Z dwóch niezależnych źródeł (niestety nie pamiętam tytułów tych książek) dowiedziałem się o pewnym eksperymencie. Otóż jacyś naukowcy założyli hodowlę jakichś dwóch popularnych roślin. Obie trzymane były w jednakowych warunkach z tą różnicą, że do jednej z nich mówiono dobrze, starano się myśleć o niej pozytywnie. Do drugiej natomiast mówiono źle, myślano o niej negatywnie. Po jakimś czasie roślinka, dla której naukowcy byli mili, bujnie wyrosła; natomiast druga roślinka, o której myślano negatywnie, zmarniała, obeschła. Czytałem też, że listki obu roślinek podłączono do urządzenia mierzącego wahania pola elektromagnetycznego. Okazało się, że gdy o roślinach myślano pozytywnie lub negatywnie, urządzenie rejestrowało zmiany, podobne do zmian pola u człowieka w takich sytuacjach.
Co o tym sądzicie? Czy rośliny rzeczywiście mogą czuć, czy jest to zwykły przypadek, błąd sprzętu lub oszustwo? A może macie na ten temat jakieś ciekawe informacje. Linki mile widziane.