Takie dość średnie czytadełko na przyzwoitym poziomie, z dobrymi rysunkami - ładnie wydane.Używasz dość mętnych i niejednoznacznych określeń, więc - przyznaję się do tego z żalem i wstydem - nie rozumiem tego, co napisałeś. Czy mógłbyś mi wyjaśnić, jak komu głupiemu, co to jest "średnie czytadełko" (chociażby na przykładzie pokazującym czytadełko powyżej sredniej i jakieś poniżej, a jeszcze lepiej coś, co jest powyżej poziomu czytadełka). Z przyjemnością bym się też dowiedział, czym dla ciebie jest "przyzwoity poziom" (oraz tego, czy istnieją jakieś poziomy nieprzyzwoite, oraz czym się charakteryzują).
Trzeba jednak przyznać, że poprzednie 5 tomów wydanych przez Podsiedlika czytało mi się lepiej i jakoś płynniej.
Używasz dość mętnych i niejednoznacznych określeń, więc - przyznaję się do tego z żalem i wstydem - nie rozumiem tego, co napisałeś. Czy mógłbyś mi wyjaśnić, jak komu głupiemu, co to jest "średnie czytadełko" (chociażby na przykładzie pokazującym czytadełko powyżej sredniej i jakieś poniżej, a jeszcze lepiej coś, co jest powyżej poziomu czytadełka). Z przyjemnością bym się też dowiedział, czym dla ciebie jest "przyzwoity poziom" (oraz tego, czy istnieją jakieś poziomy nieprzyzwoite, oraz czym się charakteryzują).
Ok. Już się robi :) Pod hasłem "średnie czytadełko" rozumiem coś co nie jest porażką i przeczytać się da, ale jednocześnie brakuje mu na nazwanie go dobrym, czy bardzo dobrym. Mówiąc bardziej obrazowo - jak ktoś jest "średniego wzrostu" to znaczy, że nie jest mały, ale nie jest też wysoki. Może teraz jest dla Ciebie jaśniej? Jeśli nie to daj znać - spróbuję napisać to samo tylko wolniej :)
Przykłady? Zawężę do nowości:
czytadełko poniżej średniej - ostatni Hellboy w wersji mini
czytadełko średnie - rzeczony Blueberry
czytadełko powyżej średniej - 3 tom Baśnie
komiks bardzo dobry - Wędrowiec z tundry
Poziom przyzwoity to taki, który pozwala przeczytać daną pozycję bez poczucia straty czasu. Wszystkie inne reprezentują poziom nieprzyzwoity. Są jeszcze komiksy bardzo dobre, po przeczytaniu których ma się poczucie, że przygoda z nimi dopiero się zaczyna... :))
Ale za przeproszeniem bzdury. Jaka jest ta skala?:
Tego nie udało się moim zdaniem pokazać np. w komiksie Bouncer z którym wiązałem spore nadzieje podjudzony dodatkowo hasłem, że to „najbardziej krwawy komiksowy western” 8).
Fabularnie Blueberry także wpisuje się świetnie w konwencję spagetti westernu, choć styl prowadzenia fabuły może razić swoją opisowością co bardziej wyrobionego czy nastawionego awangardowo czytelnika komiksów. Mnie to nie raziło i nie żałuję zakupu.
a czy rgmont zapowialdal kolejne blueberry?
Ale i tak największe brawa należą się Moebiusowi, jego klasyczna, realistyczna kreska i te kolorki, to dla mnie mistrzostwo, te wypociny z Feralnego Majora nijak się mają do tego.Bo to nie Moebius rysował, tylko Giraud. Moebius to jego "narkotykowe" alter ego :badgrin: Facet ma normalnie rozdwojenie jaźni :)
Mam pytanie. Czy Podsiedlnikowe Blueberry to już białe kruki czy można je dostać jeszcze (prócz allegro) w jakiejś księgarni internetowej?
Jakiś czas temu wszystkie albumy z tej seri były dostepne w Imago i leżały w koszyku z przecenami.Na pewno nie wszystkie. 1-4 - wierzę.
Jak jest teraz nie mam pojęcia. Zapytać zawsze można :)
Na pewno nie wszystkie. 1-4 - wierzę.A to ja widocznie miałem szczęscie bo tam kupiłem :D
5 tomu - na pewno nie było. ;-)
A to ja widocznie miałem szczęscie bo tam kupiłem :Dto widocznie masz, bo to dość rzadka pozycja wydana w małym nakładzie, przez wydawnictwo, które jak ją wydawało było już na walizkach :)
Aż tak dobrze jest? W stronę "Corto..." czy Szklarskiego "Przygód Tomka w d...e u murzyna" się przechyla, jeśli chodzi o oddech Przygody? Podsiedlikowe tomy sprzedałem bez bólu, więc i na egmontowskie wydania raczej się nie napalałem. A lubię westerny, zwłaszcza jak jest krew, pot, kurz i cycki:)
cycki w blueberrym dopiero będąTrochę będzie, ale gołe to dopiero w 23 tomie- "Arizona Love". Wczesniej jedynie "ubrane" ;)
Kto by się spodziewał, że Francuzi potrafią zrobić western lepiej niż Amerykanie!Karol May nigdy nie był w USA, a jakie fajne książki pisał.
Czy do lektury drugiego tomu Blueberry jest konieczna znajomość pierwszego? Zastanawiam się czy nie dorzucić do zamówienia.Biorąc również pod uwagę, że tylko 1 tom z poprzedniego albumu dział się bezpośrednio przed tym - a 2 następne już po - to nie.
rozumiem decyzje Egmontu, czemu wpierw wydali albumy 6 i 11-12, a dopiero później 7-10.Może dlatego, że chcieli koniecznie wydać część 6 - która po 5 wydanych byłaby w pewien sposó kontynuacją - a, że nie mogli 7,8 - bo tworzyły całość z 9 i 10 :) wydali dwie kolejne tworzące razem całość -11 i 12.
Zna ktoś dalsze tomy Blueberry'ego niewydane u nas? Czyżby teraz w kolejce była 5-cio częściowa historia? Wg http://www.bedetheque.com/serie-1-BD-Blueberry__1.html (http://www.bedetheque.com/serie-1-BD-Blueberry__1.html) Chihuahua Pearl, L'homme qui valait 500000$, Ballade pour un cercueil, Le hors la loi, oraz Angel Face to jeden cykl, więc szykuje nam się w 2012 roku potężny tom Blueberry'ego. Już nie mogę się doczekać!
Zna ktoś dalsze tomy Blueberry'ego niewydane u nas? Czyżby teraz w kolejce była 5-cio częściowa historia? Wg http://www.bedetheque.com/serie-1-BD-Blueberry__1.html (http://www.bedetheque.com/serie-1-BD-Blueberry__1.html) Chihuahua Pearl, L'homme qui valait 500000$, Ballade pour un cercueil, Le hors la loi, oraz Angel Face to jeden cykl, więc szykuje nam się w 2012 roku potężny tom Blueberry'ego. Już nie mogę się doczekać!
Każdy by sobie życzył takiego rozwiązania :biggrin:Jeśli się nie myśli o tym ile by kosztował, a tylko jaka byłaby uczta przy czytaniu - to TAK :wink:
Miejmy nadzieję, że cena faktycznie nie będzie "przesadzona". Serię tą lubię i chciałbym ją miec w komplecie.Miejmy nadzieję, że zostanie wydana, w końcu jakby nie było w pewnym sensie to Moebius, którego Egmont wydaje co tylko się da :)
...Wprawdzie poprzednie cztery albumy są często uznawane za najlepsze opowieści o poruczniku...
Ciekawość mnie zżera. Przez kogo?Przez fanów, recenzentów i autorów artykułów na temat serii. Historia o kolei i Siuksach często wskazywana jest jako sztandarowa w całej serii, bo w wyjątkowo udany sposób łączy wiele klasycznych motywów westernowych. W wydaniach anglojęzycznych popularna jest trylogia, którą właśnie dostaliśmy w tomie 3. W rekomendacjach przewija się również dwualbumowy cykl o złocie ze Sierry tj. "Kopalnia zaginionego Niemca" i "Widmo ze złotymi kulami", który też już czytaliśmy w integralu nr 1.
Przez fanów, recenzentów i autorów artykułów na temat serii...
Chciałem zapytać czy akcja poszczególnych tomów jest powiązana. Zamierzam zacząć czytanie tej serii, a w powszechnym obrocie dostępne są druga i trzecia część. Dlatego chciałbym wiedzieć czy jeśli zacznę od drugiej części to nic mnie nie ominie.Podzieł na części w polskich wydaniach został przeprowadzony tak, żeby poszczególne tomy tworzyły w miarę zamknięte calości.Oczywiście - zawsze jest tak, że coś tam działo się wcześniej (np. postacie, ktore od pocżatku występują razem, kiedyś tam się spotkały po raz pierwszy), ale raczej nie odczujesz, że czegoś w opowieści Ci brakuje.
Podzieł na części w polskich wydaniach został przeprowadzony tak, żeby poszczególne tomy tworzyły w miarę zamknięte calości.Oczywiście - zawsze jest tak, że coś tam działo się wcześniej (np. postacie, ktore od pocżatku występują razem, kiedyś tam się spotkały po raz pierwszy), ale raczej nie odczujesz, że czegoś w opowieści Ci brakuje.Dziękuję za odpowiedź.
W każdym z tomów akcja toczy się w innym miejscu i czego innego dotyczy. I w każdym przypadku poszczególne części w tomie łączą się ze sobą.
Odświeżam temat:
http://www.bedetheque.com/serie-39639-BD-Blueberry-La-collection-Hachette.html (http://www.bedetheque.com/serie-39639-BD-Blueberry-La-collection-Hachette.html)
We Francji Blueberry z Hachette wychodzi co tydzień, za chwilę będą mieli 30 tom! Co ciekawe, nie wydają go w kolejności wg. serii, Blueberry, La Jeunesse de Blueberry i Marshal Blueberry, tylko na przemian. Może dają chronologicznie wydarzeniami? To co było u nas w 3 integralu Egmontu, czyli tomy 13-15, w kolekcji Hachette jest 17, 18 i 20 :shock:
Ja tam bym się nie obraził gdyby Hachette wydało to u nas nawet w tak niechronologicznym kształcie.
Dzięki pioma10! To wychodzi na to, że nie ma jakiejś logiki w kolejności kolekcji Hachette?
Ja, tak na szybko, to nie widzę. Myślałem przez chwilę, że może jest to kolejność powstawania albumów, ale wychodzi na to, że nie (np. La Jeunesse de Blueberry powstało po 16 tomie głównej serii).
N10 tomów głównej serii, 3 tomy gdy jest szeryfem (a w nich m.in. opowiadana przez Blueberry'ego historia, która doprowadziła go do Fortu Navajo w 1 części głównej serii), tomy 11-28 głównej serii.Pomiędzy tomem 10 i 11 Blueberry, są właśnie 3 tomy "Marshall Blueberry".
a ma być w polsce blueberry od h?To byl prima aprilisowy żart.
Chciałem jeszcze zapytać czy wiadomo coś w sprawie dodruku pierwszego tomu? Bo nie wiem czy czekać czy wywalać dwie stówy na allegro.
Z tą piłkarską ucztą to bym nie przesadzał. "przegląd sportowy" to od wielu lat dno, o czym świadczy też sprzedaż.I tu się mylisz, bo:
Ba! A jeszcze jaka tam jest kultura komiksów Disneya! I ile czasopism! Portal, z którego linkowałem artykuł, poświęcony jest właśnie historiom z myszami i kaczkami. Recenzje, analizy, a na forum można sobie porozmawiać ze scenarzystami i rysownikami. Ech, marzenia...Co tam Disney. Włochy to nade wszystko Dylan Dog i Corto Maltese
:smile:
I tu się mylisz, bo:
a) od kilku miesięcy jest totalnie nowa ekipa i poziom poszedł mocno w górę, nawet wydają magazyn tylko o Premier League, który ochoczo raz na miesiąc kupuję ("Mecz, magazyn ligi angielskiej"), bo ma dobre teksty, sporo stron, świetny papier i kosztuje tylko 5 zł.
b) sprzedaż gazet w całej Polsce spada, bo Internet jest za darmo... To nie Italia.
a) Nowa ekipa z Michałem "napiszę o wszystkim" Polem? Dziękuję bardzo. Już wyobrażam sobie ten poziom.a ja myślę, że nie z powodu analfabetów, tylko dlatego, że "dziennikarze" uważają nas za analfabetów. Też mi brakuje gazetki przy kawce, ale jak żona zaczęła mnie wyśmiewać, że w mojej prasie sportowej więcej plotek niż informacji sportowych to wolę poczytać wyniki w necie. Kiedyś w Przeglądzie Sportowym była sekcja "wyniki", teraz piszą : resztę wyników znajdziesz w internecie na naszej stronie" - to po co wydajecie ten papier???, natomiast miejsce drukowane zajmują insynuacje i sensacje (kupię od czasu do czasu i tylko nerwy stracę ;) )
b) nie z powodu internetu (który z tego co wiem jednak nie jest za darmo, ja przynajmniej płacę 5 dych miesięcznie) a raczej z powodu analfabetów, których teraz się masowo "kształci"
To klasyka w czystej formie, bez żadnych udziwnień.
Niestety, widzę że drugi integral jest już niedostępny, i pewnie za chwilę to samo będzie z trzecim (patrząc na sklep Egmontu, to trzeci chyba też już niedostępny jest).
i pewnie za chwilę to samo będzie z trzecim (patrząc na sklep Egmontu, to trzeci chyba też już niedostępny jest).Kurcze, to ja faktycznie kupiłem trójkę rzutem na taśmę za -40%. W końcu przeczytam. :smile:
Zastanawiam się nad zakupem pierwszego tomu, skoro Egmont ponownie go wydaje. Mam jednak pytanie, czy jest to klasyczny western, bez żadnych udziwnień, wynalazków? Bardzo lubię serię Durango, Loveless czy Western Rosińskiego, więc wypadałoby zapoznać się również z tym komiksem.
Na pewno dodrukują tak jak i pierwszy.
Jeszcze w INCAL-u jest w cenie okładkowej.
Moim zdaniem, jeśli nie chcą zbyt wcześnie zakończyć wydawania tej serii, to dodrukują.
Ale my rozmawiamy o drugim tomie, a nie pierwszym. Pierwszy przecież zostanie dodrukowany.I co z tego, skoro to nie są pierwsze zeszyty Blueberry`ego?
No to ja Ci piszę, że i tak czytelnik nie będzie miał całości, bo Egmont musiałby wydać tomy 1-5, które w Polsce wyszły nakładem innego wydawcy.
Pewnie, że ciągła dostępność wszystkich tomów danej serii, zawsze gwarantuje większe jej zainteresowanie.Jeśli I tom wyszedł w mniejszym nakładzie a II i III w wyższym to powinni dodrukować taką ilość aby zniwelować tą różnicę a pozostałe tomy wydawać w podobnym nakładzie i sprawa załatwiona- kupią ci co posiadają poprzednie tomy. Pełna dostępność jest podobno dla Kanonu komiksu i masówki z Egmontu (Thorgal, Asteriks, Kajko) więc nie widzę większego sensu aby bawić się w ciągłe dodruki zważywszy, ze Egmont rozważał zamknięcie serii ze względu na słabą sprzedaż. Nie czarujmy się wydawnictwo idzie w trykoty a komiks europejski to będzie raczej dodatek.
Jeśli I tom wyszedł w mniejszym nakładzie a II i III w wyższym to powinni dodrukować taką ilość aby zniwelować tą różnicę a pozostałe tomy wydawać w podobnym nakładzie i sprawa załatwiona.Podejrzewam, że pierwszy tom właśnie miał większy nakład niż II i III. Wskazuję na to cena kolejnych tomów, ale także to, że III tom został wydany tuż przed (chwilową) decyzją o kasacji serii, a więc na pewno go nie wydali w naprawdę dużym nakładzie, jak pierwsze tomy "Plansz".
Dzięki, tak zrobię.
A jak sądzicie - są jakiekolwiek szansę, że w dalszej perspektywie Egmont wyda integral/dwa intergrale z 5 pierwszymi tomami?
A ja tradycyjnie jak zawsze według kolejności publikacji... poczekam na 6 (1 intergal), potem 7-10 i 11...
Cóż za cierpliwość!
ha, ha, ha... dobre...
ale sprecyzuję: pisałem o numerach historii, nie integrali ;)
To klasyka w czystej formie, bez żadnych udziwnień. Świetny klimat. Jedna z moich ulubionych serii. Gorąco polecam!
Itachi, Blueberry to dość olsdchoolowy komiks, ale jeśli to Cię nie zraża, to koniecznie musisz dać mu szansę. Dla mnie, jako miłośnika westernów, jest to najlepszy komiksowy western jaki czytałem.
Itachi, lubisz Durango, to na 100% spodoba Ci się Blueberry. Ten sam klimat, tylko jeszcze lepsze.
Jak najbardziej klasyczny i w treści i w kresce. Świetna rzecz. Jeśli lubisz Durango Blueberry także przypadnie Ci do gustu.
Czy bezpośrednia kontynuacja tego tomu znajduje się w tym: http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/265836-blueberry-wyd-zbiorcze-tom-4 (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/265836-blueberry-wyd-zbiorcze-tom-4) ?Tak, łącznie stanowią pięciotomowy cykl.
Mieliście rację Panowie, oj mieliście.
- dla mnie totalny majstersztyk!).
To jedna z moich ulubionych serii komiksu frankońskiego.
Mieliście rację Panowie, oj mieliście. Drugi tom będę miał w okolicach wtorku, ale wczoraj odebrałem trójkę. Lektura Blueberry'ego to jakieś magiczne połączenie komiksu z filmem, jest to kawał solidnej powieści, skonstruowanej w niezwykle złożony sposób. Gotowy materiał na pełnometrażówkę.
Cieszę się, że i Tobie spodobał się "Blueberry"!
A co do ekranizacji - jakiś film z Blueberrym chyba zrobili, ale zdaje mi się, ze wyszła z tego klapa, bo poszli w nim w jakieś wątki nadprzyrodzonego szamanizmu itd. - czyli rzecz sprzeczną zupełnie z duchem serii (sądzę po tomach wydanych w Polsce).
Zrobił go twórca głośnego swego czasu "Dobermanna" z Casselem, zresztą i w Blueberry'ego zagrał Cassel. Ale nie oglądałem do dziś tego filmu, recenzje i opinie skutecznie mnie odstraszyły.Ja oglądałem. Niewiele zostaje w pamięci... i w sumie to bohater tego filmu mógłby się nazywać jakkolwiek. Nie ma to wiele wspólnego z komiksowym Blueberrym.
Cassel w ogóle nie pasuje do roli Blueberrego. Wygląda jak zbir, a tu potrzeba kogoś w typie uroczego łajdaka.Tu trzeba po prostu kogoś w typie Belmondo, na którego twarzy wzorowany był wizerunek Blueberry'ego.
Cassel w ogóle nie pasuje do roli Blueberrego. Wygląda jak zbir, a tu potrzeba kogoś w typie uroczego łajdaka.
Tu trzeba po prostu kogoś w typie Belmondo, na którego twarzy wzorowany był wizerunek Blueberry'ego.
He, he - mi także przyszło do głowy, że Ruffalo pasowałby do tej roli, ale teraz jest chyba troche za stary.W porównaniu z Belmondo, który ma 81 lat - to młodzieniec ;)
na początku lutego inegr 2 był jeszcze dostępny, 3 w normalnych cenach- np 65 zł w literackiej, dziś, raptem dosłownie kilka lub kilkanascie dni później 2 nie ma nigdzie , tylko 3 została już troche droższa,,,:biggrin: A po co?...Jak sie walał przez 4 lata!!! po półkach po mocno zaniżonej cenie to się nie interesowali ludzie. Nie dziwię się Egmontowi, że się zastanawiał nad kontynuacją serii- to nie Yans co się rozszedł w "mgnieniu oka". Zaraz zniknie 3-ci tom i ludzie będa znów jojczeć o dodruku. Dajcie zarobić spekulantom!!! :badgrin: PLEASE!!!....Mnie się po domu wala jeszcze 6 numerów 2-ki i 12 szt 3-ki :evil: sprzedam po 200zł :badgrin: .
Więc moje pytanie jest następujące: czy będzie dodruk 2 integrala ?
I co sie dzieje na litość Boską z tymi komiksami, że tak znikają... ludzie opanujcie się :smile:
...albo Bouncerowi.
na początku lutego inegr 2 był jeszcze dostępny, 3 w normalnych cenach- np 65 zł w literackiej, dziś, raptem dosłownie kilka lub kilkanascie dni później 2 nie ma nigdzie , tylko 3 została już troche droższa,,,
Więc moje pytanie jest następujące: czy będzie dodruk 2 integrala ?
Następny cykl (4) Le Tresor des Confereres obejmuje 3 kolejne albumy (13,14,15), kolejny cykl (5) Premier Complot contre Grant to albumy 16 i 17. Znając ostatnią minimalistyczną politykę Egmontu należy spodziwać się raczej kolejnego integrala zawierającego 3 albumy, choć nie powiem: wersja z pięcioma też bardziej mi się uśmiecha.
Miłośników cyklu, chcących podrążyć głębiej, zapoznać się z dokładniejszymi datami i np. mapką przygód Blueberry'ego odsyłam: http://www.blueberry-lesite.com/blueberry.htm (http://www.blueberry-lesite.com/blueberry.htm)
wzięli by od razu walnęli coś takiego
1456str!!!!
http://www.dargaud.com/blueberry-integrales/album-6878/blueberry-integrale-complete/
Aktualny adres: http://www.dargaud.com/blog/blueberry/blueberry.htm
Moim zdaniem będzie to wyglądać tak:
tucoRamirez słusznie obstawiałeś kilka lat temu zawartość trzeciego integrala, to teraz pochwal się jak widzisz piąty integral, skoro:Eeee... cholibka, no nie wiem co powiedzieć, eeee...
"Bleueberry - 2 kolejne tomy integralne + reprint tomu 1 (wyjaśniam – integrale staramy się budować tak, by tworzyły w miarę zamknięte historie, stąd różna liczba tomów na wolumin)"
Bo niestety linkowana wtedy przez Ciebie bardzo fajna stronka (z kapitalnym motywem muzycznym!) już nie funkcjonuje.
Trzy tomy, czy pięć?
Moim zdaniem będzie to wyglądać tak:
(http://s11.postimg.org/tgwhp18wz/Blueberry.png)
4 pewnie już w drukarni, więc nie ma szans na inną konfigurację.To nie chcę być złym prorokiem, ale może być tak :smile:
Chyba od razu kupię też 1. integral i przypomnę sobie czy akcja z kopalnią Niemca jest równie wielka jak pełne rozmachu: 4-tomowa wojna z Indianami (2. integral) i 3-tomowe poszukiwanie skarbu konfederatów w Meksyku (3. integral).
Pięknie! A jakiś termin jest czy tylko okładka?
no szkoda, że nie 5, ale i tak świetna informacja, że myślą o kontynuacji...
Już przetłumaczone, więc szkoda byłoby nie wydać :).
Czekam na opinie jak Wam się podobały te historie.
Czy to znaczy, że w integralach 1-4 nie ma wszystkich wydanych zeszytów?Nie ma. Pierwsze 5 zostało wydane przez Podsiedlika na początku tego wieku, w serii Ale Komiks.
Nie mam tych 5-iu pierwszych tomów,ale liczę że Egmont po ukończeniu serii wyda te tomy w integralu
Bywa ten zestaw tomów 1-5 do zgarnięcia na allegro?Dawno nie patrzyłem. Kiedyś chyba się zdarzał.
Pierwsze pięć tomów można jeszcze nabyć na allegro. Średnia cena ok. 50 zł za tom.To nawet niezła cena,skoro nowe albumy Egmontu to ok.35 zł. za tom.
To nawet niezła cena,skoro nowe albumy Egmontu to ok.35 zł. za tom.
udało mi się uzbierać sztuka po sztuce jeszcze jak miałemczaskasę na zakupy archiwaliów przed boomem...
zajęło mi dwa lata i kosztowało te 200 ale naprawdę było warto...
Tylko jakość delikatnie inna :wink:
Nie do końca, bo nikt przecież 35 nie płaci, tylko bliżej 21-24. :smile: Czyli te 50, to ponad dwa razy drożej.
A jakościowo to taki normalny papier jaki kiedyś dawał Egmont np. w miękkich Thorgalach. To nie jest papier z niebieskookładkowego Asteriksa, tylko normalny.
Porządnie wydane, pojedycze albumy na offsecie. Jak Egmont wyda kiedyś to w swoim standardzie to kupię, ale póki co, nie mam problemu z tym.
A te pierwsze historie stały na równie wysokim poziomie? To były oddzielne części, czy również jakieś łączone?
A ja właśnie przeczytałem pierwsze tomy Bueberryego z Podsiedlika. Pierwszy tom mam wrażenie dość drętwy jest, ale dalej już akcja ładnie się rozkręca, a krecha Moebiusa choć z albumu na album coraz lepsza, to jeszcze nie ta klasa co w historiach wydanych przez Egmont. Całość to pięcioczęściowa, epicka historia wojny z indianami - brzmi trochę jak z wydanego w lutym, drugiego zbiorczego tomu Blueberryego, i faktycznie coś w tym jest, na 12 dotąd wydanych u nas tomów Blueberryego, aż 9 traktuje o wojnie z indianami, nie narzekam, ale mam nadzeje na jakąś odmianę w dalszych tomach. W każdym bądź razie, ta historia odrobinę przypomina mi Majora Dundee, Blueberry w ślad za indianami udaje się do Meksyku, współpracuje z przegranymi w Wojnie Secesyjnej konfederatami...
Dla pochłoniętych przez świat Red Dead Redemption lektura obowiązkowa.
To 5-częściowa saga o Indiańcach. Czytałem tylko pierwszy i był spoko. Przerwałem tylko dlatego, że nie chciałem po drugim płakać, że nie mam trzeciego i czwartego, a w biblio jest dopiero piąty.
A to one nie mają po 48 s? Myślałem, ze normalnie.
Masz rację, Durango ma 48 stron. Nie wiem czemu ubzdurało mi się 38...
Durango i Blueberry mają standardową ilość stron. Itachiemu chodziło o ilość kadrów i tekstu na stronę. Ale to przecież nie jest jedyna przewaga Blueberry'ego - czy Durango gdyby miał podobną ilość kadrów i tekstu na stronie, stałby się komiksem tej klasy co Blueberry?
Ale to przecież nie jest jedyna przewaga Blueberry'ego - czy Durango gdyby miał podobną ilość kadrów i tekstu na stronie, stałby się komiksem tej klasy co Blueberry?
Ja tam cenie sobie obie, ale to Blueberry jest jednym z najlepszych komiksów jakie czytałem.
Nie. I w mojej opinii nie będzie. Drugi tom jeszcze niedawno był w sprzedaży i zalegał latami.
Czyli mam pecha :wink:Na Allegro jest licytacja. Spróbuj szczęścia, może skończy się na przyzwoitej cenie. :smile:
Na Allegro jest licytacja. Spróbuj szczęścia, może skończy się na przyzwoitej cenie. :smile:
Nie, nie, dzięki - kiedyś licytowałem komiks T. Baranowskiego i jak paskudnie przegrałem, to niemal popłakałem się ze złości. Poprzysiągłem sobie stanowczo, że nigdy więcej licytowania czegokolwiek.Bardzo dobra decyzja, ponieważ teraz w rezultacie przegranej mógłbyś poznać Girauda, co w tym przypadku byłoby równoznaczne z nieoczekiwanym obrotem permanentnym.
(cała sprawa przybrała zaś nieoczekiwany obrót i można powiedzieć, że dzięki przegranej poznałem Tadeusza Baranowskiego :idea: )
4 tomy faktycznie jest w żartobliwym tonie, zwłaszcza druga część, takie komediowe zwroty akcji, prosta intryga, zwłaszcza na tle poprzednich mocno zagmatwanych i poważnych historii.
Zastanwiam się co robić, czekać na dodruk drugiego integrala a w międzyczasie przeczytać 3 i 4? Ma to sens?
Lepiej brać póki jeszcze koleś wystawia za 125 zł w folii.
Ewentualnie jest opcja po taniości, jeśli znasz francuski, integral 28 tomów za 69 EUR
Mały format (Trylogia Nikopola) i miękka klejona oprawa, czytałem (jeśli google translator nie przekręcił) że ludzie narzekają
Masz taki wybór:Powyżej pokazałeś 2 bieguny wydań Blueberryego:
Przepłacić 50zł, albo
na podstawie odpowiedzi Egmontu w Alei: w tym roku na pewno go nie dostaniesz, za to jest duża
szansa na kolejny nowy integral i powiększenie rozgoryczenia, bo będziesz miał 4 z 5.
Mimo wszystko nawet jak kupisz to i tak wciąż będzie niekompletne wydanie i żadnych gwarancji na przyszłość.
A może Hachette coś zrobi na tym polu?
(http://i39.servimg.com/u/f39/14/13/69/31/04811.jpg)
źródło: http://www.bdfolie.com/p9526.htm (http://www.bdfolie.com/p9526.htm)
Ewentualnie jest opcja po taniości, jeśli znasz francuski, integral 28 tomów za 69 EUR
Mały format (Trylogia Nikopola) i miękka klejona oprawa, czytałem (jeśli google translator nie przekręcił) że ludzie narzekają
(http://i.imgur.com/Dnt70yom.jpg?1)
Pomogłem?
28 tomów w jednym integralu? :shock:hehe... no chyba grubszy niż dłuższy......
Szaleństwo...
Jeśli Blueberry integral nr 2 chodzi (a stanie "folia"!!:) na alegrze za 125 zeta, to ja bym nie czekał nawet sekundy; fajne wydanie, ciekawa zamknięta historia, pewność posiadania kompletu wydań pl.... czego chcieć więcej! Brać, nie narzekać!
(http://i39.servimg.com/u/f39/14/13/69/31/04811.jpg)
Może by tak IZNOGUDA pociągnęli???
Panowie...z rozsądkiem
Ta kolekcja tomików ładnie wygląda, to prawda, ale wyobraźcie sobie, że wszystko co macie w integralach: Sambre, Piotruś Pan, Halloween Blues i dziesiątki innych zostaje wydane w takiej właśnie edycji jak ten Blueberry. Ile zajęłoby to wszystko miejsca? Chyba należałoby zbudować osobny magazyn. Ja już z trwogą patrzę na dwie rzeczy, które mam w tej formie: Wieże Bois Maury i XIII.
(http://i39.servimg.com/u/f39/14/13/69/31/04811.jpg)
Chyba należałoby zbudować osobny magazyn. Ja już z trwogą patrzę na dwie rzeczy, które mam w tej formie: Wieże Bois Maury i XIII.A Thorgal?...
A Thorgal?...
Właśnie skończyłem czytać czwarty integral i jestem bardzo rozczarowany. To zdecydowanie najsłabszy Blueberry do tej pory, z naiwną i nieprawdopodobną intrygą, przekombinowanymi zwrotami akcji i fatalnym zakończeniem (właściwie brakuje zamknięcia właściwiej historii, komiks się urywa). Do tej pory świetnie żarło, więc liczę, że seria wróci na odpowiednie tory.
Pozostaję gorącym fanem serii i z niecierpliwością czekam na kolejne wydanie zbiorcze (na szczęście tym razem oczekiwanie będzie znacznie krótsze :smile: )
w środku zapowiedź następnego, zbierającego 3 albumy: "Złamany nos", "Długi marsz" i "Plemię widmo", czyli tomy 18-20. Okładka:
[...]
Mam nadzieję, że Egmont na to pójdzie.
Kolejność chronologiczna wraz z pobocznymi seriami.
http://leblueberryclub.chez.com/aventure.htm (http://leblueberryclub.chez.com/aventure.htm)
A potem serie poboczne!żadnego z tych albumów nie rysował Giraud!
integral 9: albumy 1-3 zamkniętej serii "Marshall Blueberry", pisanej i rysowanej przez Giraud (akcja dzieje się między "Generałem Żółtą Głową z 2 integrala a "Kopalnią zaginionego Niemca" z 1 integrala),
Z opóźnieniem, ale w końcu przeczytałem 4. integral Blueberry'ego i jestem z niego bardzo zadowolony. Trudno jeszcze mi się bardziej całościowo wypowiedzieć, ponieważ zakończenie tej historii dopiero przed nami,Nie wiem o jakim zakończeniu mówisz; w następnym tomie mamy początek zupełnie nowej historii.
żadnego z tych albumów nie rysował Giraud!
Nie wiem o jakim zakończeniu mówisz; w następnym tomie mamy początek zupełnie nowej historii.
To długo na niego czekałeś.
album z drugiego integrala o budowie kolei to już znacząco wyższy poziom.Tom 2 niestety przespałem jak był w sprzedaży, więc będę kontynuować dopiero od trzeciego.
Tom 2 niestety przespałem jak był w sprzedaży, więc będę kontynuować dopiero od trzeciego.
[...] gdy wydali drugi, musiałem chyba być na misji w Afganistanie :biggrin: )Naprawdę liczyłeś na to, że nawrócisz islamistów na chrześcijaństwo? O, biedny, naiwny misjonarzu...
A tymczasem na stronie Sklepu Egmontu można ponownie kupić drugi tom Bluberrego w cenie 89,10 zł.
Może niebawem pojawi się również w Sklepie Gildii i będzie jeszcze taniej :lol: .
Opinie o Jokerze przeniesione do Egmontu
fragsel
Co do dodruków Thorgala, Kajka i Kokosza które są utrzymywane w stałej sprzedaży,Czy Egmont oficjalnie o tym informował, że są w ciągłej sprzedaży?
Czy Egmont oficjalnie o tym informował, że są w ciągłej sprzedaży?
I jak to trafnie ktoś napisał wcześniej. Takie "nieoczekiwane" dodruki są niezłą bronią wydawnictwa przeciwko spekulantom.
O dodrukach Rorka Sideca informowała.
Czy Egmont oficjalnie o tym informował, że są w ciągłej sprzedaży?
kiedyś, po czasie, wspomniała, że dodruki były. Na bieżąco żadnego info nie było. A później napisała, że kolejnych nie będzie.cytat z fakboga, 29.10.2014:
Jaki znowu zawód? Jaka znowu polityka informacyjna? Na porządku dziennym są informacje o drugich, trzecich, kolejnych wydaniach ale nie o dodrukach (z tym samym numerem ISBN). [...]
[...] Od tego jest opcja w sklepach internetowych 'powiadom mnie kiedy znów tytułów będzie dostępny w sprzedaży".
Gdybym miał informację o dodruku tomu 2, to zaoszczędziłbym, dajmy na to, 80 zł, które to pieniążki mógłbym znowu zainwestować w kolejny produkt wydawnictwa Egmont. :smile: Nie informują = zarabia KTOŚ inny.Tylko, że ile miesięcy przed dodrukiem Egmont miałby informować? Miesiąc, dwa, pół roku? Tom był niedostępny przez ponad rok, więc nie jedna osoba kupiła po zawyżonej cenie.
Tylko, że ile miesięcy przed dodrukiem Egmont miałby informować? Miesiąc, dwa, pół roku? Tom był niedostępny przez ponad rok, więc nie jedna osoba kupiła po zawyżonej cenie.To chyba sztuczny problem. Chyba najlepiej poinformować w tym momencie, co zawsze -- tak szybko, jak to tylko możliwe, od razu po podjęciu decyzji. Myślę, że taką postawę docenią czytelnicy, to chyba lepszy sposób na budowanie długich relacji z klientem niż niewybredne żarciki... i cóż z tego, że celne i inteligentne?
tak szybko, jak to tylko możliwe, od razu po podjęciu decyzji.Nie wiadomo w ogóle kto zarządza dodrukami. Nie wydaje mi się, żeby pan Kołodziejczak podejmował decyzję o każdym dodruku (Asteriksa, Thorgrala i innych takich), ale z drugiej strony dodruk Blueberry'ego nie jest jakimś tam dodrukiem. Ogólnie ciekawe - dodruk 1. tomu pojawił się w zapowiedziach (i zmieniono wówczas cenę), a o 2. tomie nic nie powiedziano. Może decyzja nastąpiła w ostatniej chwili?
Blueberry tom 2 jest już dostępny w Sklepie Gildii. Super, tylko dlaczego rabat 10 % liczony jest od kwoty 103,95 zł? Przecież cena okładkowa to 99,00 zł. Cztery złote różnicy to nie majątek ale jednak. :doubt:
Na stronie Sklepu Egmontu cena drugiego tomu Bluberrego wynosi 99 zł minus 10% rabatu czyli 89,10 zł.
Cena 103,95 wydaje mi się nader dziwna jak na cenę detaliczną, ale to nie zmienia faktu, że na okładce nie ma nadrukowanej żadnej ceny.Wynika to z tego, że 103,95 zł było ostatnią ceną okładką pierwszego wydania. 103,95, bo 99 + 5% Vatu (książka została zanim został wprowadzony VAT).
Nie do końca tak jest, dokładnie nie pamiętam jak to leci, ale np. tom 23 "dzieje się" w roku 1881, czyli tuż przed cyklem "Mister Blueberry" (tomy 24-28 + hors serie "Apacze", czyli tzw. tom 29). Tom 23 jest takim trochę przełomowym albumem, bo i historia tu już jakby innego kalibru, i scenarzysta się zmienia (zmarłego Charliera zastępuje Gir), co ewidentnie odbija się na poziomie opowiadanej historii, i jakby oprawa graficzna ewoluuje w tym albumie - i co dziwne, na początku jest jakby bardziej szczegółowo, a pod koniec jak gdyby Giraud się spieszył, prosto, jakby bardziej "płasko". Trochę dziwne, bo 5 lat później, w następnym, już całkowicie autorskim, "Mister Blueberrym" Gir powraca i jakby "rozkręca i podrasowywuje" styl z początku poprzedniego tomu. Z jednym się tu zgadzam, pod względem poziomu scenariusza tomy 24-28+"29" ewidentnie odstają na niekorzyść od poprzednich kilkunastu. Całkowitym zaskoczeniem był dla mnie ostatni tom, "Apacze", nie chcę powiedzieć, że był to słaby album, ale sam fakt, że Gir tak niemiłosiernie się tu powtarza, chyba świadczy, że nie miał już wtedy głowy do wymyślania jakichś dłuższych opowieści utrzymanych w realistycznym stylu, co nie zmienia faktu, że graficznie stanął na wysokości zadania.
Bardzo jestem ciekaw jak zakończy się cała seria. Widzę, że tomy 24-28 powstały już po śmierci Charliera, scenariusze pisał Giraud i oceny na BD jakoś słabsze od wszystkich poprzednich tomów. Poza tym, o ile akcja tomów 1-23 działa się w latach 1867-72 (http://www.dargaud.com/blog/blueberry/blueberry.htm), to tomy 24-28 już dużo później, 1881 rok. No i czy ostatni tom "Dust" jest faktycznie takim zamknięciem serii?
A jak odnosi się do całości Marshal Blueberry? Scenariusz Giraud a rysunki William Vance oraz Michel Rouge.Do "całości" - to dosyć ogólne pytanie; osobiście najwyżej sobie cenię dosyć szeroko pojęty "środek" serii głównej, czyli mniej więcej tomy 6-23 (a może nawet 7-17), i gdybym miał odpowiadać na Twoje pytanie teraz, po dosyć długim czasie od przeczytania Marshala, Młodości i całej reszty tomów niewydanych dotąd w Polsce, to oceniłbym Marshala na taką blueberry'ową "mocną czwórkę". Jak sam zauważyłeś, scenariusz pisał Giraud, więc do poziomu najlepszych opowieści Charliera trochę brakuje, a graficznie...? hmmm, no na pewno jest to jakaś odmiana, i zgodzę się, że pierwsze 2 tomy (rys Vance, kolory Petra) wprowadzają do serii świeży oddech, ale i tak wolę Blueberry'ego w wykonaniu Gira! Natomiast trzeci zeszyt w wykonaniu Rouge'a (czyli następcy Hermanna przy Comanche) to dla mnie typowy francuski przeciętniak, zupełnie bez wyrazu.
Oceny takie sobie, jednak graficznie ładnie to wygląda.
Ja przed lekturą piątego tomu będę musiał przypomnieć sobie poprzednie.Nie ma potrzeby - masz solidne przypomnienie, co działo się wcześniej na łamach tych części.
Czy Egmont ma prawa do pierwszych 5 albumów? One były wydane w Polsce na początku lat dwutysięcznych przez jakieś wydawnictwo Podsiedlik Raniowski i S-ka. Fajnie jakby Egmont to też wydał. Byłaby całość
Od jakiegoś czasu interesuję się tą serią i mam odnośnie jej pytanie, czy można czytać poszczególne integrale bez znajomości historii zawartych w poprzednich albumach ? Rozumiem, że, zapewne, byłoby dobrze czytać serię chronologicznie, ale być może nie jest to wymóg uniemożliwiający zrozumienie fabuły kolejnych albumów.Można. Ale, z tego co kojarzę, wszystkie integrale Egmontu są aktualnie dostępne w sprzedaży, więc grzech nie skorzystać - i przeczytać jednak chronologicznie. Jeśli tak zrobisz, to pamiętaj, że sam Egmont troszkę namieszał na początku z kolejnością poszczególnych albumów, ale to akurat nie stanowiło żadnej przeszkody, a ułatwiało kompozycję pierwszych 2 integrali.
Ja czytam ten komiks jak przygody autorstwa Karola Maya w dzieciństwie (typu Król naftowy, Szatan i Judasz). Genialna pozycja.Ha...właśnie MAY jak i westerny, których od dawna brak w telewizji a zostały zastąpione głupawymi tasiemcami.
Tom 7 zawierający "Mister Blueberry" i "Cienie nad Tombstone" w czerwcu.
(http://vlep.pl/vd6s7b.jpg)
Przepraszam. Pracujesz w Egmoncie lub tam gdzie drukują? Skąd to zdjęcie.Podejrzewam ze z tomu 6
No to czekam na kolejne tomy pisane przez Moebiusa, oraz na integral 1-5 od Egmontu.A jaka byłaby numeracja 1-5 w integralu? Czy byłby to "0"?
Ale wydaje mi się, że puszczą go bez numerka. Jeżeli mówią o "zakończeniu serii", to raczej nie podepną go pod jej numerację.Już pierwszy integral był bez numerka. Ciekawe jak z tego wybrnie Egmont?
Chyba, że ktoś ma tak dobrą pamięć, że wszystko pamięta.
Już pierwszy integral był bez numerka. Ciekawe jak z tego wybrnie Egmont?
Już pierwszy integral był bez numerka. Ciekawe jak z tego wybrnie Egmont?
* Przy czym przypominam, że wlasciwa kolejnosc polega na tym, że po przeczytaniu pierwszej historii z albumu nienumerowanego, nalezy przerwac lekture i wziac sie za czytanie historii z albumu drugiego, po czym znow powrocic do 2 pozostalych historii z albumu nienumerowanego.
Przeczytałem latem 1. wydany przez Egmont tom, bardzo mnie się spodobał, szczególnie dwuczęściowa historia, ale wiele czynników spowodowało, że od tej pory żadnego kolejnego tomu nie kupiłem. Aż tu nadal patrzę - 3. tom się wyprzedał, ale jest w stanie 24h w dadada.pl (kiedyś zamawiałem, więc raczej byłem pewny do księgarni), więc szybko kupuje, dziś zrealizowali, w środę dojdzie. Podejrzewam, że Egmont zrobi dodruk, ale najwcześniej za pół roku, jeżeli nie w przyszłym. Teraz mam pytanie - czy dobrze mi się wydaje, że bezpośrednią kontynuacją tomu 3. jest tom 4. oraz czy po tomach 3-4 lepiej kupować 5. i kolejne tomy, a 2. tom kupić kiedy nadarzy się okazja, czy lepiej jak najwcześniej wrócić do tomu 2.?Ja bym jednak radził wrócić do "dwójki" (czyli tego tomu z lokomotywą na okładce). A dlaczego?
Jeśli Wieże Bois- Maury sygnowano na Thorgala w średniowieczu to Blueberry jest Thorgalem na Dzikim Zachodzie (a Valerian Thorgalem w kosmosie).
integral 4- choć rysunki chyba najsłąbsze).akurat z tym to się nie zgadzam!
Moim zdaniem ten trzeci o skarbie Konfederatów jest najlepszy ze wszystkich. To przygoda na miarę filmów Sergio Leone.Jeśli klimaty Leone to palma pierwszeństwa należy do ,, Durango".
Jeśli klimaty Leone to palma pierwszeństwa należy do ,, Durango".
Śmiem nawet twierdzić - że Sergio Leone i Swolws to ta sama osoba.
Tylko taka mała prośba do TK - jeden integral z tomami 1-5, a nie dwa, bo to tylko podnosi koszty.obstawiam, że będzie jeden z numerem 0. jeśli miałyby być dwa, to drugi musiałby się nazywać 1/2 heh!
I też takie pytanko - czy ktoś z forum kupował 3. integral "Blueberry'ego" w kwietniu lub później? Jeżeli tak - to czy jest to dodruk (z 2016 w stopce) czy nadal pierwsze wydanie?
Domyślam się , że jednego z twórców cenisz znacznie wyżej od drugiego- stąd taka nerwowa reakcja.
Nieprawda. To, co napisałeś, świadczy o tym, że oglądałeś filmy Leone dawno temu i nieuważnie.
Domyślam się , że jednego z twórców cenisz znacznie wyżej od drugiego- stąd taka nerwowa reakcja.Oczywiście, Leone. Swolfs w ogóle nie zasługuje na miano twórcy.
Pytanie : którego?
Ja chyba mam jakąś słabość do historii o budowie koleiWidziałeś Pewnego razu na Dzikim Zachodzie? Jeden z moich ulubionych filmów i jeden z Twoich ulubionych, jeśli widziałeś i jeden z Twoich ulubionych, jeśli nie widziałeś, a zobaczysz. ;)
Biję się z myślami co do tej serii. Czy ten ósmy integral w listopadzie to już będzie ostatni?
Biję się z myślami co do tej serii.
No i zamówiłem 5 pierwszych tomów.
Teraz trochę popracuję, żeby uspokoić sumienie za tą rozrzutność :smile:
A dlaczegoż 5?no właśnie, dlaczego? owczy pęd czy coś więcej?? albumy 5-22 to właśnie to, co w Blueberrym najlepsze, nie ma co się zastanawiać, jak kto bierze integrale 1-5 na raz, to aż się prosi, by dodać szóstkę!
6. tom kończy wątki ciągnące się od 3. tomu.
no właśnie do dzisiaj jest promocja na gildii. Tak kombinuję, żeby pierwszych 5 części kupić.
Biję się z myślami, bo generalnie nie lubię długich serii. Tu jest o tyle dobrze, że jeszcze (albo znowu) wszystko jest dostępne.
jak dla mnie okładka z Indianinem to jedna z najładniejszych w całej serii.
Ta informacja padła ze strony Egmontu (oficjalnie lub mniej oficjalnie) czy to tylko takie myślenie życzeniowe?
Ma być jeszcze tom zerowy zawierający pięć pierwszych albumów (Fort Navajo) cyklu głównego. Kilka lat temu wydał to Podsiedlik w formie pojedynczych albumów.
padło oficjalnieNa pewno na MFKiG, a być może jeszcze gdzieś.
Ja na serie poboczne wyczekuję głównie dlatego, że, jeśli dobrze pamiętam, scenariusz do pierwszych albumów "Młodości Blueberry'ego" pisał jeszcze sam Charlier.Charlier pisał póki mógł; scenariusze większości albumów pobocznych nie są autorstwa Ch.
Widziałem też, że Giroud rysował też kilka albumów jednej z pobocznych.raczej chyba Giraud (Giroud to ten od Dekalogu..), ale te 3 pierwsze Młodości B. to jedne ze słabszych albumów tej serii
ale te 3 pierwsze Młodości B. to jedne ze słabszych albumów tej serii
(Giroud to ten od Dekalogu..), ale te 3 pierwsze Młodości B. to jedne ze słabszych albumów tej serii
Dzisiaj na Niech żyje komiks zapytałem o zerówkę Tomasza Kołodziejczaka. W przyszłym roku będzie (5 tomów), ale zapominałem czy na wiosnę czy jesień. Jest też szansa na serie poboczne Blueberry'ego. Tomasz Kołodziejczak by chciał to wydać, bo to klasyka komiksu, ale niczego nie może obiecać.Czy są jakieś aktualniejsze informacje odnośnie wydania pobocznych serii?
Czy są jakieś aktualniejsze informacje odnośnie wydania pobocznych serii?
Nawet jak słabsze to też bym z chęcią je skompletował.
Podejrzewam, że Egmont będzie chciał sprawdzić jak się im sprzeda tom zerowy, który niedługo wyjdzie.To jeden tom (zbierający 3 albumy).
Dopiero potem może pójdą dalej. I faktycznie "Marshal..." jest bardziej prawdopodobny niż Młodość Blueberrego, bo to mniej tomów :smile:
To jeden tom (zbierający 3 albumy).Tak, wiem, stąd ta uśmiechnięta buźka na końcu zdania.
Kolejne tomy są wg mnie jeszcze lepsze i to w warstwie scenariuszowej oraz rysunkowej. Zazdroszczę Ci że możesz po raz pierwszy odkrywać tą serię. Kolejne razy też są wspaniałe ale po raz pierwszy to było to. :)
Pod koniec tego roku, skuszony promocją na gildii i dobrymi recenzjami - kupiłem 5 tomów z kolekcji. Niedawno dokupiłem resztę. Teraz przyszedł czas na czytanie. Jestem na razie po pierwszym integralu i już teraz wiem , że zrobiłem bardzo dobrą rzecz kupując ten komiks. Jest po prostu rewelacyjny.
Bluebeery - podpisuje się pod Twoim stwierdzeniem i wszystkim nowym czytelnikom życzę mnóstwo frajdy zwłaszcza przy lekturze trzeciego wydania zbiorczego. Kapitalne czytadło!I to do ostatniego albumu. W sumie im dalej tym lepiej.
Bluebeery - podpisuje się pod Twoim stwierdzeniem i wszystkim nowym czytelnikom życzę mnóstwo frajdy zwłaszcza przy lekturze trzeciego wydania zbiorczego. Kapitalne czytadło!Licząc zerówkę, to czwartego. Tomik z trójką na grzbiecie to sztos na poziomie filmów Sergio Leone. Ale wszystkie są fajne. Chyba mój drugi ulubiony to ten z zabawą w kotka i myszką Indian i kawalerii.
Bluebeery - podpisuje się pod Twoim stwierdzeniem i wszystkim nowym czytelnikom życzę mnóstwo frajdy zwłaszcza przy lekturze trzeciego wydania zbiorczego. Kapitalne czytadło!Czytadło !!!???
Nie słyszałem o tym wcześniej ale znalazłem informację, że rzeczywiście kolorystka śp. (zm. 2012) Claudine Blanc-Dumont odpowiada za nowe kolory.na pewno pierwsze 4, takie właśnie jest wydanie Podsiedlika, nie wiem, jak wygląda to w egmoncie. jeśli na pierwszej stronie Fortu Navajo napis "Fort Navajo" jest niebieski, a kapelusz w 4tym kadrze brązowy, to są to "nowe" kolory, jeśli napis czerwony, a kapelusz niebieskie - to stare autorstwa Claude'a Poppe. ale chyba małe szanse, by były to te stare....
W którym z Twoich dwóch wydań jest jej nazwisko?
Tutaj jest informacja, że działo się to pod czujnym okiem Mistrza:
http://www.dargaud.com/bd/Blueberry/Blueberry/Blueberry-tome-1-Fort-Navajo (http://www.dargaud.com/bd/Blueberry/Blueberry/Blueberry-tome-1-Fort-Navajo)
Żona rysownika Michela Blanc-Dumont, z którym również pracowała przy "Młodości Blueberrego"
Może ktoś wie więcej, ile tomów było zmienionych? Wydaje mi się że kilka pierwszych (cztery?), ale pewny nie jestem.
Znalazłem ciekawy wątek dotyczący inspiracji twórców Blueberrego:
Świetna rzecz! Wielkie dzięki za link :)Zgadza się. Świetna rzecz! :)
Ten wzajemny "hołd-parodia" twórców "Blueberry'ego" i "Lucky Luke'a" jest rewelacyjny:
http://texbr.com/forum/viewtopic.php?f=12&t=3655&start=30#p138258 (http://texbr.com/forum/viewtopic.php?f=12&t=3655&start=30#p138258)
"Blueberry não pode nunca morrer, eu tive a certeza e a prova depois que li a biografia que Charlier escreveu antes de nos deixar. Ele é um personagem muito mais rico que alguém pudesse imaginar no lançamento. Segundo Jean-Michel, Blueberry é capaz de rodear Eliot Ness. A história, de um tipo como ele, não pode nunca ter fim...”
Jean Giraud em "Les Dossiers de la Bande Dessinée" nº 27, junho/julho de 2005. BFB, Paris, França, 2005.
Wiem, że różne wpadki przytrafiają się rysownikom, ale to, co zrobił Moebius w "Tropem Navaho" na stronie 29 to naprawdę zadziwiające.Niezłe!
Po której stronie Blueberry ma ścianę?
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/51/b5/88/51b5881359e11ffed3e0f8c30f3fc6e5.jpg
W międzyczasie zrobili dodruk #1 - czy na grzbiecie pojawiła się cyfra 1?Tak. Jest cyfra 1 na grzbiecie.
Tak. Jest cyfra 1 na grzbiecie.Dzięki.
Rysunki w kolejnych tomach są coraz lepsze. W późniejszych to majstersztyk. Jeśli nie podejdzie Ci historia to choćby tylko dla nich warto mieć tego klasyka. Mnie Blueberry ośobiscie lekko nudzi w ogóle, jako całość, ale nie wyobrażam sobie mojej półki bez tej pozycji i prac mistrza. W tomie 0 styl się dopiero rodzi. Ale później, mało kto jest mu w stanie dorównać. Jeśli w ogóle.Do Blueberrego mam podobne podejście. Trochę przynudza bo jest zbyt przegadany i przez to trochę przyciężkawy w lekturze. Zbytnie zagęszczenie kadrów na planszy też robi swoje. Autorzy przyjęli podział aż na 4 poziome pasy i trzymają się tego układu do końca. Dla porównania np. w Thorgalu plansze podzielone są na 3 pasy, co powoduje, że czyta się taki komiks szybciej i "lżej".
Ale niestety coś ciężko mi się to czyta... Na razie jestem po dwóch historiach #0 i nie zauroczyłem się jakoś grafiką, a co do samego scenariusza to są "przebłyski" gdy czyta się to bardzo dobrze i historia wciąga (ucieczka Blueberrego przez Indianami, przejażdżka przez pustynię...). Jak na razie to Comanche jest dla mnie ciekawszą serią. (ups... ale tak właśnie czuję). Widzę, że radef we wrześniu 2016 pisał, że tom 2 i 3 jest świetny Death ocenia, że #3 jest najlepsza. Hmmm... I co mam teraz zrobić? :smile:
Mogę Cię zapewnić, że później będzie lepiej. O wiele lepiej, zarówno scenariuszowo, jak i graficznie. Nie trać ducha! :smile:Potwierdzam! Pierwsze 4 zeszyty (wchodzące w skład tomu 9, czyli zerowego) to słabizna, w kolejnym widać już przedwiośnie zmian, natomiast następny integral (czyli ten z nr 1 lub bez numeru) jest już po prostu świetny, kolejny jeszcze lepszy.....
Ten francuski kolor jest taki dziwny tylko na dwóch stronach, potem jest taki sam jak w polskim.
A strony wcześniej nie ma :smile: Dopiero teraz zauważyłem, że nasz się zaczyna od planszy 2, w dodatku także okrojonej.
Przypuszczam, że było jakieś francuskie wydanie w ten sposób zrobione, bo nie podejrzewam, by Egmont ot takie sobie uciął i poprzestawiał kadry.
Od którego tomu najlepiej zacząć żeby się nie zrazić, bo czytałem, że tom 0 to słaby jest i kilka osób poległo, a jednocześnie żeby nie mieć zbyt dużo braków fabularnych ?
Od którego tomu najlepiej zacząć żeby się nie zrazić, bo czytałem, że tom 0 to słaby jest i kilka osób poległo, a jednocześnie żeby nie mieć zbyt dużo braków fabularnych ?
Ja zacząłem od "Człowieka ze srebrną gwiazdą" z integrala 1, potem cały 2, a potem wróciłem do 1 na "Kopalnię zaginionego Niemca" i "Widmo ze złotymi kulami". I dalej już po kolei integral 3 i 4. I wsiąkłem mocno, seria awansowała niemal na szczyt moich ulubionych :smile: Nie odczułem też zbytnio jakichś braków fabularnych (zdaje się było chyba tylko jedno nawiązanie do tomu 0). Więc ja polecam taką kolejność. Sam nie wiem, kiedy wstrzelić się najlepiej z "0", ale chcę to zrobić właśnie teraz, przed rozpoczęciem integrala 5.Bardzo dobra kolejność. "0" można zostawić sobie na sam koniec, lub przed tomem 7 i 8 (bo tu znów poziom fabularny ciut spada, a zdaje się, mamy dość duży przeskok czasowy [nie pamiętam dokładnie jaki], no i sam Blueberry to już przecież "mister"...)
W integralu z numerem 3 wjeżdża Dobry, zły i brzydki według Moebiusa i Charliera.Dokładnie, od tomu 3 mamy do czynienia z wybitnym komiksem w obrębie gatunku. Nic tylko czytać. Zachęcam. :)
To nie jest tak jak z Vasco i przede wszystkim ze Stormem, że czułem paździerzowatość dzieła.
Od którego tomu najlepiej zacząć żeby się nie zrazić, bo czytałem, że tom 0 to słaby jest i kilka osób poległo, a jednocześnie żeby nie mieć zbyt dużo braków fabularnych ?
Bardzo brakuje mi w wydawaniu takich „staroci „ historii o powstawaniu komiksu. Chyba najlepiej pod tym względem został wydany Yans i Bruce Hawker
Wow! Blain x Sfar x Blueberry!!!!nie operuję francuskim i nie wiem co to ma byc ? krotka historia, album, seria albumow? chyba nie kontynuacja ?
Chcę. Już.
http://www.dargaud.com/Le-Mag/Actualites/SCOOP-Blueberry-vu-par-Blain-Sfar
(http://www.dargaud.com/Le-Mag/Actualites/SCOOP-Blueberry-vu-par-Blain-Sfar)
2 albumy. Chyba bardziej interpretacja niż stricte kontynuacja.Brzmi interesująco.
2 albumy. Chyba bardziej interpretacja niż stricte kontynuacja.uwielbiam i Blueberrego , i Sfara, i Blaina także również chętnie bym przyjał wydanie PL
I jednak w pierwszej kolejnosci chyba jednak wolałbym Marshall Blueberry
Wow! Blain x Sfar x Blueberry!!!!
Chcę. Już.
I jeszcze pytanka. Czy Egmont planuje pociągnąć jakieś spin-offy Blueberry'ego? Słyszałem coś o Młodości..., jest coś jeszcze?Jestem ci wstanie odpowiedzieć na to. Tak, Młodość Blueberry'ego została zapowiedziana na ostatnim MFKiG. Bedę to pewnie wydawać w podobny sposób jak wcześniejsze zbiorcze, bo seria składa się z 21 albumów.
Jestem ci wstanie odpowiedzieć na to. Tak, Młodość Blueberry'ego została zapowiedziana na ostatnim MFKiG. Bedę to pewnie wydawać w podobny sposób jak wcześniejsze zbiorcze, bo seria składa się z 21 albumów.Na MFKiG został zapowiedziany Marshall Blueberry, a nie Młodość.
Pozostałe spin-offy to: Marshall Blueberry (Porucznik Blueberry - 3 albumy) oraz Mister Blueberry (5 albumów), który jest częścią serii głównej (u nas tomy w tomach 7-8).
Na MFKiG został zapowiedziany Marshall Blueberry, a nie Młodość.Palę się ze wstydu, ale rzeczywiście masz rację :oops:
Do tego wspaniała kreska Vance'a (nawet lepsza niż Moebiusa z głównej serii), z którą zapoznałem się po raz pierwszy.Moebius nie rysował Blueberry'ego, to był Giraud, czyli ten grzeczny "dr Jekyll", a nie pan Hyde-Moebius.
Pamiętam, że ogólnie mi się podobało, ale właśnie ta nagła zmiana trochę mnie wytrąciła z równowagi.Ja (słabo) pamiętam, że bardziej niż zmiana rysownika, przeszkadzała mi sama fabuła trzeciej części, ale mogę coś mylić, dawno to już czytałem.
czytelnicy nie byli przekonani do Vance'a i jego stylu, jakże odmiennego od Girauda...a tego faktu to nie kojarzę, w sumie dziwne, ale możliwe.