komiks będzie czarno biały (+szarości).
Być może wersja kolorowa trafi później do dystrybucji cyfrowej
tak się cały czas zastanawiam nad tą kontynuacją Postapo i naszło mnie takie pytanie, może nieco infantylne heh.
Dlaczego na okładce nie ma żadnej informacji, ze to część pierwsza np. "Postapo #1" itp itd? To celowe działanie czy ktoś po prostu...zapomniał?
uklony za polskie realia.
Jeśli mam być szczery to właśnie nie do końca da się odczuć te "polskie realia" chyba. Na tyle na ile teraz pamiętam to akcja Postapo mogła dziać się w każdym praktycznie miejscu w Europie tudzież Stanach i mogłaby być tak samo zobrazowana.
Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu :wink:
A co do braku wyjaśnienia jak doszło do zaistniałej sytuacji, co to za wirus i dlaczego ludzie (ludzie?) zżerają się nawzajem - tak, to zdecydowanie atut "Postapo".Przypomnijcie mi prosze czy w Postapo jest mowa o jakims wirusie, bo nie mam teraz komiksu pod reka, a juz nie pamietam? Chyba nie bylo zadnej wzmianki nt. przyczyny zaglady.
W zeszłym roku po pierwszym tomie, moje skojarzenia też powędrowały w kierunku "Walking Dead" , rozmawiałem nawet z autorem na ten temat, okazało się że scenarzysta nie znał serii o żywych trupach, a jego inspiracją do napisania "Postapo" była "Droga" Cormaca McCarthy."Postapo" to rzeczywiście fajna rzecz jest. Niemniej zawsze z pewnym rozbawieniem czytam wypowiedzi, w których twórcy komiksowi twierdzą, iż podczas tworzenia swojego dzieła nie znali jakiegoś powszechnie znanego tytułu. Moją ulubioną twórczynią pod tym względem jest pani Sowa ze swoją "Marzi" (czytaj: Mażi), która, zapytana o inspiracje, stwierdziła, że nie słyszała o autobiograficznym "Persepolis" Marjane Satrapi. W zw. z tym warto zauważyc, iż pomijając zagadnienie, w jakim stopniu i czy w ogóle "Persepolis" mogło miec wpływ na "Marzi", w "Persepolis" przyjaciele zwracają się do głównej bohaterki per Marji (czytaj: Marżi).
Daniel Gizicki nie twierdzi, że nie zna Żywych Trupów. Jedynie wspomina o tym, że w pewnym momencie - dawno temu - przestał czytać komiks Kirkmana.No to jak to jest naprawdę? Ty, Jaroslawie, twierdzisz, iż Daniel Gizicki nie twierdzi, że nie zna "Żywych Trupów", oraz jednocześnie Wyszu twierdzi, że Daniel Gizicki powiedział mu, że nie zna. Założenie prawdziwości obydwu powyższych twierdzeń prowadzi do sprzeczności, a zatem - przynajmniej na gruncie logiki dwuwartościowej - jedno z nich musi być nieprawdziwe, czyli fałszywe. Pytanie: które?
chodzi jedynie o to, że Postapo zbiera same pozytywne opinie, a nie jest aż tak genialnym komiksem jak mogłoby się wydawać. Mam wrażenie, że każda opinia jest powielana przez kolejne serwisy (sponsorowane czy nie) bez ukazania odczuć, jakie towarzyszyły lekturze. Wiem, że tak się robi marketing, by podnieść sprzedaż, ale nie o to chodzi.
Jarek od razu się przyznaj ile Ci z wydawcą za nią zapłaciliśmy. Bo ten Pan tu węszy jakiś szwindel
Bo ten Pan tu węszy jakiś szwindel
Te trzy recenzje są pozytywne, momentami lekko neutralne (paradoks.net.pl). Każdy z tych portali współpracuje z wydawnictwem. Moje pytanie zatem, czy nie są one naciągnięte, by nie nadepnąć na odcisk wydawcy?Zmień leki, te które bierzesz negatywnie wpływają na twój odbiór rzeczywistości. Recenzja jest to indywidualna ocena recenzenta - jeden napisze, że filmy Uwe Bolla to arcydzieło, bo mu się akurat podobają, a drugi że to gnój, którego nie da się oglądać. Komuś może się Postapo podobać, a komuś nie i jest to normalna kolej rzeczy. Współpracuję z wieloma rożnymi wydawcami i nigdy żaden z nich nie napisał do mnie maila, że pojawiła się negatywna czy neutralna recenzja (to w sprawie tego odcisku). Co najwyżej nie linkował jej u siebie (ma do tego pełne prawo) lub właśnie linkował, aby wywołać dyskusję na temat danego utworu. Za każdym razem jak zwraca się do mnie recenzent z pytaniem - a co będzie jak recenzja będzie niepochlebna (no przecież dostaliśmy egzemplarz do opisania), odpisuje - to jest twoja opinia, odczucia na temat danego utworu i na tym masz się koncentrować, a nie na tym co powie wydawca. Co do Postapo to przeczytałem oba zakupione przeze mnie tomy i zakupu nie żałuję. Mało tego, uważam że to całkiem niezły komiks, może nawet bardzo dobry, bo jeżeli siadam do jego czytania, a po chwili jestem już na ostatniej stronie, to dla mnie oznacza, że był zajmujący zarówno pod względem rozwoju akcji, jak i postaw poszczególnych postaci. Styl rysunków mnie nie przeszkadza, uważam że grafiki Krzysztofa Małeckiego są udanym nośnikiem tej historii. Gdzieś na fb przeczytałem, że ktoś się zastanawia nad kupnem Sagi, bo tam są brzydkie rysunki (najwyraźniej nie widział brzydkich rysunków). Zarówno Sagę jak i Postapo połknąłem od razu - w obu przypadkach grafiki nie przeszkadzają w odbiorze komiksu, a wręcz przeciwnie budują odpowiedni klimat, space opery i świata po apokalipsie. Nie każdy komiks musi mieć rysunki Jima Lee, bo wtedy wszystkie byłyby takie same, a to byłoby bardzo nudne.
Co prawda nie miałem okazji czytać "Postapo", ale czas jakiś temu w końcu podczytałem "Gillesa McCaby". Szczerze przyznam, że pochwały z którymi spotykałem się w recenzjach tego komiksu były stanowczo na wyrost. Stąd nie zdziwiłbym się gdyby podobnie rzecz się miała w przypadku "Postapo".
Fragsel - forum Gildii nie jest jednym miejscem na którym współautor "Postapo" dał wyraz swoim żalom. A co do zarzutu o sponsorowane recenzje to ów wątek - tak jak zresztą już wspominałem - zaistniał wtórnie.
Co prawda nie miałem okazji czytać "Postapo", ale czas jakiś temu w końcu podczytałem "Gillesa McCaby". Szczerze przyznam, że pochwały z którymi spotykałem się w recenzjach tego komiksu były stanowczo na wyrost. Stąd nie zdziwiłbym się gdyby podobnie rzecz się miała w przypadku "Postapo". [...] Niemniej BrudnyGarry poświęcił swój czas na rozpisanie recenzji (a być może także pieniądze na zakup komiksu). I chociażby z tego względu należy mu się rzetelne odniesienie się do jego uwag. Nie ma potrzeby tak się zapieklać.Nawimar, wygląda na to, że Twoje odniesienia do "recenzji" BrudnegoGarrego mają podobne podstawy jak Twoja ocena "Postapo" opierająca się na lekturze "Gillesa". Wszak trudno, nawet na podstawie bardzo pobieżnej lektury przedmiotowej "recenzji", nie zauważyć, iż autor, oprócz "poświęcenia swojego czasu", "poświęcił także pieniądze na zakup komiksu", o czym skwapliwie wspomina na samym jej wstępie. Sam zaś tekst BrudnegoGarrego pozwoliłem sobie określić jako "recenzja", ponieważ sformułowaniami typu: "Uproszczona kreska i monotonne ujęcia ramek z pewnością nie przypadną do gustu miłośnikom wysmakowanych kadrów rodem z komiksów Marvela", czy "Małecki ze swoją nieco kanciastą kreską i monochromatyczną tonacją nie potrafił mnie dłużej zatrzymać przy żadnej ramce. [...] Ubogość detali nieco nużyła, dlatego moja uwaga bardzo szybko przerzucona została na dialogi" tekst ten w pełni zasłużył sobie na cudzysłów.
Niektóre teksty wobec Garry'ego były - ujmijmy to łagodnie - niedyplomatyczne :wink:
Nawimar, zaprawdę Twoja wykładania rozszerzająca przytoczonej wypowiedzi współautora budzi mój podziw.
Skorygujemy zatem: zamieszczoną na FB konstatację " sorry, niech sp........la" współautor "Postapo" odniósł wobec recenzenta nieprzychylnej oceny tego komiksu. Choć w gruncie rzeczy dotyczy ona tej części odbiorców współtworzonego przezeń produktu, która nie podziela entuzjazmu pozostałych recenzentów.
I ok. Ocenę zarówno tekstu jak i reakcji kolegi Gizickiego wypada pozostawić każdemu do indywidualnego osądu.... a przynajmniej mój osąd jest taki, iż " sorry, niech sp........la" jest jak najbardziej adekwatną odpowiedzią zarówno pod względem formy, jak i treści, bowiem nie można inaczej ustosunkować się na pozbawione jakichkolwiek podstaw merytorycznych, idiotyzmy powypisywane przez autora przedmiotowej "recenzji" (np. takie jak te, powołane przeze mnie w moim poprzednim poście), jak tylko w ten sposób.
Skorygujemy zatem: zamieszczoną na FB konstatację " sorry, niech sp........la" współautor "Postapo" odniósł wobec recenzenta nieprzychylnej oceny tego komiksu. Choć w gruncie rzeczy dotyczy ona tej części odbiorców współtworzonego przezeń produktu, która nie podziela entuzjazmu pozostałych recenzentów.
A może tak po prostu wypadałoby na spokojnie wyjaśnić osobie z wątpliwościami np. niuanse związane z trybem produkcji komiksu?CytujA dlaczego ja mam coś recenzentowi wyjaśniać? Jeśli bierze się za pisanie recenzji to niech najpierw sobie zrobi research. Bardzo łatwo jest stawiać wyssane z palca zarzuty nie mając pojęcia o rzeczywistości.
Autor nie jest od edukowania recenzenta. recenzent jeśli chce mieć minimum wiarygodności musi się najpierw sam wyedukować.
Fragsel. Ale przeczytaj uważnie tę recenzję, jej autor nie stawia tam tez które umożliwiają polemikę. cały ten tekst jest utrzymany w stylistyce "że tak mu się widzi i tak mu się podoba lub nie". A z argumentem "uważam że komiks jest taki a taki" nie sposób polemizować.
I na koniec uważam, że recenzent ani autor nie są świętymi krowami i powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa. Na moje zwrócenie uwagi na dziwny argument apropo częstotliwości publikacji, autor recenzji zaczął mi zarzucać jakieś układy.
Ja napisałem co napisałem na moim profilu na facebooku. Chamsko i obraźliwie. Popełniłem błąd. I za to przepraszam. Aczkolwiek nie zmieniam zdania że argument że "jak sie nie ukaże szybciej to nie czytam" jest głupiCytujNatomiast do rangi śmieszności urastają osoby aspirujące do roli scenarzystów, które zwykły naburmuszać się na niezbyt pochlebne recenzjeCytujpokaż mi w którym miejscu naburmuszam sie na niepochlebne opinie dotyczące treści lub rysunków w komiksie.
Bo ten Pan tu węszy jakiś szwindel
co innego napisać recenzję [..] a co innego rzucać oskarżeniami o "naciąganie" {a w domyśle może i wymuszanie lub opłacanie} pozytywnych recenzji.Zadałem jedynie pytanie, czy niektóre recenzje nie są zbyt przychylne, by po prostu utrzymać pewnego rodzaju współpracę z wydawcami. Nie wiem, pytam. Jarosław_D stwierdził, że pisze szczerze i nie naciąga recenzji - no i ok. Jak to wygląda gdzieś indziej? Chyba nikt tego nie wie. Dziwiły mnie pozytywne opinie w "internecie", ponieważ bardzo różniły się od moich odczuć, stąd takie a nie inne pytanie.
Recenzja jest to indywidualna ocena recenzenta. [...] Nie każdy komiks musi mieć rysunki Jima Lee, bo wtedy wszystkie byłyby takie same, a to byłoby bardzo nudne.Z tymi dwoma zdaniami mogę się zgodzić.
Sam zaś tekst BrudnegoGarrego pozwoliłem sobie określić jako "recenzja"Rozumiem, że może nie odpowiadać Ci ta recenzja. Jednak z definicji: recenzja to analiza i ocena dzieła artystycznego. Uważam, że czytając obie recenzje Postapo #1 i #2 można uznać, że wypełnione zostały założenia słowa recenzja.
Polemizuje z niesprawiedliwym i wynikającym z braku wiedzy argumentem o cyklu wydawniczym i tyleZgadza się, nie jestem ze środowiska komiksowego, jestem elementem końcowym - czytelnikiem - i taką też opinię wyraziłem. Dla mnie cykl wydawniczy nie ma większego znaczenia jeśli ma tłumaczyć, że coś jest niedorobione, niekompletne czy gorsze. Kupuję produkt i oczekuję by mnie zadowolił - inaczej bym nie kupował. To jak z diamentami - nie wiemy ile wysiłku górników kosztuje jego wydobycie i obróbka przez rzemieślników, tylko wymagamy by spełniał nasze oczekiwania.
Ogólnie się naburmuszasz. Oczywiście w moim przekonaniu. I nie traktuj tego jako argumentu ad personam tylko jako moje szczere (serio!) odczucie. Bawiąc się w tego typu quasi-seanse nienawiści sam sobie strzelasz w stopę. Zupełnie niepotrzebnie. Koledzy Ci tego nie powiedzą. Dlatego ja Ci to mówię. Nie tędy droga. A przynajmniej nie w przypadku jeśli zależy Ci chociaż trochę na przekonaniu nieprzekonanych.I wbrew temu co piszesz z tą recenzją da się rzeczowo polemizować.Nawimar, wytłumacz mi, dlaczego, Twoim zdaniem, Daniel Gizicki, czy inny twórca nie powinien się naburmuszać, bluzgać recenzentów, pokazywać faki, czy nawet - za przeproszeniem - pokazywać im gołe dupsko? Dlaczego wg Ciebie takim zachowaniem "strzela sobie w stopę"? Czy chcesz przez to powiedzieć, że to może mieć wpływ na ocenę jego twórczości? Jeśli tak, to raczej w tym przypadku to nie twórca wykazuje brak profesjonalizmu, ale właśnie recenzent, który nie potrafi zdobyć się na obiektywizm i odseparować osoby twórcy (którego może z tych, czy innych względów nie lubić) od jego dzieła (które może być wybitne). Recenzent profesjonalista powinien umieć to robić, a jeśli tego nie potrafi, to znaczy, że nie ma pojęcia m.in. o: psychologicznych aspektach procesu twórczego, nadwrażliwości przynajmniej niektórych twórców, intymnym związku psychologicznym twórcy ze swym dziełem i mogących z tego wynikać reakcjach na recenzje ich twórczości - wówczas, cóż, nie pozostaje nic innego jak pozdrowić takiego recenzenta przytoczonymi przez Ciebie słowami z fejsa, które, jak mniemam, bardzo uraziły poczucie Twojej "estetyki werbalnej".
Dziwiły mnie pozytywne opinie w "internecie", ponieważ bardzo różniły się od moich odczuć, stąd takie a nie inne pytanie.aha czyli jak opinia jest inna niż Twoja, to znaczy że wynika z jakichś układzików? Bądźmy poważni.
Panowie, spokojnie. Przeglądnąłem tę dyskusję i zaraz się do nie niej ustosunkuję, a na pewno do kilku zarzutów (resztę pominę):
Zadałem jedynie pytanie, czy niektóre recenzje nie są zbyt przychylne, by po prostu utrzymać pewnego rodzaju współpracę z wydawcami. Nie wiem, pytam. Jarosław_D stwierdził, że pisze szczerze i nie naciąga recenzji - no i ok. Jak to wygląda gdzieś indziej? Chyba nikt tego nie wie. Dziwiły mnie pozytywne opinie w "internecie", ponieważ bardzo różniły się od moich odczuć, stąd takie a nie inne pytanie.
Z tymi dwoma zdaniami mogę się zgodzić.
Rozumiem, że może nie odpowiadać Ci ta recenzja. Jednak z definicji: recenzja to analiza i ocena dzieła artystycznego. Uważam, że czytając obie recenzje Postapo #1 i #2 można uznać, że wypełnione zostały założenia słowa recenzja.
Zgadza się, nie jestem ze środowiska komiksowego, jestem elementem końcowym - czytelnikiem - i taką też opinię wyraziłem. Dla mnie cykl wydawniczy nie ma większego znaczenia jeśli ma tłumaczyć, że coś jest niedorobione, niekompletne czy gorsze. Kupuję produkt i oczekuję by mnie zadowolił - inaczej bym nie kupował. To jak z diamentami - nie wiemy ile wysiłku górników kosztuje jego wydobycie i obróbka przez rzemieślników, tylko wymagamy by spełniał nasze oczekiwania.
Moje pytanie zatem, czy komiksy są tylko dla ludzi ze środowiska, maniaków, tych, którzy jeżdżą na konwenty, rozmawiają i przybijają piątkę z autorami? Czy może lepiej jakby były dla wszystkich? Wówczas argument, że rynek komiksowy w Polsce jest trudny, dlatego robimy co możemy, zniknąłby.
Osobom próbującym sił w recenzowaniu czegokolwiek proponowałbym nie sugerować się uwagami kolegi Gizickiego. I nawet nie chodzi o to, że jest on osobą skrajnie nieobiektywną, bo to już sprawa zupełnie drugorzędna. Zasadniczy problem tkwi w tym, że nie zdając sobie sprawy ze swoich warsztatowych braków wspomniany sili się na prawienie kazań tym, którzy ośmielili się wypunktować mankamenty jego pracy. Ma to co prawda swój walor humorystyczny (zwłaszcza gdy wspomina o "układzikach"), ale jako czytelnik tego typu tekstów radzę tym się nie przejmować. Zamiast tego pisać od serca i kształtować swój warsztat w oparciu np. o sprawdzonych recenzentów z prasy tradycyjnej. Już tylko pobieżne rozeznanie wskazuje, że nie ma czegoś takiego jak ustalony, kanoniczny model recenzji. Owszem, powinny one zawierać zasób koniecznych informacji, ale warto pamiętać, że recenzje mogą przybierać różną formę, niekiedy niemal felietonu. Oczywiście w zależności od treści jaką osoba pisząca zamierza przekazać. Swego czasu natknąłem się na recenzje gry komputerowej, która faktycznie była mini-opowiadaniem. Coś pięknego! Tak więc nie przejmować się zgryźliwymi uwagami (zwłaszcza osób niekompetentnych) tylko proszę pracować nad swoim warsztatem. Ja na pewno bardzo chętnie będę czytywał kolejne teksty ze "Strefy Apokalipsy".Osobom próbującym sił w recenzowaniu czegokolwiek proponowałbym nie sugerować się uwagami kolegi Nawimara.
Ystad: "Dlaczego? Wystarczy zerknąć w którąkolwiek jego recenzję."
Jestem tego samego zdania. I dlatego właśnie proponuję teksty np. redaktora Winiarczyka z "Najwyższego Czasu". Ponad rok temu napisał zwięzłą recenzję filmu "Człowiek ze Stali". Moim zdaniem doskonała!
(...) nie probujesz zrozumiec ile pracy wymaga zrobienie 100 stron komiksu.Ciągle czuję w otoczeniu usprawiedliwianie gorszej jakości taką, a nie inną sytuacją na rynku komiksów. Kurcze, czy jest aż tak źle?
Ale trzeba przyznać rację - pisanie o tempie wydawniczym, że jest inne niż w Marvelu jest zwyczajnie słabeCzy to źle, że chciałbym mieć możliwosć częstszego zaglądania do jakiejś serii?
jesli rzeczywiscie chcesz byc recenzentem i pisac recenzje i robic to dobrze to wydaje mi sie jakies pojecie trzeba miec na temat na ktory sie pisze. no chyba ze to dla ciebie normalne wymagac od innych a nie wymagac od siebieRozumiem, horror, że moja recenzja mogła nie przypaść ci do gustu, tak samo jak mi komiks. Nie miałem zamiaru "dźgać" nią autora komiksu. Po prostu podzieliłem się swoją opinią, pokazując inne spojrzenie, od strony czytelnika, którego półki nie uginają się od ciężaru komiksów. Sam przyjąłem krytykę.
jesli natomiast zechciales napisac swoja wlasna opinie na temat produktu, a nastepnie nazwac to recenzja i dzgac ta opinia autora w oczy to nie dziw sie ze tak, a nie inaczej ci odpowiedzial.
Dopiero po przeczytaniu wątku zajrzałem ponownie do Postapo i rzeczywiście widać jakiś feler. Danielu wiesz skąd to wynika? Gdzie był popełniony błąd i co na to drukarnia?Tutaj albo drukarnia olała sprawę i nie kontrolowała jakości podczas procesu druku, potem introligatornia, która też nie zaalarmowała na czas wydawcę, a na koniec osoba odbierająca nakład, która podpisała się pod całością.
Przejrzalem sobie ten portal w ogole to to jakas swiezynka jest. (..) I oczywiscie zakladka "chetnie obejmiemy patronat". No to jak to panie gary. Zarzucasz uklady i ukladziki ale chetnie byscie w takie ukladziki weszli co?Portal jest świeży. Nie wiedzę niczego złego w patronowaniu wydarzeń, czy dzieł. Ważne, by mieć na uwadze dobro czytelników, ponieważ to głównie dla nich tworzy się takie serwisy.
Osobom próbującym sił w recenzowaniu czegokolwiek proponowałbym nie sugerować się uwagami kolegi (...) Zamiast tego pisać od serca i kształtować swój warsztat w oparciu np. o sprawdzonych recenzentów z prasy tradycyjnej.Ładnie powiedziane. Krytykę najlepiej przyjąć, przemyśleć i działać dalej.
"Oczekiwanie rok na kolejny album POSTAPO to jest trochę za długo, i chcemy naszych czytelników trochę rozpieszczać, (...) chciałbym robić takie antologie krótkich komiksów spin-off'owych, które pokazują losy innych bohaterów zupełnie niezwiązanych z serią."
Czy to źle, że chciałbym mieć możliwosć częstszego zaglądania do jakiejś serii?to super, ale nie wydajemy w Marvelu. Tylko w malutkim wydawnictwie, które po godzinach prowadzi trzech miłych chłopaków, wykładając na wszystko kasę z własnej kieszeni. Tak samo jak autorzy tego komiksu robią to wtedy kiedy mają czas a nie jako codzienną pracę.
Nie to miałem na myśli, jeśli tak to odebrałeś to wybacz. Chodziło mi o przeorganizowanie sił z innych projektów na Postapo. Wiem, że macie rzeczy, które przynoszą większe dochody.przepraszam, ale jesteśmy faceci czasem używamy mocniejszych słów więc bez obrazy.
{czy to nie dziwne, że nowoprzybyły członek forum zna doskonale wasze dochody?}
Nie to miałem na myśli, jeśli tak to odebrałeś to wybacz. Chodziło mi o przeorganizowanie sił z innych projektów na Postapo. Wiem, że macie rzeczy, które przynoszą większe dochody.
to super, ale nie wydajemy w Marvelu. Tylko w malutkim wydawnictwie, które po godzinach prowadzi trzech miłych chłopaków, wykładając na wszystko kasę z własnej kieszeni. Tak samo jak autorzy tego komiksu robią to wtedy kiedy mają czas a nie jako codzienną pracę.
Dlatego Twoje porównanie do Marvela jest niezbyt mądre i świadczy o ignorancji i niestety lenistwie bo powinieneś to sprawdzić przed publikacją recenzji.
przepraszam, ale jesteśmy faceci czasem używamy mocniejszych słów więc bez obrazy.
Czy Ciebie poj***ło?
....................
sam dostrzegłbyś posta, gdzie Daniel wspomina o bardziej dochodowych zajęciach niż tworzenie serii Postapobądź tak miły i przypomnij tego posta.
Czy Ciebie poj***ło?Daniel, zarzucasz mi, że nie czytam ze zrozumieniem. Zapytałem czy będą antologię, odpowiedziałeś, że nie rzucasz słów na wiatr. To mi wystarczy. Nic nie sugeruję, nie żądam, zwyczajnie pytam.
Pracę mam rzucić i robic dla Ciebie komiks?
Album ukazuje sie co rok (i jest to naprawde) niezle tempo bo to po prostu tyle trwa. Zeby sie zmienilo to ktos by nam musial placic stawki pozwalajace na zajmowanie tylko robieniem serii. Wtedy robilibysmy co miesiac zeszyt.
czyli premiera postapo 3 za rok?
dzieki za odp
52 strony :smile:
To daje 29 gr/str, a ze zniżką 25% to nawet 22gr/str. Czyli się opłaca. Biorę.
Można gdzieś dostać z pierwszej reki pierwszy tom? Nakręciliście mnie na serie, ale w tych sklepach, co znam, już niedostępne.
Edit: znalezione
Już dawno żadne plansze nie zrobiły na mnie takiego wrażenia jak te namalowane przez Joannę Karpowicz:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.968285439890031.1073741867.596258310426081&type=1 (https://www.facebook.com/media/set/?set=a.968285439890031.1073741867.596258310426081&type=1)
Tylko Death one nieco straciły na utracie kolorów w antologii. Tam są czarno-białe.(http://janeohara.typepad.com/.a/6a00e553feb60f88340120a6b1fb76970c-800wi)
W "Antologii" nie ma słabej pracy. Oczywiście największe wrażenie robi ta Joanny Karpowicz, niemniej wyróżnić chciałbym jeszcze komiksy Mateusz Skutnika i Małgorzaty Szymańskiej.
przez kilka lat bywałem przynajmniej raz w miesiącu w Łodzi, więc obiło mi się o uszy gdzie są za kim :wink:
nie chcę obiecywać na 100%
przewidywana premiera MFKiG 2015.
przy okazji, ukazały się dodruki albumów "Postapo: Nienormalna normalność" oraz "Postapo: Antologia" i są dostępne w sklepie Gildii.
Niestety, znowu się troszkę opóźni "Postapo" (...), powinno być na MFK (październik
Nadchodzi Komiksowa Warszawa, a tu nadal cisza. Na FB nawet wzmianki. Czy ktoś ma jakieś informacje?
Podbijam pytanie. Czy projekt Postapo jeszcze żyje?Daniel kilka dnie temu twierdzil, ze jeszcze zyje.
Daniel kilka dnie temu twierdzil, ze jeszcze zyje.
Jak tu zagladnie to moze sie odniesie osobiscie.
Daniel kilka dnie temu twierdzil, ze jeszcze zyje.a great advert for the comic, taking into account Postapo's theme - the living dead!
Jak tu zagladnie to moze sie odniesie osobiscie.