Dziękując za wspaniały artykuł, znajdujący w moich komiksach cechy pozytywne, ośmielam się zabrać głos na kilka zagadnień poruszonych w tym opracowaniu komiksów z serii niunia. Oczywiście nie jest moim celem wymądrzanie się czy krzyczenie że się nie zgadzam z jakimiś uwagami. Za uwagi gorąco dziękuję, postaram się skorzystać z tych życzliwych rad tworząc przyszłe komiksy.
Przede wszystkim bardzo cieszy mnie, że w artykule Prof. Szyłaka znalazły się słowa zrozumienia dla typu humoru proponowanego przeze mnie w broszurkach o niuni. Całkowicie zgadzam się z tym, że tylko część prac opowiadających przygody tej małej dziewczynki jest komiksami. Wiele z tych broszurek to opowiadania, część to poemiksy, zdarzają się zbiory aforyzmów i po prostu książeczki z tekstami i obrazkami (które niektórzy klasyfikują jako komiksy, inni jako poemiksy, a jeszcze inni w ogóle ich nie znają).
Na rynek komiksowy wszedłem w sposób kulturalny, jednakże reakcje na obecność moją i niuni były zróżnicowane pod tym względem. Jak wiadomo, oprócz życzliwości pojawia się niechęć. Poza pomocą i przyjaźnią, kontrowersyjny twórca komiksów niestety natykać się musi na przeszkody pochodzące zarówno od strony organizacyjnej rozmaitych imprez jak i serwisów. Na szczęście środowisko komiksowe należy i tak do dosyć zdrowych, a zawiści i zazdrości jest tu często mniej, niż w innych środowiskach twórczych. Odnosi się to oczywiście nie tylko do działalności mojej osoby.
Szczególnie miło mi było czytać określenia moich komiksów i innych publikacji jako jedne z najciekawszych zjawisk na polskim rynku komiksowym. Te stwierdzenia budują, bardzo wiele to dla mnie znaczy. Mam nadzieję nie zawieść miłośników niuni, postaram się zbytnio nie zanudzać, chyba że będzie to konieczne.
Bardzo cieszę się, że pozytywnie ocenione zostały: mój dowcip, konsekwencja i wymyślanie nowych rzeczy. Nowe pomysły przychodzą same, tworzę cały czas, jest to dla mnie oczywiste, czasem tylko zmieniam środki ekspresji. Dowcipy moje nie wszystkim wydają się śmieszne, zresztą nie do każdego są adresowane. Bardzo dziękuję za te pozytywne opnie.
Jeśli chodzi o pojęcie „komiksy filozoficzne”, to od czytelnika zależy, czy odbierze ten termin - którym sam w odniesieniu do niuni usilnie się posługuję - jako prowokację czy też uwierzy, że rzeczywiście komiksy te są ilustracją pewnej filozofii. Czy przesłaniem niuni jest może dążenie do podniesienia kultury seksualnej społeczeństwa, czy może chodzi o patriotyczne, nowoczesne podejście do funkcjonowania aparatu państwa? A może chodzi raczej o mentalność jednostki, zmiany w ocenie rzeczywistości i w ocenie własnych obowiązków przez konkretnych ludzi w konkretnych sytuacjach? Oczywiście ze swojej strony mogę zapewnić, że wszelkie pozytywne apele o naprawę charakteru ludzi, ich wzajemne kontakty czy też stosunek człowieka do zbiorowości, do Polski, traktowane są przeze mnie i opisywane w komiksach z serii niunia jak najbardziej poważnie. Nawet zabawne historyjki i rysuneczki w swoim przesłaniu mają mieć jednak sens głębszy, moralizatorski.
Pozwolę sobie również odwołać się do przykładów konkretnych komiksów, przywołanych przez Profesora Szyłaka. Przywołany komiks „Niunia i Ziuzia III” uważam za najgorszy w tej serii. Były to pierwsze próby tworzenia pasków komiksowych z użyciem tekstu (zarówno w „Niuni i Ziuzi I” jak i „Niuni i Ziuzi II” paski są nieme, w znaczeniu braku posługiwania się tekstem). Jeśli chodzi o treści aforystyczne, które w jakimś stopniu może ratują filozoficzność tego komiksu, to pragnę zauważyć, że jestem autorem około tysiąca aforyzmów, wydawanych jako osobne broszurki w miniserii „Myśliciela Aforyzmy”. Jak wiadomo, Myśliciel jest jedną z postaci występujących w komiksach z serii niunia. Myśliciel jest nauczycielem niuni i ziuzi, jest jej przyjacielem a czasami trenerem. Myśliciel pisuje też aforyzmy (co zostało wskazane w komiksie „Mistrz” z miniserii „Sex-Do”. Ubieranie aforyzmów w formę komiksu jest moim zdaniem błędne, i tak oceniam również moje próby w tym przedmiocie zawarte w „Niuni i Ziuzi III”.
Bardzo ciekawe jest dla mnie ustosunkowanie się Profesora Szyłaka do komiksów „Konkurs” i „Kelnereczka” oraz do komiksu „Herbata”. Przypomnę, że dwa pierwsze zostały ocenione negatywnie, natomiast w „Herbacie” dostrzeżone zostały cechy pozytywne. Jest to dla mnie szczególnie dla tego ciekawe, że „Herbata” oparta została na wątkach autobiograficznych, jest to w sumie zapis konkretnej sytuacji, natomiast zarówno „Konkurs” jak i „Kelnereczka” są opowieściami wymyślonymi. Dodatkowo na swoje usprawiedliwienie mogę przytoczyć fakt, że motywem przyjęcia tej formy opowieści komiksowej były stawiane mi zarzuty, że nie tworzę komiksów, tylko jakieś rysuneczki z tekstami. Dodać mogę, że w wielu miejscach zgadzam się z tamtymi opiniami, z tym że w tamtym okresie nie istniało jeszcze pojęcie poemiksu, stąd przyjąłem inną linię obrony - stworzyłem w miarę poprawne komiksy.
Stworzenie „Konkursu” i „Kelnereczki” było zabiegiem skutecznym, a głosy że nie tworzę komików właśnie dzięki tym komiksom ucichły. Dodatkowym argumentem była tu moja twórczość z dziedziny pasków komiksowych.
Zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem, że żart w przypadku niuni jest sprawą poważną. Głębsze treści przekazywane w broszurkach o niuni zwykle dlatego są strawne dla czytelnika, że opatrzone są jakąś dawką humoru. Zdaję sobie sprawę, że tworzę rzeczy kontrowersyjne. Mam nawet nadzieję, że tak pozostanie, chyba że czytelnicy przyjmą spojrzenie na świat stosowane przez niunię, a wtedy zadanie tych komiksów ograniczy się do przypomnania, aby śmiało stąpać wyznaczoną ścieżką, być patriotą, szanować człowieka, wolność sumienia ale również przeciwstawiać się złu.
Genialnie celne wydaje mi się porównanie mojej działalności komiksowej do łaskotek, czasem denerwujących, ale niekiedy wywołujących śmiech. Niezmiernie cieszy mnie stwierdzenie, że komiksy z serii niunia są w stanie pobudzić polski rynek komiksowy. Moje niskobudżetowe wydawnictwo uznałoby taką sytuację za ogromny sukces, a nawet gdyby choć niewielkiej grupie czytelników niunia sprawiła przyjemność swoją osobą, uznałbym za celowe dalsze tworzenie przygód niuni.