 30, 2004, 12:56:13 pm »
Cytat: "alice_umbra"
jest nawet powiedzonko, ze jesli bardzo sie czegos pragnie, caly wszechswiat sie ku nam sklania.


Dziedzina nauk magicznych zwana statystyka sie z tym nie zgadza  :lol: Ile ludzi bardzo pragnie byc bogatym? A ilu jest?  ;)
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

Offline alice_umbra

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 30, 2004, 01:17:19 pm »
dziedzina medycyny zwana onkologia podkresla, ze w walce z choroba szczegolnie wazne jest podejscie psychologiczne. ilu ludzi doznalo samouleczenia tylko dlatego, ze bardzo tego chcieli? nie wiem, czy jestes wierzacy. z doswiadczenia wlasnego i znajomych wiem, ze modlitwa tez pomaga. liczy sie tylko wiara w skutecznosc dzialania. jesli ktos mysli "fajnie by bylo, jakbym byl bogaty" mysle, ze bedzie mial gorsze wyniki niz ten, ktory rozumuje kategoriami "bede bogaty, musze byc bogaty!"
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline rea

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 30, 2004, 08:55:53 pm »
[/offtop]

Cytuj
zdaje mi sie, ze to nie jest kwestia samej rosliny, ale nas. potega ludzkiego umyslu jest wielka



Właśnie! Wiem ,ze to offtop ,ale po prostu w końcu spotkałem osobę ,która myśli przynajmniej w tym samym kierunku jak ja :lol:

jak znajdziesz czas to napisz na gg (1206413)  ,albo na mail (winetou9@wp.pl)

[/offtop]

Offline khele

Myślące i czujące rośliny
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 02, 2004, 01:02:00 am »
Cytat: "alice_umbra"
dziedzina medycyny zwana onkologia podkresla, ze w walce z choroba szczegolnie wazne jest podejscie psychologiczne. ilu ludzi doznalo samouleczenia tylko dlatego, ze bardzo tego chcieli?!


Jasne ze jest wazne i to nie tylko przy walce z nowotworami. Tu raczej klania sie dzial medycyny/psychologii zwany psychosomatyka. Czlowieka, ktorego choroba wpedzila w depresje, bedzie oczywiscie trudniej wyleczyc niz takiego, ktory zawziecie walczy o zdrowie.

Cytat: "alice_umbra"
nie wiem, czy jestes wierzacy. z doswiadczenia wlasnego i znajomych wiem, ze modlitwa tez pomaga. liczy sie tylko wiara w skutecznosc dzialania.


Nie ma chyba takich badan, ktore by stwierdzaly, ze wierzacy doznaja malo-prawdopodobnych ozdrowien czesciej niz niewierzacy.

Cytat: "alice_umbra"
jesli ktos mysli "fajnie by bylo, jakbym byl bogaty" mysle, ze bedzie mial gorsze wyniki niz ten, ktory rozumuje kategoriami "bede bogaty, musze byc bogaty!"


A to juz calkiem inna para kaloszy. Raz - o ile efekty psychosomatyczne (czyli wplyw stanu psychicznego danej osoby na jej zdrowie fizyczne) daja sie stwierdzic empirycznie o tyle wplywanie woli na prawdopodobienstwo jakis zdarzen w swiecie zewnetrznym jest juz sprawa bardzo mglista. Dwa - to o czym ty mowisz, to nie sklanianie sie wszechswiata do silnych pragnien lecz kwestia najzwyklejszej, ludzkiej przedsiebiorczosci, zaradnosci. Ktos kto bedzie tylko marzyl o bogactwie nie zdobedzie go ("fajnie by bylo..."). Ktos kto motywowany marzeniami podejmie odpowiednie dzialania ("musze byc bogaty") ma na to jakies szanse.
 I am the Black Pharaoh, manlings.  Look into my eyes and behold the heart of Chaos.
- Yes sir.  I'm afraid you're going to have to leave the mall.  There's no unspeakable evil permitted.  Shouldn't be summoning in here anyway.

 

anything