Autor Wątek: Korab Galaktyczny nr 317 /3 planeta, 1 eskadra 7 numer koraba  (Przeczytany 2593 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tadeusz542

Korab Galaktyczny nr 317 /3 planeta, 1 eskadra 7 numer koraba
« dnia: Kwiecień 30, 2008, 09:26:28 pm »
Korab Galaktyczny 317

Cholera – okrążyli nas :  Ich   ogień   walił   w   nas   ze   wszystkich   stron   i   głowy   podnieść   nie    dawał.
Kościotrup  śmierci   wyciągnął    po  nas   łapy   bo  do   tej   pory   żaden  jeniec   nie   wyszedł  od   nich  żywy.
Chryste Panie  spróbuj jeszcze raz wezwać pomoc , krzyknął do mnie Porucznik zanim jego głowa rozleciała się jak dojrzały owoc.
Allah Akbar ! –  odpowiedziały   mu   wrzaski   z   prawego  skrzydła   i   nasza   obrona   z  tamtej strony zgasła.
May day,   may day   darłem  się  jak  opętany  ale  z  tamtej  strony  tylko  głucha  cisza  była  mi   odpowiedzią.
Prócz  mnie  strzelało    jeszcze   dwóch żywych , ale jak na komendę amunicja skończyła nam się równocześnie.
Tamci  potrzebowali  minuty  żeby  się  zorientować  a  potem  spokojnie  powstali  ,swoją  broń  wzięli  na pasy.
wyciągnęli  noże  i  bez   pośpiechu  ruszyli  w  naszym  kierunku.
Granat –  czy  ktoś  ma   granat?
Ale  nie  mieliśmy  już  ani  jednej  sztuki  i  pozostało  nam   poczekać   te   parę   sekund   na   śmierć.
Poczułem piekielny ból – to Mietek trącił mnie w przestrzelone ramię pokazując jasno oświetlony obiekt przemieszczający  się  niewysoko  nad   ziemią .
To  musi  być  helikopter  –  zawołaj  do  niego.
May day – wyszeptałem ale tamten był daleko bo ciszy nie zakłócał odgłos jego silników tymczasem od islamistów  dzieliło  nas  parę  kroków.
Wtem ciemność wieczoru przeszła  w głęboką czerń która pochłonęła Księżyc ,gwiazdy i wszystko co tylko dało się zobaczyć, napastnicy otoczeni fosforyzującą aureolą  zniknęli  niczym obraz wycierany gumką  a po chwili to samo światło wyłuskało nas z mroku.
„Flota Galaktyczna odczytałem napis umieszczony pod ogromną biało – czerwoną lotniczą szachownicą i numer taktyczny „317”.
Co jest? czyżby nasi wiedzeni ostatecznością wprowadzili do walki nieznaną nikomu broń? tego nawet Amerykanie nie mają, niespodziewane poczucie przynależności do mocarstwa o sile przewyższającej wszystko co znane na świecie wbiło mnie w uzasadnioną dumę .
Witajcie chłopcy  padło po polsku  i w tej samej chwili znalazłem się z kolegami na jasno oświetlonym pokładzie statku.
Obok  lewitowali  żołnierze  z  mojego  plutonu , przy  niektórych  z  nich  uwijali  się  bez   wątpienia   lekarze.
Nie bójcie się i nie strzelajcie – padło znikąd – jesteśmy Polakami , niektórzy z waszych kolegów jeszcze żyją ,innym  niestety  nie  możemy  już  pomóc.
Za chwilę wyjdzie do was nasz Oficer Dyżurny tymczasem za ścianką obok  możecie się umyć , posilić i zmienić mundury na nowe.
Zapraszamy.
Wahanie było najlżejszym określeniem tego co malowało się na naszych twarzach ale wobec takiej potęgi byliśmy  bez  szans  więc  pierwszy przekroczyłem  linię   przejścia .
Poruszając się w kierunku jak mi się zdawało drzwi do łazienki napotkałem lustrzaną powierzchnię i zrozumiałem ,że jestem już zarówno umyty jak przebrany w mundur identyczny z  naszym ale wykonany z tkaniny  która  sama  dopasowywała  się  do  sylwetki  oraz   podobnie  zachowujących  się  butów.
Wystraszyłem się spożycia idącego tym samym torem technicznym posiłku ale niepotrzebnie bo tę część otrzymaliśmy tradycyjnie
Kim wy jesteście? rzuciłem w przestrzeń - Pierwszy raz widzę taki statek  Co z nami zrobicie? i gdzie podziali się Arabowie którzy nas atakowali?
Jesteśmy Polakami – z roku 2355 lecieliśmy z zadaniem na Urana ale podczas mijania Jowisza  nasz statek dostał się w parabolę  czasu i przeniosło nas nad wasze pozycje
Nie powinniśmy się wtrącać do tej walki ale kiedy  zorientowaliśmy się ,że biją rodaków nie mogliśmy nie zareagować i stąd nasza interwencja.
Rodacy  kochani  –  rozczuliłem się  –  Polak   pozostanie  Polakiem  nawet  za  tysiąc   lat.
A co z Arabami ?
Teleportowaliśmy  ich  dwieście  kilometrów   stąd  i  puściliśmy  wolno.
Jak  to  wolno   wrzasnąłem  wściekły  przecież  to  terroryści 
Spokojnie gościu – zmitygował mnie głos od którego ciarki  przeszły po ciele, Po pierwsze nie podjęliśmy cię z przedmieść  Warszawy   więc  to oni  są   u   siebie  ale  tak  bez  drobnej  zemsty  się  nie  obyło.
Musisz wiedzieć ,że ta  teleportacja to zamiana  materii  na strumień energii w który potrafimy ingerować otrzymując na wyjściu na przykład osobę innej płci albo w innym wieku.
Tym sposobem potrafimy wyleczyć każda chorobę , zamienić klientowi ciało i dowolnie długo utrzymujemy się przy życiu, ale w ich wypadku skończyło się na drobnej zamianie o której się dowiedzą w chwili w której pierwszy z nich pójdzie się wysikać.
Sam   zobaczysz   u   nas   dzieci   które   w   rzeczywistości   mają   po   dwieście   lat.
Dwieście  lat  –  dzieci !  –   nie zrozumiałem   -  To  co ?   wracają   do   rodziców  czy   co ?,
Po co  mają wracać  przecież  mają odpowiedni  potencjał  intelektualny w ciele które potrafi sprostać ich potrzebom.
W naszym świecie liczba ludzi jest stała  - ciągnął głos –nowych dzieci nikt nie rodzi , niegdyś klonowaliśmy się ale nawet identyczny klon ma jednak swoją własną świadomość i ty tak czy owak umierając , zabierasz  swoje jestestwo do grobu a dziecko jest przecież jeszcze dalsze. od ciebie więc jeśli chcesz  przedłużyć sobie  życie  to najlepiej  odtwarzać  samego siebie .
Kiedy opanowaliśmy  przenoszenie świadomości przez teleportację klonowaliśmy  tylko młode ciała i przenosili się do nich  sporządzając matryce awaryjne lecz kiedy opanowaliśmy ingerencję w strumień teleportowany co pozwala spełnić każdą zachciankę czy potrzebę jaką sobie zażyczysz dla swojego ciała  to klonowania zarzucono i od ponad  stu  lat stosowane są sporadycznie do odtwarzania ofiar nagłych wypadków śmiertelnych .
A jak ten statek lata , zżerała mnie ciekawość. nie było słychać silników a przecież to gigant. wielki jak dwa stadiony.
No cóż – teraz stał przede mną  facet w wieku mojego wnuczka z epoletami pułkownika  - to nie jest skomplikowane do zrozumienia pod warunkiem ,że zda pan sobie sprawę ,iż  ten pył w którym walczyliście przed chwilą to nic innego jak rozżarzona ongi do białości powierzchnia planety.
Dla zmysłów ludzkich jest on pasywny fizycznie i chemicznie ale tak naprawdę każda drobina ma ładunek planety który  w ogromnym uproszczeniu  zachowaniem  przypomina magnes.
Można te drobinki ten pyłek  spolaryzować po wyniesieniu parędziesiąt tysięcy kilometrów nad Ziemię tak by ziemskie pole działało tylko z jednego kierunku i  tam roztopić ten grunt  po czym  pozwolić  mu spokojnie zastygnąć  .
Powstały tym sposobem kamień w zależności od skierowania go do Ziemi będzie albo uciekał od niej albo dążył ku niej a ułożony pod kątem do niej będzie się poruszał  w przód , tył , prawo , lewo , natura to stosuje na co dzień praktycznie w przecinających kosmos różnych kometach czy planetoidach które niemal w ostatniej chwili przed zderzeniem z planetą zmieniają trajektorię .
W waszych czasach Ziemia już trzykrotnie przeżyła taką zmianę kursu – przypomniał
No dobrze – zrozumiałem ,że grunt planety Ziemia roztopiony na wysokości 50 tysięcy kilometrów od niej polaryzuje się  jednokierunkowo wskutek grawitacji Ziemi i potem skierowany naprzeciw ziemskiego pola grawitacyjnego zostaje wyrzucony przez to pole grawitacyjne i w ten sposób możecie z dowolną szybkością opuścić i wejść z powrotem w atmosferę , ale jak poruszacie się w kosmosie?.
Kosmos zbudowany jest z tego samego materiału i według tych samych reguł co Ziemia odparł oficer , Grawitacja istnieje wszędzie tylko bywa w niektórych obszarach bliska zeru i wtedy wspomagamy się silnikami fotonowymi a kiedy dolatujemy do interesującej nas planety wchodzimy wolno w jej obszar i opuszczamy się tak nisko jak nasze kamienie są w stanie neutralizować jej przyciąganie .
Jeśli planeta jest równa lub mniejsza od Ziemi  to możemy na niej spokojnie wylądować ale jeśli jej przyciąganie jest większe to możemy jedynie wisieć nad jej powierzchnią i badać ją z góry.
A jeśli pilot się zagapi i zejdzie zbyt nisko?
To wówczas rozbijemy się o jej powierzchnię jak nie przymierzając niektóre UFO o Ziemię ale ostatnią deską ratunku są silniki rakietowe które już parę razy ratowały nam skórę .
Moja ciekawość urodzonego technika została zaspokojona w podstawowym zakresie więc powróciłem do swoich obowiązków dowódcy plutonu i postanowiłem rozeznać się w sytuacji .
Przyszło  mi  do  głowy   ,że  dzień   jutrzejszy  i   następne z kolei muszą  być dobrze znane moim gospodarzom
więc  poznanie  przyszłości  może  uratować  skórę  mnie  samemu   i   ocalałym   żołnierzom .
Czy  pamięta Pan Panie Pułkowniku – zwróciłem się do ich oficera co nas czeka?
Hm! dziesięcioletni pułkownik był wyraźnie zafrasowany -Otrzymałem pozwolenie na przedstawienie panu najbliższej  przyszłości  ale  lepiej  żeby  jej  pan  nie   znał.
Tym  niemniej  nalegam  Panie  Pułkowniku  bo  od  tego  zależy  los  moich  ludzi   za   których    odpowiadam.
No tak zreflektował się pułkownik – Tym bardziej ,że jest pan   najwyższym stopniem  który pozostał przy życiu
zatem  jesteśmy   partnerami.
Przyszłość jest następująca:
Pamięta pan zapewne  zagaił  Kosmita  ,że wielkie wojny kontynentalne i światowe wybuchały na Ziemi wkrótce  po  rewolucjach  przemysłowych.
Po  prostu  wskutek  postępu  techniki  miliony ludzi  traciły zatrudnienie bo  byli po prostu zbędni  i przechodzili  na  garnuszek  pracującego  jeszcze   społeczeństwa
Ich obsługa , dożywianie wymagała ogromnych wydatków ze strony państwa więc z tego punktu widzenia najlepiej  byłoby  ich  unicestwić.
Ale  ludobójstwa  w  takiej  skali nikt  nie  chciał firmować  więc wywoływano ogromne wojny które uśmiercały
niepotrzebnych  ludzi , niszczyły ogromny majątek i po ich zakończeniu była praca przy odbudowie dla wszystkich  zaś potem  wieloletni  dobrobyt  aż  do  czasu  kiedy  populacja   ludności  wzrosła  ponad  miarę .co wracało sytuację do punktu wyjścia wtedy  bogacze chronili się na jednym z kontynentów który był dla wojny nieosiągalny i trrach jakieś Sarajewo albo  inna radiostacja .
Niestety wasza technika chociaż jeszcze prymitywna doszła do takiego poziomu ,że  obecna wojna nie zna granicy kontynentu i grozi zagładą cywilizacji czyli także tych co rządzą Światem  a tego oni nie chcą więc wojna w sensie dotychczasowym nie może wybuchnąć mimo ,że dla ich interesu byłaby jak najbardziej konieczna .
W tej sytuacji    władcy świata znaleźli inny sposób  - Terroryzm - który moderują i finansują  i  dzięki któremu poznaliśmy się przed chwilą .
Wielkie i częste zamachy bombowe w Europie i Ameryce spowodują ,że dla własnego bezpieczeństwa  społeczeństwa  postanowią  w  końcu  odesłać  wszystkich   Arabów  na  ich  obszary  etniczne.
To rzecz jasna spowoduje opór tych ostatnich , w postaci wielkich i krwawych zamieszek z ofiarami idącymi w setki tysięcy ludzi .
Co gorsza urodzeni na miejscu obywatele z rodziców arabskich   będący jednak obywatelami Europy ze wszystkimi prawami  wykorzystają swoje stanowiska w wojsku czy gospodarce do walki  na rzecz muzułmanów.
Nie ma znaczenia ,że urodzeni i wykształceni zostali w Europie – kiedy przyjdzie czas ci doktorzy i generałowie krzykną Allah Akbar.
Kilku pilotów myśliwców dokona staranowania reaktorów jądrowych co w dwóch wypadkach zakończy się eksplozją  zwłaszcza ,że pracujący przy nich arabscy operatorzy zablokują pręty grafitowe uniemożliwiając ich opuszczenie.
Bez   eufemizmów   powiem   ,że  zginie 300  milionów  ludzi  a   prawie miliard  umrze  z głodu.
Holocaust   będzie  przy  tym   igraszką .
Szczęśliwie  na  terenie  Polski     Arabów  będzie  mało  i  dzięki   temu  wielkie  walki  was  ominą kiedy wygasną  Polska  będzie  jedynym  jako  tako  całym  krajem   Europy .
To  wokół  was  zbiorą  się  ocaleni  i  dlatego   polska   szachownica   jest  teraz   logiem   Ziemi.
Więc Pan  nie jest Polakiem?  wyrwało mi się , - Jestem  odparł narodowości polskiej ale obywatelem  ZIEMI  , pojęcia Państwo w naszym świecie nie  ma .
Jak to nie ma  - nie zrozumiałem , Tak to – odparł  ja mieszkam w dawnej  Europie a pracuję w  dawnej Ameryce i do pracy dolatuję w pięć minut – to po co mi Państwo.
Teraz zrozumiałem.

zakończyłem 13 kwietnia 2008 roku . tadeklapanowski@wp.pl  tel. 517 626 220 
                                                                 
Tadeusz Łapanowski

 

anything