gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy europejskie => Wątek zaczęty przez: drmuto w Czerwiec 11, 2003, 09:01:19 pm

Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: drmuto w Czerwiec 11, 2003, 09:01:19 pm
Może ktoś wie czy zbieżność pomiędzy komiksiarzem (Alexandro) a reżyserem (Alejandro) jest czymś więcej niż tylko zbieżnością? Alejandro nakręcił kilka arcyciekawych filmów i jest uważany za jednego z najbardziej znanych reżyserów dadaistów i surrealistów
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: mykupyku w Czerwiec 11, 2003, 09:11:46 pm
ten sam ci on :)


http://www.hotweird.com/jodorowsky/
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: drmuto w Czerwiec 11, 2003, 09:32:09 pm
mykupyku jak zwykle sie znalazl na czas - a czy rezyserowanie przeplata z rysowaniem? czy tez najpierw rysowal a pozniej rezyserowal (albo vice versa). Filmy Jodorovskiego do sciagniecia z Soulseek'a - ja mam Swieta Krew gdyby ktos chcial.
Poza tym mykupyku widzialem ze usilujesz ustrzelic 300 F Millera :) - ja tez sie przymierzam ale ludzka uczciwosc kaze mi oddac ci pierwszenstwo
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pookie w Czerwiec 11, 2003, 09:40:35 pm
A to Perf nie sprzedaje dwóch egzemplarzy 300? A tak na temat, to Jodo raczej pisze, a nie rysuje.
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: mykupyku w Czerwiec 11, 2003, 10:08:55 pm
Cytat: "drmuto"
mykupyku jak zwykle sie znalazl na czas - a czy rezyserowanie przeplata z rysowaniem? czy tez najpierw rysowal a pozniej rezyserowal (albo vice versa). Filmy Jodorovskiego do sciagniecia z Soulseek'a - ja mam Swieta Krew gdyby ktos chcial.
Poza tym mykupyku widzialem ze usilujesz ustrzelic 300 F Millera :) - ja tez sie przymierzam ale ludzka uczciwosc kaze mi oddac ci pierwszenstwo



co do komiksów to jest scenarzystą - wraz z Moebiusem tworzyli niegdyś głośny duet w światku komiksowym, obecnie wciąż jest bardzo aktywny i pisze nowe historie (Egmont wydaje sporo jego tytułów)

a Perf sprzedaje jeden egzemplarz 300 na allegro jeszcze, i cena na razie niższa, tylko niestety okładki obu egzemplarzy są w kiepskim stanie
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Perfect Strangler w Czerwiec 12, 2003, 01:20:13 am
Cytat: "drmuto"
mykupyku jak zwykle sie znalazl na czas - a czy rezyserowanie przeplata z rysowaniem? czy tez najpierw rysowal a pozniej rezyserowal (albo vice versa). Filmy Jodorovskiego do sciagniecia z Soulseek'a - ja mam Swieta Krew gdyby ktos chcial.

Komiksy zaczął pisać dopiero we wczesnych latach osiemdziesiątych, a pierwszy film nakręcił już w 1957 roku, ostatnio trochę przycichł z filmowaniem, ale od dawna się przymierza do nakręcenia kontynuacji El Topo z Marylin Mansonem w roli Kaina...

A Santa Sangre nawet kiedyś leciało na TVP1 (siedem lat temu w piątek o drugiej w nocy :)). Zresztą na Nowych Horyzontach w Cieszynie w tym roku ma byc przegląd filmów Jodorowsky'ego - nie wiem jak wy, ale ja mam blisko 8)

Cytat: "drmuto"
Poza tym mykupyku widzialem ze usilujesz ustrzelic 300 F Millera :) - ja tez sie przymierzam ale ludzka uczciwosc kaze mi oddac ci pierwszenstwo

Chrzanić ludzką uczciwość! Niech zwycięży najtwardszy, grrr! Terror, posoka i zniszczenie! (W końcu z czegoś muszę mieć kasę na te Nowe Horyzonty :)) Poza tym czemu ludzka uczciwość nie nakazuje mykupyku'emu oddać pierwszeństwa, he?

Cytat: "mykupyku"
co do komiksów to jest scenarzystą - wraz z Moebiusem tworzyli niegdyś głośny duet w światku komiksowym, obecnie wciąż jest bardzo aktywny i pisze nowe historie (Egmont wydaje sporo jego tytułów)

A Moebiusa spotkał przy okazji kręcenia Diuny (kręcił, kręcił i nie nakręcił).

Cytat: "mykupyku"
a Perf sprzedaje jeden egzemplarz 300 na allegro jeszcze, i cena na razie niższa, tylko niestety okładki obu egzemplarzy są w kiepskim stanie

Okładki są w dobrym stanie, tylko wyklejki w kiepskim :)
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: perro w Czerwiec 12, 2003, 08:56:44 am
Diuna Jodorovsky'ego mogła być czymś wyjątkowym ... no ale wyszło jak wyszło...
OT : co to są wyklejki?
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: xionc w Czerwiec 12, 2003, 09:57:30 am
A gdyby szafa miala sznurki to by byla winda. Mi sie podobala Diuna Lyncha i wcale nie zaluje ze nie powstala inna.

Wyklejki to ten papierek przyklejony do okladki od wewnatrz...
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: An-Nah w Czerwiec 12, 2003, 03:48:13 pm
xionc, jak to nie powstała? Jakiś rok czy 2 lata temu powstał miniserial... bardzo dokładny, ale wielu ludzi narzeka na drewniane aktorstwo...

Mnie się podobają obie...

Ale teraz już wiemy, skąd Jodo wziął pomysł na Metabaronów...

Nawiązując do starożytnej tradycji: Twój Komiks powinien zmienić polityke wydawniczą.
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Spajder w Czerwiec 12, 2003, 08:04:24 pm
Hej, sorki, że nie w temacie, ale Dzieci Diuny to już niezły film. Aktorzy świetnie dobrani i jak na film małego ekranu to naprawdę udany obraz.
Fakt, że jedynka z tej serii do kiepskie kreacje i beznadziejne kostiumy, choć Chani była świetna - zapałałem miłością :oops:
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Czerwiec 16, 2003, 02:01:39 pm
W nowym przekroju jest artykulik o filmowym dorobku Jodorowskiego. Jet też wzmianka, że pisze scenariusze do komiksów- czyli jest tak zwanym "artystą multimedialnym" (Newsweek tak ochrzcił Bilala :wink: )...

W "kinie" tez jest notka o Jodo+ fotka :roll:
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Błendny Komboj w Czerwiec 21, 2003, 08:12:44 am
Jeśli ktoś uważa Jodorovsky'ego za ekscentryka pośród scenarzystów komiksowych, to powinien zobaczyć jego filmy. Część z nich Jodo robił pod wpływem LSD, dla innych pozbawiał się snu przez wiele dni i nocy, by kręcić w stanie narkoplektycznych halucynacji. Dla jednych to sztuka, dla innych bełkot, ale filmy pozwalają rozeznać się w różnych przejawach "ekscentryzmu" twórczego. I nie przypominają "Megalexu".
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Czerwiec 21, 2003, 01:29:19 pm
np. taka "Holy Mountain", ktora po chwili zaczalem ogladac na fast forward  :P
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: aegirr w Czerwiec 21, 2003, 08:07:50 pm
Cytat: "Błendny Komboj"
Jeśli ktoś uważa Jodorovsky'ego za ekscentryka pośród scenarzystów komiksowych, to powinien zobaczyć jego filmy. Część z nich Jodo robił pod wpływem LSD, dla innych pozbawiał się snu przez wiele dni i nocy, by kręcić w stanie narkoplektycznych halucynacji.


Ooo z tym LSD i bezsennoscia to nie slyszalem - ale zawsze wiedzialem, ze facet ma fantazje nieprzecietną :)
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: jax w Czerwiec 23, 2003, 07:39:57 am
Filmy Jodorowskiego są pokazywane aktualnie na festiwalu filmowym w Warszawie.  Egmont reklamuje, że sprzedaje podczas festiwalu komiksy Jodorowskiego.  I już chciałem chwalić świetne zagranie marketingowe, bo np. mój kumpel, fan kina południowoamerykańskiego i zupełnie nie interesujący się komiksami zamierzał nabyć parę pozycji.  ALE okazało się, że przez 4 dni (aż do dzisiaj) nie jest w stanie namierzyć tych komiksów, po prostu nigdzie ich nie widział (a chodzi codziennie na parę filmów).   Czy ktoś uczęszczający na ten festiwal widział rzeczywiście te komiksy?  Podejrzewam, że gdzieś są - Egmont jest poważną firmą, ale gdzie została zakamuflowana ich sprzedaż?   Niestety wydaje się że szansa promocji komiksu została jednak zmarnowana mimo bardzo dobrego początkowego pomysłu.  Takich osób jak mój kumpel, chetnych na kupno komiksów było na pewno więcej - ale co z tego jak się nie jest w stanie im komiksu podsunąć  :(
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Voytek w Październik 30, 2003, 11:20:59 am
W kwietniu przyszlego roku, w Hiszpanii ma być kręcony film pt. 'King Shot'. Jego reżyserem będzie Alejandro Jodorowsky, a główne role mają grać Marilyn Manson i Santiago Segura. Narazie nie ma innych informacji, wiadomo jednak że film ma zawierać elementy surrealistyczne.

Budzet : 15 mln $
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Voytek w Listopad 04, 2003, 07:52:28 am
chyba wprowadzilem was w maly blad ale widze ze specjalnie i tak nikogo to nie interesuje.
Zdjecia do filmu rozpoczely sie blisko rok temu a premiera w kwietniu 2004 roku!!!!Jodorowsky poinformował o swoim nowym przedsięwzięciu podczas rozdania nagród na Festiwalu Filmów Latynoamerykańskich. Głównymi odtwórcami ról mają być Nick Nolte i Daryl Hannah.
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: jax w Listopad 04, 2003, 08:29:54 am
niuans :)
jak dla mnie możesz nawet podać że jakiś film zaczną kręcić za rok, podczas gdy tak naprawdę miał on już swoją premierę 2 lata temu.. :)
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Voytek w Listopad 04, 2003, 09:01:15 am
no ale tu chodzi o nazwisko rezysera , po latach milczenia przemawia, chodzi o nazwisko jednego z aktorow(!!) marilyn manson.Dwaj panowie w jednym filmie - jeden go tworzy , drugi w nim  gra .Czy to nie podniecajace? :oops:
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: MaxNecro w Listopad 04, 2003, 09:15:26 am
Voytek!! Rany Boskie!! Co jest podniecającego w Masonie :o  :D
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 04, 2003, 09:18:54 am
Cytat: "Voytek"
no ale tu chodzi o nazwisko rezysera , po latach milczenia przemawia, chodzi o nazwisko jednego z aktorow(!!) marilyn manson.Dwaj panowie w jednym filmie - jeden go tworzy , drugi w nim  gra .Czy to nie podniecajace? :oops:

Znam bardziej podniecające rzeczy niż nazwiska :rotfl:
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: jax w Listopad 04, 2003, 09:30:41 am
Cytat: "MaxNecro"
Voytek!! Rany Boskie!! Co jest podniecającego w Masonie :o  :D

Przecież Voytek napisał, że w filmie będzie dwóch panów i w ogóle...chyba o to chodzi..[/b]
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Listopad 04, 2003, 01:22:32 pm
Jodor miał też kiedyś pomysł by nakręcić "baranka'' genesis i niestety nic nie wyszło :(

A Manson jest fajny... pamiętacie scenę z zagubionej autostrady???
Był tam też Twiggy Ramirez ;)  ;)
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Gilbaert w Wrzesień 06, 2005, 11:08:37 am
odchodząc od filmowych klimatów.
Przeczytałem właśnie "Bouncera" którego narysowal Boucq. Bardzo sympatyczny choć krwawy western. Rysunki ładne, acz nie podoba mi się jak Boucq rysuje kobitki. Bo wyglądają jak faceci.
Czytał to ktoś oprócz mnie?
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Wrzesień 06, 2005, 11:48:49 am
Cytat: "Gilbaert"
odchodząc od filmowych klimatów.
Przeczytałem właśnie "Bouncera" którego narysowal Boucq. Bardzo sympatyczny choć krwawy western. Rysunki ładne, acz nie podoba mi się jak Boucq rysuje kobitki. Bo wyglądają jak faceci.
Czytał to ktoś oprócz mnie?


podejrzewam ze ten od ktorego kupiles..........
Tytuł: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Gilbaert w Wrzesień 06, 2005, 12:04:19 pm
aha. zapomniałem zareklamować. Komiks kupiłem od karolakonw za dobrą cenę, a przesyłka przyszł w ekspresowym tempie. Jestem bardzo zadowolony z zakupu i polecam tego uczciwego uzytkownika :P:P:P:P:P:P:P
hyyhyhyhyhyhy
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Czerwiec 15, 2015, 11:48:43 pm
Humanoids w październiku wyda zbiorcze wydanie Bouncera:
https://www.facebook.com/EurocomicsUSA/photos/a.329888857131618.79137.329883777132126/759268954193604?_rdr
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Październik 06, 2015, 10:45:46 am
Juan Solo
jestem coraz bardziej pod wrażeniem wyobraźni Jodorowskiego. stworzył komiks, który pokazuje jak zło we wszelkich odmianach może wpłynąć na charakter człowieka. zło, które wykreował, przemawia ustami tytułowego bohatera. jest inteligentny, nieobliczalny, dąży za wszelką cenę do celu, a do tego posiada magnetyzujący charakter. Parker Cooke'a to przy nim ministrant (rili) :) pisanie go musiało sprawić nie lada przyjemność autorowi i choć cała opowieść opiera się właściwie na jednej postaci, komiks nie kuleje ani przez chwilę. warto wspomnieć też o takim trochę meksykańskim klimacie - misterium, gorące barwy, egzotyka - wszystko to pasuje do gorącego i wybuchowego charakteru Juana. oby druga część jak najszybciej u nas zawitała :)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Październik 06, 2015, 10:48:09 am
A kto tłumaczył? I Incala, jeśli już masz?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Październik 06, 2015, 10:52:25 am
nie jestem już w domu, więc nie mam jak sprawdzić Juana, a Incala jeszcze nie zdążyłem odfoliować nawet ;)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Październik 11, 2015, 11:08:29 am
Opinie na temat jakości tłumaczeń zawsze są skażone subiektywnym upodobaniem do określonych zestawów słów: jedni lubią kwestie proste i komunikatywne, inni wyszukane i oparte na oryginalnej składni. Jedni chcą uprościć, inni zaskoczyć własną pomysłowością (mnie osobiście zaskoczył ostatnio neologizm "Spluwysyn" - nadal się zastanawiam, czy mi się podoba i coraz bardziej przychylam się do stanowiska, że nie).

Mam podobne, ambiwalentne odczucia. Oczywiście tłumaczenie spluwysyn wzięło się od angielskiego sparafrazowania son of the bitch (czyli nasz sqrwysyn/sukinsyn) w postaci son of the gun, które z kolei znajduje swój odpowiednik w oryginalnym tytule francuskim fils de flingue, nawiązującym w analogiczny sposób do frazy fils de pute.

Mając na uwadze powyższe, zabieg translacyjny w postaci utworzenia neologizmu spluwysyn, z jednej strony, można uznać za trafny, bo zachowujący treść i wywyłujący analogiczne skojarzenia jak francuski i angielski odpowiednik. Z drugiej strony, zabieg ten wprowadza jednak dodatkowy walor lingwistyczny, nieistniejący w przywołanych wersjach jezykowych, mianowicie sam neologizm, który - przynajmniej dla mnie - brzmi jakoś sztucznie, w sposob wymuszony i stąd "pokracznie", nie mówiąc już o tym, że wygląda po prostu dziwnie. Tak sobie myślę, że być może lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie w tym przypadku pisowni rozłącznej: spluwy syn - w ten sposób ucieklibyśmy od owego imo niefortunnego neologizmu, zachowujące jednak skojarzenia z naszym rodzimym sqrwysynem/sukinsynem.

Niemniej, zastosowane tłumaczenie tytułu na szczeście nie ma tutaj żadnego wpływu na zmianę optyki postrzegania treści samego utworu przez czytelników, z czym np. mielismy do czynienia w przypadku, moim zdaniem, całkowicie niefortunnego przetłumaczenia tytułu komiksu Tatsumiego, ktory ukazał się u nas jako "Życie":

http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,30170.msg1285591.html#msg1285591 (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,30170.msg1285591.html#msg1285591)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Październik 11, 2015, 11:56:19 am
Mam podobne, ambiwalentne odczucia. Oczywiście tłumaczenie spluwysyn wzięło się od angielskiego sparafrazowania son of the bitch (czyli nasz sqrwysyn) w postaci son of the gun, które z kolei znajduje swój odpowiednik w oryginalnym tytule francuskim fils de flingue, nawiązującym w analogiczny sposób do frazy fils de pute.

Do mnie nie dotarł jeszcze Juan, więc ciężko cokolwiek powiedzieć o zawartości, ale jeśli chodzi o tytuł, to chyba jednak trochę "przedobrzony" (kojarzy mi się trochę z podtytułem, jaki Czesi nadali zbiorczemu wydaniu Sin City, nie pamiętam dokładnie jak to szło....).
Uważam, że "son of the bitch" niesie ze sobą zupełnie inny ładunek emocjonalny niż polski "sk*****n", choć dosłowne znaczenie jest takie samo
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Październik 11, 2015, 12:52:18 pm
Mając na uwadze powyższe, zabieg translacyjny w postaci utworzenia neologizmu spluwysyn, z jednej strony, można uznać za trafny, bo zachowujący treść i wywyłujący analogiczne skojarzenia jak francuski i angielski odpowiednik. Z drugiej strony, zabieg ten wprowadza jednak dodatkowy walor lingwistyczny, nieistniejący w przywołanych wersjach jezykowych, mianowicie sam neologizm, który - przynajmniej dla mnie - brzmi jakoś sztucznie, w sposob wymuszony i stąd "pokracznie", nie mówiąc już o tym, że wygląda po prostu dziwnie. Tak sobie myślę, że być może lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie w tym przypadku pisowni rozłącznej: spluwy syn - w ten sposób ucieklibyśmy od owego imo niefortunnego neologizmu, zachowujące jednak skojarzenia z naszym rodzimym sqrwysynem/sukinsynem.

A mnie się podoba spluwysyn i jest całkiem zgrabny, od razu widać, do czego się to odnosi (szczęśliwie mamy taki rzeczownik jak spluwa, bo inaczej może dostalibyśmy bronisyna...). Natomiast spluwy syn wygląda mi bardziej pokracznie (neutralny szyk to by był syn spluwy) i można by się przyczepić, czemu tego nie zapisano łącznie, skoro chciano nawiązać do wyrazu sk*****n. A zresztą różnica z przerwą czy bez jest niemal żadna.
Gdybyśmy mieli taką bardziej opisową nazwę syn kurwy (jak w angielskim czy francuskim), no to dostalibyśmy tytuł syn spluwy. Ale mamy trochę inaczej, więc dostaliśmy taki swego rodzaju indywidualizm.

Do mnie nie dotarł jeszcze Juan, więc ciężko cokolwiek powiedzieć o zawartości, ale jeśli chodzi o tytuł, to chyba jednak trochę "przedobrzony"

Zawsze warto podać lepsze tłumaczenie. Bo jak nikt nie wymyśli lepszego, to wygląda na to, że dostaliśmy wersję najlepszą z możliwych.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Grudzień 10, 2015, 11:24:15 pm
Bouncer: Do piekła i z powrotem nie zawodzi! Nawet nie wiem, czy nie podobał mi się bardziej, niż wcześniejsze tomy. Tym razem jednoręki rewolwerowiec w poszukiwaniu zemsty wyrusza do więzienia, które okazuje się
Spoiler: pokaż
schronieniem dla wyjętych spod prawa
- przypomina mi to trochę El Rey (http://booklips.pl/zestawienia/literackie-inspiracje-w-5-filmach-quentina-tarantino/) z Ucieczki gangstera Thompsona i Od zmierzchu do świtu Rodriqueza. Niektóre bardziej odjechane pomysły Jodorowskyego, które nie przeszkadzałyby mi w jego komiksach s-f, w westernie nieraz mnie drażnią - drażniły mnie zwłaszcza gdy jakiś czas temu powtórnie czytałem integral z tomami 1-5 - i tym razem autor dał upust swojej wyobraźni, choćby ta scena walki z
Spoiler: pokaż
niedźwiedziem, a zwłaszcza jej finał...
Ale dobra, może przesadnie jestem przewrażliwiony na takie akcenty u Jodo. Generalnie jest to dobrze sklecona historia, solidnie narysowana przez Boucq - wciąż jest potencjał w Bouncerze i oby autorzy kontynuowali jego przygody.

I oczywiście oby ktoś w końcu wydał u nas tomy 6 i 7...
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Grudzień 25, 2015, 08:41:44 am
Bouncer: Do piekła i z powrotem nie zawodzi! Nawet nie wiem, czy nie podobał mi się bardziej, niż wcześniejsze tomy.
a ja mam malutki problem z tym nowym Bouncerem; być może powodem jest to, że pierwszy integral czytałem daaawno temu, a teraz jakoś nie było czasu na przypominanie sobie... ale za to (na szybko) przypomniałem sobie tomy 6-7, no i właśnie...
Jakoś mam wrażenie, że te nowe Bouncery (8-9) powstawały na szybko, trochę z rozpędu, z przymusu (moze nie aż takiego, jak przy każdym kolejnym niemiłosiernym odgrzewaniu starego kotleta pt. Incal, ale jednak)
- Rozwiązania personalno-fabularne trochę
Spoiler: pokaż
podobne do tych z poprzednich dwu części; nie chcę psuć przyjemności tym, którzy ich jeszcze nie znają, więc nie bedę wnikał w szczegóły...
Tym razem wiarygodność całej historyjki wydaje się być już tak bardzo mocno naciągnięta, że przez jej cieńką strukturę widać dosyć dobrze wiele jej hmmm niedoskonałości.
- Nie wiem dlaczego, ale najbardziej dopiekł mi fakt, że już na samym początku całej opowieści
Spoiler: pokaż
(po akcji z wilkami)
, przewidziałem (uwaga nie czytać dalej, jeśli ktoś nie lubi spoilerów!),
Spoiler: pokaż
kto na końcu będzie głównym rozgrywającym jej finału!

- A warstwa plastyczna? Chyba nawet lepsza niż w "naszych" pierwszych pięciu tomach, porównywalna do tomów 6-7; no i znów malutkie "ale"... czyżby nie tylko Jodorowsky się tu spieszył, ale Boucq też? A moze to drobny żarcik? W kilku kadrach możemy zauważyć, że Kulasowi, ehem,,, chciałem powiedzieć Mochowi (moczowi;)) brak nie tej nogi, co trzeba. Dobrze, że choć Boncer (na razie) ma zawsze tę samą rękę, co zawsze :smile:
* No i właśnie, trochę nie bardzo lubię, gdy tłumacz zmienia nazwy własne, imiona bohaterów, etc. Wiem, że sam tłumacz się zmienił, i być może uznał świadomie, że bezwzględnie należy przechrzcić Kulasa na Mocho (co w wolnym tłumaczeniu oznacza to samo), ale ja jednak wolę swojsko brzmiącego Kulasa. W pewnym momencie mamy też wzmiankę o Przełęczy Orła, by juz w nastepnym kadrze inny z bohaterów powiedział "Eagle Pass"; być może tak było w oryginale, ale jakoś dopełnia to w moim umyśle wrażenia pospieszności tego dzieła.
Natomiast, jeśli chodzi o jakość wydania, to nie ukrywam, że robi na mnie wrażenie, zarówno solidność okładki, jak i przede wszystkim (w porównaniu do Egmontu) jakość użytego papieru! Nowy Bouncer, położony obok nowego (3-albumowego) Blueberry'ego, robi wrażenie równie obszernego komiksu. Cena też bardzo dobra.
PS.
Tom można, jak wielokrotnie zaznaczano wcześniej, czytać bez znajomości albumów poprzednich, jednak np. nie będziemy wiedzieć, kim jest
Spoiler: pokaż
(dla Boncera i dla postrzelonego barmana) Indianka Sakayawea
. Ale to drobny minusik, niech Was on nie powstrzymuje od zakupu i lektury nowego Bouncera, bo mimo tych kilku niewielkich "ale" (zrodzonych zapewne przez zbyt długi okres oczekiwania na ciąg dalszy...), "Bouncer" wciąż pozostaje jednym z najlepszych dokonań Jodorowskyego oraz jednym z najlepszych komiksowych westernów.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Grudzień 26, 2015, 03:13:33 pm
jaki komiks Jodo uważacie za najlepszy ?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Grudzień 26, 2015, 04:56:30 pm
Mi najlepiej przypasował Incal, Bouncer i Księżycowa Gęba.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: wilk w Grudzień 26, 2015, 05:51:34 pm
Jak dla mnie Incal, Szalona z Sacre Coeur, Kasta Metabaronów i Oczy Kota.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Grudzień 26, 2015, 06:18:10 pm
Najlepsze wg. mnie to kolejno: Biały Lama, Księżycowa Gęba, Szalona z Sacre Coeur. Incal jest wysoko, ale głównie ze względu na rysunki, bo sam scenariusz mnie nie powalił.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Grudzień 26, 2015, 07:00:38 pm
Incal, Szalona z Sacre-Coeur, Księżycowa Gęba i Oczy kota.
Białego lamy nie czytałem.
Reszty nie lubię.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Grudzień 26, 2015, 08:22:36 pm
Moja ulubiona trójka, bez specjalnej kolejnośc,i to Incal, Biały Lama i Przygody Alefa Thau, parę rzeczy jeszcze ujdzie w tłoku, jak Szalona, Diosamante pierwszy tom czy Meta Baronowie, o wielu pozostałych lepiej zapomnieć.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Grudzień 26, 2015, 08:26:07 pm
Księżycowa Gęba

Księżycowa Gęba

Miło mi, bo miałem wrażenie, że krótko po premierze ten komiks był na forum bardzo krytykowany.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: bosssu w Grudzień 26, 2015, 09:09:01 pm
Biały Lama, Księżycowa Gęba, Juan Solo= Bouncer...reszta :roll:
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: marceli w Grudzień 26, 2015, 10:25:19 pm
Na pierwszym miejscu Biały Lama - to był mój powrót do komiksu i zrobił na mnie piorunujące wrażenie, według mnie jeden z najlepszych komiksów.
Na drugim miejscu Bouncer.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Grudzień 26, 2015, 10:29:41 pm
Moje top 3 Jodorowskiego to Incal, Bialy Lama, Bouncer. Najbardziej zmeczylo mnie The Metabarons, choc rysunki moim zdaniem ma najladniejsze.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Grudzień 29, 2015, 10:57:24 pm
Właśnie obejrzałem "Diuna Jodorowskiego" i powiem, że świetnie się ogląda i słucha Jodo, jak opowiada o całym projekcie związanym z filmem. W trakcie kręcenia facet miał 85 lat, ale wcale tego nie widać - pasja, gestykulacja i sama opowieść potrafi zarażać.
Nie dziwie się, że zaangażował takie w to tak znakomitych twórców.
No i o ile trudno by było nakręcić taki film 40 lat temu, to w dzisiejszych czasach, nie było by z tym żadnych problemów technicznych. Nakręcili by te 12 godzin i pocięli na 3 filmy wydając je w rocznych odstępach, co jest ostatnio dość modne.

Na koniec, mi jako fanowi Moebiusa i Giegera marzy się ten storybook.

(https://teodoreljicdotcom.files.wordpress.com/2015/08/blog_jododune21.jpg)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Styczeń 03, 2016, 02:25:43 pm
Przeczytałem Bouncera od Taurusa. Opowieść jest zdecydowanie lepsza od historii przedstawionej w 6 i 7 części, ale też gorsza od 5 pierwszych historii wydanych przez Egmont. Opowieść trzyma klimat rozgrywając się miedzy dwoma ekstremalnymi środowiskami (pierwsze przywodzi na myśl "Człowieka zwanego ciszą"); jest brutalnie, ale Jodo porzuca koncepcję samotnego i bezlitosnego mściciela. Niestety sama fabuła nie zaskakuje, szaman raczy nas ogranymi motywami i postaci, nietrudno odgadnąć jak potoczy się dalsza fabuła. Bouncer nigdy nie był aż tak bardzo "metafizyczny" czy "symboliczny" jak Incal, Metabaroni czy Księżycowa gęba, ale ten tom to prawie sama przygodówka. Ilustracje Boucqa są ładne, czasami nawet piękne, ale brakuje w nich iskry bożej, czegoś co kazałoby nam się nimi zachwycić albo na dłużej zatrzymać. Ode 4/6.
Tytuł: Bouncer
Wiadomość wysłana przez: Death w Styczeń 28, 2016, 02:15:10 pm
Strasznie mi się podobał najnowszy Bouncer. Opowieść pełna fajnych pomysłów (np. forteli Indian na pustyni) i zwrotów akcji. Zawiera nawiązania do horrorów. Jest postać w masce grająca na kościelnych organach, jego żona femme fatale i syn dziwadło, który lubi się znęcać nad ludźmi. A mieszkają w niby zamku Draculi, za który robi olbrzymi klasztor przerobiony na więzienie, który stoi na środku pustyni (bo to western). Są też trzy upiory pierścienia, czyli zamaskowani mnisi, którzy nic nie mówią i wyglądają jak szkielety. Zabawa gatunkami. Nigdy nie byłem fanem rysunków Boucq, ale w przypadku tego albumu zrobił na mnie niemałe wrażenie. Rewelacyjny, trzymający w napięciu komiks przygodowy, gdzie miejscówki ze śnieżnych górskich na pustynne zmieniają się jak w kalejdoskopie, a wszystkie lokacje są pięknie narysowane. Prawie tak dobry jak Blueberry. To się nazywa rozrywka! 9/10
Tytuł: Odp: Bouncer
Wiadomość wysłana przez: bosssu w Styczeń 29, 2016, 06:33:58 am
Strasznie mi się podobał najnowszy Bouncer. Opowieść pełna fajnych pomysłów (np. forteli Indian na pustyni) i zwrotów akcji. Zawiera nawiązania do horrorów. Jest postać w masce grająca na kościelnych organach, jego żona femme fatale i syn dziwadło, który lubi się znęcać nad ludźmi.
Hmmm....klimat przypomina mi pewną część Thorgala z głębokim jeziorem
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Marzec 09, 2016, 08:48:24 pm
szukałem szukałem jakiegoś sensownego wątku i nic, no więc chyba ten najbardziej pasuje.

Nowy Metabaron book 1 juz na preorderze.

http://www.amazon.co.uk/gp/product/1594651531?psc=1&redirect=true&ref_=oh_aui_detailpage_o00_s00 (http://www.amazon.co.uk/gp/product/1594651531?psc=1&redirect=true&ref_=oh_aui_detailpage_o00_s00)

Jestem ciekaw artu bo ten gościu jest naprawdę niezły.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: [robak] w Marzec 10, 2016, 10:44:16 am
Przeczytałem drugi tom Juana Solo. Nie bardzo uwierzyłem w jedną rzecz, ciekaw jestem czy Wy też mieliście podobne wrażenia.
Spoiler: pokaż
Chodzi mi o przemianę głównego bohatera z niezłego skurwiela w bezwolnego alfonso-przydupasa.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Marzec 19, 2016, 07:22:47 pm
Właśnie skończyłem Bouncera od Taurusa. Niestety jestem bardzo rozczarowany, szczególnie po przeczytaniu tylu pochlebnych opinii o tym komiksie. Zacznę od warstwy wizualnej - rysunki są w porządku nie powalają mnie i nie odstraszają, ale do poziomu Księżycowej Gęby jakoś daleko. Gorzej jest już naniesieniem kolorów, bo trudno mi się do nich przyzwyczaić. Wolałbym malowane akwarelami pejzaże niż bohomazy w Photoshopie. Oczywiście nie jest to amatorszczyzna, ale robota syna rysownika nie pasuje mi.

Największym problemem tego komiksu jest fabuła. Przewidywalna i oklepana do bólu. Jodo zawiódł na całej linii. Nie przypominam sobie, żeby Bouncer był wcześniej takim naiwniakiem i tak prostolinijnym chłopaczkiem. Oczywiście zmierza do celu prosto przed siebie i w zasadzie równie prosto wraca. Żeby nie było, ma tam jakieś kłopoty, ale z wszystkich wychodzi obronną ręką. Gwoździem do trumny tego komiksu jest to, w jaki sposób bohater wykaraskał się z finałowych "kłopotów".
Spoiler: pokaż
Trójnogi pies, przywódca watahy wilków, wyskakuje nagle z dupy, właśnie w chwili, kiedy Bouncerowi skończyły się naboje i nie ma już jak się bronić. Wataha oczywiście, bez większych strat wybija uzbrojoną po zęby, trzymającą w rękach broń, bandę morderców. Bouncerowi nie spada nawet włos z głowy.
Śmiech na sali, ręce opadają.

Na szczęście przede mną drugi integral Juana Solo - pierwszy mnie naprawdę pozamiatał, a miałem s stosunku do niego naprawdę wysokie oczekiwania. Liczę, że teraz będzie podobnie.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tomb w Maj 11, 2016, 08:29:13 pm
Zapewne jestem w mniejszości,  ale może jeszcze ktoś, podobnie jak ja, zastanawia się, czy Diosamante jest wyjątkowym, bo wartym uwagi komiksem Jodo. Otóż niestety nie jest. To dalej prostacki, paramitologizujący, bełkotliwy zbiór (tu mniej niż zwykle) prowokacyjnych scenek.
Po wcześniejszej lekturze nowego Bouncera (niepotrzebnie dałem szansę, pamiętając, że integral od Egmontu był cienki), myślałem, że najgorszą lekturę roku mam za sobą. A tu jednak zmiana lidera. W Bouncerze chociaż rysunki były ok (nawet gdy koń z jeźdźcem przełaził nad przepaścią po drzewie).
Popularność Jodo pozostaje dla mnie zjawiskiem nieodgadnionym. Gdyby poprzestał na Incalu...
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 11, 2016, 10:03:14 pm
Szczerze mówiac nawet Incal nie jest jakoś wyjątkowo dobrze napisany, ale chyba też nie to w Jodo porywa.  Literacko - powtarza się i w sumie płytkie i pretensjonalne to wszytsko jak się bliżej przyjrzeć, ale ja tam mam cały czas frajdę. Potrafi wraz z ilustratorami (jest bardzo "wizualnym" twórcą) stworzyć fajny klimat i ma jednak sporą wyobraźnię. Jedyne czego mu nigdy nie daruję to traktowania (czytaj zabijania) zwierząt na planie jego filmów. Choć czytając jego komiksy chyba nie powinniśmy byc zdziwieni.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: mappy w Maj 11, 2016, 10:45:06 pm
No niestety ale do Alejandro trzeba dojrzeć, dorosnąć. Czy to komiks czy to film, teatr i książki to w każdym znajdziemy BEŁKOT przez wielkie B. Taki już jego styl. Surrealista i awangardowy z niego człek. Czasem można zapisać mu lekką butę. Liczne prześmiewcze związki dotyczące chrześcijaństwa, a wywyższanie religii jemu bliższej czyli buddyzmu. Jedna z rzeczy której u niego nie lubię. Ale jedna rzecz nie przekreśla go bo bardzo go trawię.
Zawsze nachodzi mnie refleksja czy osoba nie zaznajomiona z surrealizmem ani z samym Jodorowskym idąc ulicą i widząc plakat np. "Świętej góry" oraz oczywiście odwiedzając z ciekawości seans dałaby większą ocenę niż 1/10? Film w kręgach może nie uznawany za dzieło wybitne ale tak odrealnione i "inne" oraz nowatorskie ma swoich fanów na całym świecie. W takim samym przykładzie możemy dać "Diosomante" albo "Incala".
Wracając do pierwszego zdania, które może być odebrane jako jakiś atak. Sam na nie odpowiem :smile:
Niestety nie dorosłem jako odbiorca do dzieł Alejandro. Nie w 100%. Może kiedyś to nastąpi. Poznać wszystkie smaczki, metafory, humor i tą symbolikę którymi raczy w każdym z mediów byłoby wspaniałe. Dlatego nie do końca rozumiejąc co autor miał na myśli tak łatwo przekreślamy jego dzieła.
Dzieła nad którymi musimy myśleć co autor miał na myśli. Dzisiaj to bełkot ale sięgając za parę lat odnajdziemy może coś więcej?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 12, 2016, 07:31:10 am
Zakładasz, że jest do czego dorastać. Tak wcale nie musi być. Nie zakładajmy z góry, że totalnie pokręcone rzeczy muszą z definicji mieć jakiś nadzwyczajny przekaz lub też być świadectwiem jakiejś nad-przenikliwości czy absolutnego geniuszu. Zostawmy to snobom. Filmy Jodo odbierałem tak samo 20 lat temu jak i odbieram dziś. I umówmy sie, trudno odmówić im uroku i wyobraźni, ale Bergman to nie jest. Jodo dla mnie jest świetnym eksperymentatorem, i za to go lubię. Ale w widoczny sposób pozostawia te eksperymenty w nieoszlifowanej formie (czego też nie mam mu za złe). Natomiast wirtuozem narracji moim zdaniem nie jest.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 12, 2016, 08:49:37 pm
@Mappy, buddyzm nie jest religia (moze to ci cos pomoze)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Maj 13, 2016, 04:37:06 pm
Świętą Górę obejrzałem kilka razy i bardzo mi się podoba, ale chyba głównie od strony wizualnej i mnogości pomysłów. Bardziej podoba mi się Santa Sangre jako całość. Kreta mimo kilku podejść, nigdy nie obejrzałem w całości.

Ale nawiązując do wątku Diosamante. Komiks genialny. Genialny graficznie, nie fabularnie. Jodo nic tam specjalnie nie wymyślił, a skróty w opowiadanej historii mi nie podchodzą. Ale ta oprawa, te rysunki, te kolory. Mógłbym patrzeć godzinami. Gal, to mistrz. Od pierwszego kontaktu z tym tytułem marzyłem o polskim wydaniu i to marzenie się spełniło.

Podobnie się ma sprawa z dzisiejszą zapowiedzią Metabaronów. Jodorowski, jak to on, odciął kupony od Incala, ale to co wymalował Gimenez to poezja.

Polecam wszystkim obejrzeć DUNE Jodorowskiego - facet ma 80 wiosen na karku, a bije od niego taka pasja, taka siła, że nie dziwię się, że lgną do niego najlepsi rysownicy komiksów. I jak wspomniano powyżej, te wizje Jodo są bardzo plastyczne.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Maj 16, 2016, 12:59:13 pm
Zapewne jestem w mniejszości,  ale może jeszcze ktoś, podobnie jak ja, zastanawia się, czy Diosamante jest wyjątkowym, bo wartym uwagi komiksem Jodo. Otóż niestety nie jest. To dalej prostacki, paramitologizujący, bełkotliwy zbiór (tu mniej niż zwykle) prowokacyjnych scenek.
Po wcześniejszej lekturze nowego Bouncera (niepotrzebnie dałem szansę, pamiętając, że integral od Egmontu był cienki), myślałem, że najgorszą lekturę roku mam za sobą. A tu jednak zmiana lidera. W Bouncerze chociaż rysunki były ok (nawet gdy koń z jeźdźcem przełaził nad przepaścią po drzewie).
Popularność Jodo pozostaje dla mnie zjawiskiem nieodgadnionym. Gdyby poprzestał na Incalu...

Pewnie w mniejszości, ale niekoniecznie małej mniejszości :) Ja Jodorowskiego nie znoszę, a np. na temat Incala już się wypowiedziałem w dedykowanym wątku, gdzie spadły za to na mnie gromy. Ale zdania nie zmieniłem, nadal Incala uważam za komiks obrzydliwy - tak fabularnie, jak i graficznie. Jeśli chodzi o Diosamante, to akurat tak krytyczny nie jestem, bo podobają mi się rysunki. Ale fabularnie bieda - zgadzam się całkowicie. Na razie traktuję ten komiks raczej jako ciekawostkę, pamiątkę po zmarłym artyście. Ale jeśli za parę lat stanie się on rarytasem i pojawi się możliwość sprzedania go za parę stówek, zrobię to z dziką rozkoszą. Tak zrobiłem z Technokapłanami i Metabaronami, które to komiksy były moim pierwszym kontaktem z Jodorowskim. Nie podobały mi się - ani fabularnie, ani graficznie. Generalnie fabuła tych wszystkich komiksów charakteryzuje się pewnymi cechami, swoistym stylem tego autora - zgadzam się, że jest to płytkie i pretensjonalne, jak już zostało to w tym wątku napisane. Nie zgadzam się natomiast, że do tego "artysty" trzeba "dorosnąć". Jego fenomen to raczej moda, coś jak sztuka nowoczesna - zamykamy gówno w słoiku i udajemy, że to artyzm najwyższych lotów, a kto nie rozumie głębi takiej ekspresji, ten cham i prostak.

Miałem jeszcze Bouncera, ale kompletnie nie pamiętam tego komiksu, więc postanowiłem go wyłączyć z zakresu powyższej opinii. Niemniej jednak fakt, że go zupełnie nie pamiętam, to też jakiś rodzaj oceny :)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Maj 16, 2016, 01:24:32 pm
Jak i w innym wątku napisałem: komiksów, filmów Jodo nie należy traktować jako po prostu opowieści, których bohaterami są "realistyczne" postacie biorące udział w "realistycznych" wydarzeniach. To raczej fabularne zapisy snów, wizji czy struktur inicjacyjnych, procesów dochodzenia do wyższego poziomu świadomości czy oczyszczenia. Stąd wydarzenia i postacie to raczej archetypy i symbole, których znaczenie jest ukryte pod zewnętrzną warstwą opowieści. Ta zaś często, zgodnie z regułami surrealizmu, potrafi być niezwykle brutalna i jednocześnie absurdalna, komiczna i groteskowa. Wiele tych oskarżen wobec Jodo wynika z nierozumienia albo braku akceptacji dla tej konwencji: to tak jak oskarżać Micińskiego lub Witkacego o brak sensu, albo wytykać irracjonalnośc wydarzeń w Valhalli Rising czy Polu w Anglii. Kasta to komiks świetny, po Incalu najlepsze dzieło Jodo - tym razem mierzymy się jednak z kwestiami nieskończonej zemsty i przemocy, metafizycznego/duchowego zakorzenienia jednostki w życiu poprzednich pokoleń (na ten temat Jodo trochę napisał w swoich teoretycznych dziełach) czy zbawienia poprzez przejście wszystkich możliwych poziomów zła i szaleństwa jako ich zniesienia.
Jasne, Jodo tworzył przystępniejsze dzieła, zarówno filmowe - mimo wszystko Święta krew - czy komiksowe: Bouncer, Biały Lama, ale aby docenić Incala i Kaste, Świętą Górę i El Topo, trzeba zrozumieć i zaakceptować konwencję. Wtedy można adekwatnie krytykować te komiksy.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: rzem w Maj 16, 2016, 02:14:43 pm
trzeba zrozumieć i zaakceptować konwencję. Wtedy można adekwatnie krytykować te komiksy.
Po czy poznam, że zrozumiałem i zaakceptowałem konwencję na tyle, by być godnym krytykowania tych komiksów? Jest jakieś ciało doradcze, które wyda obiektywny sąd? Bo z tego rozumiem, że skoro mam sporo krytycznych uwag do tych komiksów, to nie mogę ich wyrazić, tak długo, aż nie dowiem się, że rozumiem konwencję i akceptuję ją. Tylko że - jak też rozumiem - każda krytyczna teza będzie świadczyć o tym, że wciąż nie rozumiem konwencji?

Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 16, 2016, 02:31:15 pm
wizji czy struktur inicjacyjnych, procesów dochodzenia do wyższego poziomu świadomości czy oczyszczenia. Stąd wydarzenia i postacie to raczej archetypy i symbole, których znaczenie jest ukryte pod zewnętrzną warstwą opowieści.

Moim zdaniem dorabiasz ideologię tam gdzie jej nie ma. Nie chce mi się, ale mógłbym zacząć szegółowo wypytywać Cię o zastosowanie i przedstawienie "procesów" na konkretnych przykładach z Kasty i zobaczysz jak szybko się wyłożysz na tym i jak trywialne będę te wnioski. Dodatkowo teoria wielkiej głębi dzieł Jodo wywala się na tym, że sporo z nich to po prostu zwykła improwizacja. Więc sorry. Ukrytego sensu możesz się doszukać w kamyku leżącym na drodze.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Maj 16, 2016, 02:43:59 pm
Moim zdaniem dorabiasz ideologię tam gdzie jej nie ma. Nie chce mi się, ale mógłbym zacząć szegółowo wypytywać Cię o zastosowanie i przedstawienie "procesów" na konkretnych przykładach z Kasty i zobaczysz jak szybko się wyłożysz na tym i jak trywialne będę te wnioski. Dodatkowo teoria wielkiej głębi dzieł Jodo wywala się na tym, że sporo z nich to po prostu zwykła improwizacja. Więc sorry. Ukrytego sensu możesz się doszukać w kamyku leżącym na drodze.
Ale już od zarania ruchu surrealistycznego jednym z jego aksjomatów było przekonanie, że w improwizacji ukazują się struktury nieświadomości. Dla wczesnych surrealistów były to struktury Ego i popędów tak jak opisał Freud, dla Jodo to przede wszystkich archetypy Junga oraz Campbella.
Po czy poznam, że zrozumiałem i zaakceptowałem konwencję na tyle, by być godnym krytykowania tych komiksów? Jest jakieś ciało doradcze, które wyda obiektywny sąd? Bo z tego rozumiem, że skoro mam sporo krytycznych uwag do tych komiksów, to nie mogę ich wyrazić, tak długo, aż nie dowiem się, że rozumiem konwencję i akceptuję ją. Tylko że - jak też rozumiem - każda krytyczna teza będzie świadczyć o tym, że wciąż nie rozumiem konwencji?


Przecież oczywistym jest, że komiks/film/cokolwiek może się nie podobać. Chodzi o to, żeby nie krytykować kota za to, że nie szczeka a psa, że nie miauczy. Konkretniej nie będę odpowiadał, bo widzę, że kolega chyba poczuł się atakowany. Ale wydaje mi się, że lepiej wiedzieć coś o czymś, co się krytykuje.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 16, 2016, 04:13:13 pm
@ Epekeina. Ukazywanie się struktur nieświadomości? Serio? W kontekście komiksu, który w aboslutnie linearnej narracji w guncie rzeczy pozbawionej żadnej finezji opowiada głównie o rozwałce poprzetykanej barwnymi rytułałami?

Wiesz, to co mówisz w bardzo elokwentny sposób, to dla mnie mowa trawa. Można w ten sposób opisać i zaklinać każdą rzeczywistość. W tym przypadku to jednak 100% wishful thinking. (I nie żebym nie lubił Jodo.)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Maj 16, 2016, 06:15:44 pm
@gobender
Rozumiem, mamy inne zdanie. Zaznaczę tylko, że nie są to tylko moje wymysły, ale np. The Way of Tarot Jodorowski przepracowuje wiele tez Junga, Campbella czy Eliadego przez Tarota. I to później widać w Incalu czy Świętej Górze. Nie chodzi tu tylko o konotacje John DiFool-Głupiec, ale Jodo widzi np. w uszeregowaniu kart i ich interakcjach proces stawania się powiedzmy, z braku lepszego określenia, Jaźni. Można tego nie uznawać, nie-wierzyć, moim zdaniem tkwi to ewidentnie w niektórych jego dziełach.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: horror w Maj 17, 2016, 05:36:11 am
@ Epekeina. Ukazywanie się struktur nieświadomości? Serio? W kontekście komiksu, który w aboslutnie linearnej narracji w guncie rzeczy pozbawionej żadnej finezji opowiada głównie o rozwałce poprzetykanej barwnymi rytułałami?


nie wiesz w jaki sposob, jak dlugo i pod jakim wplywem kolega J pisal scenariusz. Widzisz efekt finalny ale nie wiadomo jak bylo ze zrodlem.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 17, 2016, 06:33:54 am
@UP Ale chyba nie zadaniem odbiorcy jest to wiedzieć.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: horror w Maj 17, 2016, 02:02:47 pm
@UP Ale chyba nie zadaniem odbiorcy jest to wiedzieć.

zadaniem odbiorcy jest tylko i wylacznie rozkoszowac sie odbiorem. w zasadzie autor powinien byc transparentny i nie powiniene istniec w powiazaniu z odbiorem.

nie zmienia to faktu ze ten kto cos stworzyl, co on w tym czasie czul, swiadomy byl czy nieswiadomy to wplywa jak najbardziej na samo dzielo.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 17, 2016, 02:47:35 pm
Co z kolei nie zmienia faktu, że nie nawet odbierajac dzieło, nie masz pojecia co naprawdę czuł. Wiec wszystko to co sobie dopowiemy może nie mieć kompletnie nic wspólnego ze świadomą a tym bardziej podświadomą intencją autora.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Maj 17, 2016, 04:53:19 pm
zadaniem odbiorcy jest tylko i wylacznie rozkoszowac sie odbiorem. w zasadzie autor powinien byc transparentny i nie powiniene istniec w powiazaniu z odbiorem.

nie zmienia to faktu ze ten kto cos stworzyl, co on w tym czasie czul, swiadomy byl czy nieswiadomy to wplywa jak najbardziej na samo dzielo.

David Lynch lubi to!
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: hans w Maj 17, 2016, 07:25:43 pm
Jestem w trakcie lektury Incala. W sumie mam duży dystans do komiksowej twórczości Jodorowskiego - w większości wydaje mi się bełkotliwa i nie trafiają do mnie interpretacje doszukujące się w niej głębszej myśli. Ale kupiłem "Incala", żeby zobaczyć o co chodzi z tym "Incalem", co w nim takiego jest, że stał się jedną z ważniejszych serii komiksowych sci-fi. No i śmieszna sprawa - niby wciąż nie wiem o co chodzi z tym ogromnym uznaniem dla niego, ale abstrahując od jego wartości historycznej, to podoba mi się! :)
Trudno jest mi traktować fabułę poważnie i dlatego świetnie się przy nim bawię - zabawnie się śledzi opowieść opisującą te wszystkie zakręcone, dziwaczne rasy, planety i wydarzenia rodem z dziecięcej nieskrępowanej fantazji pojawiające się jedne za drugim lub jednocześnie. W specyficzny sposób Jodorowsky potrafi mnie odprężyć, zarzucając mnie swoimi pokręconymi pomysłami.
Jeśli jest tutaj jakaś głębsza myśl, to ja jej (jeszcze) nie widzę. Ale świetnie się to czyta :)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Maj 17, 2016, 07:27:37 pm
zadaniem odbiorcy jest tylko i wylacznie rozkoszowac sie odbiorem. w zasadzie autor powinien byc transparentny i nie powiniene istniec w powiazaniu z odbiorem.

nie zmienia to faktu ze ten kto cos stworzyl, co on w tym czasie czul, swiadomy byl czy nieswiadomy to wplywa jak najbardziej na samo dzielo.
Mi też bliska jest idea autonomii semantycznej tekstu. Doprecyzowując więc: uważam, że wspominane przeze mnie symbole, archetypy i struktury są widoczne w samym tekście, i to poczynając od przykładów najbardziej oczywistych (DiFool-Głupiec, Soluna - karty księżyca i słońca plus koncepcja doskonałości androgynicznej) po mniej oczywiste (przenikająca Incala i Kastę idea monomitu). Przykłady można mnożyć.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: winckler w Maj 17, 2016, 08:41:12 pm
Jak i w innym wątku napisałem: komiksów, filmów Jodo nie należy traktować jako po prostu opowieści, których bohaterami są "realistyczne" postacie biorące udział w "realistycznych" wydarzeniach. To raczej fabularne zapisy snów, wizji czy struktur inicjacyjnych, procesów dochodzenia do wyższego poziomu świadomości czy oczyszczenia. Stąd wydarzenia i postacie to raczej archetypy i symbole, których znaczenie jest ukryte pod zewnętrzną warstwą opowieści. Ta zaś często, zgodnie z regułami surrealizmu, potrafi być niezwykle brutalna i jednocześnie absurdalna, komiczna i groteskowa. Wiele tych oskarżen wobec Jodo wynika z nierozumienia albo braku akceptacji dla tej konwencji: to tak jak oskarżać Micińskiego lub Witkacego o brak sensu, albo wytykać irracjonalnośc wydarzeń w Valhalli Rising czy Polu w Anglii. (...)  [A]by docenić Incala i Kaste, Świętą Górę i El Topo, trzeba zrozumieć i zaakceptować konwencję. Wtedy można adekwatnie krytykować te komiksy.

Moim zdaniem dorabiasz ideologię tam gdzie jej nie ma. Nie chce mi się, ale mógłbym zacząć szegółowo wypytywać Cię o zastosowanie i przedstawienie "procesów" na konkretnych przykładach z Kasty i zobaczysz jak szybko się wyłożysz na tym i jak trywialne będę te wnioski. Dodatkowo teoria wielkiej głębi dzieł Jodo wywala się na tym, że sporo z nich to po prostu zwykła improwizacja. Więc sorry. Ukrytego sensu możesz się doszukać w kamyku leżącym na drodze.


Ciekawy trop z Micińskim i Witkacym. I pełna zgoda co do wagi ustalenia konwencji. Choć wydaje mi się, ze niektóre teksty Jodorowsky'ego powstają jakby na marginesie jego metafizycznych zainteresowań. Co nie zmienia faktu, że kulturowe matryce Eliadego czy Campbella sprawdzą się tu (jak w przypadku wielu historii) znakomicie. I nie ma to nic wspólnego z tropieniem autorskich intencji i odczuć, może być natomiast przydatne podczas prób mapowania wyobraźni autora (jako pewnego konstruktu, nie realnego bytu).

Co do kamyków przy drodze: można iść na spacer i wrócić, ciesząc się ze zażyło się ruchu; można na takowy pójść i połączyć wysiłek fizyczny z pracą duchową. Niewątpliwie ruch to (w obu przypadkach) zdrowie.   
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tomb w Maj 19, 2016, 10:58:53 am
Wiele tych oskarżen wobec Jodo wynika z nierozumienia albo braku akceptacji dla tej konwencji
Zgadzam się, u mnie krytyka Jodo wychodzi w dużej mierze z braku akceptacji dla stosowanej przez niego konwencji. Istnienie takowej nie przypiera mnie jednak do muru, nie zmusza do zmiękczenia krytyki, do prób zrozumienia. To konwencja jest narzędziem, którym autor posługuje się, by dotrzeć do odbiorcy, nie odwrotnie. Oczywiście potrzeba również pewnych kompetencji ze strony odbiorcy, by zaszła nić porozumienia, ale nadal to twórca musi przede wszystkim borykać się z problemem niezrozumienia, nie odbiorca.
Gołym okiem widać, że Jodo pełnymi garściami czerpie z wielu źródeł, od mitów i literatury klasycznej, po tuzów psychologii, religioznawstwa, czy w ogóle szeroko pojętej humanistyki. To zresztą trywializm, zdało by się przeanalizować ten temat z detalami, jeśli ktoś lubi takie pojedynki intelektualne i nie brak mu wiedzy. Ja tego nie jestem wstanie zrobić, stąd kończę na zdaniach tak ogólnych, jak powyższe.
Ale niech będzie - Campbell i jego podróż bohatera, często obecna w komiksach Jodo. Ja nie znajduję w tych historiach ożywczej intelektualnie wartości, lecz cytowanie lub posiłkowanie się klasycznym dziełem mitoznawczym (niech będzie: inspirowanie się), gdzie elementem twórczym autora scenariusza jest upstrzenie kanonicznej historii elementami groteski, wynaturzenia, wyolbrzymienia, ohydy. Słowem: przesady. Tym narzędziem posługuje się Jodo z największą namiętnością i ta metoda odstręcza mnie od jego historii najbardziej. I o ile w jego filmach np. sceny okrucieństwa wywierają na mnie pewne wrażenie (ale raczej jest to wynik specyfiki tego medium, nie zabiegów scenarzysty), w komiksach nudzą, chociażby przez sam fakt ciągłego ich powtarzania oraz rażą swą tendencyjnością.
Ale czego byśmy elokwentnego nie napisali to problem sprowadza się do tego, że "mistrz" Jodo tworzy historie oparte zawsze na podobnych do siebie motywach, przez co jego komiksy stają się (przynajmniej dla części czytelników) schematyczne i pretensjonalne. Na dodatek z perspektywy dzisiejszego komiksu wiele scenariuszy razi rwanym, skrótowym sposobem prowadzenia narracji, pozbawiającym bohaterów jakiejkolwiek wiarygodnej konstrukcji psychologicznej.
Nie można autorowi odmówić wyobraźni w kreowaniu nowych światów, ale tym bardziej żal, że wszystko sprowadza się do stosowania miałkich, prostackich metod, celem przekazania ciągle tych samych płytkich treści.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: horror w Maj 19, 2016, 12:37:46 pm
Mistrz Dick tez w zasadzie tłukł te same motywy w nieskończoność , co niczego jemu i jego dziełom nie ujmuje:) podobnie wydaje mi się jest z J.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tomb w Maj 19, 2016, 12:50:51 pm
Pomyślałem o Dicku, pisząc swojego posta. Raz, że Dick powielał motywy filozoficzne mnie bardziej interesujące (czy to, co widzę, jest prawdą, a jeśli nie, co nią jest), a Jodo powtarza oklepane figury (szczery nieszczęśliwy zgnębiony uczciwy słabeusz kontra zwyrodnialec reprezentujący wynaturzoną instytucję).
Dwa - świetnym przykładem odwołania się do tradycji i wierzeń "alternatywnych" jest użycie księgi i-ching w Panu z Wysokiego Zamku (zarówno w fabule, jak i w procesie pisania powieści).
Słowem - wolę Dicka. Ale nawet on ma wiele słabizn na koncie. Głównie przez swą powtarzalność.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: bluebeery w Czerwiec 01, 2016, 10:11:59 pm
Jestem świeżo po lekturze komiksu ,,Przed Incalem" od Scream Comics. Kupiłem to wydanie(podobnie jak i Incala ) ze względu na oryginalne kolory, bo posiadam również wersje Egmontowskie. Zdziwiłem się gdy porównałem oba wydania i okazało się że nie tylko kolory są zmienione, ale i w wydaniu Egmontu brakuje dobrych paru dymków z tekstami oraz prawie wszystkie sceny nagości są ,,ocenzurowane ''... Czy ktoś orientuje się dlaczego Francuzi ocenzurowali wydanie Beltranowskie?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Czerwiec 11, 2016, 09:24:32 pm
Taka ciekawostka, Humanoidzi przygotowują budżetowy tomik, który na anglojęzycznych rynkach ma pomóc laikom wejść w uniwersum Incala. 5$, 112, zawartość zbudowana w oparciu o fragmenty Incala, Metabaronów, Technokapłanów i Megalexa.


Jako, że Jodo to dalej sekciarska zajawka w US (i nawet w UK, gdzie wielu znajomych ostro siedzących w komiksowym sci-fi często o Incalu ma dopowiedzenia co najwyżej tyle, że "no jest coś takiego") to widzę to jako dobre zagranie.


(http://cdn.bleedingcool.net/wp-content/uploads/2016/06/Humanoids-Presents-Jodoverse-Cover-600x812.jpg)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Czerwiec 11, 2016, 09:43:05 pm
No to chyba jednak nie nazwałbym tego ostrym siedzieniem w sci-fi ;). Może to nie ta generacja. Ale pamiętajmy, że Jodo siedział razem z Moebiusem w Heavy Metalu, od prakycznie samego początku. Czyli od lat 70tych. Humanoids jak już zaczął wznowienie Incala to nie może przestać, nie wiem który dodruk juz robią tego najzwyklejszego trejda. Piąty? Szósty? I cały czas super szybko sie wyprzedaja. Nie tylko Incale a całe Jodoverse.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Czerwiec 12, 2016, 01:56:06 am
No to chyba jednak nie nazwałbym tego ostrym siedzieniem w sci-fi :wink: .


Powiem Ci tak zupełnie bez złośliwości, że tak można podważyć wszystko. Idąc w moją niszę, dla mnie ludzie, którzy zgrywają fanów postapo a nie znają filipińskiej sceny filmów postapo są pozerami. Pozostaje pytanie, czy oni są pozerami bo nie znają np. Wheels of Fire, czy ja po prostu jestem wariatem? Bo dla mnie jest to oczywistość, że to po amerykanach i włochach był największy rynek takiego kina...

Czy Brytyjczyk który ma takie komiksy sci-fi jak Planet Of The Damned, lub ma też całe wieloletni jankesie dobro niedostępne tak łatwo nam, powinien bardziej znać właśnie swoje brytolskie sci-fi czy jednak powinien być omnibusem nad omnibusami i jechać pod inne rynki, które tak w cale nie wychodziły do niego naprzeciw? Modlić się do Incala? I czy to, że my tu pałujemy się Incalem a wspomnainego Planet Of The Damned czy nawet takiego banału jak Dan Dare nie mamy nie świadczy o tym, że to my "nie siedzimy ostro w sci-fi". Serio, u nich Incal nie znaczy nic przy kulcie jakim jest otoczony Dan Dare, a ilu z nas może z czystm sumieniem powiedzieć, że "czytało i zna" (można podbić stawkę, każdy kto nie ma Dana na półce nie ma pojęcia o komiksowym sci-fi, wiem, głupota, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi).

Serio. Byłbym daleki od takiej oceny... Ta, wiem, offtop ;)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Czerwiec 12, 2016, 06:49:04 am
Wiesz, to nie jest kwestia sięgania po jakies ultra nisze i zakamuflowanye opcje filipińskie. Wydaje mi się, że jasno to uzasadniłem. Brytyjczycy i amerykanie mieli znacznie więcej możliwości zapoznania sie z twórczością Jodo na przestrzeni minionych DEKAD niż my. To było u nich wydawane nie raz i nie dwa. Poczawszy od HM, które jednak miało spory wpływ na swiadomość komiksową za oceanem i w UK skończywszy zwłaszcza na ostatnich latach. Daleko mi też do oceniania czegokolowek. Uznaj to bardziej jako luźną teorię. ;) A już na pewno nie złośliwą. Oczywiście, że maja wielokrotnie bardziej zróżnicowany rynek i z pewnoscią Incal nie ma takiego statusu jak we Francji, ale nie pwoiedziałbym też że jest bardzo mało znany. Wielokronie wyprzedane nakłady jednak mówia za siebie. Na komiksowych forach też jakoś nie zauważyłem nigdy zbytniej konsternacji jak powiał się tytuł Incal czy nazwisko Jodorowskiego.
Reasumując: nie krytukuję, że nie znają. Bardziej wydaje mi sie, że przesadzasz, mówiąc że nie znają ;)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Czerwiec 12, 2016, 10:29:32 am
Reasumując: nie krytukuję, że nie znają. Bardziej wydaje mi sie, że przesadzasz, mówiąc że nie znają :wink:


Twierdzę, że słabo znają (co nie jest niczym złym), nie, że nie znają. Moje doświadczenie z fandomem w UK (a mam wrażenie, że niestety znam go lepiej niż nasz krajowy) jest takie, że po pierwsze Moebius > Jodorowsky, Yodo poza Moebiusem istnieje też tylko gdy odpowiada za to Ladronn, a Ladronn i tak tylko przez to jak kojarzy się czytelnikowi z Inhumans Carlosa Pacheco/komiksami Starkingsa.

Ów wielokrotnie wyprzedane nakłady anglojęzycznych Humanoidów były skierowane i tak przede wszystkim na rynek US.

W sumie nie będę kruszył kopii bo koniec końców chodziło mi o to - fajnie, że wydają coś takiego starając się bardziej wypromować Jodoverse wśród szarego czytelnika komiksów (premiera zbiorku będzie na SDCC, później normalna sprzedaż przez LCSy i mimo, że nie potrzeba mi tego wydania, to i tak na 100% je zamówię dla sportu).
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Czerwiec 14, 2016, 09:04:05 am
czytał już Ktoś....?

http://www.glenatbd.com/bd/les-fils-d-el-topo-tome-1-9782344004487.htm?utm_source=FilsdelTopoT1-BDGest-Inter&utm_medium=FilsdelTopoT1-BDGest-Inter&utm_campaign=FilsdelTopoT1-BDGest-Inter

Rysunki niczego sobie, ciekawe, jak się to ma do oryginalnej historii.

Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: kuba g w Czerwiec 14, 2016, 09:27:44 am
Rysunki niczego sobie, ciekawe, jak się to ma do oryginalnej historii.


No stary, to Ladronn, nawet jak scenariuszowo zostanę rozczarowany to i tak spełnia się moje marzenie i po Ladronnie bawiącym się w Blade Runnera teraz dostanę pełnoprawnego westernowego Ladronna (i nie mam tu na myśli takich półśrodków jak okładki All-Star Western).
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Czerwiec 14, 2016, 09:40:46 am
Okładka mi się podoba, plansze zresztą też. Nie wiem czy to trochę nie jest odcinanie kuponów od popularności filmu. Takie powroty po latach są zawsze podejrzane.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Czerwiec 14, 2016, 09:49:53 am

No stary, to Ladronn, nawet jak scenariuszowo zostanę rozczarowany to i tak spełnia się moje marzenie i po Ladronnie bawiącym się w Blade Runnera teraz dostanę pełnoprawnego westernowego Ladronna (i nie mam tu na myśli takich półśrodków jak okładki All-Star Western).

Mało już pamiętam z filmu (trzeba odkurzyć dvd), ale z tego co pamiętam westernem chyba bym tego nie nazwał ;) (EDIT: Już pamiętam, pomyliło mi sie z Fando y Lis ;)
Niemniej ciekawe, na pewno trzeba będzie zbadać.

EDIT 2: Rysunki bosko wygladają. Scream, do dzieła!
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Czerwiec 17, 2016, 08:20:32 pm
Drugi tom The Metabaron już w preorderze

https://www.amazon.co.uk/Metabaron-Techno-Cardinal-Transhuman-Oversized-Deluxe/dp/1594656800/ref=sr_1_52?s=books&ie=UTF8&qid=1466191102&sr=1-52 (https://www.amazon.co.uk/Metabaron-Techno-Cardinal-Transhuman-Oversized-Deluxe/dp/1594656800/ref=sr_1_52?s=books&ie=UTF8&qid=1466191102&sr=1-52)

(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/91b7P-7P4HL.jpg)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Lipiec 10, 2016, 04:07:22 pm
Po lekturze Screaming Planet stwierdzam, że:

a) jest to baaaardzo słabe. Nawet jak na Jodo to historie są totalnie wtórne i niezbyt interesujące. Może poza jedną (dodatkowo z fajnym rysunkiem Landronna)
b) wbrew wsześniejszym doniesieniom na forum, nie ma to nic wspólnego z Jodoverse

Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Archelon w Październik 11, 2016, 04:03:14 pm
Kilka przykładowych plansz z komiksu wspomnianego 2 posty wyżej. Może jakieś wydawnictwo będzie zainteresowane tytułem w przyszłości.
http://www.bdgest.com/preview-2054-BD-meta-baron-orne-8-le-techno-cardinal.html (http://www.bdgest.com/preview-2054-BD-meta-baron-orne-8-le-techno-cardinal.html)


Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Koro w Październik 11, 2016, 04:42:54 pm
Czy ktoś czytał/kupił Kastę Metabarnów? Jakieś wrażenia co do wydania lub samego komiksu?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Październik 11, 2016, 07:38:19 pm
Kilka przykładowych plansz z komiksu wspomnianego 2 posty wyżej. Może jakieś wydawnictwo będzie zainteresowane tytułem w przyszłości.
http://www.bdgest.com/preview-2054-BD-meta-baron-orne-8-le-techno-cardinal.html (http://www.bdgest.com/preview-2054-BD-meta-baron-orne-8-le-techno-cardinal.html)

Pierwotnie łudziłem się, ze to będzie autorski popis valentina sechera, powyższe już nie podobaja mi sie tak bardzo. Trochę szkoda, bo taka jednorodność służyła moim zdaniem wcześniejszym pozycjom. A to chyba będzi epierwsza taka wyraźnie pomieszana stylistycznie. (No moze poza Weapons.. ale tam to miało jakieśtam uzasadnienie narracyjne.) W sumie moze tu też, ale to chyba najsłabszy rysunek w Jodoverse so far
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gascan w Maj 11, 2017, 06:42:00 pm
Juan Solo ma feeling westernu? Wiem, że akcja nie dzieje się na dzikim zachodzie ale to chyba nie szkodzi żeby zalatywało od tego westernem?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 11, 2017, 07:42:56 pm
Więcej w tym miksie chyba Reservoir Dogs i Białego Lamy niż westernu.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Maj 11, 2017, 08:33:51 pm
Pierwsze dwie części to nawet wartka akcja, powiedzmy taka nawet opowieść sensacyjna. Natomiast dwa kolejne odcinki, to już odjazd w zupełnie inną stronę, czyli dziwne odjazdy w mistycyzm.

Przyznam, że początek bardziej mi się podobał i spodziewałem się, że taka będzie całość. O ile Jodo mnie tu trochę zawiódł, to Bess trzyma poziom cały czas.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Maj 11, 2017, 08:43:44 pm
Oczywiście, że zalatuje westernem z uwagi na scenografię. W końcu przynajmniej z połowa westernów dzieje się na archetypicznej meksykańskiej pustyni z kaktusami, tubylcami i pueblami.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gascan w Maj 11, 2017, 08:51:05 pm
Dzięki. Chyba wezmę oba tomy. Reservoir Dogs+Mistycyzm+Western brzmi ok. Coś jak Scalped. Nie mam zbyt dużo do czynienia z komiksem frankofońskim ale lubię Tintina i Durango, a np od Enki Bilala się odbiłem i sprzedałem w pizdu "Animalz" i "Julia i Roem".
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Maj 11, 2017, 09:00:02 pm
Tylko, że pewne motywy fabularne ulubione przez Jodorowskiego wzbudzają obrzydzenie. Ja bym się tego komiksu z chęcią pozbył gdybym nie był zbyt leniwy na pakowanie i chodzenie na pocztę.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Maj 11, 2017, 09:43:46 pm
Dzięki. Chyba wezmę oba tomy. Reservoir Dogs+Mistycyzm+Western brzmi ok. Coś jak Scalped. Nie mam zbyt dużo do czynienia z komiksem frankofońskim ale lubię Tintina i Durango, a np od Enki Bilala się odbiłem i sprzedałem w pizdu "Animalz" i "Julia i Roem".

No bo Bilal jest przereklamowny jak dla mnie, zresztą Jodorowsky też, ale w inny sposób i zręcznie rekompensuje swoje własne braki doborem rysowników. I o ile wyobrażam sobie swoje półki bez Bilala to bez Jodo już nie.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gascan w Maj 11, 2017, 09:45:25 pm
@NuoLab
Obrzydzeniem się nie martwię bo lubię np. serię Crossed. Tam są sceny typu gwałt na delfinie przez tę jego dziurkę na grzbiecie z jednoczesnym wyciąganiem mu wnętrzności. Chyba, że Jodorowski zahacza o pedofilię?? To wtedy jednak bym odpuścił.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Maj 11, 2017, 10:22:41 pm
Tylko, że pewne motywy fabularne ulubione przez Jodorowskiego wzbudzają obrzydzenie. Ja bym się tego komiksu z chęcią pozbył gdybym nie był zbyt leniwy na pakowanie i chodzenie na pocztę.
Oczywiscie. I w tym cale piekno Jodorowskiego. I nie jest to li tylko epatowanie szkaradstwem, lecz niebanalna kompozycja groteskowej ohydy, wywolujaca w odbiorcy cale spektrum emocji i odczuc, gdzie odraza jest tylko jednym z nich i jedynym, dla ktorego istnieje nazwa. Jakze zatem okreslic to inaczej, anizeli sztuką? Rzeczy ładne sa przyjemne, ale zarazem tak beztroskie, emocjonalnie neutralne, ze podatne na szybkie zapomnienie (niczym ten motylek, co to barwa swych szkrzydelek oku radosc niesie, dusze obojetna wszak pozostawiajac). Juan Solo jest prawdopodobnie najlepszym (pomijam Incala) komiksem Jodorowskiego, jaki przeczytalem, a, o ile sie nie myle, przeczytalem wszystko, co ukazalo sie jego autorstwa w Polsce. A np. scene "burdelowego" Solo jest wprost genialna.

No bo Bilal jest przereklamowny jak dla mnie, zresztą Jodorowsky też [...]  I o ile wyobrażam sobie swoje półki bez Bilala to bez Jodo już nie.
A ja sobie nie wyobrazam ani bez Jodo, ani bez Bilala. Ale nie moge juz wiecej pisac, bo musze isc spac. Mam nadzieje, ze przysni mi sie cos ohydnego ;-)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gascan w Maj 19, 2017, 07:43:47 pm
Jednak swoją pierwszą przygodę z Jodorovskim zacząłem od "Bouncer: Do piekła i z powrotem" Taurusa. Świetna spójna przygoda. Klimatyczna miejscówka i jej okolice ze swoją historią i mitologią.
Spodziewałem się mistycznego doznania i naznaczenia przez mesjasza komiksu. Dzięki bogu to był tylko porządny brutalny western. W przyszłym miesiącu dokupię pierwszy zbiorczy Bouncera od Humanoids. Jodorovsky solidna firma.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Lipiec 31, 2017, 08:56:12 am
Właśnie zorientowałem się, że Metabaron nie wyszedł z pod pióra Jodo. On jest tylko jako wabik na okładce i pewnie na fakturze.


Mam nadzieję, że komiks trzyma poziom. A nawet jak nie trzyma, to i tak kupię polskie wydanie. Oczywiście Oczywiściejeśli jeśli się pojawi, a sądzę, że się pojawi. Scream - do dzieła.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Lipiec 31, 2017, 09:22:48 am
Właśnie zorientowałem się, że Metabaron nie wyszedł z pod pióra Jodo. On jest tylko jako wabik na okładce i pewnie na fakturze.

A nie jest tak, że Jodo odpowiada za koncepcję fabuły, natomiast drugi autor za rozpisanie na scenariusz?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Lipiec 31, 2017, 10:50:31 am
Tak właśnie jest. Jodo w stopce ma dopisek Story.
A sam komiks jest ładnie trzyma poziom Kasty.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Kratoss w Lipiec 31, 2017, 10:58:49 am

Mam nadzieję, że komiks trzyma poziom. A nawet jak nie trzyma, to i tak kupię polskie wydanie. Oczywiście Oczywiściejeśli jeśli się pojawi, a sądzę, że się pojawi. Scream - do dzieła.

Scream juz go zapowiedział. Będzie wydawał go w podwójnych albumach(Double Scream).
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: pokia w Lipiec 31, 2017, 11:57:33 am
Musiałem przeoczyć. Tzn. spodziewałem się, ale nie widziałem potwierdzenia [lub zapomniałem]. Teraz powinni chyba wydać technokapłanow, bo zapowiadali. Liczę tez za Megalex.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Wrzesień 12, 2017, 09:33:25 pm
W przyszłym roku więcej Jodo po angielsku od Humanoids.
Od jakiegoś czasu mozna zamawiać Moon Face a teraz doszedł jeszcze The Metabaron 3.

(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/51wwg%2B1Ac-L._SX374_BO1,204,203,200_.jpg)
(https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/51TJVrG9EBL.jpg)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: mappy w Wrzesień 12, 2017, 09:56:23 pm
Od premiery Księżycowej gęby od Egmontu minęło ponad 10 lat. Posiadam ale nowe wydanie to by się przydało.
W sumie na Scream można chyba liczyć.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Wrzesień 12, 2017, 10:07:06 pm
W przypadku Metabarona na pewno. Z Moon Face nie wiadomo. Niemniej oba oversized (jeśli potrzebujesz pretekstu do update'u ;)  )
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: arczi_ancymon w Wrzesień 16, 2017, 08:36:19 pm
Księżycowa gęba to jeden z moich ulubionych Jodo, ale długo schodził Egmontowi (jeszcze 2-3 lata temu był do kupienia), więc wątpię. Prędzej pewnie "Biały lama" wyjdzie.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: [robak] w Wrzesień 22, 2017, 09:56:16 am
Jak Wam podszedł nowy Metabaron?

(Wiadomo, kiedy Scream planuje drugi tom?)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Wrzesień 22, 2017, 05:21:56 pm
Prędzej pewnie "Biały lama" wyjdzie.
Prorok?... czy co?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Wrzesień 22, 2017, 06:28:54 pm
haha!  Kontynuuj, Archi, nie krępuj się :D
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: bosssu w Listopad 13, 2017, 01:01:03 pm
Lama ma wyjść po Legendach Lamy i tworzyć całość w pudełku. :biggrin:
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: adam and arluk w Grudzień 20, 2017, 01:41:39 pm
Chętnie przeczytałbym opinię na temat El Topo. Ostatnio nie po drodze mi z najnowszymi dziełami Jodorovskiego i nieco obawiam się tego tytułu. Mam nadzieję, że nie jest tak groteskowy jak "Królewska krew".
Czy El Topo to kontynuacją filmu? Znajomość filmu jest niezbędna?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Epekeina w Grudzień 20, 2017, 02:48:27 pm
Żeby podać kontekst - Królewska Krew to moim zdaniem najgorszy komiks Jodorowskiego, a chilijski szaman jest jednym z moich ulubionych scenarzystów. El Topo zdecydowanie daje radę; znajomość filmu nie jest konieczna (choć z pewnością jest pomocna) ponieważ na początku albumu czytelnik zostaje wprowadzony w wydarzenia poprzedzające rzeczony album. Co do samej historii muszę stwierdzić, że w pewnym sensie sam sposób prowadzenia narracji w komiksie jest jakby bardziej jednoznaczny i mniej tajemniczy niż w filmie. Oczywiście Jodorowski pozostaje Jodorowskim: zgodnie z poetyką surrealizmu rzeczywistość ulega karykaturalnemu wyolbrzymieniu, ale w tym wypadku nie przekracza tej granicy poza którą seks i przemoc świętują same siebie; na życie Kaina cieniem rzuca się oczywiście przeszłość pod postacią doskonałego Ojca wyzwalając w synu zło i nienawiść (swoją drogą w styczniu wychodzi Metagenealogia Jodorowskiego; nawet jeśli ktoś nie przepada za ezoteryką lub uważa, że nie utrafia ona w nic rzeczywistego, to i tak wydaje mi się, że Ci, którzy zaczytują się w Jodorowskim powinni sięgnąć po tę pozycję, która zapewnie rzuci światło na twórczość Alejandro); znowuż otrzymjemy opowiesć inicjacyjną o oczyszczeniu i samopoznaniu, której akcja toczy się raczej podług logiki mitu i archetypów (Jodorowsky zdaje się mnożyć w Krecie różne formy jedności przeciwieństw). Nihil novi, ale komiks zdecydowanie angażuje, w czym bez wątpienia pomagają piękne, choć może nazbyt sterylne, ilustracje Landronna. Jednocześnie to dopiero początek historii i daje się to odczuć, ale nie w sensie negatywnym - autorzy nigdzie się nie śpieszą i spokojnie snują swą opowieść. Polecam. Choć niespecjalnie gustuję w stosowaniu szkolnego sposobu oceniania daję solidne 4/6, dla fanów Jodorowskiego (czy też filmu) 5/6.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: adam and arluk w Grudzień 20, 2017, 06:25:26 pm
@Epekeina
Dzięki, dostałem więcej niż oczekiwałem, przekonałeś mnie do El Topo.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Grudzień 20, 2017, 08:55:55 pm
Żeby podać kontekst - Królewska Krew to moim zdaniem najgorszy komiks Jodorowskiego, a chilijski szaman jest jednym z moich ulubionych scenarzystów. El Topo zdecydowanie [...]
pięknie napisane, rób to częściej!
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: [robak] w Maj 30, 2018, 11:28:40 am
Jak wrażenia po Showman Killer?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Klint w Wrzesień 03, 2018, 02:01:42 pm
Tom czwarty Królewskiej Krwi w październiku. Ciekawe kiedy i czy w ogóle u nas?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Wrzesień 04, 2018, 12:54:42 pm
Nie do końca Jodo, ale Jodoverse. Widziałem ten tytuł już dawno, ale dopiero teraz przeczytałem notkę, wg której to się dzieje w Jodoverse. Dziwne, bo wygląda zaskakująco "normalnie" :)


(https://www.humanoids.com/assets/CatalogueArticle/882/Simak_1_2018_RoughCoverUS_12975_zoomed.jpg)
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: R~Q w Październik 23, 2018, 12:46:31 pm
Marudziłem i narzekałem, że ciężko dorwać Jodoverse (szczególnie Incale) u nas w rozsądnej cenie, ale zerknąłem na Book Depository i tam wszystkie trzy części są ledwo powyżej 100 PLN i to HC.

Ktoś wie, czy te angielskie wersje mają stare, czy nowe kolorowanie?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Październik 23, 2018, 01:21:20 pm
Incal od Humanoids ma stare. Before.. chyba w ogóle nie ma innej wersji kolorystycznej. After.. na pewno nie ma.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: PawelC w Październik 23, 2018, 05:49:30 pm
R~Q przed zamówieniem upewnij się jaki format mają te komiksy (o ile robi ci to oczywiście różnicę). Zarówno Incal jak I before były kiedyś wydane w mniejszym, "amerykańskim" formacie. Ja kiedyś dawno temu nie zwróciłem na to uwagi przy zamówieniu i się lekko zdziwiłem :).
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Październik 23, 2018, 07:47:19 pm
To właśnie jest to mniejsze. Oversized są dawno wyprzedane (Before jest do kupienia w MVM jeszcze w wersji oversized, a Final w wersji 30x40) , ale na początku roku wyjdzie wznowienie Incala, powiększonego i w sklipkejsie. Dodatkowo wydanie ma być wzbogacone o 8 stron bonusowego materiału.


https://www.amazon.co.uk/gp/product/1594653445/ref=oh_aui_detailpage_o00_s00?ie=UTF8&psc=1 (https://www.amazon.co.uk/gp/product/1594653445/ref=oh_aui_detailpage_o00_s00?ie=UTF8&psc=1)

https://www.bookdepository.com/Incal-Oversized-Deluxe-Edition-Alejandro-Jodorowsky/9781594653445?ref=grid-view&qid=1540320556467&sr=1-1
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: mack3 w Listopad 01, 2018, 07:18:13 pm
Before.. chyba w ogóle nie ma innej wersji kolorystycznej. After.. na pewno nie ma.
Wydaje mi się, że Przed Incalem dorobiło sie 2 wersji kolorystycznych, ale mogę sie mylić.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: bluebeery w Listopad 03, 2018, 07:07:16 pm
Zgadza się. "Przed Incalem" w wydaniu screamowym ma oryginalne kolory, a wydanie Egmontu podobnie jak i "Incal" ma komputerowe autorstwa Beltrana z tego co pamiętam.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: gobender w Listopad 03, 2018, 08:52:48 pm
Rzeczywiście, na Gildii są nadal plansze.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Klint w Listopad 07, 2018, 05:11:13 pm
Czy ktoś z forumowiczów orientuje się czy 4 tom KRÓLEWSKIEJ KRWI miał już europejską premierę ?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Tiall w Listopad 07, 2018, 09:44:24 pm
nie, nie miał, i zaraz minie 5 lat od premiery 3 tomu we Francji
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Klint w Listopad 08, 2018, 02:50:25 pm
A nie był jakoś teraz zapowiadany ?
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Listopad 08, 2018, 03:57:37 pm
https://modern-graphics.de/COMICS/Comicalben-buecher/S/Sang-Royal-4-Rache-und-Erloesung.html
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Tiall w Listopad 08, 2018, 04:08:54 pm
czyli u Niemców 3 tomy są wyprzedane, a czwarty się nie ukaże
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Listopad 08, 2018, 04:21:48 pm
Odbieram to raczej, że jeszcze się nie ukazał.
Tytuł: Odp: Jodorovsky - Alexandro a Alejandro?
Wiadomość wysłana przez: Klint w Listopad 08, 2018, 07:14:18 pm
https://modern-graphics.de/COMICS/Comicalben-buecher/S/Sang-Royal-4-Rache-und-Erloesung.html (https://modern-graphics.de/COMICS/Comicalben-buecher/S/Sang-Royal-4-Rache-und-Erloesung.html)
Nawet okładka jest !