A ja sobie poszłam z siostrą na Ratatouille :D
Nie wiem czemu tak bardzo lubię bajki w kinie.
Oczywiście pomijam klasyczne połączenie 9/10 widowni w wieku 5-10 lat i 1/10 opiekunów +16 i te niekontrolowane wybuchy śmiechu w totalnie różnych momentach filmu ;)
A co do samego filmu... Fabuła płynie sobie pomalutku do przodu, ale w pięknej scenerii genialnie animowanego, acz bynajmniej nie współczesnego Paryża można wybaczyć wszystko, nawet tak niekonwencjonalne zakończenie, jak... Ale bez spoilerów, polecam wybrać się samemu.
I ta muzyka...
"Supersamiec"
Swietna komedia, opowiadajaca o losach dwoch przyjacol ktorzy chca uczcic zakonczenie ostataniej klasy liceum. Swietne dialogi, duza dawka humoru.
Film godny polecenia na poprawienie nastroju w jesienny weekend.
Tybet: trylogia buddyjska
Film starszy, z lat 70', ale ostatnio wznowiony ze względu chyba na popularność "Wielkiej ciszy".
Obraz niezwykły, ukazujący bogactwo kultury buddyjskiej. Mógłby to być w zasadzie samograj, ale Graham Coleman wtrącił swoje trzy grosze i dobrze mu to wyszło. Fascynujące modlitwy, recytacje, obrzędy. I niezapomniana scena kłótni dwóch mnichów, którzy argumenty pointowali klaśnięciem. Przy czym trzeba zastrzec że film nie dla wszystkich - trzeba trochę "odlecieć" w ten klimat. Ale po stokroć warto :)
No nie znam, 28Dp też nie. Co nie zmienia faktu ze film jest dobry.
Cytat: "Qraq"No nie znam, 28Dp też nie. Co nie zmienia faktu ze film jest dobry.
Uwierz mi, zmienia :)
Amerykańskie współczesne filmy o żołnierzach przekraczają niekiedy punkty krytyczne stężenia głupoty i patosu (Wojna Harta)
Ale widok Bruce'a Willisa, który daje się zastrzelić by jego podkomendni / kobieta / ktokolwiek, przeżyli
Zawsze mnie rusza
:)
I am legend - dobre! Po wyjściu z kina stwierdziłem, że wcześniej nie za bardzo wiedziałem na co się wybieram. Will Smith (znakomity!) jak dotąd nie kojarzył mi się z tego typu produkcjami. A tu klimacik żywcem wyjęty z jakiejś nocy żywych trupów / resident evil / inne podobne. I trzeba przyznać, że chociaż trwa półtorej godziny to zupełnie się nie czuje, że tak krótko bo napięcie na ekranie nie daje rozluźnić mięśni. Świetne stadium jedynego człowieka ocalałego z zagłady i jego walki z...
obejrzyjcie :)
Pub 700 - dokument muzyczny Sylwestra Latkowskiego(m.in. Blokersi), oscylujący wokół premiery trans-opery 'Sen nocy letniej' i udziału w jej tworzeniu Leszka Możdżera. Mamy sporo życia prywatnego, sporo ciekawych poglądów muzyka i niezły bałagan. Latkowski chcąc kolejny raz pokazać wypaczony polski showbiznes i marginalizację prawdziwej sztuki, lata z kamerą po teatrze muzynczym odkrywając takie niedociągnięcia jak np. brak papieru toaletowego. Wygląda to trochę jak szukanie afery na siłę i widza raczej nie poruszy. Pokazanie kawałka osobowości Możdżera to jedyna dlaczego warto film obejżeć...samej muzyki niestety dostajemy tu niewiele.
Napoleon Dynamite- pierwsze co muszę powiedzieć to, że film jest na prawdę wyjątkowy. Akcja toczy się powoli (nie sposób stracić wątek), bohaterowie są bardzo realistyczni i ogólnie świetnie zachowana zasada mimesis. Gatunek- komedia. Główny bohater to bardzo charyzmatyczny młodzieniec, jednak nie rozumiany przez cały świat ;) (przy okazji nagroda za przełomową rolę męską w bodajże 2005 roku). Jeśli do kogoś trafia bardzo charakterystyczne poczucie humoru, to film powinien mu się podobać. Zawiedzie się każdy oczekujący typowej akcji, scenariusza i sposobu realizacji. Trzeba też wspomnieć, że jest to produkcja niskobudżetowa.
American Gangster.
Bardzo polecam. Nie mogłem po wyjściu uwierzyć, że to dwie i pół godziny.
Świetne zdjęcia i muzyka.
Naprawdę ciekawa historia, wielopłaszczyznowo pokazana, cały film bez jednego zbędnego ujęcia.
I Denzel Washington, a naprzeciw Russel Crowe. Zagrane koncertowo.
Ponieważ tytuł może zwodzić - to nie jest film akcji, a coś jak "Ojciec Chrzestny". :) I naprawdę nie musi się w tym porównaniu wstydzić.
American Gangster.
.
To nie jest kraj dla starych ludzi - żadnego filmu braci Coen oprócz najnowszego nie wiedziałem......
że chory jesteś czy co? 8)
Cytat: "zyon"że chory jesteś czy co? 8)
Zgaduj dalej.....
A czy mógłbyś jakoś porównać "To nie jest..." z "Człowiekiem w ogniu" (ten z Denzelem Washingtonem)?
.....Pustynia, poludniowomarykański akcent, brutalne jatki połączone ze specyficznym humorem. Wszystko mistrzowsko wyważone, bez przegieć w żadną stronę.....
Zakończenie mnie zaskoczyło, choć może to złe słowo, w każdym razie zabiło moje złudne nadzieje, że "a jednak skończyło sie nie tak źle".
Persepolis- bardzo dobra rzecz. Fajnie zrealizowany technicznie, ładna kreska. Fabularnie wysoki poziom - opowieść o zagubieniu w świecie, zarówno islamskich konserwatystów jak europejskich liberałów. Opowieść o wielu różnych sprawach, o tym że, jak zauważył narrator na koniec filmu "wolność ma swoją cenę". Tak naprawdę jednym z ważniejszych wątków jest właśnie interes faustowski - pozorny dobrobyt i bezpieczeństwo w zamian za wyzbycie się wolności i suwerenności wewnętrznej. Z drugiej strony ekspansja wolności nad rozwagą. Co się bardziej opłaca? Czy coś tutaj w ogóle się opłaca? Warto zobaczyć.
Cytat: "Ribald"Persepolis- bardzo dobra rzecz. Fajnie zrealizowany technicznie, ładna kreska. Fabularnie wysoki poziom - opowieść o zagubieniu w świecie, zarówno islamskich konserwatystów jak europejskich liberałów. Opowieść o wielu różnych sprawach, o tym że, jak zauważył narrator na koniec filmu "wolność ma swoją cenę". Tak naprawdę jednym z ważniejszych wątków jest właśnie interes faustowski - pozorny dobrobyt i bezpieczeństwo w zamian za wyzbycie się wolności i suwerenności wewnętrznej. Z drugiej strony ekspansja wolności nad rozwagą. Co się bardziej opłaca? Czy coś tutaj w ogóle się opłaca? Warto zobaczyć.
Jeszcze lepiej przeczytac oba, wydane w Polsce, tomy komiksu pod tym samym tytułem. Film jest ich adaptacją, niestety w przypadku niektórych wątków, jak dla mnie nieco zbyt okrojoną.
Podkręć jak Beckham - polecali to w ostatnim numerze MH, więc się skusiłem. Był to błąd. Mimo Keiry Knightley (którą się ostatnio zainteresowałem ;-)) film jest nudny, głupi, prosty, przewidywalny. Niby komedia dla nastolatków może być taka, ale musi być ŚMIESZNA. A ten film nie był. Definitywnie. Ani razu się nie zaśmiałem. Dno i dwa metry mułu
Podkręć jak Beckham - polecali to w ostatnim numerze MH, więc się skusiłem. Był to błąd. Mimo Keiry Knightley (którą się ostatnio zainteresowałem ;-)) film jest nudny, głupi, prosty, przewidywalny. Niby komedia dla nastolatków może być taka, ale musi być ŚMIESZNA. A ten film nie był. Definitywnie. Ani razu się nie zaśmiałem. Dno i dwa metry mułu
Nie zgadzam się, o ile film jest prosty i przewidywalny ( co nie jest tu żadną wadą ), ale na pewno nie jest nudny, ani głupi. Za to jest ciekawy, ciepły i zabawny, choć nie pęka się ze śmiechu.
Polecam, warto zobaczyć.
Nie słuchajcie go! On palił zioło w dzieciństwie! ;-)Jasne, można mieć.
A tak naprawdę, to zależy to już od gustu. IMO kiepściutki film, ale można mieć inne zdanie przecież
Heaven, I'm in Heaven..[/i]
W pokutnym worze przyznam, że dopiero rozpoczynam przygodę z filmami Woody Allena - za to z wysokiego C, bo Purpurową Różą z Kairu. Cóż mogę powiedzieć.. magia kina :) Film można interpretować wielopłaszczyznowo, z jednej strony lirycznie piękny, z drugiej życiowo brutalny. Nie zabrakło ukradkiem przemycanych filozoficznych treści, a Jeff Daniels (a właściwie Jeffów dwóch) i Mia Farrow grają koncertowo. Na koniec.. co właściwie będę zdradzał :)
Heaven, I'm in Heaven..
- Strasznie szybko według reżysera/ kogoś tam roślinki rosną :D. W ciągu trzech lat Manhattan zamienia się w busz pełen drzew, zarośli i jelonków. A nawet lwów :shock:!To akurat wbrew pozorom dosyć prawdopodobne - w którymś "Świecie Nauki" sprzed paru miesięcy był fajny artykuł, ilustrujący co stałoby się z Nowym Jorkiem po odejściu człowieka. Pamiętam, że byłem zaskoczony, jak szybko następowałyby zmiany (np. po ok. roku większośc budynków by się zapadła, tunele metra już po kilkudziesięciu godzinach zostałyby zalane wodą). Zdecydowanie natomiast nielogiczne wydało mi się to, że bohater miał prąd. Elektrownie same pracowały, czy co ?!
Zdecydowanie natomiast nielogiczne wydało mi się to, że bohater miał prąd. Elektrownie same pracowały, czy co ?!Ja uważam film za słaby, ale irytuje mnie częste czepianie się akurat tego co w filmie było wytłumaczone. Prąd miał, bo miał generatory. :roll:
- Strasznie szybko według reżysera/ kogoś tam roślinki rosną :D. W ciągu trzech lat Manhattan zamienia się w busz pełen drzew, zarośli i jelonków. A nawet lwów :shock:!To akurat wbrew pozorom dosyć prawdopodobne - w którymś "Świecie Nauki" sprzed paru miesięcy był fajny artykuł, ilustrujący co stałoby się z Nowym Jorkiem po odejściu człowieka. Pamiętam, że byłem zaskoczony, jak szybko następowałyby zmiany (np. po ok. roku większośc budynków by się zapadła, tunele metra już po kilkudziesięciu godzinach zostałyby zalane wodą).
Nie przypominam sobie tego :oops:. Jeśli rzeczywiście tak było to kajam się.Zdecydowanie natomiast nielogiczne wydało mi się to, że bohater miał prąd. Elektrownie same pracowały, czy co ?!Ja uważam film za słaby, ale irytuje mnie częste czepianie się akurat tego co w filmie było wytłumaczone. Prąd miał, bo miał generatory. :roll:
a też czytałem różne artykuły na ten temat, ale wydaje mi sie, że np. takie solidne drzewo nie wyrośnie w ciągu trzech lat. Ale nie jestem botanikiem. Nie znam się.Nie no, solidne drzewo raczej nie wyrośnie. Ale hasające zwierzaki to moim zdaniem dosyć prawdopodobne zjawisko.
"Głową w mur" - wciągająca opowieść o pragnieniu wolności, próbie odnalezienia się w obcej kulturze, trudnej miłości. Film naprawdę porusza i daje do myślenia. Technicznie rewelka, świetna gra aktorska, muzyka idealnie dopasowana i świetnie współgra z obrazem.
Inwazja Barbarzyńców - noo to piękny film, uroniłem łezkę Smile O umieraniu, smutnym, ale nie zaprawionym goryczą. O miłości, o której istotę bohaterowie pytają cały czas, a dwie ostatnie sceny burzą wszystkie (a może właśnie układają?). O życiu, jak warto je przeżyć, jak nie warto, a może właśnie o tym, że nie ma co do tego żadnych norm uniwersalnych.
Plus Marie-Josee Croze, w której jestem absolutnie zakochany
Film ten znalazł się w pierwszej dziesiątce "Najbardziej antykatolickich filmów wszech czasów" (na pozycji 4.), ale ja miałem troszkę inne zdanie. Pokazywał, że kościół przegrywa wtedy, kiedy używany jest jako narzędzie do czynienia zła drugiej osobie. Bo film kończy się obopólnym zadowoleniem :)
[REC] tak smiesznego filmu dawno nie widzialem, reakcje ludzi na ataki zombi, cwierc-zombi i anorektyczki i ich komentarze bezcenne :lol:Z tego wniosek, chyba pomyliłeś temat ;-)
"Harry Angel" Alana Parkera - kryminał tak czarny jak msza :evil: Zaczyna się sztampowo: marnemu prywatnemu łapsowi zleca się poszukiwania dawno zapomnianego piosenkarza-dłużnika. Zleceniodawca kłamie, świadkowie giną paskudną śmiercią, detektyw czuje się wrabiany. A dług jest niemożliwy do spłacenia. A w głownych rolach min. Mickey Rourke ( w młodszej i trochę mniej zapitej wersji) i Robert de Niro - bez siwizny i reumatyzmu.
Po obejrzeniu dreszc przechodzi na myśl o zjedzeniu jajka na twardo czy przejażdzce windą - która niekoniecznie musi prowadzić do Nieba.
Film jest również dowodem na to że ekranizacja niekoniecznie znaczy upupienie materiału literackiego - jest, moim skromnym zdaniem, zwyczajnie lepszy od knigi Williama Hjortsberga.
Taken - lejdis end dżentelmen, Liam "Qui Gon" Neeson! ;) kapitalny film, coś jak połączenie "tożsamości bourne'a" z "czlowiekiem w ogniu". polecam!
Decepcion - „Masz wolny wieczór?” – zdawkowa odpowiedź na to pytanie na zawsze zmieniła życie Jonathana McQuarry (Ewan McGregor), rewidenta księgowego, jednego z tysięcy, których egzystencję można określić hasłem „ciągła robota, zero zabawy”. Przypadkowo poznany charyzmatyczny prawnik Wyatt Bose (Hugh Jackman), wprowadza go w niedostępny dla zwykłych śmiertelników światek dekadenckich uciech menadżerskiej śmietanki Manhattanu. Właśnie dla takich ludzi powstała „Lista” – klub oferujący spełnienie najskrytszych seksualnych fantazji. W świecie „intymności bez zbędnych zawiłości” Jonathan poznaje zachwycającą piękność, przedstawiającą się inicjałem „S”. Wkrótce idylla przerodzi się jednak w prawdziwy koszmar – Jonathan zostaje głównym podejrzanym w sprawie zaginięcia kobiety i kradzieży 20 milionów dolarów...
c) wypowiadamy się obszerniej niż jednolinijkowe stwierdzenia (przypominam że to forum DYSKUSYJNE) typu Widziałem "ABC" - niezła chała - to samo tyczy się komentarzy do wypowiedzi wcześniejszych (mówiąc inaczej: nie informujemy tylko, że ostatnio coś obejrzeliśmy, albo że się nie zgadzamy z przedmówcą, ale wyjaśniamy dlaczego nam się podoba skoro umieściliśmy go w temacie "co fajnego widziałem", lub dlaczego się nie zgadzamy)
Fabuły nie będe zdradzał ale zdecydowanie polecam, niesamowicie wciągający i ze świetną muzyką. Kto widział na pewno potwierdzimuzyki nie pamietam(poza inxs na poczatku) ale raczej jako nudny bym go okreslil a nie niesamowicie wciagajacy
swit zywych trupow
c) wypowiadamy się obszerniej niż jednolinijkowe stwierdzenia (przypominam że to forum DYSKUSYJNE) typu Widziałem "ABC" - niezła chała - to samo tyczy się komentarzy do wypowiedzi wcześniejszych (mówiąc inaczej: nie informujemy tylko, że ostatnio coś obejrzeliśmy, albo że się nie zgadzamy z przedmówcą, ale wyjaśniamy dlaczego nam się podoba skoro umieściliśmy go w temacie "co fajnego widziałem", lub dlaczego się nie zgadzamy)
Miasto ślepców
Właściwie ciężko zaklasyfikować ten film. Z jednej strony dramat, z drugiej thriller psychologiczny, a przede wszystkim rzecz o człowieczeństwie i jego upadku wobec określonych uwarunkowań. Nasuwają mi się luźne skojarzenia z filmem "Władca much" ale to głównie ze względu na pewne tendencje bohaterów do przejawiania okrutnych, zwierzęcych instynktów. Film mi się generalnie podobał i myślę, że zdecydowanie warto rzucić okiem. Trzeba jednak przyznać, że ma się pewne wrażenie, że to i owo można było pociągnąć ciut lepiej. Końcówka mnie nieco rozczarowała ale były też w tym filmie momenty naprawdę świetne. Jak to się ma do książki nie wiem bo nie miałem okazji się zapoznać, mogę tylko powiedzieć, że w zupełności nie uznaję czasu spędzonego z tym obrazem za zmarnowany, więc wszystkim zainteresowanym polecam (choć pewnie opinie na temat filmu będą podzielone). Z pewnością ciekawsze to niż wszystkie ostatnie propozycje w zbliżonych klimatach. Nie sposób jednak rozstrzygnąć czy jest to zasługa samego filmu czy niewątpliwie genialnego scenariusza adaptowanego na jakim się ów obraz opiera.
http://www.forum-filmowe.pl/topics16/572.htm
Przychyla, film naprawdę dobry i dość oryginalny. Do kilku rzeczy można by się przyczepić, ale jak na komedie - daje rade, jak drużyna piłkarska, która wywalczy 2 miejsce na MŚ
Prawo zemsty (Law Abiding Citizen)No proszę Cie... Michael Scofield się chowa przy głównym bohaterze. Słaby okrutnie ten film.
Film bardzo dobry. Niby z tych, co zabili mu rodzinę i się mści, ale w dość niezwykły sposób. Może nawet bardziej chce coś zmienić niż dokonać zwyczajnej zemsty?
Mi się po prostu bardzo podobał. Więcej podobnych filmów i nie wypłacę się na bilety do kina. ;-)
No proszę Cie... Michael Scofield się chowa przy głównym bohaterze. Słaby okrutnie ten film.mi się podobał gdzieś tak do 2/3, potem się posypał scenariusz. Ogólnie wrażenia pozytywne i podobała mi sie gra Butlera.
Dziś w nocy, żeby nie spać i zdążyć na pociąg o 7:00, postanowiłem obejrzeć film i wypić kilka kawusiek.
Pamiętny Dzień / Two Bits
rok prod.: 1995
reż.: James Foley
występują: Jerry Barone, Mary Elizabeth Mastrantonio, Al Pacino
Fajna i ciepła opowieść o beztroskim dorastaniu. O czasach kiedy usłyszawszy od dziadka, że po śmierci dostanie się od niego ćwierćdolarówkę na bilet do kina jest się w stanie dołożyć wszelkich starań żeby ta chwila nastąpiła jak najszybciej :)
//literówka
tak, Moon jest świetny. IMO lepszy od Dystryktu 9.
Zaciekawiłeś mnie tym opisem filmu i postanowiłem sam go obejrzeć.Po to jest ten temat.
Something, Something, Something, Dark Side odnoszę wrażenie, że Blue Harvest było zabawniejsze, ale dawno nie oglądałem Family Guy i może ten humor generalnie nie śmieszy mnie tak jak kiedyś. Nie znaczy to oczywiście, że odcinek nie jest przepakowany kupa mniej lub bardziej zabawnych gagów, a przynajmniej dwie sceny - "bounty hunter meeting" i zamrażanie Hana jeńców nie biorą i choćby dla nich warto sobie to obejrzeć.
Dla ułatwienia moderacji, wątek w nowym wcieleniu.
Są dwie proste zasady:
1) Oczywiście obowiązuje regulamin Forum Filmu i regulamin ogólny (http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=5486)
2) Szczególną uwagę zwracam na punkty 4-7 regulaminu (http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=5486), to znaczy:
a) jeżeli o danym filmie istnieje odrębny temat to w nim prowadzimy dyskusję
b) nie spamujemy, wypowiadamy się grzecznie, nie obrażamy, nie używamy wulgaryzmów, piszemy po polsku (nie po "polskiemu")
c) wypowiadamy się obszerniej niż jednolinijkowe stwierdzenia (przypominam że to forum DYSKUSYJNE) typu Widziałem "ABC" - niezła chała - to samo tyczy się komentarzy do wypowiedzi wcześniejszych (mówiąc inaczej: nie informujemy tylko, że ostatnio coś obejrzeliśmy, albo że się nie zgadzamy z przedmówcą, ale wyjaśniamy dlaczego nam się podoba skoro umieściliśmy go w temacie "co fajnego widziałem", lub dlaczego się nie zgadzamy)
Oczywiście zasady te będą egzekwowane - od usuwania postów po wlepianie ostrzeżeń notorycznie łamiącym...
Miłych i owocnych dyskusji :smile:
KaliforniaDawno temu oglądałem. Film niezły, ale mnie znużył. No i trochę mi przeszkadzało, że Brad Pitt niejako "programowo" chciał wtedy zagrać "bad guya" i to w tej roli zdeczko widać.
Dobry film, podobał mi się. Trzyma w napięciu i porusza ciekawą tematykę. I naprawdę mocno daje do myślenia.
Brat Pid dobrym aktorem zdecydowanie jest.Zgadzam się. Mnie jednak najbardziej podobał się się w "Siedem" Finchera i w "Przekręcie" Ritchiego.
True Romance100% mojego poparcia. ten film nie ma slabych punktów.
Ten film jest po prostu zajebisty. Od początku do końca. Nie potrafię wymienić jakichś konkretnych plusów, czy minusów. Tak, czy owak: polecam.
Incepcja - dobre, dobre, ale nie bardzo dobre. Film generalnie ok, jednak potem zaczynaja sie jakies dziwne kombinacje i film jakby sam sobie niepotrzebnie miesza (sory za pisownie, niemiecka klawiatura).Ja to widzę tak: pomysł - bardzo dobry, wykonanie - dobre. Ale podziwiam Nolana za tę pasję tworzenia filmowych łamigłówek. I liczę, że w końcu zrobi w tej materii coś arcydzielnego (a bywał już bardzo blisko).
Sry, ale Wulkan to jeden z bardziej zdebilałych filmów katastroficznych jakie powstały.wspaniałomyślnie Ci wybaczam odmienne zdanie :wink:
Obejrzałem wreszcie "Kill Bill". To fajny film, ale najgorszy, jaki nakręcił Tarantino. Szczególnie pierwsza część mu się rozsypała.
Potem zrobił o wiele gorszy "Inglorious Basterds"He, he, nie dam się sprowokować... :)
Potem zrobił o wiele gorszy "Inglorious Basterds"
i Deathproof. A wcześniej Jackie BrownJasssne...
KillBill vol.1 bardzo fajny ("jatka bo jatka, ale szóstka za wrażenie artystyczne").I nie przeszkadzały Ci chybione rozwiązania inscenizacyjne, gubiąca tempo narracja i Uma Thurman w kiepskiej aktorskiej formie?
I nie przeszkadzały Ci chybione rozwiązania inscenizacyjne, gubiąca tempo narracja i Uma Thurman w kiepskiej aktorskiej formie?Nie. Albo dlatego, że oglądałem zaraz po premierze (a wtedy byłem dużo młodszy), albo skumałem, iż tak ma być, wg konwencji. Ot, film akcji z ciekawymi rozwiązaniami. Czy Uma była w kiepskiej aktorsko formie?
albo skumałem, iż tak ma być, wg konwencji.Aha, że niby te nawiązania do np. filmów klasy B z lat 70. miałyby się również przekładać na nieudolną realizację?
Akurat oglądam sobie ostatnio na youtubie serial "Wiedźmin" i muszę przyznać, że jednak jest całkiem fajny. Nie przesadzałbym z takimi ocenami.
Ale swoją opinię o "Wiedźminie" podtrzymuję, choć nie jestem w stanie jej poprzeć żadnym merytorycznym argumentem.Ja bym tylko chciała po cichu się przyłączyć. Też nie mam nic na obronę serialu (film... hm... nawet osobie niewtajemniczonej będzie się wydawał od czapy), ale mimo wszystkich wad mnie tam się podobał.
The Town w reżyserii Bena Afflecka. Jak dla mnie to jest to taki Heat naszych czasów. Opowieść o kilku kumplach którzy razem się wychowali w jednej dzielnicy, a potem zaczęli rabować na konwoje z pieniędzmi. Świetnie opowiedziana historia, ciekawe postacie, wątek miłosny (ale nie banalny) i świetne sceny akcji. Wszyscy to widzieliśmy już wiele razy ale ogląda się świetnie.
Olivia piękniejsza niż zwykleTrona co prawda nie oglądałem, ale z tego, co widziałem to Olivia moim zdaniem wygląda gorzej niż zwykle, głównie przez tą fryzurę i bardziej bladą niż zazwyczaj skórę... :sad:
No mówie, ideał :smile: ~~Deski :badgrin:
TRON - Daft Punk robi najlepsze teledyski :smile: bo ten film tym w sumie jest. Super świat, Olivia piękniejsza niż zwykle, głupia fabuła. Mi się podobało, koledze niezbyt. Pisze w tym wątku, bo to film fajny, ale na pewno nie beznadziejny.Mi tez sie podobalo. Swietna muzyka i ladnie wyglada. Fabula raczej slaba ale przyjemnie sie oglada.
aktorom statuetki z pewnością się należą, a film ze wszech miar godny polecenia.Się podpisuję pod tym. :)
bo jest tam wiele smaków i smaczków
Animal Kingdom [...] za długi i średniZdecydowanie się zgadzam. Dużo dobrego naczytałem się o tym filmie i wiele sobie po nim obiecywałem. Tymczasem spotkało mnie spore rozczarowanie. Film bardzo schematyczny, z niezbyt przekonującym głównym bohaterem. Jedyne elementy godne uwagi to postać matki oraz specyficzne nastawienie australijskich policjantów do przestępców.
Porywnywanie The Town ze swietnym Heat jest zupelnie nie na miejscu.
"Jestem Bogiem" ("Limitless").Ja osobiście odradzam ten film. Średniak taki z mocno przewidywalną fabułą, ale ja tutaj nie o tym miałem.
Bardzo polecam. Klimat.
The Trotsky - przesympatyczna komedyjka o buncie młodego człowieka w okresie licealnym, który święcie wierzy, że jest reinkarnacją Lwa Trockiego.
Szpieg jest filmem zacnym, a Oldman zagrał być może rolę życia. Zresztą dla podziwiania samej palety aktorów warto się tym obrazem zainteresować. Plus scenografia, światłocienie i wiele innych elementów tworzących swoisty klimacik. Dodatkowy punkt za scenę z hymnem:)Świetny film. I faktycznie wspomniana przez Ribalda scena wymiata... Ponoć John le Carre w niej się pojawia. Tak się zastanawiam, czy aby to nie on był przebrany za Świętego Mikołaja... :)
Mogę śmiało polecić "Dziennik zakrapiany rumem" - to nie jest do końca komedia, na co wskazywałby trailer. Zdecydowanie coś więcej. ;)
Idy marcowe - nie sądziłam, że coś do czego scenariusz napisał Clooney może być dobre, ale było. Gosling wymiata.
Kongen av Bastøy - norweski film (ponoć oparty na faktach z początku XX wieku) o dążeniu za wszelką cenę do wolności na wyspie-poprawczaku. Gra w nim S. Skarsgård, ale na tym koniec popularnych twarzy. Polecam bardzo.
Za to Avengers bardzo zacne, zarówno pod względem nap*****lanki jak i humoru. Nie przepadam za Marvelem, z poprzednich filmów widziałem tylko Iron Mana i średnio mi podchodził, ale tą część polecam jak najbardziej.
Ogolnie ladnie wygladalo, ale czasami wydawalo sie ze wydali za duzo na obsade i braklo im kasy by dopracowac wszystkie efekty...Ja tam na efektach się nie znam. Leją się po mordach, są wybuchy i rzucają fajnymi tekstami to się cieszę (w tym przypadku przynajmniej).
Królewna Śnieżka i ŁowcaOj, absolutne veto. Film - wbrew pozorom - schematyczny i raczej mdły. Oczywiście jest kilka szczególnych kąsków, właśnie chociażby pierwsza liga brytyjskich aktorów charakterystycznych, na czele z Bobem Hoskinsem, w rolach krasnoludów czy efektowna wizja rycerstwa. Charlize Theron, owszem, stara się, ale moim zdaniem więcej charyzmy ma - o, dziwo! - Kristen Stewart. :)
Film, na którym można się pobawić w "ile skojarzeń i zapożyczeń z innych obrazów wyłapiesz" (zostawię wam tę przyjemność), ale całość sprawnie zrobiona, świetna Charlize Theron, reszta obsady też całkiem przyzwoicie (plus małe, a raczej niskie smaczki). W sumie zawiera wszystko to można oczekiwać od przygodowego, bezpretensjonalnego kina:)
MiB III
Nadspodziewanie (po beznadziejnej dwójce) udane! Odświeżenie serii Brolinem przyniosło świetne efekty, Smith i Lee Jones na swoim dobrym poziomie, plus parę innych smaczków aktorskich. Kupiłem samą historię, a to chyba najważniejsze, sporo śmiechu (Warhol!), a nawet trochę wzruszeń :)
Francuzki film "Nietykalni". Piękna pochwała przyjaźni, troski o inną osobę i tak strasznie pozytywny film, że cały czas człowiek się uśmiecha, a czasem szczerze śmieje. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, a przy okazji daje troszkę do myślenia.Zdecydwanie za mało powiedziane.
Zdecydwanie za mało powiedziane.
Francuskie kino znów zaskakuje oryginalnym obrazem.
Amelia klasykiem pozostanie. Efekt Motyla pozamiatał. Teraz Nietykalni.
Nic tylko wyczekiwać kolejnych cudeniek :cool:
Dzień świra - Taka komedia, że nie wiadomo, czy śmiać się czy współczuć bohaterowi. W sumie mimo całej groteski, świetny obraz współczesnego życia.Dokładnie, za to lubie Koterskiego.
Niezniszczalni 2Mi tez sie podobalo. Warto zobaczyc dla samej sceny z Chuckiem (on ma ponad 70 lat!).
"Fajny" jest dobrym określeniem na ten film, bo wielkim czy mającym ambicje nazwać go nie sposób. Dobrze więc, że twórcy świadomie nastawili się na pół-pastisz (momentami więcej niż pół) dzięki czemu dostałem wiele radosnych momentów w wykonaniu panów 60+
Co ciekawe, okazało sie, że da się zrobić film, w którym będzie jeszcze mniej fabuły niż w części I :)
A, fajna Chinka:)
wczoraj oglądałem Boski Chillout. dla koneserów tego typu kina ten film jest wręcz idealny. dobre kino, sporo się dzieje, cały czas akcja. nie jest on nie wiadomo jak wyborny, ale jest spoko ;) tak mogę to nazwać ;)Typowy film ze stajni Judda Apatowa. Lubię tę stajnię. Kilka dni temu dobrze się bawiłem na "Druhnach". :)
Wczoraj widziałem Abraham Lincoln: Vampire Hunter i nie wiem czy to zasługa połowy butelki wina jaką wypiłem podczas seansu, ale film mi się podobał. Ubawiłem się na nim przednio. W kategorii rozrywkowe kino nie wymagające myślenia sprawdza się świetnie. Co prawda jest w nim pełno klisz i wszystko jest wiadome już od pierwszych minut filmu, ale nie zmienia to faktu, że ogląda się to zadziwiająco dobrze.
"Wir sind die Nacht"
Niemiecki film o (...) wampirzycach.
(...) Kilka ładnych niemieckich aktorek (trzeba Niemcom przyznać, że jak już się trafi ładna Niemka, to jest ona baaardzo ładna), dobra muzyka i sprawna narracja.
Wady: Film mógłby być trochę dłuższy, historia większości postaci mogła zostać bardziej rozwinięta. I o ile nie można odmówić wampirzycom w "Wir sind die Nacht" stylu, to jednak trzeba przyznać, że robią one kilka iście lamerskich błędów i dosyć łatwo doprowadzają do sytuacji, w której... a zresztą, kto obejrzy, ten się dowie.
Wybacz Radan, ale czy to nie jest jakiś film z gatunku porno?
Po nieudanej próbie przebrnięcia przez "Metropolis" podchodziłem do kolejnego filmu niemego trochę jak do jeża, ale teraz wiem, że również obrazy sprzed IIWŚ mogą być zjadliwe dla dziecka epoki Googla. Więc można powiedzieć, że moje horyzonty nieco się poszerzyły."Obrazy sprzed II WŚ mogą być zjadliwe".
7 psychopatów- kolejny film który wchodzi na meta poziom- dobrze się bawiłem- polecam!
Jesteś Bogiem.
Ogólnie bardzo fajnie nakręcona i opowiedziana historia. Świetny debiut Marcina Kowalczyka oraz bardzo dobra rola Jakubika. Na minus może tyle, że muzy trochę za mało.
W sensie polecam.
bejbiblues - badziew
muszę się zebrać i obejrzeć yumę i nieulotne, no i baby blues :biggrin:
Ponadto oglądam sporo kina koreańskiego. Mają wiele ciekawych filmów
"Pana Zemsty" i "Pani Zemsty" jeszcze nie oglądałem, może kiedyś.
Kung Fu Panda; Kung Fu Panda 2Ja również szczerze polecam wersje z rodzimym dubbingiem. :) Nadmienię jeszcze tylko, że moim zdaniem dwójka nawet lepsza od jedynki.
Jedyny minus tej serii to tytuł.
Bardzo klimatyczne filmy, świetnie dobrani aktorzy (oglądałem wersję oryginalną, więc nie wiem, jak się sprawdził nasz rodzimy dubbing). Ciekawi bohaterowie (a najciekawsi, jak to ostatnio w 90% filmów bywa, są ci źli). Dużo dobrego humoru, ale "poważne" momenty też dają w przypadku Kung Fu Pandy radę. A jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową... cóż, wystarczy napisać, że stworzyli ją Hans Zimmer i kompozytor soundtracku do "Jak wytresować smoka".
Szczerze polecam, Dreamworks w szczytowej formie.
Moim zdaniem rewelacja. Jeszcze lepszy, niż pierwsza część.Potwierdzam. Film wgniata w fotel - a oglądałem w 2D! - i gęba mi się śmiała ze szczęścia, że takiego świetnego kina doświadczam, w które zresztą na powrót uwierzyłem, bo dzień wcześniej byłem na "Wielkim Gatsbym" (też w 2D) i przez dobę trwałem w stanie zwątpienia co do tej sztuki...
No nie, przepraszam - był też film o atakujących USA wielkich rybach, z którymi walczono za pomocą równie wielkich mechów obsługiwanych jak w tych grach tanecznych na konsole - tego jeszcze nie było.Pacific Rim to nowy film Guilerma Del Toro (znany z chociazby Hellboy 2 i Labirynt Fauna) i sie nie kryje czym ma byc -> mila bezmuzga rozpierducha :) Ja wybieram sie na to do kina.
No nie, przepraszam - był też film o atakujących USA wielkich rybach, z którymi walczono za pomocą równie wielkich mechów obsługiwanych jak w tych grach tanecznych na konsole - tego jeszcze nie było.Było w milionie różnych anime.
Trisz- tez idę, ale nie będę już sobie odświeżać, mniej więcej pamiętam o co biegało. Riddick pokonał nekromangersów i zasiadł na tronie. I chyba od tego wątku zaczną, co nie? Potem były te animowane części, ale chyba ich nie liczą.
Pacific Rim - jeden z najlepszych blockbusterów ostatnich lat?....
W bliźniaczym temacie jest trochę napisane o Pacific Rim.niektórzy nie załapali żartu z wyginięciem dinozaurów
Pacific Rim - jeden z najlepszych blockbusterów ostatnich lat?
(...) Nie wiem kiedy tak dobrze bawiłem się na filmie. Pacific Rim to bez wątpienia największe gówno z największych gówien wśród blockbusterów ostatnich lat. Guillermo del Toro c**jowo waży składniki, nie zdaje sobie sprawy, że opowiada durną i kretyńską opowieść, a pewne przegięcie są po prostu nie do zaakceptowania. W przerwach pomiędzy kałem bryzgającym z ekranu, reżyser na siłę buduje relacje między postaciami, odsłaniając stopniowo kolejne fragmenty własnej głupoty. W przeciwieństwie do Michaela Baya (Pacific Rim nieustannie porównywany jest do Transformers, a to zupełnie inny poziom) jest idiotą, durniem - wciska do filmu ogromne ilości patosu i nieśmiesznych żartów. Humor jest kulawy i niestrawny (głównie oparty na parze dwóch nieśmiesznych naukowców i wkurzającej postaci odgrywanej przez Rona Perlmana), patosu jest dokładnie tyle ile silikonu w cyckach Pameli albo tłuszczu w dupach sióstr Grycan, a o powiewającej na wietrze amerykańskiej fladze na tle zrujnowanych budynków skąpanych w ostatnich promieniach zachodzącego słońca nie ma w ogóle mowy. Nie, del Toro jest subtelny, a jedyne miejsca, gdzie puszcza ciche twórcze bąki to sceny akcji. (...)
dobre kino z dobrymi aktorami.
Problem w tym, że reżyserem filmu Pain and Gain jest Michael Bay... :doubt:
Dla mnie nie ważne kto jest kim, ważne że film w dobrym klimacie -przynajmniej dla mnie.
Problem w tym, że reżyserem filmu Pain and Gain jest Michael Bay... :doubt:Ogladajac ten film raczej bys nie powiedzial ze to on -> niskobudzetowa produkcja, zero wybuchow i nie pojawil sie zaden kosmita/robot :smile:
Igrzyska Śmierci - naprawdę niezła ekranizacja, taka niehollywoodzka. Bardzo mi się podobał Kapitol - państwo totalitarne z mieszkańcami co do jednego ubranymi według jakiejś cudacznej mody. Naprawdę fajnie też pokazali reżyserkę studia telewizyjnego, w którym ludzie obsługujący show dodawali kolejne elementy, które mogą pozabijać uczestników.Ja dopiero w ten weekend obejrzalam Igrzyska, zreszta za namowa kolezanki. I jestem bardzo mile zaskoczona, naprawde dobry film. Fabula mnie wciagnela na maxa, ponoc to na podstawie ksiazki, chyba po nia siegne:)
Ale uwaga, jak ktoś chce siekę i krew jak w Battle Royale to się zawiedzie, krwi jest w tym filmie bardzo mało.
INa filmwebie ma aktualnie 8,2/10!
Naprawdę bierzesz informację o filmie, jego wadach czy zaletach z filmwebu? :shock:
Frozen/Kraina Lodu
Disney w formie. Bardzo ładna bajka, zwłaszcza pod względem wizualnym. Animacja chwilami zapiera dech w piersiach, warto zobaczyć to na dużym ekranie. Nie wiem, jak dobre jest 3D, bo zdecydowałem się zobaczyć film w 2D. Polski dubbing nawet się udał (niestety nie da się zobaczyć tej produkcji w polskich kinach w oryginalnej wersji językowej). Piosenki w większości przyjemne dla ucha, z jednym wyjątkiem: piosenka "Mam tę moc" nie była "przyjemna", była świetna.
Z drugiej strony, to właśnie piosenki były moim zdaniem największą wadą filmu. A dokładnie ich nadmiar, zwłaszcza na początku. Nie lubię gdy twórcy próbują znienacka zafundować widzom musical. Ale wraz z rozwojem akcji natężenie przyśpiewek spada, więc nie jest to duży minus.
Ogólnie rzecz biorąc:
(http://blog.aereo.com/wp-content/uploads/2013/09/Seal-of-approval.jpg)
Animacja chwilami zapiera dech w piersiachChwilami? Mnie chwilami nie zachwycała. Może to dlatego, że wiem jak kompy liczą i liznołem na studiach jakieś podstawy jak kompy rysują.
piosenki były moim zdaniem największą wadą filmu. A dokładnie ich nadmiar, zwłaszcza na początku. Nie lubię gdy twórcy próbują znienacka zafundować widzom musical.Dla mnie mogło by być więcej śpiewania.
Wilk z Wall Street. Zdecydowanie jeden z lepszych filmów jakie widziałam.Za to plakaty do bani, w zyciu bym nie poszła - patrząc na plakat.
Czekam na ten film "Her", słyszałam, że bardzo dobry.
"American Hustle"Film dobry, a aktorsko faktycznie rewelacyjny. Za Bale'em nie przepadam, lecz tutaj gra świetnie. Bradley Cooper - owszem, robi wrażenie, nawet momentami spycha Bale'a na drugi plan. Jednak po napisach końcowych dotarło do mnie, czemu się tak dzieje: Cooper jest po prostu jednym z producentów filmu i myślę, że miał dużo do powiedzenia przy montażu. Wiele scen wydaje się też kręconych pod niego (vide scena nabijania się z przełożonego i szaleńczego śmiechu). Ale niech mu będzie. Mnie aktorsko i tak najbardziej rozwalił Jeremy Renner w roli burmistrza.
Po pierwsze - Bale. Szok. Wiem, że to niezły kozak, ale w tym filmie przeszedł samego siebie. Jeżeli za "Wojownika" dostał Oscara, to tym bardziej należy mu się za American Hustle.
Po drugie - Cooper. Wielkie zadziwienie. Niespodzianka. Bardzo, bardzo dobra gra.
Po trzecie - Lawrence. Super! Tak idealnie zagrała zołzowatą żoną, że sam miałem ochotę wstać i strzelić ją w ten zakuty ryj. Brawo!
Scenariusz bardzo dobry, historia wciąga i jest naprawdę świetnie opowiedziana. Kawał dobrego kina.
"Tylko kochankowie przeżyją" Jarmuscha. Wielka ulga po nieudanym "The Limits of Control". Co prawda "Tylko kochankowie..." nie dorównują fabularnie "Truposzowi" czy "Broken Flowers", ale ogląda się ich wyśmienicie. Doskonała muzyka (początek filmu wgniótł mnie w fotel na długo), wspaniali Tilda Swinton i Tom Hiddleston, niesamowity nastrój, kilka poruszających scen oraz cytatów z kina, szczypta posępnego humoru... Film po prostu wsysa. Zapewne jest on bardzo osobistym komentarzem do życia Jim Jarmuscha, ale myślę, że w takim sensie był on również ważny dla Tildy Swinton.
OblivionIMHO film zupelnie sredni, przewidywalny i po prostu nudny. Ok, byl lepszy niz After Earth...
2013
Reż. Joseph Kosinski (ten od TRON 2.0)
niesamowicie świeży, spójny i wciągającyto ja chyba na innym filmie byłem
Widziałem tam wiele nawiązań do starych Godzilli, a nie Jurajskiego Parku (swoją drogą, ciekawe jakie).Akurat tą część mojej wypowiedzi należało traktować z lekkim przymrużeniem oka. (Co nie zmienia faktu, że np. scenie z helikopterem z samego początku filmu brakowało jedynie williamsowego Journey to the island w tle.)
Mało Godzilli? Nie wiem czy widziałeś stare Godzille, ale samej Godzilli nie ma tam wiele. Przeważnie pojawia się tylko na końcu, ewentualnie przez moment w środku filmu.Zaczynam podejrzewać, że Del Toro jest jedynym człowiekiem na planecie, który potrafi nakręcić dobry film o potworach.
Naoglądały się dzieci Aliens i wymagają, żeby po ponad godzinnym budowaniu napięcia reżyser zaserwował kawał zajebistego kina akcjiFixed.
Oglądałem wszystkie Godzille po kilka razy i uważam się za wielkiego fana. Widziałem tam wiele nawiązań do starych Godzilli, a nie Jurajskiego Parku (swoją drogą, ciekawe jakie). Mało Godzilli? Nie wiem czy widziałeś stare Godzille, ale samej Godzilli nie ma tam wiele. Przeważnie pojawia się tylko na końcu, ewentualnie przez moment w środku filmu. Naoglądały się dzieci Transformerów i wymagają wybuchów od 7 minuty filmu. Słyszałem też zarzuty, że film skupia się na MUTO a nie Godzilli. Tak samo przecież było w oryginale. Godzilla pojawiał się tylko na końcu aby uratować dzień. Film jest wielkim ukłonem w stronę fanów i dzięki bogu recenzenci za granicą to dostrzegli.
Ribald, idź na moją odpowiedzialność, jak Ci się nie spodoba, zwracam za bilet :smile:
Podobało mi się, nie musisz zwracać :) O historii Godzilli pojęcie mam mętne, starych filmów nie oglądałem (mogłaby mnie do tego skłonić "Godzilla vs siedmiu samurajów"), więc podchodziłem jak do normalnego filmu i w ramach kategorii kina rozrywkowego jestem absolutnie usatysfakcjonowany.
Ludzcy bohaterowie nie byli specjalnie przekonujący, stanowiąc raczej tło do głównego spektaklu, ale niczego innego się nie można było spodziewać. Natomiast prowadzenie wątku Godzilli i MUTO, sam ich wygląd i efekty rozpierduchy bardzo ok! Podobały mi się też smaczki w postaci nawiązań do innych filmów, szczególnie Szeregowca Ryana :) A moment atomowego pocałunku wszedł do mojego kanonu najlepszych scen miłosnych w historii kina :D
300 początek Imperium :smile:Właśnie sie do tego przymierzam, a w weekend obejrzeliśmy z młoda Wędrówki Dinozaurów, bardzo fajne kino familijne.
"Sanatorium pod Klepsydrą" - Jerzego Hasa. Nieco zapomniana perełka, film mocno surrealistyczny, klimatem nieco przypominającego książki Dicka z powodu przeplatania się różnych linii czasowych.O, tak! "Sanatorium pod Klepsydrą" to jedno z arcydzieł, które miałem przyjemność obejrzeć. Było to dawno temu, w kinie DKF. Teraz bardzo chciałbym zobaczyć ten film jeszcze raz w wersji odnowionej cyfrowo, ale również na dużym, kinowym ekranie. I "Pociąg" Kawalerowicza...
Trailer:
W końcu obejrzałem Zimowego Żołnierza, z całą pewnością jest to najlepsza produkcja Marvela. Film jest pasjonujący i ponad dwie godziny zleciały nie wiadomo kiedy. Mam nadzieję, że zapoczątkuje to lepsze komiksowe kino, które do tej pory w większości było niezwykle słabe.
Kojarzycie blondynę z reklam Play? Jak dla mnie jest mega, bo jest naturalna i przypomina mi trochę moją była laskę :biggrin:Basia Kurdej-Szatan, ona już nie tlyko w reklamie, śpiewa też i to nawet dobrze. Kojarzę zwiastun filmu Dzień dobry kocham cię, Domagała tam wygląda na dobrego lumpa, albo może hipstera, nie znam się za dobrze ;)
Będzie grać w komedii, dzisiaj widziałem teasery :biggrin:
ale ogólnie takie duże wtf, od reklam do filmu? :P
Witaj w klubie, Wilk, miasto 44 - dla mnie tak samo mega filmy. Basia Kurdej-Szatan, ona już nie tlyko w reklamie, śpiewa też i to nawet dobrze. Kojarzę zwiastun filmu Dzień dobry kocham cię, Domagała tam wygląda na dobrego lumpa, albo może hipstera, nie znam się za dobrze :wink:
"Brud" - na podstawie powieści Irvine'a Welsha, twórcy "Trainspotting" - zaskakuje energią i dynamiką, James McAvoy jest rewelacyjny.
a mi brud tak średnio podszedł. w zasdzie tendencja spadkowa - im dalej w las tym mniej mi sie podobalo.
Golan - Dzien dobry kocham cie - b. spoko, letni lekki, ale mi to się najbardziej Dereszowska w roli Tamary kici kici podobała;)
Basia Kurdej-Szatan, ona już nie tlyko w reklamie, śpiewa też i to nawet dobrze. Kojarzę zwiastun filmu Dzień dobry kocham cię, Domagała tam wygląda na dobrego lumpa, albo może hipstera, nie znam się za dobrze :wink:
Igrzyska Śmierci - naprawdę niezła ekranizacja, taka niehollywoodzka. Bardzo mi się podobał Kapitol - państwo totalitarne z mieszkańcami co do jednego ubranymi według jakiejś cudacznej mody. Naprawdę fajnie też pokazali reżyserkę studia telewizyjnego, w którym ludzie obsługujący show dodawali kolejne elementy, które mogą pozabijać uczestników.
Ale uwaga, jak ktoś chce siekę i krew jak w Battle Royale to się zawiedzie, krwi jest w tym filmie bardzo mało.
Pierwszy raz widziałam Miasto 44. Mieszane uczucia, ale uważam, że jak na film polski to nawet nawet. Kilka scen jest porypanych na maa, ale generalnie rzecz ujmując całkiem dobry film. Wzruszyłam się kilkukrotnie nawetMnie tam się podobały te tarantinowksie spowolnienia i wmieszane cuda, artystycnzie było.
Disco polo - bardzo na plus, jak na podjęty temat, jak na stroje disco itd. całą tą otoczkę, do której mi osobiście bardzo daleko. :smile:Nigdy nie zrozumiem takich argumentów. Równie dobrze można powiedzieć, że nigdy się nie obejrzy Czarnego Łabędzia Arofowskiego, bo przecież do baletu zwyczajnemu człowiekowi bardzo daleko.
Ostatnio oglądałem "Dallas Buyers Club" z oskarowymi rolami Matthew McConaughey'a i Jared'a Leto. Świetny obraz życia i śmierci, a także walki z uprzedzeniami. Do tego Jared w sukience... bezcenne. Polecam.Oj tak! Nawet mój men przychylniej patrzy na wszelkie trans po tym filmie ;) film rewelacyjny
Nigdy nie zrozumiem takich argumentów. Równie dobrze można powiedzieć, że nigdy się nie obejrzy Czarnego Łabędzia Arofowskiego, bo przecież do baletu zwyczajnemu człowiekowi bardzo daleko.Ale przecież Fezz wlasnie docenia pomimo tego, że nie lubi otoczki disco. ;)
Oj tak! Nawet mój men przychylniej patrzy na wszelkie trans po tym filmie :wink: film rewelacyjny
Ostatnio obejrzałam Dziewczyne z szafy - nie wiedzałam o cyzm jets tylko, opinia, że dobry i faktycnzie! Mecwaldowksi z Głowackim rewelacyjny duet braci. Ale przecież Fezz wlasnie docenia pomimo tego, że nie lubi otoczki disco. :wink:
Ja ostatnio obejrzałam z lekkim opóźnieniem "dzikie historie", zreszta przez jakis czas myslalam, ze są faktycznie Almodovara, bo plakat tak sugeruje. Dobry film, ale też jakoś bez szału :wink: A na "ze wszystkich sił" czekam! Temat mi bliski bo mam w rodzinie niepełnosprawnego chłopca, zresztą zabieram go do kina. Mam nadzieje, że wyjdzie z kina choc trochę naładowany pozytywną energią.
Dziewczyna z szafy bardzo mi się podobała poruszjąca historia. Teraz widziałam zwiastun "Ze wszystkich sił" - wydaje się, że będzie w podobnym klimacie, bo to historia niepełnosprawnego chłopca i jego ojca, którzy biorą udział w jednym z najtrudniejszych zawodów sportowych świata (Ironman?). Tylko, że to francuski film, a nie polski.
"Mad Max: Na drodze gniewu" to prawdopodobnie najlepszy blockbuster tego roku. (...)No chyba nie. Wyjątkowo głupia pokazówka z bardzo słabym CGI.
Mad Max na pewno interesujący ze względu na reaktywację klasyki :) Pewnie poczekam na wersję dvd, bo do dużego kina jakoś nie chce mi się iść.Oj, żebyś potem nie żałował. Ten film trzeba koniecznie obejrzeć w kinie, chociaż niekoniecznie w 3D... :)
"Inside Out"Potwierdzam: kolejny raz Pixarczycy pokazują, że są mistrzami w sztuce robienia animowanych filmów.
Niezniszczalni 3. Do poprzedników - dwóch świetnych, klasycznych filmów akcji w starym stylu trójka się nie umywa. Jest zdecydowanie gorzej zrealizowana. Akcyjniak jakich wiele.Dwie pierwsze były fajne, ale trzeciej własnei nie oglądałam i chyba nie warto? ;)
Dwie pierwsze były fajne, ale trzeciej własnei nie oglądałam i chyba nie warto? :wink:
Za to zdecydowanie warto Króla Życia - do kin wchodzi w piątek, ale już są pokazy przedpremierowe. Film bardzo pozytywny, cieszy ryjek, ale nie głupawo, tak z rozsadkiem, wyważeniem. Nie ma wybuchów spazmatycznego śmiechu, ale jest przyjemne uczucie wesołości. Bardzo fajnie wyoadł Więckiewicz w tej niecodziennej dla siebie roli i Popławska, którą najpierw mamy niczym zołzę z serialu - przespis na zycia chyba z szycem to był, a potem jej bardziej uśmiechnięte, wyluzowane oblicze. :wink:
Ja ostatnio byłam na Listach do M. 2
Całkiem fajniutki :wink:
Mój facet był razem ze mną. Nie chciał się przyznać, ale wdziałam, jak się śmiał podczas seansu. A mówił, że idzie tylko dlatego, że go o to poprosiłam. Niemniej, polecam film, przed świętami lepiej obejrzeć Listy do M2 niż Kevina samego w domu :smile:
PS: Fajnie obejrzeć film ukazujący coś świeżego, autorskiego, a nie tylko powielający klisze, tak jak ostatni Tarantino, Coenowie, Inarritu, poniekąd też Gwiezdne Wojny. W "Nienawistnej Ósemce", "Ave Ceasar" czy "Zjawie" były świetne momenty, ale patrząc na te filmy jako całość trudno oprzeć się wrażeniu, że hollywodzki wąż Uroboros dawno już zatopił zęby we własnym ogonie i nie stać go na działanie bardziej twórcze niż układanie tych samych klocków na trochę inne sposoby.Ale z drugiej strony, popatrz - taki "Deadpool" wprowadza całkiem nową jakość w filmowej stajni Marvela. Co prawda poprzez wierność komiksowemu oryginałowi, ale jednak!
Wczoraj obejrzałem najnowszego Mad Maxa. Pomimo sprawnej realizacji film mnie osobiście rozczarował. Brakuje mu klimatu i atmosfery nieustannego zagrożenia obecnej w I i II części cyklu.
Ostatnio na tapetę wrzuciłem "Nice Guys".The Nice Guys faktycznie jest świetne, dawno nie oglądałem tak dobrego filmu. Po obejrzeniu trailera spodziewałem się głupiej komedii sensacyjnej, z żenującymi żartami i kiepską fabułą, a było zupełnie odwrotnie. Momentami wybuchałem śmiechem, a akcja trzymała w napięciu. Dodać do tego znakomitą grę aktorską i mamy przepis na świetny film. Wątpię żeby w tym roku wyszło coś lepszego, w ogóle to jeden z najlepszych filmów z ostatnich 5 lat.
Bardzo fajna komedia, która o dziwo miała dosyć dobrą fabułę. Mocno zastanawiający film, który i na filmwebie podchodzi pod 8/10. Według mnie całkiem zasłużenie! ;-)
Brazil, film z roku 1985 w reżyserii Terry'ego Gilliama. Dziwny i przygnębiający. Coś jak Kafka ulepszony akcentami erotycznymi. Piękna muzyka.Do mnie ten film nie przemówił.
Impresje filmowe z ostatnich miesięcy. Wszystkie tytuły polecam, choć z różnych względów:
5) Lo i stało się. Zaduma nad światem w sieci - dokument celnie punktujący rozmaite szanse i, zwłaszcza, zagrożenia związane z internetem, robotyzacją etc. Z niektórych rzeczy naprawdę nie zdajemy sobie sprawy siedząc w tym na co dzień
La La LandNie oglądałem, ale widziałem coś takiego:
"Ludzkie dzieci" (Children of Men, 2006, reż. Alfonso Cuaron) (http://www.film.gildia.pl/filmy/children_of_men) - niezła fantastyka bliskiego zasięgu, fajne niepokojące klimaty beznadziei i upadku społeczeństwa, chaosu i pustki (oglądając przychodziły mi na myśl - w sumie sam nie wiem czemu, chyba właśnie ze względu na taki klimat....
Polecam na czas koronawirusa na świecie, Film ukazuje pewien paraliż społeczeństwa na całym świecie wywołany przez....
Jest on miejscami zbyt pop, ale te ujęcia, poprowadzenie kamery.... Jak często zdarza się miejsce walki z krwią na ekranie, dosłownie z czerwonymi plamami i subtelne przejścia takich właśnie szczegółów. Nie wiem czy Ludzkie dzieci" (Children of Men, 2006, reż. Alfonso Cuaron) (http://www.film.gildia.pl/filmy/children_of_men) - daje nadzieję? Jednak działa na wyobraźnie, szczególnie w obliczu światowej pandemii. Polecam również
Nadrabiam serial "Loki" i pierwszy odcinek był spoko. Aczkolwiek fanką Marvela wielką nie jestemOstatni odcinek mega. Fajny wstęp do następnej fazy :)
Ja polecam Johny Wick 4 - niedawno wyszedł! https://movieclub.pl/filmy/john-wick-4 (https://movieclub.pl/filmy/john-wick-4)mega dobry film