gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: Borys w Czerwiec 04, 2003, 11:18:20 pm

Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Borys w Czerwiec 04, 2003, 11:18:20 pm
A może któreś z rodzimych wydawnictw zainteresowałoby się tym tytułem? (mam na myśli przede wszystkim Egmint). Moim zdaniem to jedna z najlepszych pozycji Vertigo dotychczas i na prawdę nie wiele ustępuję Kaznodziei. Każdy kolejny numer jest lepszy od następnego i przynosi WIELKIE niespodzianki, dla mnie czad!!! Czytaliście? Co o nim sądzicie? BTW we Wraku (i w Gildii chyba też pisali), że ma być film.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mykupyku w Czerwiec 06, 2003, 02:25:36 am
http://wrak.pl/kz/2003_04/vertigo.html
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Crouching Tiger w Październik 11, 2005, 09:20:01 pm
Myku, stronka którą podałeś nie otwiera się. sam poczytałbym coś na ten temat.pozdro
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gashu w Październik 11, 2005, 09:29:02 pm
Co to dzisiaj? Bojownicy Allaha Google'a wysadzili?

Kilka linków:
http://www.kazet.bial.pl/2003_04/vertigo.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Y:_The_Last_Man
http://www.silverbulletcomicbooks.com/reviews/103861717148946.htm
http://www.thefourthrail.com/reviews/critiques/071502/ythelastman1.shtml
http://www.answers.com/topic/y-the-last-man
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Crouching Tiger w Październik 11, 2005, 10:40:05 pm
Cytat: "Gash"
Co to dzisiaj? Bojownicy Allaha Google'a wysadzili?


heh, nie, ale ja miałem gogle na oczach i w klawiaturę nie trafiałem. Dzięki za linki ;)
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Dretwiak w Luty 24, 2006, 02:17:23 pm
Chodzą słuchy, że seria ta zostanie wydana przez wydawnictwo Taurusmedia. Czytałem tylko pierwszego trejda, jest całkiem niezły, wciągający. Pewnie kupię polskie wydanie, o ile nie będą się drożyć :roll:
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Pan Rado w Marzec 16, 2006, 06:17:55 pm
Od siebie dodam, że to jedna z najlepszych - obok 'Ex Machina' tego samego scenarzysty - serii, jakie dane było mi poznać na przestrzeni ostatnich lat. Mam nadzieję, że istotnie zacznie ukazywać się na naszym rynku, mało tego, okaże się dla potencjalnego wydawcy sukcesem.

Jako autora przedmowy do pierwszego tomu proponuję Kazimierę Szczukę. Poważnie.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: [robak] w Marzec 16, 2006, 09:44:27 pm
Dlaczego akurat ja ? Coz ona ma wspolnego z komiksem ?
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Marzec 16, 2006, 09:52:32 pm
Cytat: "[robak
"]Dlaczego akurat ja ? Coz ona ma wspolnego z komiksem ?

Ty?
A pani Szczuka bardzo pochlebnie wyrażała się o "Hydrioli" Sieńczyka, co więcej, to nie wiem.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Pan Rado w Marzec 17, 2006, 01:41:41 am
Cytat: "[robak
"]Dlaczego akurat ja ? Coz ona ma wspolnego z komiksem ?


Z komiksem (w ogóle, jako zjawiskiem) niewiele, ale to akurat dobrze - w końcu zależy nam na nowych czytelnikach, hm? Za to jest cenionym autorytetem w dziedzinie zarówno literatury, jak i ruchu kobiecego. Vaughan to z kolei autor społecznie uświadomiony, nie stroniący od poruszania istotnych problemów, a w Y przedstawił świat, było nie było, bez mężczyzn. O tym, jaką rolę spełniają w nim kobiety można pisać długo, ciekawie i z sensem - w każdym razie z pewnością jest to wizja, która nie wszystkim musi przypaść do gustu. I właśnie zdanie pani Szczuki, niezależnie od jej oceny, z pewnością zachęciłoby (wegług mnie) zarówno 'szaraczków', jak i tzw. inteligencję, do przeczytania Last Mana.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Marzec 20, 2006, 04:07:24 pm
No to teraz wyszczele: o czym to wlasciwie jest???
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Pan Rado w Marzec 20, 2006, 05:44:52 pm
Cytat: "donTomaszek"
No to teraz wyszczele: o czym to wlasciwie jest???


Latem 2002 roku tajemnicza plaga zabiła wszystkie ssaki z chromosomem Y... oprócz dwóch - magika amatora, Yoricka Browna i małpy, którą się opiekował, Ampersanda (&).

I wbrew pozorom nie jest to komiks pornograficzny czy głupkowata historyjka humorystyczna, a trzymający w napięciu thriller z elementami s/f.

Opis trochę na przekór, bo to, co na jego podstawie można sobie wyobrazić, prawdopodbnie mocno odbiega od faktycznego stanu rzeczy. Polecam zajrzenie pod podane wyżej adresy.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: empro w Marzec 20, 2006, 05:47:49 pm
ja się cieszę też, że Y wyjdzie u nas,
przyznam, żę czytałem o nim tylko gdzieś kiedyś w Wizardzie chyba
i mnie zainteresowało bardzo :)

bo też bardzo pozytywnie pisali :)

teraz, to już nie czytam nic, i nic wiedzieć nie chcę, żeby sobie lektury nie psuć :)
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Marzec 20, 2006, 05:58:08 pm
hmm, a wiec zapowiada sie przepysznie :p  zreszta toć to same Vertigo w końcu. Ciekawi mnie tylko cena jaka narzuci polski wydawca. Jakies 3 dyszki zapewne szykowac bedzie trzeba.  I byleby nie wiecej :D
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Pan Rado w Marzec 20, 2006, 06:08:13 pm
Zaraz, zaraz... To już wiadomo, że wyjdzie? Coś przegapiłem czy opieramy się na tym, co napisał Drętwiak?
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: empro w Marzec 20, 2006, 06:17:40 pm
Cytat: "Pan Rado"
Zaraz, zaraz... To już wiadomo, że wyjdzie? Coś przegapiłem czy opieramy się na tym, co napisał Drętwiak?


wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że wyjdzie

niestety wszystkie te znaki są nieoficjalne bardzo :)
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Qbiak w Marzec 20, 2006, 06:39:48 pm
Cytat: "empro"
Cytat: "Pan Rado"
Zaraz, zaraz... To już wiadomo, że wyjdzie? Coś przegapiłem czy opieramy się na tym, co napisał Drętwiak?


wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że wyjdzie

niestety wszystkie te znaki są nieoficjalne bardzo :)


Pan Nurzyński chyba zapowiadał Y oficjalnie w audycji "w dymku"
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniasek w Czerwiec 04, 2006, 12:02:14 pm
Zakupilem Y w tamtym roku w Berlinie. Byla to 2 czesc Cycles wiec 1 z checia kupie aby poznac poczatki historii. Bardzo fajna rzecz tyle ze po Seksmisji to sie troche nieswieze robi ;)
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Grudzień 25, 2007, 02:02:23 pm
No i dobrnąłem prawie, że do końca serii. Przyznam się, że nie mam pojęcia czemu nikt ani Egmont ani nikt nie zabrał się za Y the Last Man. Historia jest tak wspaniała, tak poskładana, tak słodziutka, miodziutka, że każdy wielbiciel komiksów, a zwłaszcza Vertigo powinien po lekturę sięgnąć. Pojawiają się smaczki ala brat Elvisa, zapalniczka z Kaznodziei i zabawne nawiązania do Spider Mana.

Do kreski Vertigowej- realistycznej, ciekawej ale bez specjalnych fajerwerków- też nie można się przyczepić.

Tym większe jest moje zdziwienie, że nikt nie wypowiada się o tym komiksie. Wprawdzie nie pojawił się na polskim rynku, ale jest absolutnym choleramusiszmieć z Vertigo. Polecam.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Robertos w Grudzień 25, 2007, 03:23:54 pm
Cytat: "Ziemniakento"
No i dobrnąłem prawie, że do końca serii. Przyznam się, że nie mam pojęcia czemu nikt ani Egmont ani nikt nie zabrał się za Y the Last Man. Historia jest tak wspaniała, tak poskładana, tak słodziutka, miodziutka, że każdy wielbiciel komiksów, a zwłaszcza Vertigo powinien po lekturę sięgnąć. Pojawiają się smaczki ala brat Elvisa, zapalniczka z Kaznodziei i zabawne nawiązania do Spider Mana.

Do kreski Vertigowej- realistycznej, ciekawej ale bez specjalnych fajerwerków- też nie można się przyczepić.

Tym większe jest moje zdziwienie, że nikt nie wypowiada się o tym komiksie. Wprawdzie nie pojawił się na polskim rynku, ale jest absolutnym choleramusiszmieć z Vertigo. Polecam.
                       Podobno Manzoku wykupiło prawa do tej serii w naszym kraju ale czy tak jest naprawde to głowy nie dam sobie uciąć  :roll:
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Grudzień 25, 2007, 04:14:28 pm
Wiesz Taurus się miał za to brać, Manzoku miało, ale póki nie zobaczę na półce to nie uwierzę ;]
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Damian xyz w Grudzień 25, 2007, 10:37:46 pm
Podobno Y: the Last Man, Manzoku ma wydać w przyszłym roku.
Podobno ma to być niedługo na ich stronie.
Podobno ma być też The Mystery Play.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: cthulchu w Luty 13, 2008, 06:17:45 pm
http://komiks.nast.pl/nowosci/6200/Manzoku-Koziorozec-i-inni/ pod tym linkiem jest nius że Y: the last man ma wyjść w kwietniu.
The Mystery Play wyjdzie na WSK, więc jest się z czego cieszyć.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Trreker w Marzec 23, 2008, 03:55:46 pm
Ostatnio miałem okazje przeczytac w języku oyginalnym 20 pierwszych numerów (bez odcinka 10 i 18) Igreka i ... Lekko się zawiodłem, patrząc po recenzjach i opiniach choćby na tym forum, byłem przygotowany na mocne uderzenie... A dla mnie jest to po prostu dobry komiks, nic więcej, nic mniej... Logicznie poprowadzona fabula oparta na dobrym pomyśle, ale od poczatku z masa idiotyzmow i drobnych blędów. Na dodatek z rysownikiem , który jest totalnym "rysowniczym robolem", nie ma kadru, przy ktorym zatrzymalbym się na dłuzej (może poza tymi "mocnymi", ale to wynika raczej z dobrze napisanych scen rzezi). Fajny komiks, leprzy w ogolnym zarysie od Baśni i Kaznodziei , ale nie umywa się do Transmetropolitana:) - w moim odczuciu:)
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Marzec 23, 2008, 07:12:27 pm
Trreker- za wcześnie jesteś. Właśnie potem zaczyna się prawdziwa kaszana!
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Trreker w Marzec 23, 2008, 08:32:44 pm
Cytat: "Ziemniakento"
Trreker- za wcześnie jesteś. Właśnie potem zaczyna się prawdziwa kaszana!


W pozytywym czy negatywnym tego słowa znaczeniu:) (Jesli istnieje pozytywne:P, ale wole się upewnić;) )
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Marzec 23, 2008, 08:34:51 pm
Istnieje tylko pozytywne :D
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: nayroth w Marzec 23, 2008, 09:10:46 pm
Chciałem coś skrobnąć o Y, ale Trekker mnie uprzedził, moge się tylko podpisac obiema łapami pod jego słowami. Generalnie takie same odczucia.
Znaczy oczekiwania miałem spore - myślałem ze mnie historia mnie wciągnie, a tak sie nie stało. Rysunki co najwyżej znośne, a fabułka, jak napisał Trakker, pełna idiotyzmów. Ogólnie średniawka, można przeczytać raz i zapomnieć.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Marzec 24, 2008, 05:47:15 am
Cytat: "Trreker"
Ostatnio miałem okazje przeczytac w języku oyginalnym 20 pierwszych numerów (bez odcinka 10 i 18) Igreka i ... Lekko się zawiodłem, patrząc po recenzjach i opiniach choćby na tym forum, byłem przygotowany na mocne uderzenie... A dla mnie jest to po prostu dobry komiks, nic więcej, nic mniej... Logicznie poprowadzona fabula oparta na dobrym pomyśle, ale od poczatku z masa idiotyzmow i drobnych blędów. Na dodatek z rysownikiem , który jest totalnym "rysowniczym robolem", nie ma kadru, przy ktorym zatrzymalbym się na dłuzej (może poza tymi "mocnymi", ale to wynika raczej z dobrze napisanych scen rzezi). Fajny komiks, leprzy w ogolnym zarysie od Baśni i Kaznodziei , ale nie umywa się do Transmetropolitana:) - w moim odczuciu:)


tak, ale czyta się to jako całość znakomicie. wyrwane z kontekstu zeszyty lub kilka pierwszych faktycznie mogą nie robić wrażenia, ale powiem Ci, że ja za tą serią będę obstawał, bo to kawał porządnej roboty. oczywiście, że nie jest to żadna rewolucja i faktycznie rysunkowo nie wyrasta ponad przeciętność, ale w czasach, kiedy dobrego, sprawnego, ciekawego i przede wszystkim intrygującego komiksu jak na lekarstwo, Y:The Last Man wyróżnia się na tle konkurencji.

a mnie Trans znudził. nie mój klimat.
Tytuł: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Marzec 24, 2008, 08:30:20 am
Rysunki są przeciętne jak w większości serii Vertigo, ale całkokształt historii to prawdziwa bomba.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Sierpień 01, 2008, 07:31:47 pm
Po przejrzeniu polskiego egzemplarza u kumpla naszła mnie myśl, że tłumaczowi powinni naprawdę zrobić niezłe kuku.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w Sierpień 01, 2008, 08:43:13 pm
Z różnych stron słyszę, że tłumacznie beznadziejne, a przecież chwilę temu większość z nac zachwycała się nad tłumaczeniem Baśni, przez tego samego tłumacza. Więc jak to jest z tymi tłumaczami, co? Może jakiś tłumacz się wypowie. Czy to z lenistwa tylko? Czy tkwi w tym 2 dno..?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Sierpień 01, 2008, 08:49:26 pm
Grzybu, a nie pamiętasz dyskusji nad tym że Uliszewski źle przetłumaczył nawet TYTUŁ drugiego tomu baśni?  :shock:

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w Sierpień 01, 2008, 08:53:35 pm
Jakoś nie :neutral: On mi się jakoś kojarzył z dobrą robotą... coś pamięć mi szwankuje.

EDIT: no przecież, jak się temat baśni przegląda, to jednak wszyscy o tłumaczu dobrze mówią. Przynajmniej jeśli chodzi o tom 1. Jeśli chodzi o drugi, to właśnie z tym tytułem największa część osób się rzuca. Ale jak sam Kingpin, albo Graves czy ktoś inny powiedział - każdemu zdarzają się pomyłki. Za taką pomyłkę biorę tłumaczenie Y i mam nadzieję, że zarówno w 3 baśniach (i kolejnych) jaki i kolejnych Igrekach będzie lepiej :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Death w Sierpień 01, 2008, 10:31:30 pm
Więc jak to jest z tymi tłumaczami, co? Może jakiś tłumacz się wypowie.

Tu masz: http://forum.nast.pl/viewtopic.php?t=7157

Sam Uliszewski wypowiedział się w drugim poscie od dołu:) A wcześniej nieźle go atakowano:P

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 01, 2008, 11:50:50 pm
Tu masz: http://forum.nast.pl/viewtopic.php?t=7157

Sam Uliszewski wypowiedział się w drugim poscie od dołu:) A wcześniej nieźle go atakowano:P



i dlatego mądry człowiek, czyli ja ;) zapytałem gościa, o co ten raban. I wiem już wszystko. Wiem, o co chodzi z Folwarkiem, wiem, skąd się wziął Yoryk (chociaż mam w dupie, jak ten kolo się nazywa), i jeszcze parę tajnych rzeczy wiem ;) A wy dalej bijcie piankę. A niektórzy wręcz piszą nieprawdę. Szkoda, że nie można tego, co już wiem, publicznie pisać na forach. Zamiast się po prostu zapytać, walicie z takich armat, że ból. Normalnie żenua. Walicie w gościa, który nawet z debilnego Ghost Ridera wycisnął, co się dało. Każdy sadzi mądrości, jakby był miszczem. Dla mnie Y to komiks taki sobie, ale zdobyłem się na jego przeczytanie. Najlepiej napisać, że przeglądałem u kolegi i normalnie porażka. Ale zajebisty argument. Ja mam zastrzeżenie co do ilości przypisów, ale gość wyjaśnił, o co biega, i w sumie może ma deko racji. Poza tym jest spox, chociaż od Y wolę Baśnie i Hellboya. A propos - jakby człek chciał, to i do ostatniego rogacza można się nieco przyczepić.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Robweiller w Sierpień 02, 2008, 08:21:35 am
Szkoda, że nie można tego, co już wiem, publicznie pisać na forach.

A właściwie to dlaczego nie można?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Sierpień 02, 2008, 08:37:32 am
Bo to tajemnica!  :eek:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 09:12:39 am
Bo to tajemnica!  :eek:

tajemnica to pewnie nie, ale pewne kwestie nie do końca dotyczą tylko gościa, ale także wydawcy, że się tak oględnie wyrażę. Nas to w zasadzie guzik obchodzi, to fakt, ale sporo wyjaśnia.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Sierpień 02, 2008, 10:25:19 am
A ja powiem tak - owe tajemnice(!) znam i mogę powiedzieć, że są nic nie warte. Wytłumaczenie jest - fakt, ale co z tego jak nie wyjaśniają nic. Są jedynie podparciem tezy o nieudolności/lenistwie wydawcy/tłumacza w uzyskaniu zgody (o ile jest potrzebna) do przekładu jednego słowa.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 10:38:31 am
A ja powiem tak - owe tajemnice(!) znam i mogę powiedzieć, że są nic nie warte. Wytłumaczenie jest - fakt, ale co z tego jak nie wyjaśniają nic. Są jedynie podparciem tezy o nieudolności/lenistwie wydawcy/tłumacza w uzyskaniu zgody (o ile jest potrzebna) do przekładu jednego słowa.

ja też uważam, że to żadne tajemnice, no ale skoro ktoś mówi, że tak jest, to nie będę publicznie przytaczał cudzej korespondencji, nie?
Ciągle tylko nie kumam, o co ta piana z tym Yorkiem? jakoś nie trafia do mnie tekst w stylu "lepiej brzmi", który ktoś zapodawał na alei. Dla mnie mogłoby być i Yopek, albo Yanek, wszystkie brzmią wystarczająco dziwacznie, hehe. Rozumiem, że komuś może się nie podobać jakiś tam wyraz, ale żeby od razu dyskredytować cały komiks? Który w sam sobie jest dość średni zresztą.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Sierpień 02, 2008, 10:41:37 am
Dla mnie wystarczyłby po prostu Yorick...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 10:44:06 am
Dla mnie wystarczyłby po prostu Yorick...

no i git, a dla mnie Yopek. To co, ma wyjść 100 edycji dla stu różnych gamoni, którzy toczą jałowe dyskusje jakie imię będzie lepsze? Przecież ta dyskusja w ogóle nie ma sensu, jak się na nią tak z boku popatrzeć.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Sierpień 02, 2008, 02:54:31 pm
tłumacz, który nie może zdradzić "tajemnic" wydawcy na forum, ale zdradza je byle komu mailem? wydawcy gratulujemy tłumacza! :)

po drugie: ja będę się upierał, że Yoryk brzmi po prostu idiotycznie (nie obchodzi mnie, że tak jest w polskim przekładzie imć Szekspira, mówimy o komiksie, nie dramacie), i że jeśli już spolszczamy go w tak beznadziejny sposób, to czemu nie pójść za ciosem i nie zrobić Bohaterki z Hero i Elżuni z Beth? LOL
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 03:18:23 pm
tłumacz, który nie może zdradzić "tajemnic" wydawcy na forum, ale zdradza je byle komu mailem? wydawcy gratulujemy tłumacza! :)

po drugie: ja będę się upierał, że Yoryk brzmi po prostu idiotycznie (nie obchodzi mnie, że tak jest w polskim przekładzie imć Szekspira, mówimy o komiksie, nie dramacie), i że jeśli już spolszczamy go w tak beznadziejny sposób, to czemu nie pójść za ciosem i nie zrobić Bohaterki z Hero i Elżuni z Beth? LOL

Nie chcę tu nikogo i niczego bronić, bo akurat sprawę Yoryka sryka i innych pierdół mam gdzieś, ale to, co napisałeś, jest z deka bez sensu. Widziałeś gdzieś, żeby w ktoś tak tłumaczył te imiona? No i bohaterka to chyba heroine po angliesku, nie? Kuwa, komiks ma się w miarę dać czytać, a nie... chyba by mnie pogięłó, żebym się zastanawiał nad każdym imieniem i przypiskiem. W ogóle, jakbym to ja tłumaczył, to bym olał te wszystkie aluzyjki i podchody. Wszystko można tak zrobić, żeby ich nie było, i każdy będzie zadowolony.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: karolk w Sierpień 02, 2008, 03:25:54 pm
Uliszewskiemu polecam tłumaczenie  Lęku i odrazy w  L.A
i nowego zbiorku tekstów Woodego Allena
tak co do warsztatu

a reszta?
no coż marnei to to wydane marnie tłumaczone bez redakcji ...
szkoda kasy

szczególnie że dolar niski a przy dużych zamówieniach w niektórych sklepach to i do 1,5 za 1 USD dochodzi to jaki w tym sens?
płacić za buble:|

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 04:53:16 pm
a ty coś tłumaczysz? Bo chyba tak, skoro tak autorytatywnie piszesz. Jak ja nie lubię takich komentów :/ niedawno na jakimś forum dot. programowania jeden kolo jazgotał na drugiego, że jego skrypty to najgorsza c**jnia. Ale jak ktoś pytał, na czym tak c**jowatość polega, to jakoś nie umiał się wysłowić. Daj jakiś przykład oryginału i polski tekst i napisz: O, tutaj koleś zjebał, bo to powinno być tak i tak.
Dziwne, bo ja czytałem ten komiks, mój kumpel też, i pewnie jeszcze parę osób, no i co? No i nic! Komiks jak każdy normalnie napisany komiks w Polsce. Nie ma się czym podniecać. Przeczytałem, skumałem, i gra muza.Jak czytam te wszystkie wypowiedzi na temat Grzędowicza, Uliszewskiego czy innych, to nie wiem, czy to ja tylko taki głupi jestem, że nie widzę, że oni piszą do dupy? Nawet Orkanaugorze, gdyby nie kosmisczne literówki i nawet ortografy, to pisał do składu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Sierpień 02, 2008, 05:03:59 pm
Adwersarzu, powinieneś zmienić nicka na "Adwokat".  :eek:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Sierpień 02, 2008, 05:09:27 pm
Nawety gdyby nie literowki i ortografy to pisalby do skladu.

W sumie Mason gdyby tak nie zabil kilku osob to bylbym fajnym fanem Beatlesow.


Anonimowy: wszsycy chwala dopoki nie wyszal sprawa z rudzikiem/drozdem. Wtedy sprawa sie rypła

karolk: a nie było by to w L.V.?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 05:38:37 pm
Adwersarzu, powinieneś zmienić nicka na "Adwokat".  :eek:

heh, no skoro tylu prokuratorów.... ;) ale jak trza, to mogę komuś p***bać, zamienimy się rolami ;P a z tym drozdem to już zupełna paranoja. Myślicie, że koleś nie ma słownika w domu? ;) ale swoją drogą to ciekawe nawet. Pyknę se pytanko, a co ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Sierpień 02, 2008, 07:10:54 pm

 Adwersarz - a nie prościej byłoby użyć "sprawdzonego" nicka "kszychul"?  :p Aż tak bardzo wstydzisz się rozpoznania, że musisz pisać o sobie pozytywnie w trzeciej osobie?  :lol: Trochę żałosne... Z tym Yorykiem to faktycznie dałeś czadu...  :D
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: godai w Sierpień 02, 2008, 08:00:35 pm
Jak czytam te wszystkie wypowiedzi na temat Grzędowicza, Uliszewskiego czy innych, to nie wiem, czy to ja tylko taki głupi jestem, że nie widzę, że oni piszą do dupy?

Rozumiem, że jak idziesz do kina i płacisz za obejrzenie gówno wartego filmidła, to trzymasz gębę na kłódkę, bo przecież filmów nie kręcisz, więc się nie znasz?

Co się w ogóle wypowiadasz o komiksach, skoro sam ich nie robisz, idąc tropem twojej chybionej filozofii...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: adwersarz w Sierpień 02, 2008, 08:21:52 pm
Rozumiem, że jak idziesz do kina i płacisz za obejrzenie gówno wartego filmidła, to trzymasz gębę na kłódkę, bo przecież filmów nie kręcisz, więc się nie znasz?

Co się w ogóle wypowiadasz o komiksach, skoro sam ich nie robisz, idąc tropem twojej chybionej filozofii...

oczywiście że nie. Mówię, że jest zajebisty, denny, średni, gówniany, czaderski, itd. W życiu by mi za to do głowy nie przyszło, żeby obwieszczać światu, że oświetleniowiec był do bani, wózkarz to debil, bo pchał cam za wolno, a w studiu tłumaczeń filmów pracuje cep, bo zamiast faków leciały teksty typu "kurna" i "skubaniec". Litości... Tak samo wypowiadam się na temat komiksów: ostatni Hellboy - git, Y - średni, Authority - cienizna, Swamp Thing - taki sobie, itd, itp. Nawet nie wiem, kto je tłumaczy, ani kto jest liternikiem, bo co mnie to grzeje. Twierdzić, że komiks jest do dupy, bo imię mi się nie podoba... Toż to pieniactwo najczystszej wody. I tylko o to mi chodzi w tej pseudo-dyskusji, bo widzę, że każdy kto odstaje od generalnie przyjętej linii, że Y to syfiasto zrobiony komiks, to wróg publiczny. Więc OK, jak gówienko popłynę z prądem i powiem - Y to c**jnia, że ból. Jestem już cool?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Sierpień 03, 2008, 05:46:22 am
Twierdzić, że komiks jest do dupy, bo imię mi się nie podoba...
a kto tak twierdzi?  pokaż paluszkiem.

Y:The Last Man jest świetnym komiksem, trzymającym równy poziom do samego końca. niestety, w polskiej wersji brak mu sprawności i fajności.
w komiksie, a ZWŁASZCZA w tym komiksie, imię głównego bohatera jest ważne. i tyle. nazwałbyś Toma Stronga "Tomkiem Silnym"?

Trochę sie koledzy robuchali. Za kolejne "spamotongi" polecą ostrzeżenia.
graves
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Trreker w Sierpień 07, 2008, 02:58:16 pm
ostatnio wreszcie doczytałem toto do konca w sensie Y amerykańskiego.... W tym komiksie jest wszystko; ninja, klony... Wszytsko. Jakis czas temu wypowiadałem się po połowie (mniej wiecej) zeszytówek, ze jest to komiks sredni.... Wciaz tak uważam, aczkolwiek musze przyznac iż zakończenie, (zeszyt 60 w sensie) to  cudeńko małe... Scenarzysta dal radę na sam koniec...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: beacon w Sierpień 07, 2008, 04:49:36 pm
No i zagadka skąd "Y" dostało Eisnera, skoro wszyscy znajomi mówią, że średnie. Może to kwestia tego, że w Ameryce się inaczej odbiera ten komiks?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Sierpień 07, 2008, 05:30:56 pm
No i zagadka skąd "Y" dostało Eisnera, skoro wszyscy znajomi mówią, że średnie.

a dlaczego takie Pride of Baghdad zdobyło nagrodę Eisnera i Harveya, skoro to normalny przygodowy komiks i też wszyscy mówią, że średni?? Ygrek jest amerykański - świadczy o tym ilość elementów zaczerpniętych zarówno z historii Stanów jak i ich kultury popularnej. Lwy są amerykańskie - USA vs. Irak było na czasie. zresztą chyba sam sobie odpowiedziałeś:

Może to kwestia tego, że w Ameryce się inaczej odbiera ten komiks

pozdro!

p.s. ostatni numer, a właściwie dwa ostatnie numery są imho chyba najlepsze :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Sierpień 07, 2008, 06:00:44 pm
Zgadzam się z przedmówcami: im głębiej tym lepiej
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Trreker w Sierpień 07, 2008, 06:03:35 pm
Zgadzam się z przedmówcami: im głębiej tym lepiej

perwersyjny post... Nie mam pojecia z jakimi seriami Y rywalizowal o Eisnera.... Może po prostu w propozycjach wypadał najlepiej...

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Sierpień 07, 2008, 07:07:58 pm
Perwersyjna to była
Spoiler: pokaż
agentka 711

Ja się nie dziwię, że zdobył eisnera. Jedna z najlepszych historii SF z jakimi się spotkałem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Sierpień 07, 2008, 08:45:29 pm
Ja się nie dziwię, że zdobył eisnera. Jedna z najlepszych historii SF z jakimi się spotkałem.
widocznie czytasz malo SF :neutral:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Sierpień 07, 2008, 10:31:28 pm
widocznie czytasz malo SF :neutral:

A i komiksów też chyba niewiele.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Sierpień 07, 2008, 11:23:01 pm
Cytat: JAPONfan
W sumie Mason gdyby tak nie zabil kilku osob to bylbym fajnym fanem Beatlesow.

Przecież MaNson nikogo nie zabił...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Sierpień 08, 2008, 08:46:23 am
Gusta, gusta, gusta...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Sierpień 08, 2008, 05:59:24 pm
Przecież MaNson nikogo nie zabił...

Trochę zboczyliśmy z tematu - ale fakt, że Manson nie zabił nikogo W DOMU SHARON TATE nie oznacza, ze nikgdy nikogo nie zabił - polecam "Helter Skelter" Vincenta Bugliosiego, znajdziesz wszystko w powyższym temacie
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wojtpil w Sierpień 28, 2008, 04:21:35 pm
Podobał mi się komiks o panu Y

Ciekawa intryga.
Fajne rysunki - Lubię takie bajkowe proste kreski.

Czekam na następne.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Sierpień 28, 2008, 09:45:12 pm
Podobał mi się komiks o panu Y

Ciekawa intryga.
Fajne rysunki - Lubię takie bajkowe proste kreski.

Czekam na następne.

no, bo to zarąbisty komiksior jest. Nieczęsto serwują nam coś tak fajnego i faktycznie - ładnie, prosto narysowane. Ciekawie napisane. No i dużo faków ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: beacon w Sierpień 28, 2008, 09:58:37 pm
Jest super, pozytywna recka niedługo w sieci.

Ale ta kreska... dajcie spokój ;P Niby w sensacyjno-jakimś-takim komiksie nie potrzeba od razu nie wiadomo jakiej kreski, lepiej żeby była czytelne i "szybko śmigała", ale czy ja wiem?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Sierpień 29, 2008, 07:59:53 am
Jest super, pozytywna recka niedługo w sieci.

Ale ta kreska... dajcie spokój ;P Niby w sensacyjno-jakimś-takim komiksie nie potrzeba od razu nie wiadomo jakiej kreski, lepiej żeby była czytelne i "szybko śmigała", ale czy ja wiem?

hm, no zgoda, ale zależy, czego się w komiksie oczekuje. JA akurat nie szukam mega artystycznych kolaży, liczy się bardziej realizm. Dlatego nie podchodzą mi undergraundy itd, a taki komiks - owszem. Zresztą i tak najważniejsza jest fabuła i dialogi, które czyta się jednym tchem. Ogólnie jest w dechę, chociaż pewnie, że chciałoby się może zmienić to i owo. No ale co czytelnik, to inne wymagania.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: beacon w Sierpień 31, 2008, 12:30:32 pm
Ja też lubię czasem czytelne, realistyczne rysunki. O ile są zwyczajnie ładne ;P

Co do fabuły - faktycznie, świetna. Ciekaw jestem tylko jak autorzy wybrną z tych niby-ambitnych aluzji, albo żeby te aluzje nie pozostały na poziomie wsadzenia tu i ówdzie znajomego imienia/plakatu/książki. Oby nie okazały się tak powierzchowne, jakie zdaje się, że będą.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Wrzesień 02, 2008, 08:40:12 am
Ja też lubię czasem czytelne, realistyczne rysunki. O ile są zwyczajnie ładne ;P

Co do fabuły - faktycznie, świetna. Ciekaw jestem tylko jak autorzy wybrną z tych niby-ambitnych aluzji, albo żeby te aluzje nie pozostały na poziomie wsadzenia tu i ówdzie znajomego imienia/plakatu/książki. Oby nie okazały się tak powierzchowne, jakie zdaje się, że będą.
Mnie aluzje w Y nie przeszkadzają, zresztą, dla większości pewnie i tak liczy się akcja i pewnie nawet nie zawracają sobie głowy sprawdzaniem, o co komu chodziło rzucając taki tekst czy inny. Komiks zresztą jest adresowany pierwotnie do amerykańców, więc siłą rzeczy podteksty muszą być ichnie, no i raczej takie moooocno amerykańsko-popkulturowe, coby je skumali, hehehe.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: burberry w Wrzesień 08, 2008, 10:52:59 pm
uwaga, SPOILERY

jestem właśnie świeżo po lekturze.

Po pierwsze, świetne okładki. Po drugie, bardzo dobrze wydane przez Manzoku, cena odpowiednia do jakości wydania i zawartości stron (po prostu normalna cena za TPB).

Sama historia całkiem ok, przyznać muszę, że najbardziej spodobał mi się chyba pierwszy zeszyt. :) Im dalej, tym momentami miałem wrażenie, że historia jest nie dość, że trochę naciągana, to jeszcze niezbyt odkrywcza. Zawiódł mnie tworzony dopiero co tandem 355-Y, zwyczajna, prezentowana już wielokrotnie choćby w filmach koncepcja pary skazanej na siebie, mającej do wykonania misję, szczególnie teksty Y rozkładają na łopatki :) ale idzie się przyzwyczaić i znieść to. Po drugie, motyw p***banych amazonek trochę naciągany moim zdaniem, ale to już koncepcja scenarzysty, jaki świat kreuje w swoim utworze, nie musi się podobać. Cholernie ciekawi mnie to, w jaki sposób scenarzysta zaprezentuje w dalszej części Y konflikty społeczne, rozwiązanie takich z pozoru zwyczajnych kwestii jak praca, jedzenie, znajomości, itd., w końcu trzeba to wziąć pod uwagę w utworach SF, które ocierają się o klimat postapokaliptyczny czy katastroficzny, no i czy w ogóle zaprezentuje; mam nadzieję, że ogólny wątek będzie o wiele bardziej sensowny, niż ten z Kaznodziei Ennisa. Żeby nie było, że tylko krytykuję, to scenarzysta świetnie prezentuje mniejsze sceny (patrol izraelskich kobiet żołnierzy, rozmowa bohatera z dziewczyną, będącą w Australii, itd., generalnie ma raczej lekkie pióro.

Rysunki trochę za bajkowe, przypominają mi momentami tego rysownika ze Spectacular Spider-Man, ale raczej się podobają.
Bez kitu, wciągnął mnie trochę ten komiks i następne części na pewno kupię. Mogę polecić niezdecydowanym.

Pozdro.

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 15, 2008, 09:05:04 pm
Przeczytałem Wasze opinie, przeczytałem pierwsze 20 zeszytów i jestem BARDZO na tak. Kiedy kończę jeden odcinek nie mogę doczekać się następnego. Nie twierdzę, że to genialny komiks, poszczególne elementy nie są może wybitne, ale całość po prostu wymiata. Świetnie się to czyta, trzyma w napięciu i tak ma być. Postaram się kupić polskie wydanie, z ciekawości. A zapalniczka z napisem "f**k communism" rozbawiła mnie na kilka dobrych minut.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: sewcio w Wrzesień 22, 2008, 07:04:26 am
Właśnie przeczytałem na komiks.gildia.pl:
Cytuj
Y: Ostatni z mężczyzn - 3
[...]
Cena z okładki: 39,90 zł
Mam nadzieję, że to jakaś pomyłka :?:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 22, 2008, 05:35:41 pm
Radzę na drugi raz uważniej czytać i kojarzyć fakty, żołądek zdrowszy potem jest.

Cytuj
Y: Ostatni z mężczyzn - 3
Liczba stron: 168
Cena z okładki: 39,90 zł
:roll:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Koro w Wrzesień 22, 2008, 05:45:30 pm
Niby czemu pomyłka? Więcej stron wyższa cena :neutral:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 27, 2008, 12:02:40 pm
Skończyłem. Podtrzymuję swoją opinię: komiks jest świetny. Zakończenie mistrzowskie ale i smutne (jak zwykle - po prostu nie lubię pożegnań z bohaterami, do których zdążyłem się bardzo przywiązać). Jedyny zgrzyt to moim zdaniem
Spoiler: pokaż
wyjaśnienie przyczyny wyginięcia mężczyzn
- spodziewałem się czegoś lepszego, według mnie jest to trochę naciągane.

Aha - ostatnio kupiłem na Allegro (od Kasa, dzięki) pierwszy TPB tej serii, więc polska wersja nie jest mi już potrzebna, ale z ciekawości chciałem spytać co - poza imieniem - jest niby tak spieprzone w tłumaczeniu?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Wrzesień 27, 2008, 12:16:19 pm
Nic nie jest spieprzone. Tłumaczenie jest dobre tylko jak zawsze jacyś "znawcy" szukali dziury w całym.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 12:52:56 pm
Nic nie jest spieprzone. Tłumaczenie jest dobre tylko jak zawsze jacyś "znawcy" szukali dziury w całym.

hehe, dokładnie. Znawca ze mnie mierny, bo chociaż chyba większość amerykańskich serii kupuję i czytam, to są to właśnie wydania nasze, ale Ygrek to ten komiks, który czytało mi się po prostu rewelacyjnie. Mało mnie interesuje, czyja to zasługa, czy pisarza, czy tłumacza, czy może jakiegoś poprawiacza w wydawnictwie. Ważny jest efekt. Rzadko widać, żeby ktoś tak mocno przykładał się nie tylko do tego, co pisze, ale i jak pisze. Bo napisane to jest po prostu świetnie, i żądne pieprzenie "znawców" tego nie zmieni. Jak widziałem na forum Alei debilną uwagę, że Yorick jest lepszy niż Yoryk, to normalnie wymiękłem. Znam parę osób, co czytały Y w oryginale i brały ode mnie polskie wydanie, żeby porównać. Żadna nawet nie pisnęła, że coś jest nie halo, wręcz przeciwnie. A to ludzie, którzy w angielskim wymiatają.
Dla mnie Y to bomba, dlatego nawet napisałem reckę i wrzuciłem ją do konkursu. 150 zeta się przyda (bo wygram, to pewne ;))) Jak widać, wszystkim się podoba z wyjątkiem paru "ekspertów". Mnie się nawet Yoryk podoba, bo niby jak się ma nazywać?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 27, 2008, 01:19:33 pm
Nic nie jest spieprzone. Tłumaczenie jest dobre tylko jak zawsze jacyś "znawcy" szukali dziury w całym.

Aha, czyli "złe tłumaczenie" to nie prawda objawiona, a tylko opinia kilku osób? Pewnie sprawdzę to przy kolejnych polskich TPB. Co do imienia - Yorick moim zdaniem brzmi lepiej niż Yoryk, ale jeśli to jedyna "wada" tłumaczenia, to jakie to ma znaczenie?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Wrzesień 27, 2008, 02:12:44 pm
Co do imienia - Yorick moim zdaniem brzmi lepiej niż Yoryk, ale jeśli to jedyna "wada" tłumaczenia, to jakie to ma znaczenie?
heh, brzmieć to brzmi tak samo ;) A z tym Yorykiem to ktoś już gdzieś pisał, o co chodzi. Co by było, gdyby jego siorka w oryginale nazywała się np. Juliet (czyli Julia z Romea i Julii). Też lepiej brzmi? Też nie powinni jej przetłumaczyć? Przecież to głupota. Ciekawe, jaki jazgot by się podniósł, gdyby faktycznie tak było. Skoro Yorick to u nas Yoryk (bo to podobno z jakiejś sztuki Sztuki Szekspira), to dla mnie sprawa jest jasna.
I zgadzam się z tobą - znaczenia nie ma to żadnego. Po prostu jest grupa forumowych malkontentów, którym nie podoba się kompletnie nic, oprócz ich własnych mądrości. Nawet sam autor Y w wywiadzie na Alei zupełnie nie krył rozbawienia ich pieniactwem. Zwyczajni czytelnicy zlewają ciepłym moczem coś takiego, jak kwestie tłumaczeń. Za to na forach aż kipi na ich temat. I jak zwykle mendzą w tej kwestii laicy. Na szczęście są wątki, gdzie o pewnych profesjach wypowiadają się profesjonaliści. Ja ten o Polchu, gdzie wypowiada się KRL. Super temat, chociaż z KRLem kompletnie się nie zgadzam, czego nie omieszkałem napisać, ale wiadomo, że kolo ma prawo się wypowiadać, bo się zna. I ma argumenty. Pitolenie w stylu "bo mi się nie podoba" jest absurdalne.
Skoro taki Y, Ronin, czy Thorgal czyta się dobrze, lekko, bez zgrzytów, to znaczy że ktoś dobrze odwalił swoją robotę. Chyba że mimo to są tam poważne byki, które może wyłapać tylko ten, kto zna oryginał. Takich jednak nikt tutaj nie zapodał, bo albo ich po prostu nie ma, albo domorośli "tłumacze" to cieniaki, którzy nie są w stanie ich wyłapać.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Wrzesień 27, 2008, 02:42:09 pm
Sin City i DKR też mi się fajnie czytało.
Do dziś nie wiem co chcieliście od Kreczmara.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wrzesień 27, 2008, 02:45:18 pm
Skoro Yorick to u nas Yoryk (bo to podobno z jakiejś sztuki Sztuki Szekspira), to dla mnie sprawa jest jasna.
I zgadzam się z tobą - znaczenia nie ma to żadnego.

Akurat Yorick to u nas Jorik (bo to podobno z takiego jednego dramatu Szekspira co to bodaj "Hamlet" sie nazywa czy jakos tak :roll:), a jak zmienimy mu imie na spolszczone to juz znaczenie ma, bo tytul traci sens :neutral:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Wrzesień 27, 2008, 02:49:07 pm
Tak właściwie to Kreczmar był spoko kolesiem.
Lubił zmieniać zamieszki i burdy w "krwawe msze".
Spoconych nazywał złamanymi.
A nadprzyrodzone uznawał za nienaturalne.

Miód na serce.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 27, 2008, 03:46:05 pm
Sin City i DKR też mi się fajnie czytało.
Do dziś nie wiem co chcieliście od Kreczmara.

Mam nadzieję, że to ironia, a jeśli nie, to bez jaj. "He's faster than a speeding bullet" - "Jest szybszy niż amfa". Zresztą, nie trzeba znać oryginału, żeby wiedzieć, że coś tu jest kompletnie zj****ne. A takich kwiatków jest mnóstwo. Historia jest przetłumaczona w taki sposób, że traci na logice i czasem ciężko się połapać o co chodzi i o kim się w danym momencie mówi.

Tak właściwie to Kreczmar był spoko kolesiem.
Lubił zmieniać zamieszki i burdy w "krwawe msze".
Spoconych nazywał złamanymi.
A nadprzyrodzone uznawał nienaturalne.

Miód na serce.

Właśnie.

Jeśli w "Y: The Last Man" nie ma podobnych błędów (a całość czyta się sprawnie jak oryginał), to nie wiem, o co niektórzy się czepiają. Jak na razie głównym argumentem było słowo... Yoryk. Będę musiał to sprawdzić. Jestem też (jak zwykle) ciekaw, jak przetłumaczone zostaną gry słowne. np (cytuję z pamięci):
 - It's a manhole.
 - Nowadays it's only a hole.
...albo tekst z #60,
Spoiler: pokaż
wypowiadany przez Yoricka: "I suppose my overprotective baby girl told you I tried to off myself. Well, that's bullshit. It was jus a... a joke. Because I was eighty-five and about to be eighty-sixed. Like the turn of phrase?"
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Wrzesień 27, 2008, 03:52:36 pm
No to jeśli liczysz na gry słowne
to od razu powiem Ci, że się przeliczysz.

Ale w końcu, nie o oddanie subtelności chodzi w tłumaczeniu
tylko o to, żeby się dało przeczytać.
Kto uważa inaczej ten jest "forumowym malkontentem" i "znawcą".
A najgorszym razie - bąbielkiem  :badgrin:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 27, 2008, 04:09:18 pm
Ba. Więc nie próbuj nawet nic mówić o The Who  ;-).
Inna rzecz, że o tłumaczeniu treści komiksu nic nie mówiłem, ale kto by tam czytał ze zrozumieniem.

edit:
A tak bardziej w temacie to powiem, że z trzech tomów, które właśnie przeczytałem, trzeci jest najlepszy. Czwaty właśnie do mnie leci i spodziewam się, że na wykresie wrażeń z kolejnych tomów przebieg funkcji będzie sinusoidalny. Takie mam odczucia do tej pory.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 05:05:20 pm
Sin City i DKR też mi się fajnie czytało.
Do dziś nie wiem co chcieliście od Kreczmara.

E no, Kreczmar pisał GŁUPOTY, jakby korzystał z elektronicznego translatora. Nawet bez znajomości oryginału widać było, że to jakieś kosmiczne wymysły ;)

Akurat Yorick to u nas Jorik (bo to podobno z takiego jednego dramatu Szekspira co to bodaj "Hamlet" sie nazywa czy jakos tak :roll:), a jak zmienimy mu imie na spolszczone to juz znaczenie ma, bo tytul traci sens :neutral:

No i lipa, bo aż przejrzałem zakurzone półki na które nikt nie patrzył od dłuugich lat i wyciągnąłem tego Hamleta. U mnie stoi jak wół YORYK. Co prawda to wydanie z lat 60tych, ale polskie ;) Może są dwa różne tłumaczenia? Wtedy Jorik odpada z dość oczywistych względów.

- It's a manhole.
 - Nowadays it's only a hole.
...albo tekst z #60,
Spoiler: pokaż
wypowiadany przez Yoricka: "I suppose my overprotective baby girl told you I tried to off myself. Well, that's bullshit. It was jus a... a joke. Because I was eighty-five and about to be eighty-sixed. Like the turn of phrase?"


ba no... żeś pojechał.... ale o co w tym biega? ;))) skąd będę wiedział później, czy jest OK?

Czwaty właśnie do mnie leci

Skąd ciągniesz oryginały? z amerykańskiego Amazonu? Ile to kosztuje? A moze wie ktoś, ile kosztuje przesyłka z Amazon.fr?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 27, 2008, 05:14:24 pm
Skąd ciągniesz oryginały? z amerykańskiego Amazonu? Ile to kosztuje? A moze wie ktoś, ile kosztuje przesyłka z Amazon.fr?
1. Tak, Amazon.com.
2. Przesyłka z amazon.fr - tu link do info (http://www.amazon.fr/gp/help/customer/display.html?nodeId=548566#autres).
3. Ale z .fr się nie opłaca. Porównanie dziesiątego tomu:
Amazon.com: 10.19$ + 3.99$ = 14.18$
Amazon.fr: 10.54 EUR + 1.90 EUR = 12.44 EUR

Jak widać Amazon.fr jest droższy w tym przypadku o ok. 10 zł. A do tego dochodzą jeszcze podstawowe koszty wysyłki. Ale ich nie liczę, bo jak się robi duże zamówienie, to przeliczając je na jedną pozycję, są znikome.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 05:23:02 pm
Jak widać Amazon.fr jest droższy w tym przypadku o ok. 10 zł. A do tego dochodzą jeszcze podstawowe koszty wysyłki. Ale ich nie liczę, bo jak się robi duże zamówienie, to przeliczając je na jedną pozycję, są znikome.

dzięki za info. Mój inglisz niestety za cienki jest, żeby takie igreki se w oryginale czytać ;( ale z francuskim se radzę jako tako. Więc przyjdzie bulić. Kurde, czas zacząć szukać jakiejś roboty
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 27, 2008, 05:32:05 pm
Ah. To weź poprawkę na to, że zestawiałem ze sobą tomy po angielsku. Po francusku jakoś nie mogę znaleźć.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wrzesień 27, 2008, 05:43:25 pm
No i lipa, bo aż przejrzałem zakurzone półki na które nikt nie patrzył od dłuugich lat i wyciągnąłem tego Hamleta. U mnie stoi jak wół YORYK. Co prawda to wydanie z lat 60tych, ale polskie ;) Może są dwa różne tłumaczenia? Wtedy Jorik odpada z dość oczywistych względów.
Ciekawa sprawa, przed chwila nie miales pojecia o czyms takim jak monolog Hamleta na cmentarzu, a tu nagle biegniesz do polki i wyciagasz egz. z odpowiednim tlumaczeniem?
Z tego co wiem to istnieje wiele tlumaczen "Hamleta" i "YORYK" pojawia sie bodaj jedynie w przekladzie Paszkowskiego, u Baranczaka to "Yorik", a chociazby w slowniku Kopalinskiego to jednak "Jorik" i ta wersja wydaje sie byc najbardziej rozpowszechniona.
Pojawia sie oczywiscie rowniez pisownia oryginalna, czyli "Yorick".
Jak dla mnie optymalnym bylo zachowanie w tym przypadku oryginalnej pisowni, zamiast kombinacji alpejskich z malo popularna wersja tlumaczenia sprzed pol wieku.
A zreszta, mniejsza z tym, nie ma juz sensu plakac nad rozlanym mlekiem.

Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 05:54:47 pm
Ah. To weź poprawkę na to, że zestawiałem ze sobą tomy po angielsku. Po francusku jakoś nie mogę znaleźć.
no właśnie, nie wiem czemu nie ma tam najważniejszych informacji, jak ceny za wysyłkę. Chyba, ze może pokazują się dopiero wtedy, jak się zmówienie złoży????
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 27, 2008, 05:56:01 pm
Są są, pod tym linkiem, który podałem wcześniej - http://www.amazon.fr/gp/help/customer/display.html?nodeId=548566#autres. Ale się offtop robi już więc jak jeszcze coś to wal na PW ;).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 06:05:24 pm
Ciekawa sprawa, przed chwila nie miales pojecia o czyms takim jak monolog Hamleta na cmentarzu,

Nie miałem pojęcia, że to Hamlet, to fakt, ale nikomu się tym nie chwaliłem ;) była to moja słodka wstydliwa tajemnica ;) Nie wiem, skąd się o tym dowiedziałeś.... Ale skoro już poinformowałeś o tym na forum, za co zresztą bardzo dziękuję, bo w życiu tego cuda nie miałem w rękach, to i zajrzałem. Kto to moje wydanie tłumaczył, to ci nie powiem, ale mogę sprawdzić. Chodziło mi tylko o to, że Yoryk to nie jakieś widzimisię, tylko tak jest w książce. Z twojego posta zrozumiałem, że tylko Jorik był w książkach i stąd to całe zamieszanie. A które ładniejsze, to już kwestia gustu.
Zgadzam się natomiast totalnie - nie ma co bić piany ze sensu. Dyskusja nad głupim imieniem kompletnie do niczego nie prowadzi.

Są są, pod tym linkiem, który podałem wcześniej - http://www.amazon.fr/gp/help/customer/display.html?nodeId=548566#autres. Ale się offtop robi już więc jak jeszcze coś to wal na PW ;).
aaaaaaaa, no dzięki!!!! okulary mam jak denka a ślepy jestem jak kret. Faktycznie, dzięki! Koniec offtopa!
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Wrzesień 27, 2008, 06:25:12 pm
Turu pomylił Cię ze Spinozą.
Gratulacje.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 27, 2008, 06:33:10 pm
aaaaa.... luzik.
a tak przy okazji: czy turucorp to czasem nie jakiś rysownik?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Wrzesień 27, 2008, 06:45:06 pm
Czasem.
Ale czasem jest także scenarzystą ;).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Wrzesień 27, 2008, 07:29:36 pm
Turu pomylił Cię ze Spinozą.
Gratulacje.

prosze mnie nie mieszać do bezsensownych dywagacji o wyższości Yoricków nad Yorykami.
Ale musze nadmienić, że nie zgadzam się z tobą w paru kwestiach :>
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wrzesień 28, 2008, 06:54:32 am
Turu pomylił Cię ze Spinozą.

zgadza sie, przepraszam.

prosze mnie nie mieszać do bezsensownych dywagacji o wyższości Yoricków nad Yorykami.

w kontekscie tajemniczej "jakiejs sztuki Szekspira" takie dywagacje rzeczywiscie traca tutaj sens :roll:
dla mnie "Yoryk" to jakas nieczytelna efemeryda, ktorej wlasciwie nie da sie po polsku wymowic, ale nie dziwi mnie, ze w kraju wielbicieli "Fizi ponczoszanki" czy "Fredzi Phi-Phi" jest sporo osob, dla ktorych to bez znaczenia.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 28, 2008, 08:54:30 am
ba no... żeś pojechał.... ale o co w tym biega? ;))) skąd będę wiedział później, czy jest OK?

Nie będę wyjaśniał tutaj, o co biega, bo drugi cytat pochodzi z ostatniego zeszytu i mógłbym zepsuć niektórym niespodziankę. Mogę wyjaśnić na PW. A skąd będziesz wiedział, czy jest ok? To raczej opcja dla tych, którzy czytali oryginał, a potem zechcą sobie to porównać. W innym przypadku nic nie zauważysz, choćby nawet tłumacz pominął danę grę słowną i po prostu jej nie przełożył.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: karolk w Wrzesień 28, 2008, 09:29:11 am
Podtrzymuję swoją opinię: komiks jest świetny. Zakończenie mistrzowskie ale i smutne (jak zwykle - po prostu nie lubię pożegnań z bohaterami, do których zdążyłem się bardzo przywiązać). Jedyny zgrzyt to moim zdaniem
Spoiler: pokaż
wyjaśnienie przyczyny wyginięcia mężczyzn
- spodziewałem się czegoś lepszego, według mnie jest to trochę naciągane.


ja tam nie wiem
ale
w komiksie który czytałem
pod tytułem Y the last man
kwestia mężczyźni ich śmierci nie została wyjaśniona...
są trzy propozycje ale nikt nie mówi:
Mężczyźni zginęli bo...
ale oczywiście mogłem czytać coś zupełnie innego albo nie zrozumieć
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 28, 2008, 09:38:55 am
w kontekscie tajemniczej "jakiejs sztuki Szekspira" takie dywagacje rzeczywiscie traca tutaj sens :roll:
dla mnie "Yoryk" to jakas nieczytelna efemeryda, ktorej wlasciwie nie da sie po polsku wymowic, ale nie dziwi mnie, ze w kraju wielbicieli "Fizi ponczoszanki" czy "Fredzi Phi-Phi" jest sporo osob, dla ktorych to bez znaczenia.
Dla mnie od początku ten spór był głupi, bo jakiekolwiek imię tego kolesia jest dla Polaka beznadziejnie dziwne. A co do Fizi i Fredzi to racja... Nie wiem, czemu tłumacze, którzy po raz pierwszy coś tłumaczą, nie zostawiają oryginalnych imion czy nazw? Ni elepiej by było? PO co to na siłę wymyślać i spolszczać?

Nie będę wyjaśniał tutaj, o co biega, bo drugi cytat pochodzi z ostatniego zeszytu i mógłbym zepsuć niektórym niespodziankę. Mogę wyjaśnić na PW. A skąd będziesz wiedział, czy jest ok? To raczej opcja dla tych, którzy czytali oryginał, a potem zechcą sobie to porównać. W innym przypadku nic nie zauważysz, choćby nawet tłumacz pominął danę grę słowną i po prostu jej nie przełożył.

A, chyba że tak... no ale to fakt, że niektórych rzeczy po prostu nie da się przełożyć. Pamiętacie taki serial Allo Allo? I francuskiego policjanta?

ja tam nie wiem
ale
w komiksie który czytałem
pod tytułem Y the last man
kwestia mężczyźni ich śmierci nie została wyjaśniona...
są trzy propozycje ale nikt nie mówi:
Mężczyźni zginęli bo...
ale oczywiście mogłem czytać coś zupełnie innego albo nie zrozumieć

no ja tez tak słyszałem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Wrzesień 28, 2008, 09:48:25 am
A co do Fizi i Fredzi to racja... Nie wiem, czemu tłumacze, którzy po raz pierwszy coś tłumaczą, nie zostawiają oryginalnych imion czy nazw? Ni elepiej by było?

Zwrócę Ci dyskretnie uwage, że sam się pakujesz w kanał: Fredzia Phi-Phi jest translacją znacznie bliższą oryginalnej nazwie niż spolszczenie imienia tej bohaterki (przypomnę, że po polsku nazywa się ona Kubuś Puchatek").
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: maketa w Wrzesień 28, 2008, 09:56:10 am
Zwrócę Ci dyskretnie uwage, że sam się pakujesz w kanał: Fredzia Phi-Phi jest translacją znacznie bliższą oryginalnej nazwie niż spolszczenie imienia tej bohaterki (przypomnę, że po polsku nazywa się ona Kubuś Puchatek").

eeee.... nie łapię... ;( co ma wspólnego Kubuś Puchatek z PIpi Laumstrumpf (czy jak to się tam pisze)?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Wrzesień 28, 2008, 10:14:42 am
eeee.... nie łapię... ;( co ma wspólnego Kubuś Puchatek z PIpi Laumstrumpf (czy jak to się tam pisze)?
Kubuś Puchatek nie ma nic wspólnego z Pippi Langstrumpf.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Wrzesień 28, 2008, 10:34:18 am
eeee.... nie łapię... ;( co ma wspólnego Kubuś Puchatek z PIpi Laumstrumpf (czy jak to się tam pisze)?
też mi nowość...

Dla mnie od początku ten spór był głupi, bo jakiekolwiek imię tego kolesia jest dla Polaka beznadziejnie dziwne. A co do Fizi i Fredzi to racja... Nie wiem, czemu tłumacze, którzy po raz pierwszy coś tłumaczą, nie zostawiają oryginalnych imion czy nazw? Ni elepiej by było? PO co to na siłę wymyślać i spolszczać?

Spór jak większość sporów tego typu - bicie piany, ale z turu zgodzić się nie sposób. Napisałeś, że
dla mnie "Yoryk" to jakas nieczytelna efemeryda, ktorej wlasciwie nie da sie po polsku wymowic,
Można się z tym zgodzić, tylko CO Z TEGO? Chyba można mieć raczej pretensje do twórcy pierwowzrou, że tak głupio to spolszczył, a nie do kogoś, kto musi z jego pracy korzystać? Mnie się bardziej podoba Winnie the Pooh, tylko co z tym fantem ma zrobic ktoś, kto tłumaczy Disneyowe książeczki dla dzieci z Egmontu? Ty byś zostawił oryginał, bo np. imię Kubuś źle ci się kojarzy?

A, chyba że tak... no ale to fakt, że niektórych rzeczy po prostu nie da się przełożyć. Pamiętacie taki serial Allo Allo? I francuskiego policjanta?

Heh, no kto by nie pamiętał... Do dziś śmieję się na wspomnienie jego tekstu: "I was just pissing (coś tam coś tam) corner", a zrobiono z tego: "Akyrat przychydziłem tu niedaleko". Mimo cienkiego angielskiego wiedziałem o co chodzi, ale jak to po polsku dac?? Tłumaczył tę serię chyba nasz najlepszy tłumacz filmowy, T. Beksiński (ale ręki nie dam sobie uciąć). Szkoda gościa...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 28, 2008, 10:57:22 am
ja tam nie wiem
ale
w komiksie który czytałem
pod tytułem Y the last man
kwestia mężczyźni ich śmierci nie została wyjaśniona...
są trzy propozycje ale nikt nie mówi:
Mężczyźni zginęli bo...
ale oczywiście mogłem czytać coś zupełnie innego albo nie zrozumieć

Ja to zrozumiałem tak, że przyczyną były
Spoiler: pokaż
wyniki eksperymentów ojca Dr. Mann.
Ale nie mówię, że zrozumiałem dobrze. Nobody's perfect.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: karolk w Wrzesień 28, 2008, 11:05:47 am
Ja to zrozumiałem tak, że przyczyną były
Spoiler: pokaż
wyniki eksperymentów ojca Dr. Mann.
Ale nie mówię, że zrozumiałem dobrze. Nobody's perfect.
jest 6 różnych teori:D
http://karolkonw.blogspot.com/2008/08/y-ostatni-z-tomw.html
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Wrzesień 28, 2008, 12:21:35 pm
Aha... kiedy czytałem komiks, rozumiałem to tak, że pozostałe teorie to wymysły poszczególnych bohaterów, a ta wymieniona przeze mnie wyżej to najbardziej logiczne, zgodne z prawdą wytłumaczenie. Nie dotarło do mnie, że
Spoiler: pokaż
wszystko pozostaje do końca w sferze domysłów.
Kajam się.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spinoza w Październik 14, 2008, 09:13:42 pm
http://komiks.nast.pl/nowosci/7903/Manzoku-plany-i-ankieta/

Ech, zbyt piękne, by mogło być prawdziwe...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: verteran w Październik 28, 2008, 01:55:21 pm
http://komiks.nast.pl/nowosci/7903/Manzoku-plany-i-ankieta/

Ech, zbyt piękne, by mogło być prawdziwe...

więcej optymizmu ;) ja bym chciał 100 naboi...
no i czekam na te 2 tomy Y, które to ponoć mają być w listopadzie
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: sewcio w Listopad 18, 2008, 09:46:31 am
no i czekam na te 2 tomy Y, które to ponoć mają być w listopadzie
Już ponoć w grudniu... I to możliwe, że 3 tomy "wyjdą".
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Koro w Listopad 18, 2008, 03:37:59 pm
Dla mnie wystarczy, żeby był w grudniu chociaż jeden tom Y. Seria zapowiada się smakowicie a tu tyle trzeba czekać na kolejne tomy :-?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ASX76 w Listopad 18, 2008, 07:01:02 pm
Już ponoć w grudniu... I to możliwe, że 3 tomy "wyjdą".

Jak tak dalej pójdzie, to skończy się na styczniu... I to możliwie, że 4 tomy "wyjdą"... ;-)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tranway w Listopad 19, 2008, 06:35:42 pm
To nie lepiej jeszcze z pół roku poczekać i wtedy cała seria już wyjdzie?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wojtpil w Listopad 19, 2008, 08:07:47 pm
będzie, będzie - trzeba mieć wiarę
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Listopad 20, 2008, 04:31:57 pm
kupiłem sobie Ygreka w wersji deluxe i muszę powiedzieć, że wydane jest to bardzo porządnie, na znacznie grubszym i lepszym papierze niż zwykły tpb, ma matową obwolutę i porządne hc. format nieco większy niż standardowy amerykaniec. na końcu parę szkiców - to akurat trochę mało, chciałoby się czegoś więcej, jakiś wywiad, artykuł, making of. fajnie, że są wrzucone okładki poszczególnych zeszytów. generalnie bardzo ok, mam nadzieję, że reszta szybko się ukaże.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wojtpil w Listopad 20, 2008, 05:44:47 pm
W sklepie Gildii widzę do kupienia już od 10 grudnia 2008

Y: Ostatni z mężczyzn - 2 - Cykle
Y: Ostatni z mężczyzn - 3 - Jeden mały krok

Słyszałem plotki, że będzie tylko dwójka.
Ktoś wie co wyjdzie faktycznie?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ASX76 w Listopad 21, 2008, 12:05:45 am
To nie lepiej jeszcze z pół roku poczekać i wtedy cała seria już wyjdzie?

...najlepiej w wydaniu zbiorczym i HC? ;-)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Grudzień 03, 2008, 09:06:31 am
Niniejszym chciałem złożyć najserdeczniejsze kondolencje wszystkim, którym Manzoku zafundowało prolongatę oczekiwania na nastepne dwa tomy "Igreka".
Bo wczoraj skończyłem całość (luz, nie będzie spojlerów) i musze powiedzieć, że przebija "Sandman'a", "Kaznodzieję" czy "Bone'a", żeby przywołać te trzy zamkniete serie. A ostatni tom trąca tę czułą nutkę w sercu, jakiej żadna z wymienionych wcześniej pozycji nawet nie dostrzegła.
Innymi słowy - jest bardzo dobrze od początku do końca, żałuję, że nie dane mi było czytać on-going wydań zeszytowych, bo cliffhanger'y często zapieraja dech. A jednocześnie calość Vaughan zaplanował z premedytacją, solidnie i logicznie.
Humor, akcja, refleksja - czego trzeba więcej? Ennis mógłby się nauczyć konstruowania konkluzji, Gaiman trzymania napięcia, a Smith konsekwencji w budowaniu nastroju.
Świetna seria, więcej niż bardzo dobry finał i ten nie-tak-oczywisty żal zakończenia przygody.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Grudzień 03, 2008, 03:06:57 pm
O!
I to dla mnie jest wartościowa wypowiedź i ciekawa relacja z własnych przeżyć przy lekturze!
Krótko, zwięźle i na temat, z emocjami...
Od razu widać, że czytelnikowi się podobało.

Ja "Y" zacząłem czytać dopiero teraz, gdy wyszło pierwsze zbiorcze wydanie w HC (ale nie dlatego, że twarda okładka, tylko dlatego że powiększony rozmiar - lubię duże).
Pierwszy tom HC to dwa pierwsze TPB, przeczytałem za jednym podejściem - wciąga niesamowicie. I podobnie jak Blacksad - jestem pod wrażeniem. Dużo się dzieje, ale najfajniesze jest to, że przygody są tak przedstawione, że nie odbieram tego jako science-fiction, ale jako jako historię, która właściwie mogłaby się zdarzyć...
Vaughana cenię niesamowicie za Ex-Machinę, a "Y" tylko zwiększa wartość jego akcji u mnie.

Szkoda, że muszę czekać na tom 2, bo po wypowiedzi Blacksada myślę, że spokojnie łyknąłbym całość na raz.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Grudzień 03, 2008, 03:27:58 pm
"Y" jest serią, którą chyba najszybciej uzbieram. Pod koniec lipca kupiłem pierwszy tom, w tej chwili mam ich sześć i z każdym przeczytanym wołam "jeeeszcze". Od czasów "Kaznodziei" żadna seria mnie tak nie wciągnęła. Gdybym miał pieniądze to mniej więcej po trzecim tomie bym się nie wahał i kupił resztę za jednym zamachem. A tak - uzupełniam, gdy już kupię polskie nowości. Rozszerzając swoje vaughanowe horyzonty sięgnąłem zresztą po "Ex Machinę" jakiś miesiąc temu i nie zawiodłem się nawet odrobinkę.

Wracając do "Y" - świetne zabawne dialogi, ekstra poprowadzone postaci (w tym zmieniający się Yorick, od narwanego dzieciaka, do bardziej myślącego) - to motor napędowy komiksu. Jestem zresztą osobą, która lubi opowieści, w których bohaterowie przemierzają świat albo gdy ten świat jest bardzo rozbudowany (nawet gdy wszystkie wątki nie są ładnie pokończone). Dlatego podobał mi się "Kaznodzieja" czy LXG, i dlatego podoba mi się "Y".

Jeżeli chodzi o wrażenia z ostatniego przeczytanego przeze mnie tomu - nie podobały mi się rysunki tego Chorwata. Oprócz tego podoba mi się, że Vaughan nie ucieka od seksu czy homoseksualizmu, jednocześnie nie waląc po gałach tymi tematami. Cholernie umiejętnie wyważa te wątki i nie przesadza z nimi, dobrze że nie jest tak, że Yorick się tylko pieprzy (choć czytając mówiłem sobie "No kiedy w końcu, kiedy, kiedy?"), bo taka historia by się bardzo szybko przejadła. A tak mamy sensację, przygodę, humor, ciekawą wizję świata... no i najważniejsze - motyw drogi ;).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Qbiak w Grudzień 04, 2008, 06:00:45 pm
Szkoda, że muszę czekać na tom 2, bo po wypowiedzi Blacksada myślę, że spokojnie łyknąłbym całość na raz.
a wiesz kiedy bedzie dwojka? i z jaka częstotliwoscia bedzie wychodzic? bo sie wlasnie zastanawiam czy deluxe'a brac czy tpb.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: norbs w Grudzień 04, 2008, 07:32:47 pm
a wiesz kiedy bedzie dwojka? i z jaka częstotliwoscia bedzie wychodzic? bo sie wlasnie zastanawiam czy deluxe'a brac czy tpb.

Według Amazonu to maj 2009. Czyli coś jak by jeden tom deluxe na pół roku jak nie dluzej.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Grudzień 04, 2008, 10:05:39 pm
No niestety, trzeba czekać właśnie do maja... ale chyba się opłaca. Ładnie jest to wydane, powiększony rozmiar dużo daje. I chyba cenowo też wychodzi korzystniej, ale nie sprawdzałem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: sewcio w Grudzień 05, 2008, 06:56:29 pm
A kiedy będzie wydanie zbiorcze?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Grudzień 05, 2008, 11:26:23 pm
przepraszam, a co pytasz?
O które ze zbiorczych wydań? TPB, HC? Polskie? Amerykańskie?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: sewcio w Grudzień 06, 2008, 01:25:50 pm
Amerykańskie HC?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Grudzień 06, 2008, 01:31:06 pm
No to masz wyżej powiedziane. Deluxe #1, zbierający #1 i #2 TPB, już jest, a Deluxe #2 z dwoma następnymi TPB będzie wg Amazon.com w maju.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Luty 19, 2009, 07:11:01 pm
Taka wiadomość okołokomiksowa.
W najnowszym odcinku "Lost", jeden z bohaterów, Hurley, czyta trade' a "Y:El Ultimo Hombre" ( jest duże i wyraźne zbliżenie na komiks ), sądząc po okładce tom trzeci.


EDYTA: O, zgubiłem "El"...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Luty 19, 2009, 07:15:00 pm
Nie dziwota. Vaughan jest scenarzystą "Lost" to się promuje ;).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Luty 19, 2009, 09:47:04 pm
Taka wiadomość okołokomiksowa.
W najnowszym odcinku "Lost", jeden z bohaterów, Hurley, czyta trade' a "Y:Ultimo Hombre" ( jest duże i wyraźne zbliżenie na komiks ), sądząc po okładce tom trzeci.

Właśnie też chciałem dać o tym info na forum :). Poniżej klatka z tego odcinka:

(http://img17.imageshack.us/img17/8716/45815812ja6.jpg)

BKV akurat tego odcinka (5x06) scenarzystą nie był, ale współtworzył scenariusz do 5x04 - IMO jednego z lepszych odcinków w tym sezonie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: MrE w Luty 22, 2009, 08:23:35 am
Y:wciąga nie miłosiernie, bardzo dobry komiks ze świetną fabułą i dobrymi rysunkami jedynie co denerwuje mnie w polskim wydaniu to dymki czasami jeden nachodzi na drugi i zamazuje lekko tekst(tak jak by tekst w nich się nie mieścił) Czekamy na kolejne dwa tomy naprawdę warto się zapoznać z tą pozycją.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: BRK w Luty 22, 2009, 08:27:13 am
Gdzieś o tym było że te dymki specjalnie na siebie nachodzą, coś w stylu że ktoś komuś wchodzi w słowo.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: MrE w Luty 22, 2009, 08:29:53 am
Gdzieś o tym było że te dymki specjalnie na siebie nachodzą, coś w stylu że ktoś komuś wchodzi w słowo.
ftp://

mam nadzieje że w następnych tomach nie będzie takiego problemu ;-)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Luty 22, 2009, 09:07:44 am
To jest celowy zamysl scenarzysty, który pojawia się w każdym zeszycie. I nie jest to problem, ale bardzo fajny zabieg :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gustaf w Marzec 16, 2009, 02:14:57 pm
Czy ktoś ma jakieś potwierdzone informacje na temat ostatecznego terminu wydania części 2giej i 3ciej?

Męczy mnie już to czekanie...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 16, 2009, 04:05:32 pm
Dosłownie przed chwilą otrzymałem mail z Incala:

Cytuj
Już od środy 19 marca w sprzedaży będą długo oczekiwane tomy serii "Y. Ostatni z mężczyzn":

Y. Ostatni z mężczyzn tom 2. Cykle
Y. Ostatni z mężczyzn tom 3. Jeden mały krok

Czyżbyśmy się doczekali po prawie półroczu ciągłych obsuw? Mam nadzieję, że tak, aczkolwiek Manzoku strony o tę informację nie zaktualizowało. Tak więc dopóki nie będę trzymał w łapach - nie uwierzę! ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Jaszcząb w Marzec 16, 2009, 04:15:00 pm
Czy ktoś ma jakieś potwierdzone informacje na temat ostatecznego terminu wydania części 2giej i 3ciej?

Męczy mnie już to czekanie...

To znaczy, że patrzysz na ten samotny pierwszy tom na półce i zaczynasz się pocić, czy może dostajesz zadyszki?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gustaf w Marzec 16, 2009, 05:16:39 pm
To znaczy, że patrzysz na ten samotny pierwszy tom na półce i zaczynasz się pocić, czy może dostajesz zadyszki?

Nie, raczej poważnie zastanawiam się czy nie kupić na Amazonie za jednym zamachem wszystkich 9 niewydanych w Polsce :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ajron w Marzec 16, 2009, 06:13:14 pm
Manzoku nawet mailing zrobiło:

Cytuj
Drodzy Czytelnicy!
Po wielu perypetiach, tomy 2 i 3 komiksu Y: Ostatni z mężczyzn opuściły w piątek drukarnię. Od dziś trwa wysyłka nakładu do księgarń, od środy zapraszamy więc do ulubionych miejsc zakupów. Teraz już możecie zamawiać obydwa tomy przez formularz na naszej stronie.
Pozdrawiamy, Manzoku

Ale i tak uwierzę jak zobaczę.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Koro w Marzec 16, 2009, 06:38:19 pm
Ja tam wierzę, że w środę składam zamówienie na (wydane) Y w sklepie gildii :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: MrE w Marzec 17, 2009, 09:20:06 am
Ja tam wierzę, że w środę składam zamówienie na (wydane) Y w sklepie gildii :)

Wiara czyni cuda! Dla mnie zaprzestanie wydawanie "Y" było by naprawdę sporym ciosem :roll:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gustaf w Marzec 18, 2009, 10:29:40 am
No to mamy środę, czyli obiecany przez wydawnictwo dzień w którym "Y" powinien być powszechnie dostępny...
Czy ktokolwiek widział juz nowe tomy Y?

Dajcie znac jak zobaczycie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 18, 2009, 10:35:47 am
Czy ktokolwiek widział juz nowe tomy Y?

Dajcie znac jak zobaczycie.

ZTCW komiksy dopiero się rozsyłają i faktycznie dostępne być powinny do końca tego tygodnia (albo na początku przyszłego - zależy od dystrybutora).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Robertos w Marzec 18, 2009, 03:49:08 pm
Dwa nowe "Y" u Rafała w sklepie już dostępne na miejscu :D http://www.mvm.abc24.pl/
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 18, 2009, 07:54:06 pm
W Incalu też już są dostępne...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 19, 2009, 04:30:13 pm
Właśnie trzymam obiecywane dwa tomy "Y" od Manozku ;) Wydane tak samo jak poprzednia część. Niektórzy będą się cieszyć gdyż zniknęły czerwone odnośniki do przypisów. A w tomie drugim na końcu jest kilka stron szkiców postaci.
Oby jak najkrócej czekać na następne ;P
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 20, 2009, 09:25:03 pm
czy Y jest juz w ck?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 20, 2009, 09:42:08 pm
czy Y jest juz w ck?

Tak! To znaczy, w czwartek jeszcze (już) był. :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 21, 2009, 07:08:24 am
Nie mam maila od CK nt. nowości, więc na razie raczej nie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 21, 2009, 01:32:12 pm
potwierdzam y w ck. wlasnie kupilem vol 2 i 3.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Marzec 21, 2009, 02:00:49 pm
Alleluja!  :eek:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 21, 2009, 02:29:38 pm
Alleluja!  :eek:
Nie ciesz się, bąbielek jeszcze maila nie dostał.
:doubt:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 21, 2009, 02:32:26 pm
No nie dostałem, ale skoro piszą, że jest to jest :). Po prostu błędnie założyłem, że przyślą jak zawsze.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 22, 2009, 07:12:58 am
kolejne tomy y w kwietniu 2010
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Marzec 22, 2009, 08:44:07 am
A skąd takie informacje? Czy to tylko takie luźne przypuszczenia?
Narzekamy i narzekamy, ale jednak w ciągu... w ciągu ilu? W ciągu 8 czy 9 miesięcy otrzymaliśmy 3 tomy Y. Opóźnienia, opóźnieniami, ale nikt nie patrzy na to że manzoku wydaje swoją serię w szybszym tempie niż np egmont Baśnie czy Hellblazera. Wiem że egmont to pewne wydawnictwo, a każde takie przekładanie daty premiery przez manzoku rodzi obawy czy aby doczekamy końca serii, ale mimo wszystko... nie jest źle!
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 22, 2009, 09:46:48 am
przy pierwszym tomie y strzelilem ze kolejne beda w lutym 2009 co wywolalo ogolne rozbawienie. okazalo sie ze nie trafilem bo komiksy spoznily sie jeszcze o kolejny miesiac. ja nie narzekam tylko realnie szacuje kiedy pojawi sie kolejny tom komiksu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 22, 2009, 10:31:22 am
przy pierwszym tomie y strzelilem ze kolejne beda w lutym 2009 co wywolalo ogolne rozbawienie. okazalo sie ze nie trafilem bo komiksy spoznily sie jeszcze o kolejny miesiac. ja nie narzekam tylko realnie szacuje kiedy pojawi sie kolejny tom komiksu.

nie chce mi się czytać twoich 1600 (!!!)  :shock: (!!!) postów, więc sprecyzuj: kolejne, czy KOLEJNY tom miał się ukazać w lutym? Bo coś mi się zdaje, że nie przewidziałeś sytuacji, że wyjdą dwa tomy na raz. A wtedy twoje marudzenie ociera się o śmieszność ;) już wolę, żebyś mylił się o miesiąc, ale żeby wychodziły dwa tomy od razu ;) Bo ja akurat zgodzę się z ramirezem82, że

W ciągu 8 czy 9 miesięcy otrzymaliśmy 3 tomy Y. Nie jest źle!

Oby tylko każdy wydawał serie z taką częstotliwością. Bo w ciągu niecałych 8 miesięcy mamy trzy tomy. Wychodzi po 10 tygodni na tom. Żeby tak np serie z Egmontu tak wychodziły... Oczywiście jak wszyscy ja też mocno się dziwię Manzoku, że nie drukuje Y co miesiąc, no - co 2 miechy. Przecież ten komiks chyba musi się sprzedawać. W przeciwieństwie do Authority, które jest totalnym nieporozumieniem.
I żeby było na temat: Y2 nieco słabszy od Y1, ale za to Y3 jest zajebisty. Nie tylko dlatego, że grubszy :) ale i akcja idzie jak pociąg. To i wzmianka o naszym swojskim "Piździejewie Małym" mnie rozwaliła  :p W obu tomach po wkur*****ych czerwonych cyferkach nie ma śladu, chyba ktoś to przemyślał, za to wyjaśnienia podane są na końcu z numerem strony. Zajebisty pomysł. Czytasz komiks i nic ci nie przeszkadza, ale na końcu jest spis tego, co ewentualnie można doczytać. Fajne. No i jest galeria szkiców Guerry. Duży plus za zainwestowanie tych paru groszy  :badgrin:

PS. Ramirez, jezusicku, skąd ty wytrzasnąłeś "opUźnienia" ???
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: under w Marzec 22, 2009, 01:14:04 pm
nie wbijaj freshowi wie co pisze a ty pewnie przespales okres zapowiedzi ... a gdzies w okolicy "za rok" bedziesz wbijal manzoku ... jestes ciekawy co jest w 10 tomie? ... w 2015 tez bedziesz
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Koro w Marzec 22, 2009, 01:27:03 pm
Dajcie spokój są już dostępne 3 tomy po polsku, czyli dokładnie tyle ile Lucyfera. Jak dla mnie gitara
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 02:04:23 pm
Pierwszy tom Baśni ukazał się u nas w 2007r. Do dzisiaj mamy cztery tomy...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 22, 2009, 02:17:08 pm
Tylko że 3 i 4 tom "Baśni" to już są grubsze trochę tomy. Szczególnie czwórka. Zresztą... nieważne. Tu przecież nie chodzi o to w jakim tempie to jest wydawane, a jakie tempo jest zapowiadane. Egmont się akurat wywiązuje. A ciągnie parę serii ("Lucyfer", "Hellblazer", "Usagi", "Sandmana" odświeża, itd...).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 02:26:48 pm
To się zgadza. Trudno jednak zaprzeczyć, że (jak do tej pory) Y ma chyba największą częstotliwość ukazywania sie na rynku ze wszystkich serii koiksowych, które są importowane do naszego kraju.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 22, 2009, 02:55:34 pm
Łatwo zaprzeczyć. "Usagi".
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 03:04:17 pm
Kulą w płot... ;)

Ojcowie i synowie (2006)
Spotkania ze śmiercią (2007)
Matka gór (2008)
Opowieść Tomoe (2009)

Jeden na rok... Chyba, że coś mi umknęło...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 22, 2009, 03:06:34 pm
O nie nie nie, Michale. Skoro Ty bierzesz pierwsze trzy tomy "Y", to ja biorę trzy pierwsze tomy "Usagiego" :).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 03:08:54 pm
Przy podliczeniu wszystkich tomów wychodzi na to, że Usagi wychodzi co trochę ponad trzy miesiące. Nie można jednak zapominać o fakcie, że był wydawany przez dwa wydawnictwa. :D

Edit:
Nie wziąłem trzech pierwszych, tylko trzy ostatnie. ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Marzec 22, 2009, 03:12:47 pm
Tak czy siak, napisałeś "są importowane", a nie "są importowane przez jedno wydawnictwo" :).

Ale dobra, podam drugi kontrprzykład - "Naruto".

edit: Trzy? A Usagich czterech naliczyłem ;).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 03:21:06 pm
Witch pewnie też wychodzi częściej ale nieee...  To inny segment.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: skil w Marzec 22, 2009, 03:32:15 pm
Trudno jednak zaprzeczyć, że (jak do tej pory) Y ma chyba największą częstotliwość ukazywania sie na rynku ze wszystkich serii koiksowych, które są importowane do naszego kraju.
dla mnie brzmi to dosyć zabawnie :D
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 22, 2009, 03:39:33 pm
Dlaczego?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: skil w Marzec 22, 2009, 03:51:35 pm
biorąc pod uwagę, że manzoku to nieobliczalne wydawnictwo, Twoją opinię początkowo odebrałem jako sarkazm.
czy y ma największą częstotliwość ukazywani się na rynku? być może tak jest, ale mz rozpatrywanie tego nie ma większego sensu, bo ciężko przewidzieć kiedy ukażą się kolejne części. może za pół roku, a może za rok i może 5 tp naraz?

oczywiście to naprawdę fajnie, że manzoku w końcu wypuściło tomy 2 i 3, ale szczerze, wolałbym żeby polityka wydawnicza tej oficyny miała ręce i nogi.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 22, 2009, 05:31:21 pm
pesze, jak dla mnie mogą wydawać nawet jeden tom na 5 lat. strzał dotyczył przesunięcia względem zapowiadanego terminu wydania. prawie trafiłem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 22, 2009, 06:30:07 pm
Nie marudzić tylko kupować 2 i 3, a jak wyniki sprzedaży będą dobre, to nie zdziwię się jak na późną wiosnę/wczesne lato zobaczymy 4, a na jesień 5 (bo na więcej nie liczę w tym roku).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Ranaghar w Marzec 22, 2009, 06:33:30 pm
Szkoda, że w temacie o serii komiksowej pitolicie o polityce wydawnictwa. Mnie osobiście tomy 2 i 3 zawiodły. Tom 2 - znacznie słabszy od 1, tom 3 słabszy od 1. Liczyłem na jakieś ciekawe twisty, a nie bzdury pokroju: "Yoryck, kocham Cię" ... Póki co Y przegrywa z Kaznodzieją.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Marzec 22, 2009, 06:35:20 pm
Póki co Y przegrywa z Kaznodzieją.

Myślę, że pod koniec (tylko kiedy ten koniec nastąpi w Polsce?) raczej zmienisz zdanie. I piszę to jako fan "Preachera".
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 22, 2009, 08:59:32 pm
pesze, jak dla mnie mogą wydawać nawet jeden tom na 5 lat.

hm... mi jak coś zwisa to się generalnie nie wypowiadam. Szkoda czasu i energii... Zakładam, że skoro ktoś coś pisze na forum, to ma jakiś powód, względnie chce się podzielić swoimi odczuciami / wrażeniami. Pisanie tylko po to, żeby nabijać liczbę postów jest deczko teges ;)
I w kwestii "przewidywania" - o ile pamiętam, to przy wydaniu Y1 nie było mowy, że wydadzą potem dwa tomy na raz. Więc coś tu nie haihitla jest  :).

Tylko że 3 i 4 tom "Baśni" to już są grubsze trochę tomy. Szczególnie czwórka. Zresztą... nieważne. Tu przecież nie chodzi o to w jakim tempie to jest wydawane, a jakie tempo jest zapowiadane. Egmont się akurat wywiązuje. A ciągnie parę serii ("Lucyfer", "Hellblazer", "Usagi", "Sandmana" odświeża, itd...).

to prawda, ale z drugiej strony, jeśli miałby wybierać między dwoma ZAPOWIEDZIANYMI i DOTRZYMANYMI ygrekami w roku, a zapowiedzianymi i PORPZESUWANYMI 4 ygrekami w roku, to chyba jednak to drugie kręci mnie bardziej ;) Choć nie kryję, że zawsze twedy cisną mi się na pysk słowa obraźliwe.

Nie marudzić tylko kupować 2 i 3, a jak wyniki sprzedaży będą dobre, to nie zdziwię się jak na późną wiosnę/wczesne lato zobaczymy 4, a na jesień 5 (bo na więcej nie liczę w tym roku).

taa, ale żeby były wyniki, najpierw musi być co kupować  :evil: Klienci chyba są, skoro wyszedł t 2 i 3, więc jeśli teoria spiskowa, że Manzoku czekało na wyniki sprzedaży y1, jest prawdziwa, to chyba tom 4 zobaczymy szybciej niż za 8 miesięcy. Jakby nie było, wiele osób nie kupiło Y ze strachu przed niedokończeniem długiej serii, a wydawca czekał w nieskończoność na wyprzedanie iluś tam % nakładu. I kółko się zamyka. Z drugiej strony trudno się dziwić. Egmont każdą wtopę nadrobi kaczorami donaldami  8).

Szkoda, że w temacie o serii komiksowej pitolicie o polityce wydawnictwa. Mnie osobiście tomy 2 i 3 zawiodły. Tom 2 - znacznie słabszy od 1, tom 3 słabszy od 1. Liczyłem na jakieś ciekawe twisty, a nie bzdury pokroju: "Yoryck, kocham Cię" ... Póki co Y przegrywa z Kaznodzieją.

jak na razie stawiam te serie na równi, ale słyszę z każdej strony, że to co najlepsze w Y dopiero przed nami. Nie zgodzę się natomiast, że t.3 jest słaby. A i t.2, mimo że wg mnie nieco mniej wykopany od t.1, też jest przecież kapitalny. W obu są fajne zwroty akcji.
Takie zagrywki jak
Spoiler: pokaż
stacja kosmiczna, rozpierducha na pustyni, naparzanka z Izraelkami, miasteczko byłych więźniarek, siekiera w głowie szefowej Amazonek (a właśnie, zauważył ktoś, że Yoryk nazywa ją "topornym ryjem", a za chwilę baba ma siekierę w buźce? Ciekawe, czy to zbieg okoliczności czy celowa zagrywka Vaughana), i parę nadgryzionych nowych tajemniczych wątków
trudno nazwać bzdurami pokroju "Yoryk, kocham cię...". Zresztą, nawet one mają swoje umocowanie w historii, nie? Jakby na świecie została tylko jedna babka, choćby pryszczaty pasztet z biustem o wadze 50 kg, też byś się w niej zabujał  :badgrin:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kamionek w Marzec 22, 2009, 09:16:36 pm
dużo dobrego się nasłuchałem o Y i mam zamiar kupić coś. i teraz pytanie - jak się mają (póki co) dwa hc do wszystkich tp wydanych w stanach? czy poza większym formatem i okładką jest coś wartego mojej uwagi? no i jak mają ukazywać się kolejne hc?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 24, 2009, 09:36:26 pm
pesze, akurat pitolenie to jeden z uroków forum. jak mi się uda trafić w datę wydania kolejnego y to rura ci zmięknie ;)

a co do y vol 2 to uważam że trzyma poziom pierwszej części. niezłe przygodowo-sensacyjne czytadło. czytając miałem momentami skojarzenia z żywymi trupami. te wątki socjalne w obliczu kataklizmu. wchodzi bez specjalnej podniety ale też bez obciachu. mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 24, 2009, 10:03:35 pm
Tom 2, mocno mnie zawiódł. #1 mógłbym czytać w kółko i wciąż by mnie świetnie wciągał. W #2 postawiono na więcej akcji i była całkiem porządna, ale na początku zirytowała mnie dr Mann swoim zachowaniem w pociągu i nie mogłem jej tego wybaczyć do końca tomu. Poza tym mam mam nadzieję że zostaną wyjaśnione narodziny Amazonek. #3 też do #1 nie dorównuje ale trzyma wysoki poziom. W sumie cała historia i Agentka 355 zaczynają nabierać emocji ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 24, 2009, 11:07:24 pm
pesze, akurat pitolenie to jeden z uroków forum. jak mi się uda trafić w datę wydania kolejnego y to rura ci zmięknie ;)
No, co do tego to nigdy nie miałem wątpliwości. Mi jednak szkoda na to energii ;)

a co do y vol 2 to uważam że trzyma poziom pierwszej części. niezłe przygodowo-sensacyjne czytadło. czytając miałem momentami skojarzenia z żywymi trupami. te wątki socjalne w obliczu kataklizmu. wchodzi bez specjalnej podniety ale też bez obciachu.
Mam podobne skojarzenia (ŻT), ale pod względem akcji Y bije inne serie na głowę. Pewnie, że to niezłe czytadło, ale czego więcej trzeba w komiksie? W tym akurat jest jeszcze masa odniesień i aluzji, co dodatkowo podkręca przyjemność z czytania.

mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata.
Grunt to optymizm. Ja tam liczę na to, że serię dokończą i to w miarę szybko. Ech, marzenia, marzenia...

dużo dobrego się nasłuchałem o Y i mam zamiar kupić coś. i teraz pytanie - jak się mają (póki co) dwa hc do wszystkich tp wydanych w stanach? czy poza większym formatem i okładką jest coś wartego mojej uwagi? no i jak mają ukazywać się kolejne hc?
Zdrajca? chce dorabiać zachodniego imperialistę?  8)

Tom 2, mocno mnie zawiódł. #1 mógłbym czytać w kółko i wciąż by mnie świetnie wciągał. W #2 postawiono na więcej akcji i była całkiem porządna, ale na początku zirytowała mnie dr Mann swoim zachowaniem w pociągu i nie mogłem jej tego wybaczyć do końca tomu.
Ale to chyba celowy zabieg był, bo nie tylko tobie podniosła ciśnienie ta głupia baba. Gdyby nie było takich numerów, chyba drętwo szła by akcja, nie? ;) Ja oprócz akcji zauważyłem parę fajnych tekstów (fajniejszych niż w Y1). Ten w stylu "ale jaja" (skierowany do Yoryka) powala prostotą.

Poza tym mam mam nadzieję że zostaną wyjaśnione narodziny Amazonek. #3 też do #1 nie dorównuje ale trzyma wysoki poziom. W sumie cała historia i Agentka 355 zaczynają nabierać emocji ;)
Mnie najbardziej ciekawi sprawa amuletu (to było w t.1, a dalej ani słowa o nim), no i oczywiście rozwinięcie zakończenia t.3.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Marzec 27, 2009, 09:50:29 am
mam nadzieję że manzoku zachowa płynność finansową i jeszcze pociągnie z 2 lata
Fresh, ja Ci radzę, kup sobie całość w oryginale. Lepszego komiksowego czytadła nie czytałem - zero artystowskich napięć, a za to akcja i konsekwencja w przedstawianiu świata. Że tak zwietrzały slogan przywołam - "naprawdę warto!"
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 27, 2009, 11:21:54 am
Fresh, ja Ci radzę, kup sobie całość w oryginale. Lepszego komiksowego czytadła nie czytałem - zero artystowskich napięć, a za to akcja i konsekwencja w przedstawianiu świata. Że tak zwietrzały slogan przywołam - "naprawdę warto!"
błeee, z takim podejściem to żadnej serii nikt u nas nie skończy  :-? A z drugiej strony - widziałem oryginał któregoś z tomów. Weź przestań, Black. Polskie wydanie to przy gazetowych wydaniach z juesej to szczyt luksusu. Bialutki papier, nasycone kolory i czernie... Przecież trejdy amerykańskie to porażka, niewiele lpesze od papieru toaletowego. Jak to można oglądać?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Marzec 27, 2009, 11:36:40 am
Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).
A kupiłem zanim jeszcze pierwszy tom w Polsze wyszedł.
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 27, 2009, 01:10:41 pm
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!

De gustibus non est disputandum. Na szczęście mnie praktycznie wszystkie serie Vertigo pozytywnie zaskakują od strony graficznej (a scenariuszowo to w 99% perełki).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Bane w Marzec 27, 2009, 01:32:43 pm
Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).

Właśnie - patriotyzm i kupowanie polskich wersji może jest w porządku, ale nie zawsze. Zwłaszcza, że siłą rzeczy oryginał jest lepszy od tłumaczenia, nie trzeba czekać nie-wiadomo-ile itd, dlatego pana "Y" też przeczytałem po angielsku. Szybciej, lepiej, swego czasu chyba nawet taniej.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Marzec 27, 2009, 01:54:31 pm
błeee, z takim podejściem to żadnej serii nikt u nas nie skończy  :-? A z drugiej strony - widziałem oryginał któregoś z tomów. Weź przestań, Black. Polskie wydanie to przy gazetowych wydaniach z juesej to szczyt luksusu. Bialutki papier, nasycone kolory i czernie... Przecież trejdy amerykańskie to porażka, niewiele lpesze od papieru toaletowego. Jak to można oglądać?
chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy. :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 27, 2009, 03:54:02 pm
Właśnie - patriotyzm i kupowanie polskich wersji może jest w porządku, ale nie zawsze. Zwłaszcza, że siłą rzeczy oryginał jest lepszy od tłumaczenia, nie trzeba czekać nie-wiadomo-ile itd, dlatego pana "Y" też przeczytałem po angielsku. Szybciej, lepiej, swego czasu chyba nawet taniej.
Zgodzę się, ale A) - trzeba cokolwiek kumać z tego, co się czyta w oryginale ;), B) - mi się Y zajebiście czyta, C) - jednak wydanie made in usa zniechęca do zakupów. Gdyby wydawali jak Francuzi....

De gustibus non est disputandum. Na szczęście mnie praktycznie wszystkie serie Vertigo pozytywnie zaskakują od strony graficznej (a scenariuszowo to w 99% perełki).

no nie żartuj..... tzn nie chodzi mi o grafikę jako taką, bo też lubię proste, realistyczne rysunki, ale kolory, druk, papier... żenada

Jak masz opcję czekania na serię 7 lat i opcję nieznoszącego sprzeciwu i interpretacji tłumaczenia, to wybierzesz gorszy o klasę papier, kompletną historię i pełną jasność przekazu (a prosto jest ten komiks pisany).
A kupiłem zanim jeszcze pierwszy tom w Polsze wyszedł.
Oglądać nie można, może (jak w ogóle komiksów Vertigo), ale czytać warto!

A ile amerykańce czekali na zakończenie igreka? Coś myślę, że u nas (nawet przy tym żółwim tempie) będzie szybciej niż u nich.
A czy ten komiks jest prosto napisany... no nie wiem. Też mi się zdawało, że jak sobie w Paryżu kupiłem nową Armadę w oryginale, to sobie poczytam, bo po francusku jako tako zmęczę co nieco. I lipa, hehe. Tzn zmęczyłem, ale właśnie, to była męczarnia. Jak czytam Takiego Sandmana, Y, albo Kaznodzieję, to jestem pewien, że przeciętny gość, który liznął angloa w szkole, na bank sobie z nimi nie poradzi tak, żeby wyłapać to, co w tych komiksach najważniejsze. O Baśniach albo Gaimanach nawet nie wspomnę.

chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy.

no ba..... chciałoby się to mieć, pewnie, ale po polsku ;) Kiedy u nas coś takiego będą wydawać?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 27, 2009, 04:05:53 pm
Cytuj
Cytuj
chyba że kupisz wydanie deluxe - lepszy papier, większy format, hc i wiadomo, że wydadzą an 100% - jeszcze tylko 2 tomy.
no ba..... chciałoby się to mieć, pewnie, ale po polsku  Kiedy u nas coś takiego będą wydawać?

Jak to kiedy? U nas prawie same deluxy...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Marzec 27, 2009, 04:15:34 pm
śmichu chichu, ale wydanie deluxe Ygreka jest naprawdę bardzo fajne, chociaż do pełni szczęścia brakuje jakichś bogatszych dodatkowych szkiców, nie wiem, artykułów, wywiadów, czy coś - no, ale to nie Absolute, ale "tylko" deluxe. najbardziej podoba mi się formuła powiększonego formatu. w ogóle zaczynam się przekonywać, że to optymalny format dla komiksu - większy niż amerykańskie B5, a mniejsze niż francuskie A4 - poręczne, czytelne.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 27, 2009, 07:02:26 pm
no nie żartuj..... tzn nie chodzi mi o grafikę jako taką, bo też lubię proste, realistyczne rysunki, ale kolory, druk, papier... żenada

Obawiam się, że się z deczka rozmineliśmy. Ja pisałem tylko w odniesieniu do komiksów z Vertigo wydanych w Polsce i piłem tylko do grafiki, bo Blacksad stwierdził, że jest kaszaniasta, z czym zgodzić się nie sposób.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 27, 2009, 07:20:30 pm
Serie z Vertigo raczej trudno uznać za graficzne perełki. Co innego one shoty.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: BRK w Marzec 27, 2009, 07:48:02 pm
Okładki też są kapitalne  :D
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w Marzec 27, 2009, 09:21:33 pm
Przeciętny jest bardzo graficznie ten Y-grek, ale cóż, wiadomo, że jego siłą nie są rysunki. A i żeby uogólniać takie stwierdzenie do wszystkich komiksów wydawnictwa (imprintu) to duża przesada. Okładki faktycznie spoko, ale poziom Glena Fabryego to nie jest.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: skil w Marzec 27, 2009, 09:55:24 pm
mnie się tam podoba sposób, w jaki rysowana jest anatomia postaci. czasem zawieszę oko.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 27, 2009, 11:48:30 pm
Ja mam na temat Vertigo własną teorię. W komiksach z tego imprintu grafika schodzi na dalszy plan - liczy się przede wszystkim historia. Rysunki powinny oczywiście historię odpowiednio ilustrować, ale wystarczy że nie będą przeszkadzały - nie muszą być majstersztykami - i jest git, bo scenariusz zazwyczaj broni się sam (i stwierdzam to po przeczytaniu kilkunastu serii/one-shotów V.). Póki co odstaje w każdej kwestii tylko Testament, ale daję mu kredyt zaufania i jeżeli Manzoku zdecyduje się wydać tę serię do końca - na pewno łyknę pozostałe 3 TPB. Dla mnie osobiście logo Vertigo na okładce gwarantuje na 99% świetny komiks - żadne inne wydawnictwo/imprint nie jest mi w stanie czegoś takiego zapewnić i dlatego cieszę się każdorazowo, gdy w zapowiedziach dowolnego polskiego wydawcy widzę jakąś pozycję z ich stajni.

A Igrek rysowany jest IMO idealnie - prosta, przeciętna kreska nie odwraca uwagi od głównego dania, czyli genialnego patentu na historię.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Marzec 28, 2009, 11:17:17 am
Dla mnie osobiście logo Vertigo na okładce gwarantuje na 99% świetny komiks

Ale nadal odnosisz sie tylko do tego co zostalo wydane w Polsce?
Bo Vertigo to swietny imprint, fakt, ale bez przesady, im takze zdarzaja sie crapy.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 28, 2009, 01:57:18 pm
Ale nadal odnosisz sie tylko do tego co zostalo wydane w Polsce?
Bo Vertigo to swietny imprint, fakt, ale bez przesady, im takze zdarzaja sie crapy.

Tak. Jako osoba, która czyta tylko polskie wydania (na co i tak nie starcza czasu) - klasę Vertigo oceniam przez pryzmat tego co u nas wyszło. Zdaje sobie sprawę, że utrzymywanie wysokiego poziomu przez tyle lat może być trudne, ale widzę, że polscy wydawcy potrafią wybrać najlepsze pozycje z tego imprintu i nie pozwalają nam* zauważyć pewnych potknięć, które z całą pewnością miały miejsce na przestrzeni lat.

* = osobom czytającym tylko polskie wydania komiksów
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peszawar w Marzec 28, 2009, 03:12:50 pm
Obawiam się, że się z deczka rozmineliśmy. Ja pisałem tylko w odniesieniu do komiksów z Vertigo wydanych w Polsce i piłem tylko do grafiki, bo Blacksad stwierdził, że jest kaszaniasta, z czym zgodzić się nie sposób.

Aaaaa..... no to mamy te same odczucia. Mi grafa w wydaniach PL bardzo odpowiada. Kolorystyka na białym papierze (a nie gazetowym jak w USA) wygląda kapitalnie. No dobra, nie są to fajerwerki, ale prosta zdecydowana krecha, realistyczna że hej, kręci mnie najbardziej. Mówienie, że jest do bani, jest niezrozumiałe.

Ja mam na temat Vertigo własną teorię. W komiksach z tego imprintu grafika schodzi na dalszy plan - liczy się przede wszystkim historia. Rysunki powinny oczywiście historię odpowiednio ilustrować, ale wystarczy że nie będą przeszkadzały - nie muszą być majstersztykami - i jest git, bo scenariusz zazwyczaj broni się sam (i stwierdzam to po przeczytaniu kilkunastu serii/one-shotów V.).

czyli teoria opiera się tylko na Vertigo PL, hehe, więc pewnie jest do bani, ale fakt, że w Polandii wydają nam chyba takie the best of vertigo, bo historie czadowe są, bez 2 zdań. Nie zgadzam się za to, że rysunki mają tylko nie przeszkadzać. Powinny mieć jednak trochę tego czegoś, żeby przykuwać gały do obrazka. O scenarach to wiadomo - taki jak ten w Y to pomysł zajebisty i świat, który wykreowano w komiksie musi kręcić czytelnika. I kazać mu kupować kolejne tomy. W dodatku rozpisane to jest na odlotowe dialogi, aż chce się czytać.

Póki co odstaje w każdej kwestii tylko Testament, ale daję mu kredyt zaufania i jeżeli Manzoku zdecyduje się wydać tę serię do końca - na pewno łyknę pozostałe 3 TPB.

A ja nie. Tzn. daję mu szansę w tomie 2, jeśli mnie znudzi, to finito. Trochę to za mocno filozoficzne i naciągane jak dla mnie, no ale... Nie wiem, wielu osobom się podoba, mnie jakoś nie wkręciło. Jeszcze.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Marzec 28, 2009, 11:51:31 pm
Vertigo to nie jest gwarancja jakości. Sporo kup od nich czytałem (w oryginale).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 29, 2009, 12:30:55 am
Jakieś konkretne tytuły kup można prosić? Tak "jakby co", gdybym kiedyś zdecydował się na coś w oryginale.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Marzec 29, 2009, 01:35:07 am
np. pride and joy, adventures of rifle brigade, faker, god save the queen,
nie polecam
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Marzec 29, 2009, 08:40:06 am
No to chyba nam się gusta rozmijają, bo God Save the Queen mi się bardzo podobało - tak pod względem graficznym, jak i scenariuszowym 8). Ale thx :).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: norbs w Sierpień 06, 2009, 05:03:55 pm
Jestem świeżo po lekturze tomu 2 deluxe (zebrane tomy tpb 3 i 4). Po prostu genialna seria. Wielka szkoda że Manzoku nie daje już od dłuższego czasu żadnych znaków życia bo brakuje takich serii w Polsce. Teraz jakos muszę wytrzymać do premiery tomu 3-go... kwiecień 2010! Aczkolwiek nie jak z Manzoku, wiadomo kiedy można następnych części się spodziewać co trochę ułatwia to czekanie.

A Igrek rysowany jest IMO idealnie - prosta, przeciętna kreska nie odwraca uwagi od głównego dania, czyli genialnego patentu na historię.

Zgadzam się zupełnie. Kreska lekka, oka nie razi i nie odwraca uwagi od historii. I tak ma być. 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Grudzień 14, 2009, 09:05:34 pm
skończyłem właśnie 7 tom. seria trochę straciła impetu ale nadal jest bardzo dobra. najmocniejszym punktem tej serii jest chyba jej prostota - nie ma tu patetycznych gadek, pseudo-filozofii i ciągłego wypominania jaka to straszna jest ta plaga. proste motywy, proste postacie. to co szczególnie podoba mi się w y to jednorodna szata graficzna (nie wiedziałem że kiedyś to powiem). rysownicy się zmieniają ale ich styl jest bardzo podobny.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Yojimbo76 w Sierpień 12, 2010, 08:58:12 pm
Hehe. W Lost S05E06 Hurley czytał sobie Łaj:

(http://imran.typepad.com/.a/6a00d834516e4a69e2011168898fb9970c-pi)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: skil w Sierpień 12, 2010, 09:16:23 pm
było.
ciekawe, że po hiszpańsku.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Sierpień 12, 2010, 09:30:49 pm
Green Lanterna też czytał po hiszpańsku.
W końcu to latynos.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: skil w Sierpień 12, 2010, 10:54:36 pm
no reyes, rzeczywiście, już zapomniałem o tym serialu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: xionc w Sierpień 16, 2010, 12:33:50 pm
Green Lanterna też czytał po hiszpańsku.
W końcu to latynos.

El Semafore Verto :D
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Kwiecień 24, 2015, 01:38:58 pm
Necro, ale co tam.

Skończyłem wczoraj czytać Y, i lekką ręka najlepsza (na chwilę obecną) rzecz z amerykańskiego komiksu z jaką miałem styczność. Nie potrafię sobie także przypomnieć innego tworu popkultury, gdzie bohaterowie tak bardzo by mi "siedli". Yorick, Doktor Mann, 355, Ampersand - w życiu się tak z wytworami czyjejś wyobraźni nie zżyłem. 

Zakończenie mnie zmasakrowało. Po "Gotham Central" nie sądziłem, że jeszcze mnie jakiś komiks tak "zaboli". Jak kiedyś spotkam Vaughana, to ma ode mnie strzała (choć tu, z tego co widziałem po blogach i forach, długa kolejka oczekujących).

Jeśli ktoś nie czytał, to ma świetną okazję na nadrobienie zaległości -  od końca zeszłego roku "Y" zaczął wychodzić w "New Edition"  - mięko-okładkowych wydaniach zbiorczych, w cenie ca 50pln 60 pln za 300 stron rewelacyjnego komiksu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: starcek w Kwiecień 24, 2015, 09:06:33 pm
A w lipcu ma ruszyć Absolute w HC.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Kwiecień 24, 2015, 09:53:45 pm
Widziałem, niestety cena (x3) - czyli prawie 1K plnów za komplet (nawet kombinacje z IP na booksdepository wiele tu nie dają) - skutecznie studzi zapał. Może kiedyś... 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peta18 w Kwiecień 24, 2015, 09:54:22 pm
od końca zeszłego roku "Y" zaczął wychodzić w "New Edition"  - mięko-okładkowych wydaniach zbiorczych, w cenie ca 50pln za 300 stron rewelacyjnego komiksu.
kurde, ja znajduje najtaniej za troche wiecej niz 50 zl. 60-70. Daj prosze namiary, gdzie mozna za 50 zl.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Kwiecień 24, 2015, 10:14:23 pm
Kurcze, rzuciłem tylko okiem na cenę na bookdepository i na oko przeliczyłem, to mi "ca 50 pln" wyszło.
Teraz sprawdziłem i po dzisiejszym kursie, dokładnie 57,04. Przepraszam, myślałem, że dolar marniej stoi i poniżej 55 wyjdzie. Zaraz zedytuję na "ca 60" żeby nie robić fałszywych nadziei. Co nie zmienia faktu, że cena i tak bardzo dobra. 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peta18 w Kwiecień 25, 2015, 05:50:28 am
Kurcze, rzuciłem tylko okiem na cenę na bookdepository i na oko przeliczyłem, to mi "ca 50 pln" wyszło.
Teraz sprawdziłem i po dzisiejszym kursie, dokładnie 57,04. Przepraszam, myślałem, że dolar marniej stoi i poniżej 55 wyjdzie. Zaraz zedytuję na "ca 60" żeby nie robić fałszywych nadziei. Co nie zmienia faktu, że cena i tak bardzo dobra.
Cena dobra, to fakt.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Kwiecień 27, 2015, 09:45:52 am
Hehe. W Lost S05E06 Hurley czytał sobie Łaj:

(http://imran.typepad.com/.a/6a00d834516e4a69e2011168898fb9970c-pi)
Brian K. Vaughan napisał sceniariusze do 7 odcinków LOST, aczkolwiek musiał być na planie obecny duchem częściej - akurat odcinek w którym Hurley czyta Y nie jest jego autorstwa. W sezonie 5 napisał skrypty do odcinków 4, 9 i 12.

Ja po cichu liczę, że nowy romans Egmontu z DC zaowocuje w przyszłym roku restartem przygód Yorick'a w PL.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Kwiecień 27, 2015, 03:46:08 pm
Też liczę na Y jako jedno z dzieci romansu E z DC. Jeśli dobrze pamiętam, tytuły z Vertigo mają się pojawić w przyszłym roku, więc trza być dobrej myśli. Z "must have" Vertigo brakuje na polskim rynku Y i Scalped (to przynajmniej na chwilę obecną przychodzi mi do głowy) i DMZ (ten ostatni jesli wierzyć obiegowym opiniom, sam dopiero zamiaruję). Oba bym chętnie przytulił po polsku, jako szyte deluxy jeszcze chętniej - akurat po pięć tomów wychodzi, wydaje mi się rozsądna ilość.   

A póki co, jadąc na zachwycie Vaughanem dumam co kolejne - Exmachina czy Runawaysi.  Jakby ktoś mógł jakiś argument na korzyść któregoś przedstawić będę zobowiązany za pomoc w podjęciu zakupowych decyzji.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: fragsel w Kwiecień 27, 2015, 04:36:27 pm
nie czytałem Runaways (jeszcze) ale jako część Marvel Comics pewnie musi się ten komiks w jakieś tam ramy wpisywać, jakieś ograniczenia muszą być...

natomiast zupełnie autorski Ex Machina jest genialny.
jest tam wszystko: mroczny świat superhero, jeszcze mroczniejszy świat globalnej polityki. ta ostatnia skontrastowana z tą codzienną, bliższą ludziom lokalną polityką miejską...
jest pełen smaczków wgląd w amerykańskie społeczeństwo, jego kulturę, jego historię, jego życie codzienne...
jest o tolerancji, o politycznej poprawności. o sztuce i granicach tejże... no i przede wszystkim jest mnóstwo nawiązań i metanawiazań do kultury kiomiksowej, jej fanów (i fanatyków)
lektura obowiązkowa każdego komiksowego geeka...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Kwiecień 27, 2015, 04:46:47 pm
A póki co, jadąc na zachwycie Vaughanem dumam co kolejne - Exmachina czy Runawaysi.  Jakby ktoś mógł jakiś argument na korzyść któregoś przedstawić będę zobowiązany za pomoc w podjęciu zakupowych decyzji.


Dam jeden. Ex Machina czyta się przy następnej lekrturze dalej całkiem dobrze, a Runaways dla mnie się już trochę... zestarzało (to złe słowo ale nie potrafię znaleźć lepszego). Nie to, że to archaizmy, bo to za mały okres czasu, po prostu ten komiks jest chyba fajniejszy gdy masz wczutę w bohaterów (w sensie, że nastolatki i że to trochę komentarz do uniwersum Marvela takim jakie było dekadę temu) ale może popełniam błąd zniechęcając kogokolwiek bo to dalej bardzo przyjemny komiks i ma rzeszę psychofanów.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Kwiecień 27, 2015, 07:09:56 pm
Dziękuję Panowie, pierwsze dwa tomy EX Machiny zamówione.

@Kuba
Z Runawaysów na pewno nie rezygnuję, ale po Waszych wypowiedziach poczekają w kolejce. Chmielewską, Bahdaja i Ożogowską po dziś dzień lubię, więc może uda mi się i w marvelowskich teensów wczuć :) Wierze, że będzie lepiej niż w przypadku bardzo słabego NYX...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Lipiec 25, 2015, 09:33:39 pm
Ex Machina - podobało mi się bardzo. IMO nie zestarzał się ten komiks właściwie w ogóle. Zakończenie/wyjaśnienie "wątku superhero" nie do końca kupuję, zakończenie "ludzkich" wątków Hundreda - miazga. Znowu zabolało (
Spoiler: pokaż
ten kadr z oczami Kremlina po "bang"
).

Runawaysi - pierwszy tom complete collecton za mną. Bez lektury produkcyjnego "briefu" dla bossów Marvela i poczytania, czym miał być imprint Tsunami, powiedziałbym, że rzecz średnia.  Przy odpowiednim zaś nastawieniu - mocno wciągnęło. Dosłownie "Księga urwisów" Niziurskiego w sztafażu superhero. Odwołań do świata Marvela trochę jest, ale żadna "specjalistyczna" wiedza nie wymagana do czerpania radości z lektury. Dialogi są fenomenalne ("I'm street wise" "Yeah, sesame-street way"  :smile: , postaci trochę mniej
Spoiler: pokaż
 (choć Bruiser i jej rękodzielniczy kostium - ekstra)
, ale w ostatecznym rozrachunku bardzo przyjemna lektura.   

Po lekturze tych trzech serii, jedyny problem z Vaughanem jaki mam to
Spoiler: pokaż
obowiązkowe postaci homoseksualne i mam wrażenie "misyjne" podejście Vaughana do problemu mniejszości seksualnych.
O ile w Y ich obecność jest naturalną konsekwencją "stanu świata", w Ex Machinie służy do pokazania napięć społecznych
Spoiler: pokaż
(choć tu już mam wątpliwości - strażacy homoseksualiści? OK. Tajna agentka która ni z gruszki ni pietruszki okazuje się być lesbijką - no niech będzie. Bradbury? Zgrzyt. Tak, bromance był widoczny i nieźle napisany, niech będzie, że na linii Hundred-Bradbury było jakieś napięcie seksualne, ale otwarta deklaracja nie służy imo niczemu więcej poza chęcią zszokowania czytelnika i uczynienia finału jeszcze bardziej "gorzkim". I bez tego finał był ciężki i bardzo smutny)
tak w Runawaysach było to kompletnie nie potrzebne i spłycone na maksa. To i tak jedyna chyba drużyna superhero w której kobiety dominują, więc Karolinę
Spoiler: pokaż
(kosmitkę-lesbijkę)
mógł sobie po prostu odpuścić.
Spoiler: pokaż
A Sister Grimm, która po miłosnym zawodzie radośnie stwierdza, że ma dość facetów... no słabo po prostu
. I imo, krecia robota, czyli utrwalanie stereotypu,
Spoiler: pokaż
że lesbijki to nie kochane/ skrzywdzone przez mężczyzn heteroseksualne kobiety.
Zważywszy, że adresatem komiksu wg. briefu miał być 12 latek... No nie wiem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Inuki w Październik 14, 2015, 11:23:37 pm
Dam to tu, bo nie wiem gdzie - są plany na serial :-)

http://www.comicbookresources.com/article/vaughan-guerras-y-the-last-man-in-development-as-tv-series-at-fx?utm_campaign=vaughan-guerras-y-the-last-man-in-development-as-tv-series-at-fx&utm_medium=internal_links&utm_source=breaking_banner
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wojtpil w Październik 15, 2015, 09:52:21 am
Mega dobre wieści odnośnie Y


1. powrót komiksu w Polsce (Egmont dzięki) w 2016
2. no a teraz serial, choć do tego daleka droga


Yeah, cieszę się  :biggrin: [size=78%] [/size]
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: arczi_ancymon w Październik 15, 2015, 09:29:25 pm
Czytając ten komiks cały czas miałem na uwadze, że jego narracja wprost idealnie pasuje do formy serialowej. Co zeszyt jakiś cliffhanger, twist. Będzie hit i dziwię się, że tyle czasu czekali.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Październik 15, 2015, 09:44:39 pm
Będzie hit

Niestety nie wystarczy dobry materiał źródłowy, żeby powstał dobry film, czy serial. Patrząc na tę samą półkę, filmowo-serialowe losy Kaznodziei ciągną się już tyle lat, a chyba wciąż nie wiadomo (?), czy nie skończy się na pilocie. No i jeszcze ten nieszczęsny Seth Rogen... chyba, że stanie się kolejny cud i podobnie jak Affleck, okaże się lepszym reżyserem niż aktorem. Z Y może być podobnie.

Ważne, że komiks wraca na nasz rynek!
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: arczi_ancymon w Październik 16, 2015, 08:37:13 am
"Preachera" zamówiono cały sezon.


No hit będzie prawie na pewno, a że będzie przy okazji badziwie, to bardzo prawdopodobne (jak w przypadku Walking Dead).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Październik 16, 2015, 08:54:50 am
No w sumie racja, jedno nie wyklucza drugiego.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Itachi w Marzec 17, 2016, 09:51:05 pm
Egmont zaserwował Nam drugą ciekawą serię od Vertigo. Pewnie dla wiekszości użytkowników, pierwsze 3 tomy Y nie będą niespodzianką, ale dla mnie było to przyjemne spędzenie prawie 120 minut.

Nie jest to może poziom Scalped, ale Y jest serią na swój sposób wyjątkową. Oryginalny pomysł, wykonanie poprawne, chociaż pierwszy integral jest typowym wstępniakiem, w którym czytelnik po zakończeniu lektury zostaje z setką pytań w głowie. Trudno na podstawie dotychczasowych przygód wyrokować, co było powodem epidemii zarazy, czy Vaughan udzielił czytelnikom podpowiedzi już na samym początku, czy tylko rzuca puste tropy.

W Y czuć klimat The Walking Dead.

Mam nadzieję, że Kapucynka będzie później bardziej ważną istotą w powieści bo na razie praktycznie nic do niej nie wniosła.

Relacja rodzeństwa została ukazana w przemyślany sposób, do momentu
Spoiler: pokaż
braku pociągnięcia za spust przez Yoricka
. Rick Remender wiedziałby co zrobić w takiej sytuacji.

Ogólnie daję 7/10. Czekam na dalszy ciąg.

Edit. I jeszcze informacja o dacie wydania kolejnych tomów.

II - czerwiec
III - wrzesień
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Marzec 17, 2016, 10:58:11 pm

Mam nadzieję, że Kapucynka będzie później bardziej ważną istotą w powieści bo na razie praktycznie nic do niej nie wniosła.

Śpij spokojnie, będzie :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: vision2001 w Marzec 18, 2016, 12:12:23 am
Śpij spokojnie, będzie :smile:
Tak jak w Przyjaciołach ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Marzec 18, 2016, 04:49:46 am
Y jest serią na swój sposób wyjątkową. Oryginalny pomysł, wykonanie poprawne

 Seksmisja była prawie 20 lat wcześniej, więc bez przesady z tą oryginalnością. OOO - to byłby fajny komiks, o przygodach tej dwójki. Ale nie powiem - Ygrek ma swój urok. Szkoda, że Egmont wydaje to po dwa tomy, zamiast przynajmniej pierwszych 4 po jednym w formie takiej jak Marvel Now.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mikel w Marzec 18, 2016, 07:19:21 am
Jak co ponad 30 lat temu była "Seksmisja", dokładnie 83, grunt to sprawdzanie danych;)
Znowu narzekasz, naprawdę zdecyduj się, poza tym jak co to dla wielu nawet posiadających wcześniejsze tomy i tak będzie zakup by mieć spójną kolekcję
Generalnie wydanie E fajne, ale jakoś czytając parę lat temu jakoś mi ta seria 4 liter nie urwała, więc daruję sobie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mawer w Marzec 18, 2016, 07:31:34 am
Tu akurat 8azyl ma rację, premiera filmu faktycznie była ponad 30 lat temu, ale w stosunku do premiery oryginału "Y" wychodzi prawie 20 lat  :biggrin:  Ktoś rano kawy nie wypił  :lol:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mikel w Marzec 18, 2016, 07:40:26 am
Mea culpa, kawa była nawet x 3 ale nie zadziałała, pobudka o 4 przez demona na karmienie dała się dziś we znaki ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Marzec 18, 2016, 08:10:06 am
W Y czuć klimat The Walking Dead.

I ja lepszej rekomendacji nie potrzebuję :) Walking Dead to moja absolutnie ścisła czołówka od dawna i jeżeli Y gra na tych samych emocjach, to już jest dobrze. Komiks zamówiony, mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu do mnie dotrze.

Szkoda, że Egmont wydaje to po dwa tomy, zamiast przynajmniej pierwszych 4 po jednym w formie takiej jak Marvel Now.


Ten tom ma 264 strony, więc to są chyba 4 tomy. A przynajmniej taka deklaracja gdzieś padła. Czy ktoś to może potwierdzić?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: gabor2 w Marzec 18, 2016, 09:05:15 am
Ten tom ma 264 strony, więc to są chyba 4 tomy. A przynajmniej taka deklaracja gdzieś padła. Czy ktoś to może potwierdzić?

To 2 TPB. Wydanie jest świetne i nie ma co słuchać trolla, który chciałby mieć 1 serię w dwóch różnych formatach.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Marzec 18, 2016, 09:06:29 am
Walking Dead to moja absolutnie ścisła czołówka od dawna i jeżeli Y gra na tych samych emocjach, to już jest dobrze.
Gra na tych samych emocjach, niestety dla Y-ka czasami zachowania emocjonalne bohaterów w różnych sytuacjach są dość 'deux ex machina'. Ale to tylko mały minusik.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Marzec 18, 2016, 09:21:15 am
To 2 TPB. Wydanie jest świetne i nie ma co słuchać trolla, który chciałby mieć 1 serię w dwóch różnych formatach.

Ok, mój błąd. Myślałem, że jeden tom Y to 56 stron. Teraz jest jasne.

I na pewno nie zamierzam sugerować się zdaniem trolla. Jeszcze mi trochę przytomności umysłu zostało :)

Gra na tych samych emocjach, niestety dla Y-ka czasami zachowania emocjonalne bohaterów w różnych sytuacjach są dość 'deux ex machina'. Ale to tylko mały minusik.

Na ten syndrom to niestety cierpi wiele postaci w wielu seriach...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Marzec 18, 2016, 09:34:54 am
I ja lepszej rekomendacji nie potrzebuję :smile: Walking Dead to moja absolutnie ścisła czołówka od dawna i jeżeli Y gra na tych samych emocjach, to już jest dobrze.


Oj, widać różnicę w czytelniczych preferencjach. Gdyby przed lekturą Y (którą mam za sobą od dawna) ktoś mi sprzedawał to jako "klimat Walking Dead" to w życiu bym tego komiksu nie ruszył. Jestem totalnie oporny na "uroki" tej serii.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Jaxx w Marzec 18, 2016, 09:41:45 am

Oj, widać różnicę w czytelniczych preferencjach. Gdyby przed lekturą Y (którą mam za sobą od dawna) ktoś mi sprzedawał to jako "klimat Walking Dead" to w życiu bym tego komiksu nie ruszył. Jestem totalnie oporny na "uroki" tej serii.

Gdyby wszyscy mieli te same preferencje, forum nie byłoby potrzebne, co nie? :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Marzec 18, 2016, 09:59:13 am

Ja się z tym nie spieram, ot taka dygresja.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Marzec 18, 2016, 12:22:09 pm
Jeszcze mi trochę przytomności umysłu zostało :smile:

Ożeniłeś się, więc nie. :) :D

I jasne, że mi chodziło  o różnicę czasową między premierą Seksmisji a premierą Ygreka w USA. To raczej oczywiste.

Jak zwykle wszystko u mnie rozbija się o pieniądze. Szkoda mi wydawać kolejne 50 zł na komiks który mam już w połowie na półce. Moje zasoby nie są nieograniczone. 25 zł za 4 TPB byłoby lepiej. Ale znowu Egmont specjalnie :) zmienił formułę wydania, by ludzi naciągać na ten drugi tom. :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: fragsel w Marzec 18, 2016, 12:28:15 pm
Ale znowu Egmont specjalnie :smile: zmienił formułę wydania, by ludzi naciągać na ten drugi tom. :smile:

zmienił względem czego?


a poza tym jak ja nie lubię słowa "naciągnął" w kontekście zbytków...


Jakby to była kombinacja z ceną chleba... wody... prądu... ciepła... benzyny... lekarstw ratujących życie... ubrań dla dzieci... podręczników... biletów autobusowych... no to OK, ludzie tego potrzebują...


Ale na miłość boską kto kogo zmusza do kupowania komiksów?


I to nie jest atak na 8azyliszka... taka tylko obserwacja osoby zdającej sobie sprawę z tego na co wydaje kasę i dlaczego to robi...


#problemypierwszegoświata
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Marzec 18, 2016, 03:28:22 pm
Żartuję przecież. Ale mógłby to wydawać tak jak Manzoku zaczęło - w TBP. A nie po dwa tomy na jeden album gdy w Polsce nie wyszły 4 tomy.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Marzec 18, 2016, 04:13:38 pm
Wydanie Egmontu Y: Ostatni z Mężczyzn jest przepiękne. Nie mogę się doczekać gdy postawię wszystkie 5 tomów na półce. Kolejna świetna seria od Vertigo. Jak dla mnie o punkt wyżej od Skalpu, choć nie da się tego zestawić, obie serie są moim zdaniem świetne. Pierwszy tom wciągnął jak bagno i nie chce puścić, oby Egmontowi teraz nie zabrakło samozaparcia i wydał całość. Tempo mają całkiem znośne, 1 tom na 3 miesiące. Tom 4 pewnie w grudniu i 5 w marcu 2017.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: horror w Marzec 18, 2016, 06:40:02 pm
a czy jakieś dodatki są w Y wydanym przez Egmont?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: JanT w Marzec 18, 2016, 06:42:28 pm
9 stron szkiców.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: SawiK w Marzec 18, 2016, 06:56:52 pm
Ja swojego Ygreka jeszcze nie rozpakowałem, mimo iż bardzo mnie korci. Postaram się nie naruszyć do zebrania całości aż nie zachce mi się czytać. Moze nawet zostawię na ponure czasy gdy skończy się komiksowy dobrobyt. Sama serie już dawno przerobiłem wiec powinienem spokojnie wytrzymać ;]
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: raskoks w Marzec 18, 2016, 10:51:13 pm
jak sobie kupilem keidys 1 tom na probe tak szybko zamowilem pozostale :P
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Archelon w Marzec 20, 2016, 12:22:43 am
Mam 3 tomy od Manzoku. Kupiłem edycję Egmontu. Całkiem niezła opowieść. Choć więcej przyjemności sprawiała mi lektura Skalpu (zaskoczony jestem Skalpem, bowiem Bękarty z południa kompletnie mi nie leżą, zdecydowanie nic nie kupię z tego cyklu). Z Y i skalpem Egmont trafił idealnie. Bardzo dobre są te serie od Vertigo. Oby jak najmniej "tykociarzy". Z chęcią nabędę inne serie od Vertigo. Trzymam więc kciuki za dobrą sprzedaż Y i Sklap. Trzymam za słow wydawnictwo, które stwierdziło, że jak dobra będzie sprzedaż Y i Skalpa wystartuje z innymi tytułami (oby nie trykoty). Przyznam szczerze, że przejadł mi się ten Batman.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: pyetya w Marzec 22, 2016, 08:03:45 am
Bękarty rozkręcają się w drugim tomie, na Twoim miejscu dałbym tej serii drugą szansę (choć zgadzam się, że Scalped jest lepszy)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Marzec 22, 2016, 02:39:35 pm
A ja się nie zgadzam :) Scalped jest gorsze z dwóch powodów. Pierwszym jest Dashiell - z jakiegoś dziwnego powodu, z galerii interesujących postaci  na głównego bohatera Aaron wybrał tą najnudniejszą i najbardziej bezpłciową. Yorick owszem, zaczyna swoją przygodę jako rozkapryszony gówniarz, ale po drodze zmienia się w mężczyznę. Dashiell zaczyna jako rozkapryszony gówniarz i rozkapryszonym gówniarzem aż do końca opowieści pozostaje. Drugim - zakończenie. W Scalped po prostu nie udane, pozbawione emocji i co tu dużo - rozczarowujące.  Jeśli Scalped czymś góruje to mocnymi one-shotami i ciekawszymi postaciami tła (choć tu już mam wątpliwości).

Z innej - na jakim papierze wyszedł Skalp? Kreda czy gruby offset?   
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: gabor2 w Marzec 22, 2016, 03:51:38 pm
Kreda. Dla mnie Scalped bije Y chociażby graficznie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mack3 w Marzec 22, 2016, 04:38:20 pm
Kreda. Dla mnie Scalped bije Y chociażby graficznie.
Dla mnie tak samo, w zasadzie to nawet nie jest zbliżony poziom dla mnie (i nie mam tu na myśli strony graficznej, a scenariusz). Scalped mnie naprawdę wciagnął, Y to takie sobie czytadło - na tyle średnio-dobre, że kupię tomy od 3 Egmontu by dowiedzieć się jak się skończy (choć może to nawet bardziej kompleks zbieracza, który rozpoczął serię), ale nic ponadto.
I - co warto zaznaczyć - do Skalpa podchodziłem jak pies do jeża, nie wydawał mi się ciekawy (pisałem o tym w swojej mini recenzji), a do Y - wprost przeciwnie (z opisu wydawał się to komiks mocno podchodzący pod mój gust).


Zaznaczam, że to opinia po 3 tomach Y (od Manzoku) i 2 Skalpa (Zbiorczy 1 tom Egmontu), więc nie wykluczam, że ta opinia się zmieni.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: gabor2 w Marzec 22, 2016, 07:09:24 pm
Zaznaczam, że to opinia po 3 tomach Y (od Manzoku) i 2 Skalpa (Zbiorczy 1 tom Egmontu), więc nie wykluczam, że ta opinia się zmieni.

Myślę, że zdania nie zmienisz. Czytałem całość Y i Scalped i obie mi się podobały, ale jak napisałeś, przygody Yoricka nie umywają się do historii z rezerwatu :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Marzec 22, 2016, 08:32:22 pm
A ja się nie zgadzam :smile: Scalped jest gorsze z dwóch powodów. Pierwszym jest Dashiell - z jakiegoś dziwnego powodu, z galerii interesujących postaci  na głównego bohatera Aaron wybrał tą najnudniejszą i najbardziej bezpłciową. Yorick owszem, zaczyna swoją przygodę jako rozkapryszony gówniarz, ale po drodze zmienia się w mężczyznę. Dashiell zaczyna jako rozkapryszony gówniarz i rozkapryszonym gówniarzem aż do końca opowieści pozostaje. Drugim - zakończenie. W Scalped po prostu nie udane, pozbawione emocji i co tu dużo - rozczarowujące.  Jeśli Scalped czymś góruje to mocnymi one-shotami i ciekawszymi postaciami tła (choć tu już mam wątpliwości).


Porywczy, nieodpowiedzialny, psychotyczny, ale jak czytam "rozkapryszony gówniarz" to zastanawiam się czy w ogóle doszedłeś do zawartości "You Gotta Sin..." nie wspominając o "Trail's End" (mimo, że widzę, że przecież przeczytałeś całość).

Oczywiście ja jestem skrzywiony, w końcu uważam Scalped za najlepszy komiks Vertigo ostatnich 10 lat i jeden z lepszych w ogóle gdy chodzi o ostatnie 10 lat w USA.

Y to naprawdę dobry komiks ale... nie, po prostu nie ten poziom, nie ta umiejętność prowadzenia dialogu z tekstami kultury (Vaughan pisze świetnie pewnie rzeczy ale ten aspekt zawsze u niego był dość banałem walący) i nie ten dramat.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tokage w Marzec 22, 2016, 09:52:51 pm
Porywczy, nieodpowiedzialny, psychotyczny, ale jak czytam "rozkapryszony gówniarz" to zastanawiam się czy w ogóle doszedłeś do zawartości "You Gotta Sin..." nie wspominając o "Trail's End" (mimo, że widzę, że przecież przeczytałeś całość).

"Mommy issues" i
Spoiler: pokaż
trwające dwa trejdy uzależnienie od narkotyków
to dla mnie trochę za mało na psychotyczną osobowość. Skalp uważam za bardzo dobry komiks (wyższości strony graficznej Scalped nad Y jestem nawet skłonny przyklasnąć). Po prostu - nie kumam decyzji o tym, by mając do wyboru takie perełki jak Shunka czy Dino (zakończenie wątku tej postaci akurat bardzo mi się podobało) głównym bohaterem uczynić Dashiella - sto procent generycznego "bad boya" którego potencjał bardzo szybko się wyczerpuje. To raz. Dwa - podczas czytania Y "chciałem więcej" i końcówki się nie mogłem doczekać. Skalp zaś od wymienionego przez Ciebie "You gotta sin"
Spoiler: pokaż
 i kompletnego odlotu Catchera zaczął mnie tracić.
Zakup ostatniego trejda odłożyłem na długo - ot, emocje po imo
Spoiler: pokaż
anty-klimatycznej konfrontacji Dashiella/Red Crowa/Shunki
osiągnęły dla mnie poziom tych na grzybach. Z drugiej strony, tak jak zakończenie głównego wątku w Skalpie uważam za rozczarowujące, tak uwielbiam pojedyncze historie ("Listening to the earth turn", "A fine action..."). Kilka postaci będę pamiętał bardzo długo.   

W prywatnym rankingu "Y"stawiam wyżej, choćby za imo bardziej satysfakcjonujące zakończenie. Plus, zwyczajnie jako całość bardziej mnie historia wciągnęła.

Do dialogu z tekstami kultury się za bardzo odnieść nie mogę - w Y były liczne cytaty/nawiązania, łatwe do wychwycenia dla polaka (wiec może i masz rację uważając je za banał) , cytatów/nawiązań z Skalpa nie pamiętam - lub nie wychwyciłem. Może po lekturze polskiej wersji zmienię zdanie.   

Będziemy się licytować o kolory czy zakończymy offtopa? :)

@Gabor - dzięki. Dumałem nad zasadnością wymiany trejdów drukowanych na srajtaśmie na wydanie Egmontu i to info ułatwia podjecie decyzji. 


Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Marzec 22, 2016, 11:05:35 pm
ytatów/nawiązań z Skalpa nie pamiętam - lub nie wychwyciłem. Może po lekturze polskiej wersji zmienię zdanie.


Z najprostszych... bardzo, bardzo dużo tego pana.


(http://www.spaghetti-western.net/images/4/42/Leone.jpg)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Marzec 26, 2016, 04:09:28 pm
Właśnie  czytam sobie brakujący czwarty tom Ygreka w wersji elektronicznej. I od pierwszych kadrów wymiatają dialogi "Fajnie być jedynym mężczyzną wśród tylu kobiet". :D Acha - i to, że kobiety wysysają męskie siły życiowe to szczera prawda.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Marzec 26, 2016, 04:10:43 pm
Mam tylko nadzieję, że nie chwalisz się teraz komiksami kradzionymi z netu...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: peta18 w Marzec 26, 2016, 04:44:37 pm
Mam tylko nadzieję, że nie chwalisz się teraz komiksami kradzionymi z netu...
Raczej chwali sie "kradzionymi komiksami" z netu ;) Tak, czy inaczej chwali sie...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wolf85 w Marzec 26, 2016, 05:15:20 pm
Kiedyś go już o to pytałem, nie odpowiedział, teraz też nie odpowie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Marzec 26, 2016, 05:34:36 pm
A potem będzie pisał że nie kupi bo już przeczytał. No i wiadomo wina Egmontu :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kenji w Marzec 26, 2016, 08:03:15 pm
Wina Tuska
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Lipiec 02, 2016, 07:45:09 pm
Drugi tom Y - Ostatni z mężczyzn przeczytany. Świetna kontynuacja pierwszego tomu, wciąga jak bagno począwszy od
Spoiler: pokaż
 wątku z astronautami po przesłuchanie Yorika przez pewną zaprzyjaźnioną agentkę.
Mam tylko jedno drobne zastrzeżenie do jednego wątku w tym tomie. Moim zdaniem
Spoiler: pokaż
 niepotrzebnie uśmiercono postać P.J.
Z fabularnego punktu widzenia nic to nie wniosło
Spoiler: pokaż
 równie dobrze mogła zostać ogłuszona, a do konfrontacji Yorika z Leah mogło dojść normalnie
. Wskoczyła tu nadmiernie nadużywana klisza
Spoiler: pokaż
 budowania ciepłych relacji z postacią dla uwypuklenia emocji po jej stracie w kolejnej scenie
. Od pewnego czasu (od paru ładnych lat) mocno zaczęło mnie to denerwować we wszelkich mediach. Zdaję sobie sprawę, dla części osób jest to ważny zabieg i podnosi rangę opowieści (
Spoiler: pokaż
dla niektórych ilość śmierci postaci jest równoznaczna z wartością fabuły
).  Dla mnie jest to o wiele bardziej nudne od zwykłego, pozytywnego można powiedzieć, zakończenia wątku. Nudne, przewidywalne i trochę puste. Droga na skróty. Gdy brakuje pomysłu zawsze można uderzyć w pierwotne instynkty.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: spence w Lipiec 02, 2016, 09:16:29 pm
Raczej chwali sie "kradzionymi komiksami" z netu ;) Tak, czy inaczej chwali sie...

Dzieli się wrażeniami z lektury to najważniejsze, to skąd komiks imo mniej ważne, ale może się nie znam.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Lipiec 02, 2016, 09:56:41 pm
egmont okrada bazyla, bazyl okrada egmont.

a jeżeli chodzi o polską wersję - miałem kupować, ale niestety po zapoznaniu się z pierwszym tomem, okazało się że pan uliszewski pozostał przy swoim dość dziwnym pomyśle na przekład tej pozycji, znanym z wydania manzoku.

sam komiks jest świetny i parę lat temu sprawił mi dużo radości z lektury, nawet biorąc pod uwagę niedorzeczność pewnych sytuacji i brak wyraźnego wskazania przyczyny plagi (w komiksie pojawia się kilka sugestii, od naukowych, poprzez metafizyczne, aż do czystej mistyki ; vaughan w wywiadach podobno upierał się, że uważny czytelnik nie będzie miał problemu z wybraniem tej poprawnej, ale z tego co wiem, to do dnia dzisiejszego nikomu się to nie udało).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mikel w Lipiec 02, 2016, 09:57:05 pm
Dzieli się wrażeniami z lektury to najważniejsze, to skąd komiks imo mniej ważne, ale może się nie znam.
Szczerze ma znaczenie, chyba nawet regulamin łamie, plus chyba jakieś tam prawa autorskie, coś jeszcze pod kradzież podchodzi jeśli ściągnięte i z translacji.
No cóż przecież ktoś kto rysował i pisał fabułę robił to za darmo, licencja też jest gratis, translacja przy oficjalnym wydaniu też jest gratis, no i oczywiście wydanie i dystrybucja też nic nie kosztuje.
Szum podniesiony jest bo po pierwsze sam imć pisze że angielskim nie włada w dobrym stopniu wiec założenie że nawet jak by to była wersja elektroniczna to nie oryginał, kolejna rzecz odgrażał się że na pewno nie kupi Y tom 2 zbiorczy od E., bo on ma tomy od Manzoku i że E. wyciąga kasę niepotrzebnie od ludzi, pół biedy jak by powiedział że czytał w Empiku.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Wolf85 w Lipiec 03, 2016, 12:49:40 am
Dzieli się wrażeniami z lektury to najważniejsze, to skąd komiks imo mniej ważne, ale może się nie znam.

Masz racje - nie znasz sie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Itachi w Lipiec 03, 2016, 07:52:58 pm
Ależ tego Y czyta się sprawnie i z przyjemnością. Kapitalna seria, ileż Vertigo ma tych pozycji wartych wydania, ach jak wiele...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: BlaskowitzPartTwo.rar w Lipiec 03, 2016, 09:06:38 pm
Ależ tego Y czyta się sprawnie i z przyjemnością. Kapitalna seria, ileż Vertigo ma tych pozycji wartych wydania, ach jak wiele...
Trzymam kciuki za sprzedaż tych serii i niecierpliwię się okropnie co będzie wydawane jako kolejne.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mikel w Lipiec 04, 2016, 07:08:43 am
Trzymam kciuki za sprzedaż tych serii i niecierpliwię się okropnie co będzie wydawane jako kolejne.
Cichym następcą wśród wielu jest 100 Naboi, jak by jeszcze poszło z Brother Lono to święto by było dla wielu komiksiarzy :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: arczi_ancymon w Lipiec 04, 2016, 09:28:55 am
IMO, następny będzie prawie na pewno Preacher - pytanie co jeszcze, ja bym stawiał jednak na Sagę o Potworze z Bagien, bo to jedna z tych kilku sztandarowych pozycji Vertigo, które prędzej czy później muszą zostać wydane (chyba, że sprzedaż tych dwóch tomów była naprawdę fatalna), w 100 naboi wątpię, bo wyszło trochę tych tomów u nas, a Egmont nie lubi przejmować po kimś serii (sam Kołodziejczak mówił coś, że nie jest przekonany).

Z innych tytułów, które mają wg mnie szanse, to być może Animal Man.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Lipiec 04, 2016, 09:42:14 am
w 100 naboi wątpię, bo wyszło trochę tych tomów u nas, a Egmont nie lubi przejmować po kimś serii

...napisał użytkownik w wątku serii po kimś przejętej.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: arczi_ancymon w Lipiec 04, 2016, 09:43:20 am
Jest jednak spora różnica pomiędzy serią napoczętą, a wydaną bodajże w połowie. Zresztą co się będę rozpisywał, sam Kołodziejczak przecież mówił, iż mu się to nie widzi. Łudźcie się dalej.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Lipiec 04, 2016, 09:44:45 am
kołodziejczak różne rzeczy mówił w ciągu ostatnich 4 lat. zresztą co się będę rozpisywał.

ps. ygreka ukazało się u nas wcześniej 30%, 100 naboi jakieś 46%. różnica nie jest tak kolosalna jak pokazujesz. do tego dochodzą jeszcze 3-4 lata odstępu pomiędzy ostatnim tomem od mandragory i pierwszym od manzoku (dłuższa nieobecność na rynku).
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Mikel w Lipiec 04, 2016, 09:59:58 am
Jest jednak spora różnica pomiędzy serią napoczętą, a wydaną bodajże w połowie. Zresztą co się będę rozpisywał, sam Kołodziejczak przecież mówił, iż mu się to nie widzi. Łudźcie się dalej.
Gdzieś też były informacje że wszystko zależy od sprzedaży Y i Skalpu ;)
Poza tym jedna z lepszych i bardziej spójnych serii jakie wyszły.
Co do Y to sam jestem po pierwszym wydaniu czytanym parę lat temu zbieram komplet od E. i mam zamiar całość łyknąć jednym ciurkiem
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kosmoski w Lipiec 04, 2016, 10:16:23 am
pierwszy numer Y sprzedawał się słabo (info z targów)... przy Kulkach ok. 2,5 tomu to powtórka, więc ryzyko wydania jest dużo wyższe niż przy takim DMZ
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Lipiec 04, 2016, 10:22:38 am
Bo wydanie Manzoku było tańsze. Prawdziwym testem będzie to, jak się sprzeda 3 tom. Chciałoby się go kupić, ale czemu on musi mieć na okładce 100 zł? 80 zł było lepsze.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: JanT w Lipiec 04, 2016, 10:32:00 am
Y i Skalp się dobrze sprzedają   :smile:

I zapraszam do tematu Egmont.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: gabor2 w Lipiec 04, 2016, 11:12:37 am
80 zł było lepsze.

A nie lepsze byłoby 40 zł?

Mój Boże ...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Lipiec 04, 2016, 11:18:43 am
@UP
Też. Można to było wydać w 10 tomach po 40 zł.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Lipiec 04, 2016, 11:39:29 am
Najbardziej liczę na Sagę o Potworze z Bagien. To by był dla mnie news roku. Ale niestety chyba nie ma co się łudzić, T.K. zazwyczaj pytany o tę pozycję na targach odpowiada wymijająco lub po prostu "nie". A pytany jest o to praktycznie zawsze, jak widać nie przynosi to rezultatu.

Y i Skalp mogą sprzedawać się dobrze, ale całkiem możliwe, że nie jest to poziom jaki osiągnie jakiś tam przeciętniak Deadpoola z przeszłości, więc będą woleli rzucić jakąś staroć z Marvela zamiast ładować się w o wiele mniej pewny klasyk z "Vertigo". Mimo wszystko mega szacunek za wydanie (bo raczej dotrzymają słowa) w całości Skalpu i Y.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: robbirob w Lipiec 04, 2016, 11:47:18 am
Y i Skalp się dobrze sprzedają   :smile:

I zapraszam do tematu Egmont.
To samo chciałem napisać. Bliźniacze dyskusje odbywają się w dwóch wątkach.

Co do wydania samego Y. - jest to test, jak wszyscy wiemy i jak sam Pan Tomasz mówił. Podobnie zresztą Skalp. Obie serie - jedna wcześniej zaczęta, druga całkiem nowa - mają pokazać wydawcy co lepiej się sprzeda, jaki wariant będzie korzystniejszy. Domyślam się, że między innymi dlatego wydali obie w tym samym czasie i obie są do siebie zbliżone (choćby ilością tomów, poziomem, grupą docelową - choć tu jak zwykle wchodzą w grę gusta, itp.).
Na bank coś po nich będzie, ale jak sam Pan Kołodziejczak mówił, czytelnicy muszą chcieć, a chcieć, znaczy pokazać, że się podoba, a pokazać..., to znaczy kupić. Głosowanie portfelem, jak to się teraz ładnie nazywa.

Ja np. jestem na tak. Kupuję obie serie, namówiłem już dwie osoby do Skalpa, z bardzo dobrym rezultatem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Lipiec 07, 2016, 03:20:54 pm
Drugi tom za mną i sporo rzeczy nie jestem w stanie zrozumieć. Po pierwsze od zarazy minęło co najmniej 1,5 roku - ta kwestia pada między bohaterami. Nie rozumiem czemu przez ten okres czasu sytuacja na świecie jest tak fatalna, przecież nie przepadły książki, maszyny, wykształcone kobiety też nie zginęły (choć to i tak nie ma znaczenia). Wszystkie schematy i wszelkie materiały potrzebne by stworzyć małe dobrze prosperujące miasteczka są dostępne. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby żywność, transport, gospodarka funkcjonowały....a jest anarchia. Po drugie nie rozumiem po co właściwie kobietom jest potrzebny powrót mężczyzn.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Lipiec 07, 2016, 03:34:30 pm
ponieważ w oczach 100% pozostałej przy życiu populacji cywilizacja i tak jest skończona? w roku 2065 ziemia stałaby się prawie pusta - liczba ludności skurczyłaby się tak bardzo, że utrzymywanie kontaktu pomiędzy niewielkimi, wymierającymi społecznościami nie miałoby żadnego sensu.

w skrócie - why bother?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Lipiec 07, 2016, 03:45:32 pm
Anarchia! Anarchiaaaaa!
Bo jakby panował jaki taki spokój, to by nie pasowało do scenariusza i Yorick nie mógłby przeżywać tak fascynujących przygód jak z tymi więźniarkami czy Matkami z Arizony.

Zresztą rzeczywiście - życie i tak już się kończy, skoro kolejnych ludzi nie będzie. To wszystko nie ma sensu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Lipiec 07, 2016, 03:50:05 pm
Teraz nie jestem pewien, ale w komiksie padło "w tym momencie wyginęły opsy", które miału długość życia 1,5 roku. Rozumiem naturalne drogi rozwoju populacji i potrzebę "męskiego"materiału genetycznego, ale jest nauka, więc można tą drogą rozwijać populacje - wystarczyło by stworzyć za pomocą biologii i chemii, a w każdym razie próbować stworzyć coś sztucznego, co pozwoliło by, aby "nowi ludzie" - kobiety się rodziły. Poza tym jeszcze nie wiem, co dokładnie spowodowało wymarcie mężczyzn jak element w ich kodzie genetycznym jest "wadliwy". W każdym razie podczas tych sztucznych zapłodnień rodziły by się kobiety i mężczyźni, ale z jakiegoś powodu męscy potomkowie by ciągle umierali, więc ogólnie cywilizacja człowieka mogłaby trwać.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 8azyliszek w Lipiec 07, 2016, 03:58:27 pm
Jak w Seksmisji - dzieworództwo na poziomie naczelnych. Albo klonowanie - jak owcę Dolly. Ale np. w takim górnictwie w większości pracowali mężczyźni. Skąd więc brać surowce, które są potrzebne do przetrwania cywilizacji technicznej? Siły porządku padły, nikt nie ogarnia tego bałaganu i szerzy się bezprawie. Np ta sprawa zniszczenia wszystkich banków spermy w USA, bo tak chciały jakieś wariatki - uproszczenie straszne i naciągane jak gumka w spodenkach. Ale inaczej Yorick nie byłby potrzebny, więc pozbyto się kilkudziesięciu, kilkuset placówek w USA, resztę świata (Europa, Kanada, Japonia) pomijając.

Tylko Izrael dzielnie się trzyma, bo może mężczyźni wyginęli, ale Arabki dalej trzeba zabijać. ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Lipiec 07, 2016, 04:05:25 pm
Teraz nie jestem pewien, ale w komiksie padło "w tym momencie wyginęły opsy", które miału długość życia 1,5 roku. Rozumiem naturalne drogi rozwoju populacji i potrzebę "męskiego"materiału genetycznego, ale jest nauka, więc można tą drogą rozwijać populacje - wystarczyło by stworzyć za pomocą biologii i chemii, a w każdym razie próbować stworzyć coś sztucznego, co pozwoliło by, aby "nowi ludzie" - kobiety się rodziły.

pisząc powyższe miałem to na uwadze. serię czytałem dawno, ale wydaje mi się, w jednym momencie szlag trafił nie tylko wszystkich żyjących mężczyzn, ale również prawie cały męski materiał genetyczny, który nie był odpowiednio ekranowany. jedynym sensownym sposobem przedłużenia istnienia populacji byłoby klonowanie - niestety wszystkie znane mi metody (ale to wiedza ze źródeł popularnonaukowych, więc jeżeli ktoś zechce sprostować, to bez czepialstwa), z wyjątkiem jednej, wymagają posiadania zarodków ludzkich. tyle mogę napisać w tej chwili, wrócić do wątku możemy po premierze 4 lub 5 tomu  :smile:

Poza tym jeszcze nie wiem, co dokładnie spowodowało wymarcie mężczyzn jak element w ich kodzie genetycznym jest "wadliwy".

Spoiler: pokaż
i prawdopodobnie się nie dowiesz. vaughan przedstawia kilka teorii, i upiera się że w którymś z sześdziesięciu zeszytów serii jest wskazówka, który jest prawdziwy.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: fragsel w Lipiec 07, 2016, 04:12:52 pm
spoilery, mgneisum.
schowałem Ci  ostatni akapit...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Lipiec 07, 2016, 04:23:46 pm
Wydaje mi się, że mapa męskiego genomu jest znana, w każdym razie jedna z bohaterek jest genetyczką, więc możliwe, że ją zna, a wiedza o niej jest w książkach i innych pracach. Mając mapę można odtworzyć genom męski, ale tylko i wyłącznie w bardzo sterylnych warunkach, gdzie likwiduje się wszystkie elementy środowiskowe, z których jeden doprowadził do zniszczenia genomu męskiego, tak więc wydaje mi się, że przeprowadzenie zapłodnienia jest możliwie, inna sprawa, że część dzieci z tego zapłodnienia czekałaby śmierć, gdy wyjdą poza sterylne warunki, tak więc do czasu stwierdzania płci dziecka należałoby je trzymać w takich warunkach. Gdyby okazało się, że będzie dziewczynka, to ciąża mogłaby się rozwijać poza sterylnym środowiskiem...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: radef w Grudzień 28, 2016, 09:48:47 am
Huh... W ostatniej chwili zdążyłem kupić "Y - Ostatni z mężczyzn tom 1" w normalnej cenie, znalazłem ofertę na Allegro w której razem z wysyłką zapłaciłem 50,6 zł. Z tego co widzę to na początku grudnia pierwszy tom zniknął z prawie wszystkich księgarń internetowych (nawet na sklep.egmont.pl nie ma), zostały jeszcze pojedyncze egzemplarze np. na Atom Comics, ale już w cenie o kilkanaście złotych wyższej.
Czyli pewnie na początku przyszłego tygodnia będę mógł przeczytać pierwszy tom, jeżeli nie zapomnę to może opiszę swoje wrażenia z lektury w tym temacie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Październik 06, 2017, 01:03:45 pm
Jestem po 3 tomie zbiorczym i szczerze mówiąc - nie rozumiem zachwytów nad tym komiksem. Historia owszem, niezła. Rysunki - pewnie kwestia gustu, chociaż mi się nie podobają i na dodatek dobijają tę historię. Ale przede wszystkim - ten komiks jest zwyczajnie głupi. Rozwiązania fabularne - niektóre wręcz żenujące. Dialogi - niedobre. Do tego dość sporo łopatologiczności i wysilone wstawanie cytatów czy odniesień do kultury.
Doczytam do końca głównie ze względu na historię, bo to główny atut tego komiksu.
I szczerze mówiąc nie zachęca mnie to do innych komiksów Vaughana.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Październik 06, 2017, 02:44:26 pm
Jestem po ....
...I szczerze mówiąc nie zachęca mnie to do innych komiksów Vaughana.

Z "naszego" Vertigo Y oceniam najniżej(oczywiście zawartość, a nie stardard publikacji) i zgadzam się, że wielokorotnie jest to przerost formy nad treścią. Zamierzam dociągnąć ten tytuł do finału, ale nie jestem zadowolony z lektury. Przymierzałem się kilkukrotnie do Sagi, ale ta historia również mnie nie przekonuje. Ze swojej strony nie polecam też Paper Girls - nie twierdzę, że jest to tytuł dobry/zły/nijaki tylko zupełnie rozminął się z moimi oczekiwaniami powstałymi po lekturze kilku opinii/recenzji. Czuję, że również nie przekonam się do twórczości Vaughana.

W zdecydowanej większości tytułów staram się dawać im, jak i sobie drugą szansę. Przypuszczalnie zapoznam się z Paper Girls 2, a na chwilę obecną czeka mnie przeprawa z Łamignatem oraz Sagą Winlandzką 2. 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Grudzień 15, 2017, 05:53:11 pm
Z uwagi na to, że niedawno ukazał się wreszcie ostatni tom "Y ostatni z mężczyzn" w Polsce postanowiłem napisać parę słów o serii.

Cykl wydawniczy tej serii troszkę się u nas wydłużył przez co zmuszony byłem do odświeżenia sobie lektury pierwszych 4 tomów przed lekturą ostatniego. Na wstępie zaznaczę, że uważam, iż wszystkie tomy prezentują bardzo wyrównany poziom. Każdy oferuje solidną dawkę interesujących sytuacji, które stawiają bohaterów w niecodziennych okolicznościach. Nie doświadczyłem żadnego rażącego spadku poziomu między tomami, co zdarza się dość rzadko w przypadku tak długich serii. Na plus na pewno należy poczytać postacie i rozwój ich osobowości. Autor eksploruje ich historie w sposób niechronologiczny. Nie spieszy się i powoli domyka wszystkie wątki, ukazuje sceny z  życia bohaterów wtedy gdy potrzebuje poruszyć określony problem natury społecznej czy płciowej. Każdemu bohaterowi (niekiedy także tym drugoplanowym) poświęcone zostaje naprawdę sporo uwagi.

Odpowiedź na główną zagwozdkę serii czyli przyczyna tajemniczej zarazy, która wybiła prawie wszystkich mężczyzn, zostaje przez autora scedowana na czytelnika, któremu w toku opowieści podsuwa kilka rozwiązań począwszy od tych o charakterze naukowym jak i religijnym. Podobno istnieje jedna, właściwa odpowiedź, do której wskazówki umieszczono w niektórych rozdziałach. Niestety nie udało mi się jej odkryć.

Warto wyróżnić jeszcze jedną zaletę tej serii. Vaughan kapitalnie radzi sobie z tempem akcji. Wiele razy łapałem się  na tym, że poszczególne wątki bardzo mocno trzymają w napięciu. Wprost nie sposób nie przeskoczyć na kolejną kartkę aby poznać zakończenie danego wątku. Na skutek czego tomy pochłania się w tempie galopującym. Pod koniec można wręcz poczuć pustkę, że to już linia mety.

Zakończenie gorzkie, smutne ale i przewrotnie podnoszące na duchu. Zarówno zaskakujące jak i przewidywalne. Kto z czytelników oczekiwał tu happy endu? Raczej nikt. To jak z butelką wódki - wszyscy wiedzą, że kiedyś się skończy ale gdy nadchodzi ten moment wszyscy są zaskoczeni (od kogoś z forum ukradłem). Dlaczego więc czuć tutaj lekkie rozczarowanie takim rozwojem historii? A może chodzi o coś innego? Może czytelnik chciał uwierzyć, że razem z wymyślonym bohaterem przeżyje ten niemożliwie piękny życiowy happy end? Postać Yoricka jest wykreowana tak uniwersalnie, że każdy odnajdzie w nim cząstkę dawnego siebie.

Tytuł skłaniający do refleksji. Proste odwołania popkulturowe, rzucanie mięchem i serowe odzywki są na porządku dziennym. Dla jednych zaleta, dla drugich wada. Na plus prosta, czytelna kreska oraz zachowana regularność oprawy wizualnej mimo zmieniających się autorów. Bardzo podobały mi się także okładki wszystkich zeszytów, które stoją o kilka poziomów wyżej od oprawy. Po lekturze historia zostaje na trochę w głowie.

Mimo, iż wydawać by się mogło, że zakończenie może popsuć radość z ponownej lektury wydaje mi się, że jeszcze nie raz wrócę do tej serii.

Mam wątpliwości odnośnie ostatniej sceny. Czy dobrze odczytałem, że jest to autoironiczna parabola do przedstawienia o "ostatnim z mężczyzn" odgrywanym przez miejscowy teatr? Yorick pyta o zakończenie tego spektaklu. Otrzymuje odpowiedź, że ostatni mężczyzna zabija się pozwalając aby kobiety same się ocaliły. Yorick pointuje ten wątek, że to "gówniane zakończenie". W ostatniej scenie bohater skacze przez okno/znika/pozoruje śmierć? Moja interpretacja jest właśnie taka, że jego rola się skończyła i postanowił zejść ze sceny pozwalając aby kobiety same się ocaliły, widząc, że radzą sobie (ostatnie kadry ukazujące same kobiety w różnych sytuachach). Ciekawie brzmi wówczas z automatu wepchnięte w usta czytelnika słowa "gówniane zakończenie". Ktoś odebrał to inaczej?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Kwiecień 24, 2018, 10:03:46 am
Psioczyłem na tę serię, ale miałem na półce tom 4 i w końcu się skusiłem.
I... nie tylko podtrzymuję moją opinię, ale dodam również, że z każdą stroną narastało we mnie poczucie żenady. I w pewnym momencie mnie olśniło - ja czytam "Modę na sukces"! Te nieoczekiwane zwroty akcji, które w ogóle mnie nie zaskakują, te retrospekcje i grzebanie w dzieciństwie, te wyznania i zbliżenia (emocjonalne i fizyczne) ni z gruchy, ni z pietruchy, te niedobre (bardzo niedobre) dialogi, ta psychologia postaci prosta jak ich rysunki, te rozwiązania fabularne wyciągane z kapelusza, itd., itp. - to wszystko to istna "Moda na sukces". Brakuje tylko przeciągniętych zbliżeń na bohatera, który przeżywa (cholera wie co przezywa, ale ważne, że przeżywa). Żonglerka czasem i miejscem akcji, granie na suspens i mnożenie wątków to jeszcze nie wszystko - dobrze by było, jakby zachowania bohaterów i cała historia trzymały się kupy. A do tego jeszcze te rysunki, których równie dobrze mogłoby nie być, bo niczego nie wnoszą, nic nie dodają.
W tym momencie już w ogóle mnie nie interesuje co będzie dalej. Jeżeli kupię tom 5, to tylko po to, żeby za jakiś czas łatwiej sprzedać całość (no, może kolekcjonerska kompulsywność też tu coś zadziała).
Oczywiście mam świadomość, że na tle całej masy komiksowego chłamu to jest jednak pozycja wyróżniająca się. Ale nie umywa się do pozostałych wydanych u nas w ramach Vertigo (może niektóre tomy Wampira są na podobnym poziomie).
I naprawdę nie rozumiem zachwytów nad tym tytułem. I szczerze mówiąc chciałbym się dowiedzieć - co wam się w nim tak podoba?
A przede wszystkim - czy w Ex Machina pan Vaughan też się tak bawi?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kenji w Kwiecień 26, 2018, 08:13:12 am
parsom > dzięki za tego posta, bo już myślałem , że to ze mną jest coś nie tak czytają wszędzie ochy i achy dotyczące tej serii.
myśle że jakbym miał między 15 a 20 lat to by mi się podobało :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Rudiok w Kwiecień 26, 2018, 08:26:40 am
Ex Machina jest jeszcze bardziej przegadany. A Hundred jakoś mniej wzbudza w czytelniku sympatii niż Yorick.
Vaughan ma taką manierę przecież ogólnie - dużo wątków, retrospekcje i to co wyżej piszesz.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Kwiecień 26, 2018, 08:35:30 am
Jest to tylko i wyłącznie kwestia gustu, ja osobiście jestem Ygrekiem zachwycony, jeden z najlepszych przeczytanych przeze mnie komiksów.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Kwiecień 26, 2018, 09:35:13 am
No to czym jesteś zachwycony?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: LucasCorso w Kwiecień 26, 2018, 11:40:49 am
A Hundred jakoś mniej wzbudza w czytelniku sympatii niż Yorick.


Hundred ma taki być!!!

Skoro wzbudza takie antypatie w ludziach ze swojego otoczenia, to czemu czytalnik miałby go lubić?

Zresztą serio: polityk i komiksowy geek.
Czy są dwie bardziej aspołeczne grupy? :wink:


A dzień w któryz zacznę narzekac na wielowątkowośc fabuły to bedzie dzień przed wpisem w wątku "giełda" o wyprzedaży kolekcji z powodu rezygnacji z hobby...
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Kwiecień 26, 2018, 12:04:32 pm
No to czym jesteś zachwycony?

Przedstawionym światem, zarysem postaci, wątkiem fabularnym. Coś jeszcze czy wystarczy ?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: JanT w Kwiecień 26, 2018, 12:11:02 pm
Seria jest ogólnie dobrze oceniana i dostała Eisnera  :smile:

"Najlepsza powieść graficzna, jaką kiedykolwiek czytałem" - Stephen King
 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Kwiecień 26, 2018, 01:26:58 pm
myśle że jakbym miał między 15 a 20 lat to by mi się podobało :smile:

Takim stwierdzeniem można podsumować każdy komiks. Nie wierzysz podaj swoje ulubione najambitniejsze "dzieła" to zaraz je zmieszamy z błotkiem. To są najgłupsze stwierdzenia jakie można napisać na forach, na które regularnie można się natknąć wszędzie. "Gdybym miał 12 lat to zachwyciłbym się X".

Nie podobało ci się? OK. Pochwaliłeś się swoim zdaniem. Ale nie dorabiaj teorii do tego.

Każdym komiksem można się zachwycić niezależnie od wieku czytelnika, nie ma to żadnego związku z oczytaniem, wiedzą o komiksie, inteligencją czy czymkolwiek. A jeżeli uważasz inaczej to za mało jeszcze poszerzyłeś swoje horyzonty.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: kenji w Kwiecień 26, 2018, 01:39:55 pm
Hmm dorabiam teorie ? Nie rozumiem...


To może inaczej: gdybym ten komiks 15-20 lat temu wydaje mi sie ze by mi sie spodobał. W tym momencie wydaje mi sie za bardzo ....infantylny.



Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Kwiecień 26, 2018, 01:50:46 pm
"Y" jest również wg mnie jedną z najlepszych serii komiksowych, jakie przeczytałem, a przeczytałem ich dużo. Jakbym miał swoje top 5 wszystkich przeczytanych w życiu komiksów, to seria ta na pewno by się tam znalazła. Ciekawy pomysł, fajna fabuła, ładna kreska, błyskotliwe dialogi. Czytałem z zapartym tchem, z niecierpliwością czekając na kolejne odsłony historii i jej zakończenie. Ono mnie trochę rozczarowało, ale to pewnie dlatego, że oczekiwałem fajerwerków. Ale ta łyżka dziegciu tylko nieznacznie wpłynęła na odbiór całości.  Gdyby nie ona, pewnie uznałbym serię za w ogóle najlepszą, jaką przeczytałem.

Aha i mam 2x 15-20 lat.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Kwiecień 26, 2018, 01:53:06 pm
"Gdybym miał 12 lat to zachwyciłbym się X".
Komiksy sie starzeja, ludzie dorastaja, co w tym dziwnego?

Cos po podobalo sie kiedys, teraz nie musi. Sam odpowidz sobie na pytanie czy ma to jakis zwiazek z wiekiem i zyciowym doswiadczeniem.
Niektore Tm-Semici, ktore kiedys powodowaly u mnie opad szczeny (np. Torment, X-Tinction Agenda), teraz sa mi co najwyzej obojetne.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Kwiecień 26, 2018, 02:35:04 pm
To w końcu rozumiecie czemu ten komiks może się podobać czy nie?
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Kwiecień 26, 2018, 02:38:45 pm
Komiksy sie starzeja, ludzie dorastaja, co w tym dziwnego?

Cos po podobalo sie kiedys, teraz nie musi. Sam odpowidz sobie na pytanie czy ma to jakis zwiazek z wiekiem i zyciowym doswiadczeniem.
Niektore Tm-Semici, ktore kiedys powodowaly u mnie opad szczeny (np. Torment, X-Tinction Agenda), teraz sa mi co najwyzej obojetne.

Do tego nic nie mam, bo to indywidualne odczucia. Co innego gdy ktoś szufladkuje daną serię albo nawet gatunek stwierdzeniem, że nadaje się co najwyżej dla nastolatków, w domyśle mam już te 40 na karku albo 50 więc mam monopol na prawdę, a jeżeli coś mi się nie podoba albo tego nie rozumiem to pewnie znak, że porusza zbyt mało ambitne treści, bo przecież przez te 50 lat nabyłem tak potężny ładunek wiedzy, że mało kto jest w stanie się ze mną równać. Może nie to było intencją kenji i nadinterpretowałem. Jeżeli tak to przepraszam, ale tyle się obserwuje takich bufonów na różnych forach, że już żyłka pęka.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Kwiecień 26, 2018, 02:55:06 pm
Ok. Rozumiem.

Nie masz tak czasem, czytajac jakis komiks, ze czujesz sie przez autora traktowany jak debil, ktory lyknie kazda niedorzecznosc? Albo w druga strone, ze cos co kiedys wydawalo Ci sie czyms mega idiotycznym, nabiera nowego swiatla i po jakims czasie dostaje skrzydel? Tak, to juz jest. Z jednych rzeczy sie wyrasta, do innych sie dorasta.

Szufladkowanie natomiast zawsze bedzie nam towarzyszylo, bo tak jest po prostu wygodniej. To zupelnie naturalne porownac cos do czegos, przypisac czemus jego target. Tak samo jest z kazdym innym medium czy bedzie to ksiazka, film czy gra video. Czasem jest uzasadnione, czasem krzywdzace, czasem podswiadome. Nie zmienisz tego.
 :wink:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Kwiecień 26, 2018, 03:09:41 pm

Seria jest ogólnie dobrze oceniana i dostała Eisnera  :smile:

"Najlepsza powieść graficzna, jaką kiedykolwiek czytałem" - Stephen King

A to przepraszam, już idę walnąć klika pokłonów przed półką na której stoi.
Dobrze oceniana? Książki niejakiej Michalak też są dobrze oceniane. Wszystko zależy od tego, kto ocenia.
Y dostał Eisnera, ale w jakiej kategorii?
A takiego blurba znajdziesz teraz na byle czym.

I w ogóle mam wrażenie, że macie stosunek do Y jak wyznawczynie Michalak do jej książek. Wolno chwalić, krytyka jest zniewagą.

Przedstawionym światem, zarysem postaci, wątkiem fabularnym. Coś jeszcze czy wystarczy ?


Cytując Antariego - to można napisać o każdym komiksie.
Przedstawiony świat? Tam są tylko jakieś migawki, nie ma żadnego świata. A do tego te migawki są niewiarygodne.
Zarys postaci - no to akurat jedna ze słabszych stron tego komiksu. Postacie są do bólu jednowymiarowe, jakby jedna nie była Czarna, druga Chinką, a trzecia nie miała odciętego cycka, to trudno by je rozróżnić.
Wątek fabularny - fabuła jest prosta jak drut, jedyne co ją ratuje to ciągły suspens. Ale ile można? Co więcej, ten prosty drut jest bardzo fragmentaryczny - to w sumie zlepek scen połączonych pod pretekstem pokazania, że bohaterowie szukają.


Ciekawy pomysł, fajna fabuła, ładna kreska, błyskotliwe dialogi.

Pomysł ciekawy, owszem. Kreska to może i kwestia gustu (chociaż nadal twierdzę, ze rysunki w tym komiksie są po nic). Ale błyskotliwe dialogi? Przecież te dialogi to żenada. Te ciągłe próby zabłyszczenia oczytaniem, znajomością kultury itd., ta dosłowność i sztuczność...


Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Antari w Kwiecień 26, 2018, 03:17:09 pm
To jest trochę tak jak z pytaniem jaki jest najlepszy komiks. Jedni wymienią od strzału, inni uśmiechną się i rozłożą ręce. Jedni są zafascynowani wyłącznie swoimi poglądami, inni patrzą szerzej. Jak w każdym hobby aby się rozwijać trzeba być otwartym. Szufladkowanie to generalnie ślepa uliczka. Może i łatwo i wygodnie w niej zaparkować ale nie da się ruszyć dalej.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: gobender w Kwiecień 27, 2018, 06:42:14 am
Pomysł ciekawy, owszem. Kreska to może i kwestia gustu (chociaż nadal twierdzę, ze rysunki w tym komiksie są po nic). Ale błyskotliwe dialogi? Przecież te dialogi to żenada. Te ciągłe próby zabłyszczenia oczytaniem, znajomością kultury itd., ta dosłowność i sztuczność...

Niestety miałem podobne odczucia. O ile rozumiem polaryzację przy odbiorze pewnych pozycji, tak tu naprawdę nie miałem pojęcia czemu. Infantylne (i to nie ma nic wspólnego z wiekiem, regularnie czytam Muminki i inne takie) ale przede wszystkim pretensjonalne, i to chyba to jest największa wadą tego komiksu. Taki Nolan komiksu, tylko gorzej zrealizowany.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: chmiel w Kwiecień 27, 2018, 09:30:45 am
Rysunki Pia Guerry są znakomite. Pewnie - to nie Rosiński, Bolland czy Jim Lee - ale ta pani znakomicie prowadzi narrację, potrafi oddać emocje bohaterów i pełni służebną rolę wobec opowiadanej historii. Nie popełnia błędów w proporcjach postaci, itd. itp. Narysowane prosto, bez rozbuchanego ego, ale w punkt. Obok Risso, Frusina chyba najlepszy rysownik dłuższej serii Vertigo (bije na głowę Steve'a Dillona czy Daricka Robertsona).

Miliard razy lepsza niż wychwalany komputerowy shit Fiony Staples (która też potrafi rysować, ale z niewiadomych względów woli to robić tak jak robi).

Co do scenariusza. Nie lubię lewackich treści, temat mnie kompletnie nie interesował, ale "Y" czytało się dobrze. Chciałem sprawdzić o co cały ten szum jak seria zgarniała nagrody.
Dialogi - może to nie Bendis, ale czyta się je znakomicie. Dosłowność, sztuczność? Brzmią jak najbardziej naturalnie. Lepszy metabełkot Gaimana? Macho-gadka Azzarello?

Nie jestem fanem Vaughana, ale szczerze: "Y", "Ex-Machina" i "Saga" to kawał dobrze napisanych historii.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Kwiecień 27, 2018, 02:04:16 pm
^ się podpisuję

Dodam jeszcze sposób prowadzenia narracji, czyli wielowątkowość, która fajnie się potem splata w jedno i ciekawe, wyraziste postacie.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Itachi w Lipiec 11, 2018, 11:26:46 pm
Y ostatni z mężczyzn staje się dla mnie serią zamkniętą. W końcu po długim okresie oczekiwania ukończyłem lekturę kultowej serii Vaughana. Jak ją oceniam?


Pomysł

Na swój sposób genialny, oś fabuły wkręca czytelnika od pierwszej strony. Pole do popisu jakie na samym początku stworzył sobie autor była nie do oszacowania. I co najważniejsze oparł się on pokusom stworzenia komiksu, opartego na seksie. Bo chłodno szacując wielu scenarzystów poszłoby na łatwiznę i masowo produkowało nowe pokolenie chłopców i dziewczyn. Czy Vaughan miał jasno określony plan na całość? Ciężkie pytanie. Moim zdaniem twisty fabularne nie zawsze dawały optymalny efekt. Chociaż spokojnie 3/4 z nich była zaskakująca i naturalna, zgodna z logiką powieści. Jednak znak zapytania jaki pozostał, otwarta furtka do wyjaśnienia zjawiska zaniknięcia Y pozostawiła u mnie pewien niesmak. Dostaliśmy przesłanki, jedne wyjaśnienia były realne, kolejne oparte na biologicznym bełkocie i delikatnie mówiąc trudne do przyjęcia. Nie do końca zrozumiałem motyw pierwszego klonowania i jak to przedsięwzięcia miało wpłynąć na to, iż matka natura postanowiła przejść do kolejnego etapu ewolucji. Uważam, że motyw japońsko-chiński był ciągnięty delikatnie na siłę, akcje ze śledzącą ninją, porwaniami, wyskokami z budynków momentami gryzło się z pierwotnymi założeniami niczym w Z Nation. Dostaniem się do ośrodka badawczego. Motywy ojca doktor Allison były kolejnymi nie do końca udanymi krokami scenarzysty. Oceniając jego chęć naprawy stosunków z córką, usprawiedliwieniem się w tych relacjach dzięki wyprodukowaniu jej klonów, niosło za sobą przesłanki choroby psychicznej, gdzie z drugiej strony cały misterny plan potrzebował kunsztu i talentu naukowca.

Zakończenie

Akceptowalne. Zazwyczaj ciężko w dłuższych seriach trzymających równy poziom wykonać taki ruch, aby w finale wszystkie nitki się ze sobą połączyły. Yorick w finale przejmuje inicjatywę, ale co najważniejsze idealnie poprowadzono jego wątek z Agentką 355. Udało się w nim powiązać chemię, niepewność i utratę. Odrobinę brakowało mi przedstawienia wydarzeń pomiędzy przeskokiem w czasie o kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Po rozmowie Yoricka z Beth i jej wyznaniem, Vaughan mógł się jeszcze pokusić o jeden dialog pomiędzy nimi.

Dialogi

Momentami miałem wrażenie jakby scenarzystą Y był Ennis. Cięty język doskonale uzupełniał się z przekomarzaniem i charakterami głównych bohaterów. Cały czas stał na poziomie pewnej świeżości i powodował, iż lektura praktycznie się nie nużyła. I nie było tutaj wyjątków, wszyscy aktorzy widowiska mieli swój czas antenowy.


Retrospekcje


Przyznam, iż ich nie lubię kiedy zaczynają pojawiać się w rozdziałach kiedy akcja zaczyna nabierać tępa. W Y zazwyczaj mnie irytowały. Z jednej strony poznawaliśmy życiorysy bohaterów, dzięki czemu łatwiej Nam było zrozumieć ich motywacje, z drugiej znowu często wybijały mnie z rytmu. Aczkolwiek sama ich jakość się broniła. Historie Yoricka, Allison, 355 wniosły wiele do fabuły. Gorzej sytuacja miała się z Izraelitkami, tutaj naprawdę byłem obojętny co powodowało ich misję.


Relacje

Najmocniejsza strona komiksu. Popisowo rozplanowana i wykonana. Nowi aktorzy płynnie komponowali się ze starszymi. W świecie gdzie uczucia wszystkich kobiet kierowane były do jednego gościa nie były łatwe, potrzeba bliskości powodowała zbliżenia na które w codziennych okolicznościach nie miałyby przyzwolenia. Bardzo rozwojowo poprowadzono wątek Yoricka i Ampersanda, do tego stopnia iż to on w dalszych fazach komiksu stopniował napięcie lub je napędzał jak wtedy kiedy niczym Spider-Man ze swoim zmysłem ostrzegał o zagrożeniach, albo jak z mimiki można było wyczytać iż najgorsze minęło. Jak wspominałem wcześniej Vaughan nie domknął relacji głównej pary serii, jednak kilka lat rozłąki i obsesja Yoricka by odnaleźć Beth wymagała rozwiązania.

Serię Y ostatni z mężczyzn oceniam na mocne 8 w skali od jeden do dziesięć. To jedna z lepszych serii jakie miałem okazje poznać, chociaż do absolutnego topu raczej się nie załapie. Nie jest to jednak żadna obraza, bo dzieło broni się pod każdym względem. Scenariusza. Grafiki. Dialogów. Przesłania. Y to saga łącząca w sobie powieść detektywistyczną, dramat z nutką marynistyki i ciągłym poczuciem niepewności.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Lipiec 12, 2018, 11:24:14 am
Dzięki Itachi, powoli się czułem jak rozbitek na bezludnej wyspie będąc wielbicielem tego komiksu :)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 12:04:34 pm
Nie wydaje mi się, żeby to co napisał Itachi wskazywało na uwielbienie dla tego komiksu.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Lipiec 12, 2018, 12:42:52 pm
Nie wydaje mi się, żeby to co napisał Itachi wskazywało na uwielbienie dla tego komiksu.
Jak twoje zdanie będzie dla mnie cenne z pewnością się o nie poproszę  :wink:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 12:47:58 pm
Jak twoje zdanie będzie dla mnie cenne z pewnością się o nie poproszę  :wink:
Słusznie, nic nie może mącić duszy fanatycznego, niepewnego dogmatów wyznawcy.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Lipiec 12, 2018, 12:54:35 pm
Słusznie, nic nie może mącić duszy fanatycznego, niepewnego dogmatów wyznawcy.
I właśnie przez takie kretyńskie teksty później powstają manifesty takich ludzików jak krzysiu t.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 12:58:34 pm
Mam w głębokim poważaniu jakiekolwiek manifesty, podobnie jak niejakiego krzysia t. Nie chcesz rynsztoku, to sam się zachowuj.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: tysonek w Lipiec 12, 2018, 01:03:56 pm
Mam w głębokim poważaniu jakiekolwiek manifesty, podobnie jak niejakiego krzysia t. Nie chcesz rynsztoku, to sam się zachowuj.
Nie chcę rynsztoku więc nie będę komentował takiego przerostu formy nad treścią jaki zafundowałeś. Miłego dnia.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Namir w Lipiec 12, 2018, 03:37:28 pm
Nie wydaje mi się, żeby to co napisał Itachi wskazywało na uwielbienie dla tego komiksu.

Wydaje mi się, że jak ktoś daje komiksowi 8/10, to można go uznać za jego wielbiciela. Chyba, że przyjmujesz definicję, że wielbiciel = fanatyk, to wtedy rzeczywiście jest to stwierdzenie przesadzone. Niemniej jednak z postu Itachiego wynika, że seria Y bardzo mu się spodobała i uważa ją za bardzo dobrą.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 03:57:05 pm
Wielbiciel - osoba uwielbiająca kogoś lub coś.Uwielbienie - głęboka cześć, miłość, podziw dla kogoś lub czegoś.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Namir w Lipiec 12, 2018, 04:15:59 pm

Wielbiciel - osoba uwielbiająca kogoś lub coś.Uwielbienie - głęboka cześć, miłość, podziw dla kogoś lub czegoś.


No i wszystko się zgadza. Uwielbienie = podziw dla kogoś lub czegoś. Itachi wyraźnie napisał:


Serię Y ostatni z mężczyzn oceniam na mocne 8 w skali od jeden do dziesięć. To jedna z lepszych serii jakie miałem okazje poznać, chociaż do absolutnego topu raczej się nie załapie. Nie jest to jednak żadna obraza, bo dzieło broni się pod każdym względem.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: mappy w Lipiec 12, 2018, 04:41:51 pm
Świetnie Itachi! Zawsze miło czytam twoje recenzje.
Y oczywiście już dawno temu czytałem i były nawet ostatnio spory w dziale Egmontu czy to dobry komiks.
Ja oczywiście stałem po stronie dobra :biggrin:
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 05:17:51 pm

No i wszystko się zgadza. Uwielbienie = podziw dla kogoś lub czegoś. Itachi wyraźnie napisał:
Uwielbienie to głęboki podziw, a nie podziw. Jeżeli nie rozumiecie różnicy między pozytywną oceną a uwielbieniem, i między uwielbieniem a fanatyzmem, to przestaję się dziwić, że was pretensjonalne dialogi w Y nie rażą.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Namir w Lipiec 12, 2018, 06:06:40 pm
Uwielbienie to głęboki podziw, a nie podziw. Jeżeli nie rozumiecie różnicy między pozytywną oceną a uwielbieniem, i między uwielbieniem a fanatyzmem, to przestaję się dziwić, że was pretensjonalne dialogi w Y nie rażą.

Moim zdaniem z posta Itachiego post wyniak, że jest wielbicielem, według  Twojej skali najwidoczniej nie. Dla Ciebie pewnie głęboki podziw jest wtedy, kiedy piszę się peany na część danego dzieła, a 8/10 to tylko "pozytywna ocena".

Co do reszty posta, to wolę uważać, że Y jest dobry, niż szukać na siłę problemów, żeby tylko móc się nacieszyć swoją wspaniałością i oczytaniem.

Swoją drogą, to nie wiem, czemu prowadzisz taką krucjatę w tym temacie. Gusta są różne i jak się popatrzy po opiniach tutaj, to elementy, które Ty uważasz za beznadziejnie, inni uważają za bardzo dobre. Zamiast dowalać się do słówek, przeczytałbyś jakiś komiks na rozluźnienie. ;)
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: parsom w Lipiec 12, 2018, 06:10:44 pm
Bo chcę się dowiedzieć co się podoba w Y. I jakoś mi się to nie udaje. I po to, żeby się ktoś jeszcze nie nabrał na te ochy i achy, na które ja się nabrałem.
Głęboki podziw na 8 z 10? No dobra.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Namir w Lipiec 12, 2018, 06:24:50 pm
Bo chcę się dowiedzieć co się podoba w Y. I jakoś mi się to nie udaje.

Jak to nie? Już za czasów wydania od Manzoku były posty przedstawiające dobre elementy Y (np. bąbielak czy m010cha). Teraz masz dwie mini recenzje od Antariego i Itachiego. To Ci w zupełności powinno wystarczyć, żeby zrozumieć, co się może podobać w Y. To, że się z tym nie zgadzasz, to już inna sprawa, ale przecież nie musisz, bo gusta są różne.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Gazza w Lipiec 13, 2018, 07:25:48 am
Dzięki Itachi, powoli się czułem jak rozbitek na bezludnej wyspie będąc wielbicielem tego komiksu :smile:
Nie czuj się tak. Jest nas więcej. :smile:

@Itachi - high five! Twoja recenzja pokrywa się niemal dokładnie z moimi odczuciami.

Od siebie dodam, że momentami tam gdzie scenarzysta nie uległ pokusie pójścia na łatwiznę oferując czytelnikom częstsze zbliżenia Yoricka z kobietami - dziś niekoniecznie bym tego oczekiwał. Może syndrom czasów, może efekt napięcia i często fajnej chemii między postaciami, ale mógłby nieraz pozwolić sobie na tę nutkę perwersji ... :wink: Może nie nazwałbym tego "oparciem komiksu na seksie", ale kilka razy fabuła niemal prosiła się o to. Oczywiście ze smakiem i umiarem (to nie ta konwencja co Druuna czy inne Kliki!) ale odrobina "pieprzu" więcej by nie zaszkodziła. Tak uważam. :smile:

Może nie uwielbiam ale cenię sobie pióro i jego lekkość u Vaughana. W większości jego komiksów czuję ten "serialowy" sznyt (pracował m.in. przy LOST) czego Y, Saga albo Ex Machina najlepszymi przykładami. Dla mnie to jeden z ulubionych współczesnych autorów.
 
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Sierpień 03, 2018, 06:52:54 pm
Odkopałem te stare wydania Y: The Last Man u siebie i muszę przeznać, że takiej szmiry dawno nie czytałem. Wydawcy wydawało się chyba, że jeśli wrzuci do komiksu tematy płci, kobiet, mężczyzn, agresji a także parę wyrazów typu "cipa" to komiks będzie "mature". W rzeczywistości jednak fabuła jest poprowadzona niczym w hollywoodzkim flicku - najgorsze były motywy typu- zastrzelę ją- NIE! nie rób tego- <strzela przez przypadek>- NIEEEE!- <inna kobieta strzela do tamtej>- <obie umierają w ramionach osób, którym na nich zależało>
Albo jak ci astronauci umarli ale ta kobieta nie. :badgrin: Ogólnie zwroty akcji i poprowadzenie fabuły niczym w filmie z gatunku Cobra czy Niezniszczalni, ale tam przynajmniej fajnie się strzelali.
Tytuł: Odp: Y - the last man
Wiadomość wysłana przez: Sokratesik w Sierpień 03, 2018, 07:57:36 pm
Bo chcę się dowiedzieć co się podoba w Y. I jakoś mi się to nie udaje.
Niedawno ja przeczytałem Y, to może krótko wyjaśnię. To fajny komiks jest  :biggrin: :biggrin: Dokładniej: 1. Utożsamienie się z głównym bohaterem w pewnych sytuacjach. Wydaje mi się, że dokładnie tak samo bym się czuł (zachował), gdybym dowiedział się tego, czego Yorick się dowiedział w ostatnim tomie n.t wydarzeń z tomu 1. 2. Fajne przedstawienie przemiany z chłopaka z mężczyznę. Y zmienia identycznie pogląd na życie w ramach nauki tegoż życia jak mój siostrzeniec w jego wieku (pomimo różnic w przeżyciach  :wink: ) 3. Tamat - s-f (prawie) zawsze dla mnie lepsze niż nie s-f 4. Logicznie poprowadzona historia, co wcale nie takie łatwe jest.Pewnie wiele innych powodów bym znalazł. Oczywiście to nie jest dzieło wybitne, ale świetny komiks już tak.A słowa "infantylne" (to chyba nie Ty użyłeś, więc to nie do Ciebie aluzja) używa się jeśli coś się chce skrytykować, ale merytorycznych argumentów brak...  :wink:
Aha - też uważam (po przeczytaniu recenzji), że Itachi nie jest wielbicielem Y  :wink: .  Po prostu uważa to za fajny komiks, podobnie jak ja  :smile: