Nie no, brednie Toma Kinga to porażka po całości. Ja chyba jestem old-school i takie też historie mi podchodzą (...). Cóż, każdy ma swoje klimaty.
W przypadku The Sheriff of Babylon to Tom King po obecnie wydawanym u nas Batmanie nie ma renomy. A niektórzy zwracają na to uwagę.
Bardzo ciekawa teoria. Tom King to takze autor takiego cudenka jak Vision.
A także obecnie Mister Miracle. Czytałem wcześniej jego Grayson z New52 i było o niebo lepszy od tego co prezentuje w Batmanie, choć podobno teraz jest lepiej, ale ci nie potwierdzę bo nie jestem na bieżąco z oryginałami. Niestety Egmont zaczął od najsłabszej jego pozycji. Mam wrażenie że brakuje tu na forum szerszego poglądu na to kto kupuje komiksy. Nie tylko my kupujemy, gdzie jesteśmy dobrze obeznani z tym medium, ale też całkowicie "niedzielni" czytacze, a oni patrzą po autorach często, a Tom King nie ma dobrej opinii po tytułach które się u nas ukazały, czyli tylko po Batmanie. (...)
Nie bardzo rozumiem dlaczego, wraz z innymi "bezkarnymi wyszydzaczami", cytujesz mnie. Nigdzie tego Batmana nie krytykowalem, bo nie mam zwyczaju pisac o komiksach, ktorych nie czytalem.
I naprawdę nie widzisz w tych rozwiązaniach fabularnych nic dziwnego? Osławiony Batman, genialny strateg, mając u siebie w domu, na swoim terenie, na wyciągnięcie ręki bandę psychopatów częstuje ich kolacją, po czym wypuszcza by mogli mordować dalej?
A co Twoim zdaniem miał zrobić? Wystrzelać ich z CKM'a?
I naprawdę nie widzisz w tych rozwiązaniach fabularnych nic dziwnego? Osławiony Batman, genialny strateg, mając u siebie w domu, na swoim terenie, na wyciągnięcie ręki bandę psychopatów częstuje ich kolacją, po czym wypuszcza by mogli mordować dalej?można dyskutować na poziomie rozwiazan fabularnych: Takie sa reguły rozmów pokojowych. Stratedzy (nawet ci genialni) szanują te zasady.
Czy jestem zafiksowany na punkcie swojej wersji Batmana? Pewnie tak. Tyle, że mi nie płacą za pisanie jego przygód. Bo gdyby tak było to byłyby to historie, w których jest on World Greatest Detective, w których na pierwszym miejscu byłaby logika, a nie epatowanie jakąś hucpą.trzeba łączyć to, co się dzieje w fabule z regułami kompozycji danego komiksu.
I przyjmując na chwilę dla dobra rozmowy że "Wojna" miałaby miejsce - naprawdę dostrzegasz miejsce na humor Kinga w tej opowieści, kiedy co chwilę zostaje pokazane aktualne żniwo ofiar? Nie kłóci Ci się to? Nie ma w tym hipokryzji scenarzysty? Nie odsłania go jako zwykłego tandeciarza?
Przykładasz miarę rzeczywistego świata do świata fikcyjnego w którym wystarczyć założyć okulary i zaczesać włosy aby nikt nie poznał, że jesteś latającym człowiekiem.
A formuły "hipokryzja scenarzysty" nie rozumiem.Szkoda.
chciałem poznać opinie i wrażenia po lekturze "TheVision" :biggrin:
Właśnie skończyłem. naprawdę, wspaniała lektura. Gdyby King napisał tylko ten jeden scenariusz, i tak zasługiwąłby na miano Pana Scenarzysty.Nie wiem czemu spodziewałem się serii komicznych przypadków gadającego tostera, a tymczasem przeczytałem tragedię.
Vision to chyba najlepsze co w Marvel Now wyszlo (no, jeszcze Thor pierwsze dwa tomy).
Mnie tak skrajne opinie o Batmanie Kinga, zacheciły by dać mu szanse.Właśnie to samo aktualnie robię. Kupiłem zestaw i nie długo zacznę czytać. Jak jest taki rozjazd w opiniach to coś musi w tym być.
A potem poczekajcie na nr 50 i zobaczcie jakiego f**ka pokazuje czytelnikom King. Tak jak inne serie/historie są naprawdę dobre tak Batman jest słaby fabularnie. Jedyna rzeczą to są świetnie pisane relacjami między bohaterami od i aż tyle.Z pierwszymi 2 zdaniami w pełni się zgadzam. Z trzecim - nie przesadzajmy. Relacje u Kinga są ok i tylko ok. Snyder miał przynajmniej jakiś pomysł i potrafił wprowadzić coś nowego. Zarzut do niego jedynie w kwestii przeciągania, no ale to już wina fanów. Pokazali portfelami, że chcą więcej to kazali mu pisać więcej i jak zawsze Snyder się pogubił. Do trzeciego tomu było bardzo dobrze. Ale King w Batmanie w ogóle nie ma pomysłu na cokolwiek. Trybunał Sów to już mega klasyk, a Batman Kinga będzie takim gorszym runem do zapomnienia :lol: Od początku obiecuje, że wszystko ma jakiś większy sens i pod koniec się wyjaśni a akolici wierzą pokornie :lol: Nic takiego nie nadejdzie, bo to tylko krótkie historie z dopisanymi na szybko poszlakami pseudo większej układanki. King niestety ma tę wadę, że wydaje mu się, że rzeczy które pisze są mądrzejsze, bardziej błyskotliwsze niż są w rzeczywistości. I w takim tonie jest to wszystko pisane.
Muszę sprawdzić jego bibliografię, może coś ciekawego wygrzebię.Lordzie.
Jeszcze na pewno warto:
-Mister Miracle
King w zasadzie to ma pomysł tylko na jedną historię, którą wałkuje na okrągło zmieniając tylko szczegóły - DEKONSTRUKCJA. [..]Jednym słowem postmodernizm ... bleee :doubt:Na razie mam na tyle odwagi, by sięgnąć po coś jeszcze, ale przyznam, żeś mię postawił w stan alertu, bo właśnie wymienione przez ciebie rzeczy sprawiły, że czytam znacznie mniej nowej literatury pięknej, niż kiedyś ;)
Czytasz na biazaco w zeszytach? Bo wiesz, polecasz maxi-serie, ktora sie jeszcze nie skonczyla...i która dupy nie urywa...
Czytasz na biazaco w zeszytach?Pierwszy tom. Jest gorzej potem? Jak jest gorzej to mniej polecam :smile:
Slotta?Może załóżcie mu temat.
Na razie mam na tyle odwagi, by sięgnąć po coś jeszcze, ale przyznam, żeś mię postawił w stan alertu, bo właśnie wymienione przez ciebie rzeczy sprawiły, że czytam znacznie mniej nowej literatury pięknej, niż kiedyś :wink:Vision to dekonstrukcja instytucji rodziny, a konkretnie tzw. rodziny nuklearnej czyli jednego z fundamentów cywilizacji zachodu.
Poczytamy, zobaczymy...
King w zasadzie to ma pomysł tylko na jedną historię, którą wałkuje na okrągło zmieniając tylko szczegóły - DEKONSTRUKCJA. Obecny Heros in Crisis jest tego najlepszym przykładem. Płaczący bohaterowie z traumami i zaburzeniami psychicznymi, brak jakiejkolwiek granicy między dobrem a złem, tym co moralne i etyczne. A wszyscy jego męscy bohaterowie są bardzo mocno zależni od kobiet. Jednym słowem postmodernizm ... bleee :doubt: