gildia.pl

Gildia Filmu (www.film.gildia.pl) => Forum Filmu => Wątek zaczęty przez: Bociek w Kwiecień 19, 2009, 02:26:46 pm

Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 19, 2009, 02:26:46 pm
Watchmen (Strażnicy) - oglądałem niedawno i bardzo się rozczarowałem. Poszedłem do kina bo słyszałem że jest to ekranizacja jakiegoś komiksu, który podchodzi do tematu superbohaterów w nietuzinkowy sposób. Okazało się jednak, że film jest nudny i niespecjalnie oryginalny. Już wole spidermana bo przynajmniej nie sili się na bycie głębokim i nie próbuje udawać jakiegoś ambitnego kina. Poszedłem na seans w nadziei, że dostane kawałek dobrego filmidła a nie prostackie naparzanie, z dziwaczną, naciąganą fabułą. Dla mnie kompletne nieporozumienie, nie wiem dlaczego w ogóle ktoś się tym zachwyca.
Film jest niespecjalny, nie wiem czym niby wyróżnia się na tle innych produkcji o superbohaterach, jakas nutka nostalgii, mroczniejszy "cięższy" klimat ale bez przesady, do tego całość nielogiczna.
Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: skil w Kwiecień 20, 2009, 01:45:00 am
do tego całość nielogiczna.
możesz to rozwinąć? co jest nielogiczne?
Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: potworek w Kwiecień 20, 2009, 07:11:34 am
Watchmen (Strażnicy) - oglądałem niedawno i bardzo się rozczarowałem. Poszedłem do kina bo słyszałem że jest to ekranizacja jakiegoś komiksu, który podchodzi do tematu superbohaterów w nietuzinkowy sposób. Okazało się jednak, że film jest nudny i niespecjalnie oryginalny. Już wole spidermana bo przynajmniej nie sili się na bycie głębokim i nie próbuje udawać jakiegoś ambitnego kina. Poszedłem na seans w nadziei, że dostane kawałek dobrego filmidła a nie prostackie naparzanie, z dziwaczną, naciąganą fabułą. Dla mnie kompletne nieporozumienie, nie wiem dlaczego w ogóle ktoś się tym zachwyca.
Film jest niespecjalny, nie wiem czym niby wyróżnia się na tle innych produkcji o superbohaterach, jakas nutka nostalgii, mroczniejszy "cięższy" klimat ale bez przesady, do tego całość nielogiczna.

Dobrze gada
Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 20, 2009, 10:21:45 am
Cytuj
możesz to rozwinąć? co jest nielogiczne?

Proszę bardzo, są Ci superbohaterowie bez większych mocy i jeden wypasiony niebieski dr Manhattan, świat stoi w obliczu wybuchu III wojny światowej, jest wyścig zbrojeń, strach itp.
Ale dlaczego ten niebieski koleś, który potrafi się mnożyć (jednocześnie pukać babkę, skręcać jakieś fikuśne rzeczy itp. było go co najmniej 4-5) i teleportować gdzie tylko ze chce, nie mógłby zrobić z siebie małej grupki partyzantów, przenieść się do silosów z rakietami rosjan/chińczyków dotknąć ich i teleportować się z nimi na marsa?
Bo łatwiej jest uknuć mega intrygę, wysadzić w powietrze setki milionów ludzi i wierzyć, że wszystko będzie już git, bo nagle rządy krajów świata zjednoczą się przeciw jednemu potężnemu organizmowi, który będąc jeszcze do niedawna po stronie USA wcale nie stanowił broni ostatecznej?
Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: J.K. Gordon III w Kwiecień 21, 2009, 06:40:39 pm
Hmm, może dlatego, że to nie on knuł intrygę? :roll:
Tytuł: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 21, 2009, 06:57:04 pm
no ale sam nic nie zrobił, a mógł sporo
i pozostaje kwestia naiwności rządów świata.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wilk w Kwiecień 23, 2009, 09:23:11 am
no ale sam nic nie zrobił, a mógł sporo

Nie oglądałeś uważnie. Zarówno w komiksie jak i w filmie Manhattan powtarzał, że tak naprawdę nie obchodzi go ziemia i ludzie. Szczególnie po prowokacji z konferencją prasową. Mógł ale nie chciał. Poza tym dochodziła kwestia tych całych tachionów zaburzających przewidzenie przyszłości przez doktora.

Cytuj
Bo łatwiej jest uknuć mega intrygę, wysadzić w powietrze setki milionów ludzi i wierzyć, że wszystko będzie już git, bo nagle rządy krajów świata zjednoczą się przeciw jednemu potężnemu organizmowi, który będąc jeszcze do niedawna po stronie USA wcale nie stanowił broni ostatecznej?
Łatwiej niż co?

Właśnie to jest jedno z pytań, które postawił Moore w komiksie i wiernie przeniósł na ekran Snyder. Po pierwsze czy w ogóle taka intryga uknuta przez Veidta odniosłaby zamierzony przez niego skutek? Jeśli nawet tak czy koszt był tego wart? Czy może Veidt był po prostu zwykłym szaleńcem?

Co jak co ale nielogiczność to chyba ostatnia rzecz jaką można filmowi/komiksowi zarzucić.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 23, 2009, 10:17:24 am
Cytuj
Nie oglądałeś uważnie. Zarówno w komiksie jak i w filmie Manhattan powtarzał, że tak naprawdę nie obchodzi go ziemia i ludzie. Szczególnie po prowokacji z konferencją prasową.

no ale mógł coś wcześniej z tym zrobić, przed prowokacją, przecież był po stronie USA, a nie wyglądało na to żeby mu ktokolwiek cokolwiek proponował lub go prosił o coś,
budował jakaś maszynke która miała chyba rozwiązać problem energii na świecie, dodatkowo na koniec zabił Rorschacha żeby jednak akcja Veidta się nie wydała, więc jednak mu zależało.

Cytuj
Łatwiej niż co?

ławiej niż to co napisałem, wyżej, czyli szybki sabotaży ze strony Manhattana  zapasów broni nuklearnej Chin i Rosji i po sprawie, można zegarek cofnąć z 30 minut do tyłu.

Cytuj
Właśnie to jest jedno z pytań, które postawił Moore w komiksie i wiernie przeniósł na ekran Snyder. Po pierwsze czy w ogóle taka intryga uknuta przez Veidta odniosłaby zamierzony przez niego skutek? Jeśli nawet tak czy koszt był tego wart? Czy może Veidt był po prostu zwykłym szaleńcem?

a mnie bardziej nurtuje, czy Veidt przypadkiem nie brał rządów świata za debili, ile czasu taka intryga bez podsycania mogła utrzymać pokój na świecie?, jakby przez rok nic nowego się nie stało to myślę, że strach przed Manhatannem bym osłabł i wszystko wróciło by do normy, bo kolesia po prostu by nie było,
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wilk w Kwiecień 23, 2009, 11:41:52 am
no ale mógł coś wcześniej z tym zrobić, przed prowokacją, przecież był po stronie USA, a nie wyglądało na to żeby mu ktokolwiek cokolwiek proponował lub go prosił o coś,

Wcześniej nie było tak dużego zagrożenia. Jeśli dobrze pamiętam to dopiero po wylądowaniu na Marsie, ZSRR poczyniło jakieś bardziej stanowcze kroki w Afganistanie. Zresztą sama obecność Manhattana na Ziemi raczej odstraszała ZSRR.

Cytuj
dodatkowo na koniec zabił Rorschacha żeby jednak akcja Veidta się nie wydała, więc jednak mu zależało.
No właśnie - na koniec. No przecież o to chłodziło, że na Marsie jednak zmienił zdanie.

Cytuj
ławiej niż to co napisałem, wyżej, czyli szybki sabotaży ze strony Manhattana  zapasów broni nuklearnej Chin i Rosji i po sprawie, można zegarek cofnąć z 30 minut do tyłu.
No to odsyłam do mojego poprzedniego posta. M.in. do tachionów.

Cytuj
a mnie bardziej nurtuje, czy Veidt przypadkiem nie brał rządów świata za debili, ile czasu taka intryga bez podsycania mogła utrzymać pokój na świecie?, jakby przez rok nic nowego się nie stało to myślę, że strach przed Manhatannem bym osłabł i wszystko wróciło by do normy, bo kolesia po prostu by nie było,
No i o to chodzi. Być może masz rację. Moore'owi przecież nie chodziło o przekazywanie prawd objawionych pod tytułem "jak zaprowadzić pokój na ziemi". Strażnicy to nie jest żaden traktat filozoficzny, tak jak nie jest nim też V jak Vendetta. Niestety niektórzy zdają się tego nie dostrzegać. Nie wierzę też, że ani Veidt ani V wygłaszają poglądy samego Moore'a. To są zwykłe fikcyjne postaci, które niekoniecznie muszą być nieomylne czy też zdrowe psychicznie. Moore po prostu pokazuje jedno z wielu możliwych rozwiązań (obok np. nonkomformistycznej postawy Rorschacha) i to właśnie czytelnik/widz sam powinien sobie odpowiedzieć czy to jest właściwa droga. Jakby na potwierdzenie, ostatnim zdaniem wypowiedzianym w komiksie (w filmie chyba też) jest "Zostawiam to w twoich rękach" wypowiedziane przez szefa do tego dziennikarza w koszulce z logo "smile". :)
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 23, 2009, 12:33:53 pm
Cytuj
Wcześniej nie było tak dużego zagrożenia. Jeśli dobrze pamiętam to dopiero po wylądowaniu na Marsie, ZSRR poczyniło jakieś bardziej stanowcze kroki w Afganistanie. Zresztą sama obecność Manhattana na Ziemi raczej odstraszała ZSRR.

zagrożenie było, bo zegar "odliczający" czas do wybuchu wojny od początku filmu był blisko godziny 0
ZSRR poczyniło stanowcze kroki po tym jak zniknął Manhattan więc jednak ich odstraszał.

Cytuj
No właśnie - na koniec. No przecież o to chłodziło, że na Marsie jednak zmienił zdanie.

no ale wcześniej też mu zależało, robił coś dla ziemi i ludzkości, ciupał żółtków w wietnamie, zwątpił tak całkiem po tym jak mu powiedzieli że jest rakotwórczy :)

Cytuj
No to odsyłam do mojego poprzedniego posta. M.in. do tachionów.

tachiony blokowały tylko jego zdolność "patrzenia" w przyszłość, więc nie wiem w jaki sposób miały go powstrzymać od duplikowania się i poprzenoszenia rdzeni rakiet na marsa czy gdzie tam sobie by chciał.

Cytuj
No i o to chodzi. Być może masz rację. Moore'owi przecież nie chodziło o przekazywanie prawd objawionych pod tytułem "jak zaprowadzić pokój na ziemi". Strażnicy to nie jest żaden traktat filozoficzny, tak jak nie jest nim też V jak Vendetta. Niestety niektórzy zdają się tego nie dostrzegać. Nie wierzę też, że ani Veidt ani V wygłaszają poglądy samego Moore'a. To są zwykłe fikcyjne postaci, które niekoniecznie muszą być nieomylne czy też zdrowe psychicznie.

no ale mi nie do końca o to chodzi,
zakończenie jakie zadowala Veidta i super organizm jakim jest Manhattan, wydaję się przynajmniej dla mnie strasznie naiwne, gość jest niby najmądrzejszym człowiekiem na Ziemi a wierzy w arkadie.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wilk w Kwiecień 23, 2009, 01:04:03 pm
Cytuj
zagrożenie było, bo zegar "odliczający" czas do wybuchu wojny od początku filmu był blisko godziny 0
ZSRR poczyniło stanowcze kroki po tym jak zniknął Manhattan więc jednak ich odstraszał.
No i zgoda. Ale co to ma wykazywać?

Cytuj
no ale wcześniej też mu zależało, robił coś dla ziemi i ludzkości, ciupał żółtków w wietnamie, zwątpił tak całkiem po tym jak mu powiedzieli że jest rakotwórczy Smile
Też zgoda i znów pytanie - o czym to ma świadczyć?

Cytuj
tachiony blokowały tylko jego zdolność "patrzenia" w przyszłość, więc nie wiem w jaki sposób miały go powstrzymać od duplikowania się i poprzenoszenia rdzeni rakiet na marsa czy gdzie tam sobie by chciał.
Chwila, chwila. Tachiony blokowały możliwość wykrycia intrygi Veidta i przewidzenia czasu kataklizmu. Ich wpływ na Manhattana został fajnie pokazany w komiksie, w filmie ograniczono się niestety tylko do suchego stwierdzenia w tym względzie.

Co do możliwości ingerencji Manhatana w Afganistanie to pisałem już wcześniej - nie było wcześniej aż tak dużego zagrożenia ze strony ZSRR jak w momencie jego emigracji na Marsa. Poza tym sama jego obecność na ziemi działała odstraszająco na ZSRR. Więc o co chodzi?

Cytuj
akończenie jakie zadowala Veidta i super organizm jakim jest Manhattan, wydaję się przynajmniej dla mnie strasznie naiwne, gość jest niby najmądrzejszym człowiekiem na Ziemi a wierzy w arkadie.
A kto powiedział, że Veidt BYŁ najmądrzejszym człowiekiem na Ziemi? Był za takiego uważany a to znacząca różnica. Może najmądrzejszy był właśnie Rorschach a Veidt był zwykłym psychopatą? :)
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 23, 2009, 02:15:19 pm
Cytuj
No i zgoda. Ale co to ma wykazywać?

Cytuj
Też zgoda i znów pytanie - o czym to ma świadczyć?

no to ma wykazać to o czym pisałem wcześniej i o co się częsciowo rozchodzi.
Manhattan mając jeszcze przywiązanie do spraw ziemi, stojąc po stronie rządu USA mógł sam ratować świat stojący w obliczy wojny nuklearnej, stanowił "broń" mogącą zaprowadzić pokój szybciej i bezpieczniej niż cokolwiek innego, a jakoś nikt go nawet o to nie poprosił, nikt o tym nie pomyślał. Wszyscy srali w gacie mając pod nosem proste rozwiązanie. To tak jakbyś stał na skraju rzeki, miał przed sobą most, ale z niego nie skorzystał, tylko biegł i szukał drogi na około wody. Troche bez sensu.


Cytuj
Chwila, chwila. Tachiony blokowały możliwość wykrycia intrygi Veidta i przewidzenia czasu kataklizmu. Ich wpływ na Manhattana został fajnie pokazany w komiksie, w filmie ograniczono się niestety tylko do suchego stwierdzenia w tym względzie.

Blokowały jego zdolności przewidywania czyli "patrzenia" w przyszłość, zgadza sie? dlatego nie mogł przewidziec ani kataklizmu ani intrygi Veidta i tyle wiem. Tyle jest w filmie. Rozmawiamy o filmie więc tego się trzymajmy ponieważ komiksu niestety nie czytałem mimo że bardzo bym obecnie chciał (chociaz byłbym wdzięczny jakbyś mi napisał jak działały dokładnie tachiony wg komiksowej wersji bo mnie to ciekawi bardzo).
Więc pozostałe jego umiejętności były OK, zwłaszcza że z nich korzystał w czasie filmu, więc swobodnie mogł się szarpnać na odrobinę wysiłku u przywrócić porządek na ziemi.

Cytuj
Co do możliwości ingerencji Manhatana w Afganistanie to pisałem już wcześniej - nie było wcześniej aż tak dużego zagrożenia ze strony ZSRR jak w momencie jego emigracji na Marsa. Poza tym sama jego obecność na ziemi działała odstraszająco na ZSRR. Więc o co chodzi?

a) nie chodzi mi o ingerencje mangattana w afganistanie tylko ogólne "rozbrojenie" nuklearnego arsenału stanowiącego główne źródło strachu
b) zagrożenie ze strony ZSRR było cały czas duże, od początku filmu kładą na ten fakt spory nacisk
c) Rosjanie bali się Doktorka już wcześniej dlaczego po intrydze Veidta mieli się zjednoczyć z USA, odpuścić Afganistanowi i powrócić do sytuacji w której notabene byli kilka godzin wcześniej?

Cytuj
A kto powiedział, że Veidt BYŁ najmądrzejszym człowiekiem na Ziemi? Był za takiego uważany a to znacząca różnica. Może najmądrzejszy był właśnie Rorschach a Veidt był zwykłym psychopatą?

no bo tak go tytułowali, nawet puchacz z rorschachiem, psychopata też może być nadal najmądrzejszym człowkiem na ziemi, pozostaje pytanie czy "w tym szaleństwie jest metoda".
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wilk w Kwiecień 24, 2009, 07:35:48 am
Mam wrażenie, że kręcimy się w kółko. Ty piszesz, że Manhattan mógł zrobić porządek z Rosjanami, ja piszę, że nie było takiego wielkiego zagrożenia ze strony Rosjan żeby USA miało wykorzystywać broń ostateczną. W końcu była zimna wojna i każdy wolał odstraszać drugiego niż ryzykować otwartą konfrontację. Tym bardziej, że nawet Manhattan nie byłby w stanie zatrzymać wszystkich głowic na raz (chyba w filmie jest o tym mowa). Dla mnie nie ma w tym żadnej nielogiczności.

Cytuj
psychopata też może być nadal najmądrzejszym człowkiem na ziemi
Śmiem wątpić. :)

Cytuj
(chociaz byłbym wdzięczny jakbyś mi napisał jak działały dokładnie tachiony wg komiksowej wersji bo mnie to ciekawi bardzo).
Ciekawie był pokazany ich wpływ na doktora gdy ten był w bazie Veidta w Arktyce. Wygłaszał kwestie, które wypowie dopiero za kilka minut, i które dopiero za kilka minut będą miały sens. Dodatkowo się trochę zapętlał jak płyta. :)
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 26, 2009, 05:31:25 pm
Cytuj
ja piszę, że nie było takiego wielkiego zagrożenia ze strony Rosjan żeby USA miało wykorzystywać broń ostateczną. W końcu była zimna wojna i każdy wolał odstraszać drugiego niż ryzykować otwartą konfrontację

to po co był zegar obrazujący moment wybuchy wojny nuklearnej?
dlaczego wskazywał za 5, albo nawet później?
jeżeli nie było wielkiego zagrożenia to skąd pomysł Veidta?

Cytuj
Tym bardziej, że nawet Manhattan nie byłby w stanie zatrzymać wszystkich głowic na raz (chyba w filmie jest o tym mowa). Dla mnie nie ma w tym żadnej nielogiczności.

no było, tylko że dodali też że nie byłby w stanie zatrzymać rakiet już wystrzelonych (kolejna nielogiczna sprawa, niby czemu nie dałby rady?) ale mógł je nawet tak na zaś, dla pewności, rozbroić wcześniej, w koncu jest bohaterem, powinien robić takie rzeczy.

Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wilk w Kwiecień 27, 2009, 08:56:28 am
to po co był zegar obrazujący moment wybuchy wojny nuklearnej?
dlaczego wskazywał za 5, albo nawet później?
jeżeli nie było wielkiego zagrożenia to skąd pomysł Veidta?

Bo Veidt był szaleńcem? Psychopatą owładniętym obsesją nieuniknionej zagłady ludzkości?

Zresztą zegar wskazujący za pięć dwunasta odzwierciedlał, w sposób przejaskrawiony rzecz jasna, obawy jakie towarzyszyły m.in. w czasie kryzysu kubańskiego. Tutaj taką rolę pełniła inwazja na Afganistan. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Cytuj
no było, tylko że dodali też że nie byłby w stanie zatrzymać rakiet już wystrzelonych (kolejna nielogiczna sprawa, niby czemu nie dałby rady?) ale mógł je nawet tak na zaś, dla pewności, rozbroić wcześniej, w koncu jest bohaterem, powinien robić takie rzeczy.
Nie był w stanie bo wbrew pozorom nie był bogiem i miał swoje ograniczenia. Myślisz, że byłby w stanie rozbroić wszystkie rakiety zanim w odwecie za "atak" Rosjanie posłaliby resztę na USA? Wątpię. Zdajesz sobie sprawę, że w okresie eskalacji zimnej wojny liczono arsenał atomowy we wskaźniku wielokrotności overkill. Cały arsenał atomowy był w stanie zniszczyć ziemię kilkukrotnie czy nawet więcej.

Trochę mnie już męczy ta dyskusja więc sorry, ale z mojej strony EOT. I tak się nie przekonamy. :)
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 27, 2009, 02:30:20 pm
Cytuj
Bo Veidt był szaleńcem? Psychopatą owładniętym obsesją nieuniknionej zagłady ludzkości?

ale pozostali jakoś ten plan przełknęli, ba nawet wykazali zrozumienie wiec specjalnie szalony to on chyba nie był.

Cytuj
Nie był w stanie bo wbrew pozorom

dlaczego nie był w stanie? mógł się replikować, każda z jego postaci mogła wykonywać niezależne czynności w tym samym czasie, dodaj do tego zdolność teleportacji w dowolne miejsce i możliwość manipulacji materią ograniczona jedynie przez umysł.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Idaan w Kwiecień 27, 2009, 09:49:04 pm
Wierzysz w Boga Bociek? Jeśli wierzysz, to jak myślisz, dlaczego chociaż może być w wielu miejscach jednocześnie, robić wszystko i znać przyszłość nie zapobiega całemu złu?
Bo tak właśnie należy patrzeć na Dra Manhattana. W komiksie, nie wiem jak w filmie, tuż przed odejściem mówi, że życie ludzkie ma w sobie obietnicę i że odchodzi by stworzyć jakieś. Można więc sądzić, że Manhattan stworzył nasz świat, alternatywny wobec tego prawdziwego z którego pochodzi.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Kwiecień 29, 2009, 09:57:43 pm
Cytuj
Wierzysz w Boga Bociek?

nie
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Idaan w Maj 02, 2009, 10:35:50 pm
To pójdziesz do piekła.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: J.K. Gordon III w Maj 09, 2009, 11:20:22 am
Otóż to - Bogu się "Strażnicy" podobali
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: potworek w Maj 09, 2009, 12:26:34 pm
Otóż to - Bogu się "Strażnicy" podobali

Podobno się jeszcze oficjalnie nie wypowiedział
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: J.K. Gordon III w Maj 09, 2009, 12:41:39 pm
Moja wypowiedź jest jego oficjalnym stanowiskiem w tej sprawie.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: potworek w Maj 09, 2009, 02:03:19 pm
Nie wierzymy Ci na słowo
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: J.K. Gordon III w Maj 09, 2009, 05:53:04 pm
To pójdziecie do piekła.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Clayman_ w Lipiec 22, 2009, 12:15:21 pm
w przypadku filmow akcji(szczegolnie tych na podstawie komiksow) staram sie nie zwracac uwagi na logicznosc fabuly,a raczej jej brak,ale teoria najmadrzejszego czlowieka na swiecie ze pakt przeciwko wspolnemu zagrozeniu utrzyma sie przez dluzszy czas(czy moze juz na zawsze,do konca swiata) razi w oczy az za bardzo
ogolnie film raczej nudny z fajnymi momentami, na plusy rewelacyjna muzyka (napisy poczatkowe to majsterszyk, a podczas all along the watchtower pod koniec mialem ciary na plecach), postac roszaka(chyba najlepsza rzecz w filmie),trasformacja nocnego puchacza(w cywilu cienias w okularach z fryzura boczna,w kostiumie bad motherf**ker),minusy:komediant,w komiksie byl bardziej ciekawa postacia,ozzymadias to jakis superman szybszy od pocisku i przeskakujacy najwyzszy budynek,ogladalem directors cut wiec to pewnie wersja ostateczna ale zabraklo troche informacji o pierwszych minutemanach(bo takie rzeczy ze psycholog wiezienny ma klopoty w malzenstwie nie znalazly sie w filmie to na plus),no i ten beznadziejy numer ktory polecial jako pierwszy w trakcie napisow koncowych,to chyba zeby ludzie szybciej z kina wyszli
w sumie takie 6/10(8/10 w niektorych muzycznych fragmentach)
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: potworek w Lipiec 27, 2009, 07:04:46 am
w przypadku filmow akcji(szczegolnie tych na podstawie komiksow) staram sie nie zwracac uwagi na logicznosc fabuly,a raczej jej brak,ale teoria najmadrzejszego czlowieka na swiecie ze pakt przeciwko wspolnemu zagrozeniu utrzyma sie przez dluzszy czas(czy moze juz na zawsze,do konca swiata) razi w oczy az za bardzo
ogolnie film raczej nudny z fajnymi momentami, na plusy rewelacyjna muzyka (napisy poczatkowe to majsterszyk, a podczas all along the watchtower pod koniec mialem ciary na plecach), postac roszaka(chyba najlepsza rzecz w filmie),trasformacja nocnego puchacza(w cywilu cienias w okularach z fryzura boczna,w kostiumie bad motherf**ker),minusy:komediant,w komiksie byl bardziej ciekawa postacia,ozzymadias to jakis superman szybszy od pocisku i przeskakujacy najwyzszy budynek,ogladalem directors cut wiec to pewnie wersja ostateczna ale zabraklo troche informacji o pierwszych minutemanach(bo takie rzeczy ze psycholog wiezienny ma klopoty w malzenstwie nie znalazly sie w filmie to na plus),no i ten beznadziejy numer ktory polecial jako pierwszy w trakcie napisow koncowych,to chyba zeby ludzie szybciej z kina wyszli
w sumie takie 6/10(8/10 w niektorych muzycznych fragmentach)

+1
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: CD Jack w Lipiec 28, 2009, 08:55:45 pm
Cenega zapowiedziała, że wyda grę na konsole (http://www.gry.gildia.pl/news/2009/07/kultowi_bohaterowie_w_akcji), która ma być swoistym prequelem do filmu/komiksu.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Lipiec 31, 2009, 10:05:32 am
Nadspodziewanie dobry - film o superbohaterach dla starszych odbiorców, dzieciaki mogą się nudzić, bo nie jest to to czego by można oczekiwać po pełnym akcji i efektów specjalnych trailerze. Całkiem fajne postacie, z których każdejc poświęcono trochę czasu tak że nie są jakimiś anonimowymi pionkami, nawalanka w ilościach wystarczających, nie za dużo, nie za mało. Slo-mo i przyspieszenia są, ale jakoś nie rażą specjalnie, ogólnie dobrze się to ogląda, fabuła wciąga, zakończenie całkiem interesujące, no i krew bryzga strumieniami, kości się łamią itd. Miejsce na półce z DVD dla Watchmen juz zarezerwowałem.

zalet tu co niemiara:

+ poważne podejście do tematu superbohaterów
+ kategoria R co dotąd w kinie spod znaku superhero czesto nie było spotykane i po finansowej porażce Strażników tym bardziej nie będzie
+ Rorschach
+ rewelacyjne piosenki (Hendrix, Joplin, Dylan, Simon & Garfunkel, Cohen itd)
+ Rorschach
+ ciekawa problematyka oraz nawiązywanie do wydarzeń historycznych z okresu zimnej wojny
+ zgrabnie zaprezentowana alternatywna wersja świata lat 80-tych XX wieku
+ Rorschach
+ kilka nieźle nakręconych walk
+ genialne intro, najlepsze jakie widziałem w jakimkolwiek filmie

I nie zapominajmy o Rorschachu :)


9/10
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: darksphere w Sierpień 01, 2009, 12:38:49 pm
Bardzo dobrze nakręcony i pozytywnie przesunięty właśnie w warstwie realizacyjnej , czyli poziom i przekaz ułatwiają obejrzenie filmu, a potem nawet da się podyskutować o bohaterach. Dr. Manhatan to mocny zawodnik i tak naprawdę przesłonił wszystkich innych. W skali 1-10 - 7,5 - warto zobaczyć
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Radan w Lipiec 02, 2010, 06:30:17 pm
Moim zdaniem najlepszy z filmów o superbohaterach. No, może Mroczny Rycerz mu depcze po piętach. Też wydaje mi się, że wiara najmądrzejszego człowieka na świecie w to, że strach przed dr Manhattanem doprowadzi do pokoju na świecie, jest średnio logiczna. Ale nie zapominajmy, że czasem nawet największym geniuszom jakieś idee mogą zakłócić pracę mózgu, tak więc zbytnio mi to nie przeszkadzało.
Co na plus:
-Ogólnie styl filmu, sposób w jaki został nakręcony.
-Postać Rorschacha, oczywiście.
-Scena pogrzebu komedianta. Niesamowita. I ta muzyka...
-Napisy początkowe.
-Podejście do tematyki superbohaterów. Nie byli wcale tacy super, nawet ci, którzy naprawdę byli super.
-Ogólnie, muzyka.

Dobry film i już.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: skil w Lipiec 18, 2010, 09:05:00 pm
Do wymienionych przez Was plusów dodałbym cycki. Były!
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Radan w Lipiec 18, 2010, 10:12:42 pm
Oczywista sprawa.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Lu Tzy w Lipiec 19, 2010, 05:08:51 pm
Niestety byl takze niebieski kutas.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Radan w Lipiec 20, 2010, 11:06:39 am
Ważne, że nie był czarny.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Lipiec 20, 2010, 04:34:06 pm
jak nie był biały to był czarny.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Radan w Lipiec 20, 2010, 06:09:22 pm
Świat nie jest czarno-biały, chłopcze.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Lipiec 21, 2010, 12:58:40 am
ale ludzie tak
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Radan w Lipiec 21, 2010, 04:59:42 pm
No przecież są jeszcze żółci, mulaci...
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Lipiec 21, 2010, 10:50:42 pm
no to pisze przecież, czarnuchy.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: achillemarozzo w Lipiec 22, 2010, 06:12:03 pm
They ought to hang all them niggers, I reckon, lousy buggerers of our fine white womenfolk. Long live the Glorious Confederacy! Death to them blueniggerlovin` flicker makers from Hollywood!
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: koziorozec1979 w Kwiecień 12, 2013, 10:12:07 am
Czy ktoś wie czy w PL wydane były na DVD wersje rozszerzone filmu? Nie mogę nigdzie znaleźć stosownej informacji.
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: wojteq w Kwiecień 13, 2013, 12:00:10 pm
Nie były raczej, bo pamiętam że edycję rozszerzoną szukałem (na BR akurat ale to nie ma znaczenia) i u nas nie było nigdzie. Wydano tylko wersję kinową.  :???:
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Miły90 w Czerwiec 22, 2013, 09:36:17 pm
Przeczytałem parę wypowiedz sprzed paru lat i ok, każdy ma prawo do własnego zdania, ale opinie jakoby film  był nudny i nic nie oferował, bo nie jest typową naparzanką super- hero i zarzuty, że  szkoda iż watchmen to nie spider-man są śmieszne  :lol: Po pierwsze produkcji super- hero ekspolatujących w nieskonczoność oklepany motyw- wielki plugawy zły vs szlachetny kryształowy heros/ grupa szlachetnych kryształówy herosów- jest wystarczajaco dużo i większość  tego typu filmów to tylko pretekst do festiwalu gorszych i lepszych efektów specjalnych.

Zabawne tez jest, twierdzenie, że ekranizacje super- hero nie silą się na przekazywanie żadnych głębokich wartości, skoro przemycają zawsze w jakimś stopniu patetyzm, gloryfikację patriotyzmu, miłosći, ogólnie nawołują do tego, żeby się wszyscy na świecie kochali- szkoda tylko, że przemycaja te wszystkie treći w sposób mdły, moralizatorski, oderwany często od naprawdę brutalniejszej strony życia, w sposób  po prostu oderwany od rzeczywistosci maksymalnie.


Poza tym ile można oglądać typowych i lekkich opowiastek filmowych o ratowaniu świata? Mało tego jest? Od czasu 2009 roku powstało tego jeszcze więcej i na jeszcze większą skalę.

Film w istocie jest świetny właśnie w tym, że nie jest kolejną pustą bajeczką, w której zło pokonuje dobro w iście amerykanskim stylu. Konretne argument pora powyliczać
 
 Po pierwsze rozgrywa się z    na  prawdziwym historycznym tle,  przez co jest znaczniej   wiarygodniejszy i bardziej trafia w widza emocjonalnie  - Zimna  Wojna, odwołania do wojny w Wietnamie, hipisów,  pierwszego  lądowania na księżycu   itd. Super- bohaterowie, nie są  papierowi, są z krwi i kości. Nie są kryształowymi rycerzykami,  którzy są gotowi ratować ludzkość w najbardziej szlachetny  sposób, bez narażania kogokolwiek.
Spoiler: pokaż
 
Co więcej herosi są przedstawieni w  filmie naprawdę niejednoznacznienie- Rorschach  brutalny socjopata,  chociaż przy tym posiada własne zasady , kodeks moralny,  walczy z przestępczością  i jest wierny prawdzie a nie kłamstwu i ostatecznie za tą prawdę  umiera.Ozymandias geniusz, który chce ocalić ludzkość, od  zagłady, ale przy tym aby osiągnąć swój cel sam doprowadza do  zagłady część ludzkości.

Dr Manhattan- ktoś o zdolnościach  niemalże boskich, który jednak nie wykorzystuje swoich moc do  ratowania ludzkości, tak aby nikt nie ucierpiał, bo ludzkość  przez jego wyższą, niemalże boska perpektywę   staje mu się obca,  obojętna- w finale jednak postanawia wesprzeć Ozymandiasa w  kłamstwie, aby na świecie zapanował pokój. Comedian to niezła łachudra, mimo tego, że jest super-herosem,strzela do cywilów, zabija bezbronną ciężarną kobietę, próbuje zgwałcić matkę Silk Spectre, chociaż na starość żałuje wszystkich swoich złych  czynów.



Nocny Puchacz II i  Jedwabna Zjawa II wydaja się najbardziej w porządku, jednak pod  koniec również pokazują gorszą twarz, olewając poświęcenie  Rorschach dla prawdy i żyją z wiedzą o wielkim zaplanowanym kłamstwie, aby  na świecie panował urojony pokój.



Społeczeństwo też jest tu  przedstawione nie typowo. Społeczeństwo nie jest   tu metaforyczną  panną w opałach, która tęskni za super- herosami,   którzy ja ratowali. Wręcz społeczeństwo ma gdzieś super-herosów, nie   potrzebuje ich i mimo napiętej sytuacji między ZSRR a USA nie śle   sygnału na  niebie dla nich. Rząd USA korzysta jeszcze jedynie,   wyjątkowo  z pomocy Dr Manhatana i działa on jak straszak, na ZSRR,   którego USA użyje jeśli ZSRR zrobi coś głupiego... Jednak nie jest on   skłonny pomagać już później realnie ludzkości,  a sposób  w jaki   ostatecznie zdecyduje się pomóc  ludzkości będąc wcześniej przekonanym   do tego  przez swoją    dawną ukochaną  , będzie tragiczny dla części ludzkości i można go śmiało okreslić nawet ludobójstwem. 


Do tego film pokazuje, że  ludzkości nie da tak naprawdę ocalić się całkiem  pokojowo  i na  zasadzie przekonania ludzi do zgody i miłości wobec siebie, ludzie  zostają przekonani do pokoju strachem. Co jest o 180 stopni innym  konceptem na fabułę od większości  pozycji super- hero gdzie z  ekranu leją się opowiastki o pokoju z powodu jakiś idyllicznych   mrzonek. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie ma w filmie z góry narzuconego pojmowania tego, co jest naprawdę dobre a co złe- interpretacja pozostaje wyłącznie zostawiona indywidualnym kryteriom widza, co jest ogromnym plusem bo film nie traktuje widza jako dziecko, któremu trzeba poraz kolejny wsciskać jedyną, właścwię wizję postrzegania świata.

Film jest odmitologizowaniem boskiego i szlachentego super- herosa. Moim zdaniem obok DK to najlepszy film w nurcie super-hero jaki do tej pory powstał. Film ewidentnie za mało doceniony- bo nie jest szalenie rozrywkowy, jak inne super- hero- w związku z tym jak na początku spytam, a mało takich filmów jest? Od 2009 powstała masa lekkiego rozrywkowego kina z jeszcze większa liczbą wybuchów, gagów i  naiwnym patosem spod tego znaku, na czele z Avengers. Tego lekkiego  kina, spod znaku super- hero już jest wystarczająco dużo, więc dobrze, że Watchmeni powstali.



Film autentycznie nietuzinkowy jak na super- hero i o ile  jestem w stanie zrozumieć, że na pewno nie jest to bardzo  skomplikowane arcydzieło porównując do filmów bardziej  psychologicznych, to w kategorii super- hero jest to ewidentne  arcydzieło.   
 
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Dziex w Czerwiec 23, 2013, 12:30:42 am
Po pierwsze rozgrywa się z    na  prawdziwym historycznym tle,  przez co jest znaczniej   wiarygodniejszy i bardziej trafia w widza emocjonalnie  - Zimna  Wojna, odwołania do wojny w Wietnamie, hipisów,  pierwszego  lądowania na księżycu   itd. Super- bohaterowie, nie są  papierowi, są z krwi i kości. Nie są kryształowymi rycerzykami,  którzy są gotowi ratować ludzkość w najbardziej szlachetny  sposób, bez narażania kogokolwiek.
Co więcej herosi są przedstawieni w  filmie naprawdę niejednoznacznienie
(...)
Społeczeństwo też jest tu  przedstawione nie typowo. Społeczeństwo nie jest   tu metaforyczną  panną w opałach, która tęskni za super- herosami,   którzy ja ratowali. Wręcz społeczeństwo ma gdzieś super-herosów, nie   potrzebuje ich i mimo napiętej sytuacji między ZSRR a USA nie śle   sygnału na  niebie dla nich.

Brzmi jak X men pierwsza klasa
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: Miły90 w Czerwiec 23, 2013, 04:42:20 am
Brzmi jak X men pierwsza klasa

Poza niebieskim doktorkiem, wszyscy "herosi" w Strażnikach nie maja żadnych mocy i są w istoce tylko ludzmi.X-meni to mutanci, którzy robią cuda w filmie- fruwające łodzie podwodne, wytwarzanie wichur, do tego jeszcze   Mystquie, Beast, czerwony teleportujacy sie diabeł,  kobieta ze skrzydełkami, która zieje ogniem itd- tak wiem, w Strażnikach jest wyżej wspomniany niebieski gościu, ale to jedyny taki element w całym świecie przedstawiony stażników, do tego taki który ma gdzies ludzkość i nie chce w pewnym momencie jej ani zbawiać an niszczyć . Do tego w  pierwszej klasie jest konkretny złoczyńca- Shaw, który ma swoją konkretną złą ekpię z którą nie lubi się ta dobra....Motyw oklepany jak typowy schabowy.

W Watchmen nie ma konkretnego złego, nie ma jednego narzuconego z góry sposobu interpretacji filmu, kto jest zły, kto dobry.Wszystko jest tak skonstruowane, żeby człowiek kierując się własnym sposobem myślenia i postrzegania świata ocenił jakie postacie postąpiły  dobrze, jakie zle.

Watchmen zdecydowanie nie brzmi jak X-men pierwsza klasa. Do tego niech pomyślę,  jak już coś to X-men First class może miec podobienstwa  do Watchmen a nie na odwrót , bo  pierwowzór komiksowy Watchmen  wyszedł w ubiegłym wieku, a X-men First Class w roku 2006. Przy tym juz mniej istotne jest kiedy wyszły filmy, chociaż nadal ważne, bo stylistyka filmowa to jednak nie to samo co komiks i tutaj równiez Watchmen powstał wcześniej od X-men First Clas....
Tytuł: Odp: Watchman: Strażnicy
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Wrzesień 22, 2016, 02:54:00 pm
Cytuj
teoria najmadrzejszego czlowieka na swiecie ze pakt przeciwko wspolnemu zagrozeniu utrzyma sie przez dluzszy czas(czy moze juz na zawsze,do konca swiata) razi w oczy az za bardzo

Masz rację. Też uważam, że Veidt się myli.

Nie jest to jednak wada filmu.