gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: Jaszcząb w Maj 27, 2008, 10:27:54 am

Tytuł: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Jaszcząb w Maj 27, 2008, 10:27:54 am
Bardzo żałuję, że mój język nie jest na tyle giętki aby powiedział wszystko co pomyśli głowa. No normalnie nie potrafię pisać recenzji a czasem trafiam na takie komiksy, o których chciałbym napisać jakiś dobry tekst, żeby wyrazić to jak mi się straszliwie podobały. Dlatego zakładam temat, żeby inni śmigający tu na forum wyrazili w jakiś fajny sposób, jak mocno skopał im zwoje mózgowe najnowszy komiks Marka Turka. Bo w to, że znajdzie się bardzo dużo osób, na których ten komiks zrobił bardzo duże wrażenie, nie wątpię. Nie chcę tu pisać o jakichś komiksach roku itd. ale jest to na pewno jedna z najlepszych historii jakie dane mi było czytać. Gorąco polecam.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Tiall w Maj 27, 2008, 11:46:59 am
przez chwile mialem stracha, kiedy sie delikatnie watek pokryl z tym, co widzialem w "Sztuce Spadania" Baginskiego

a tak poza tym, to mistrzostwo komiksu niemego
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: wilk w Maj 27, 2008, 08:07:36 pm
Lubię komiksy Marka Turka i Bajabongo też mi się podobało ale po lekturze naszło mnie kilka refleksji. Przede wszystkim zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia. Nie wiem, może nie zrozumiałem puenty ale wydaje mi się, że historia powinna się zakończyć na
Spoiler: pokaż
wybuchu samolotu
. No i po drugie odnoszę wrażenie, że to są wiąż zakamuflowane nowele spięte postacią bohatera, a nie pełnokrwisty długi album. Jako pojedyncze historie są świetne ale wciąż czekam na jakąś jedną długą historię osadzoną na jednym pomyśle.

Nie znaczy to że mi się nie podobało. Przeciwnie. :) Znakomity początek i odjechane, zaskakujące i refleksyjne pomysły w środku. Ale wierzę, że autora stać na więcej. :)

Graficznie wiadomo, że jest bardzo dobrze. Jako nowość można policzyć nowe oczy!  ;-)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2008, 09:18:30 pm
nic o nas bez nas ;-)
przez chwile mialem stracha, kiedy sie delikatnie watek pokryl z tym, co widzialem w "Sztuce Spadania" Baginskiego

to teraz pomysl jakiego ja mialem stracha jak zobaczylem "Sztuke Spadania" (a zobaczylem dopiero na DVD), ale stwierdzilem, ze zostawiam, bo to pierwszy narysowany fragment, bo rownie dobrze mozna doszukiwac sie w nim nawiazan do kilku innych tworcow i ich dziel, a poza tym to drobny fragment calosci, z powodu ktorego nie musze chyba udowadniac, ze stac mnie na oryginalne pomysly ;-)

Lubię komiksy Marka Turka i Bajabongo też mi się podobało ale po lekturze naszło mnie kilka refleksji. Przede wszystkim zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia. Nie wiem, może nie zrozumiałem puenty ale wydaje mi się, że historia powinna się zakończyć na
Spoiler: pokaż
wybuchu samolotu
. No i po drugie odnoszę wrażenie, że to są wiąż zakamuflowane nowele spięte postacią bohatera, a nie pełnokrwisty długi album. Jako pojedyncze historie są świetne ale wciąż czekam na jakąś jedną długą historię osadzoną na jednym pomyśle.

-proponowany przez Ciebie moment zakonczenia wydal mi sie zbyt jednoznaczny, a tak nie wiadomo wlasciwie jak to sie konczy (i czy w ogole sie konczy).
-kwestia "polaczonych nowel", jak sie jedzie na zorganizowane wczasy, to jednego dnia kapie sie w basenie, drugiego zwiedza ruiny starozytnych miast, trzeciego wieczorem zajada kebab z barana, w oazie, po calym dniu jazdy wielbladem albo terenowka, czwartego dnia miejscowi wciskaja podrabiane kamienie polszlachetne i oryginalne wytwory miejscowej sztuki "made in china" itd. itp.
taki wyjazd to zawsze nowele spiete postacia glownego bohatera.
chyba, ze sie caly czas lezy na plazy i pije darmowe drinki, wtedy mamy oczywiscie zachowana ciaglosc czasu i miejsca (ale to by bylo chyba nudne jako temat albumu?)

Moge jedynie zapewnic, ze kolejny album jest oparty na dokladnie jednym pomysle (no dobra, moze na dwoch), juz sie robi (od dawna) i w nim tez beda "nowe oczy" ;-)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: wilk w Maj 27, 2008, 09:54:44 pm


Moge jedynie zapewnic, ze kolejny album jest oparty na dokladnie jednym pomysle (no dobra, moze na dwoch), juz sie robi (od dawna) i w nim tez beda "nowe oczy" ;-)
No to super. Trzymam kciuki. :)

A myślałeś o zrobieniu czegoś dłuższego ale nie niemego? Tak się zastanawiam i próbuję sięgnąć pamięcią czy czytałem jakiś "pełnometrażowy" (w sensie - jeden pomysł rozciągnięty na wiele plansz i kadrów) niemy komiks i jakoś nie mogę niczego sobie przypomnieć (pomijając odsetek niemych komiksów w całej produkcji). Być może na tym polega trudność. Może formuła niemego komiksu najlepiej sprawdza się w skondensowanej formie? No ale to już może dyskusja nie na ten temat. :)

W każdym razie, kto czytał "Międzyczas" i "Fastnachtspiel" i mu się podobało to na "Bajabongo" się nie zawiedzie. :)


Zapomniałem dodać, że edytorsko jest bez zarzutów. Ale podejrzewam, że to standard u KG. :)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Jaszcząb w Maj 27, 2008, 10:03:46 pm
No i po drugie odnoszę wrażenie, że to są wiąż zakamuflowane nowele spięte postacią bohatera, a nie pełnokrwisty długi album. Jako pojedyncze historie są świetne ale wciąż czekam na jakąś jedną długą historię osadzoną na jednym pomyśle.

Pomijając to jak do tego zarzutu odniósł się sam autor, to wydaje mi się on nieco dziwny. Jakoś tego nie kumam, że jak są "zakamuflowane nowele spięte postacią bohatera" to to już nie jest pełnokrwisty album. Tzn. domyślam się co wilk ma na myśli, ale nie rozumiem czemu akurat fakt wpomnianego podziału odbiera albumowi pełnokrwistość.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: wilk w Maj 27, 2008, 10:36:29 pm
To nie zarzut a raczej refleksja. Po prostu moim zdaniem, jeżeli chodzi o formę, bliżej "Bajabongo" do "Fastnachtspiel" z jego rozdziałami niż do zamkniętej historii z jedną, główną osią fabularną, że się tak wyrażę. Mimo że te rozdziały fizycznie nie są wyodrębnione i jest jeden bohater. Z "Bajabongo" można by zrobić kilka bardzo dobrych nowel nie tracąc nic z ich wymowy. Ot i tyle.

Aha i nie wygłaszam żadnych prawd objawionych co by się nikt nie czepiał, że tak nie jest. Piszę na gorąco o własnych subiektywnych wrażeniach z lektury. :)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2008, 11:16:50 pm
Aha i nie wygłaszam żadnych prawd objawionych co by się nikt nie czepiał, że tak nie jest. Piszę na gorąco o własnych subiektywnych wrażeniach z lektury. :)

Spoko, ja naprawde staram sie uwaznie czytac wszelkie uwagi i cos z tym robic w kolejnych komiksach.
Zupelnie powaznie prosze o sensowne czepianie sie i wszelkie subiektywne wrazenia.

 
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Maj 28, 2008, 08:28:55 pm
Analogia do Sztuki Spadania przynajmniej mnie nie razi w oczy.

Dzisiaj odebrałem Bajobongo i wziąłem się do czytania. Oczywiście wydane po KG'owsku, czyli klasa. Muszę przyznać, że komiks czyta się w parę minut. Ale oglądać będę go jeszcze przez cały tydzień. Naprawdę dobry kawał komiksu. Uważam, że zakończenie jest idealne: zagadkowe, ironiczne, niejednoznaczne. Graficznie oczywiście świetnie. Podobają mi się zabiegi a la skok z trampoliny. Kocham takie bajerki.

Ale ja (i wilk też jak widze) czekam na taki sam album z "główną osią fabularną". Niekoniecznie nie niemy ale z mniej porozrzucanymi wątkami.

Polecam- kawałek dobrej roboty!
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Czerwiec 01, 2008, 10:29:36 pm
Marek Turek ze swoim znakomitym wyczuciem języka komiksowego i świetnym warsztatem jak nikt inny w Polsce nadaje się do zrobienia komiksu niemego.

Bardzo spodobał mi się pomysł ze sklejeniem fabuły z sześciostronicowych całostek, które można czytać same w sobie i odnajdywać w nich sensy, których nie da się uchwycić czytając całość. Zwróciłem na to uwagę dopiero po dobrej chwili lektury. Wiem, że może zabrzmieć to trochę bucowato, ale po tym poznaje się artystę. Potrafi narzucić sobie dyscyplinę pewnej formy i mimo takiego "ograniczenie" potrafi w pełnie zaprezentować swoje umiejętności.

Wielki plus za pierwszą sekwencję - już po tych pierwszych sześciu stronach komiksu możemy dyskutować o funkcjach i kształcie religii we współczesnym świecie.

"Bajabongo" to swoiście wakacyjny, letni komiks, na swój przewrotny, "turucorpowy" sposób. Od razu przypomniały mi się wakacje, które spędzałem ze swoimi rodzicami na Węgrzech czy w Bułgarii jak kilkuletni, potem kilkunastoletni kajtek. W obcym kraju, którego nazwy najczęściej nie potrafiłem wymówić zawsze nachodziły mnie najczarniejsze myśli. A co będzie, jeśli moich rodziców ktoś zaboje, co będzie jak się zgubię i nikt mnie nie odnajdzie, jak trafię do domu, przecież nawet nie wiem, w którą stronę mam iść! "Bajabongo" odbieram w kategoriach takiego emocjonalno-egzystencjalnego lęku, podlanego nutką sennej fantasmagorii.

Skojarzenia? Najróżniejsze. Od Moebiusa, przez Kafkę i Marqueza, aż do Thomasa Otta. Nie wiem jeszcze na ile trafne i miarodajne. Czas pokaże. Taki los "trudny w lekturze" utworów, że dopiero za jakiś czas się przez niego przegryzę i będę mógł napisać coś, co wykracza poza forumowe tiruriru "podoba mi się/nie podoba się". A "Bajabongo" mi się podoba, choć mam jedno zastrzeżenie, które nie wpływa jakoś szczególnie na ocenę komiksu. Marek Turek w niczym mnie w tym komiksie nie zaskoczył, nie pokazał nic nowego, nie wyszedł "artystycznie" z siebie, poza swoją estetykę, styl i język.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: graves w Czerwiec 02, 2008, 07:39:49 am
Świetny, rewelacyjny komiks.
Bardziej podoba mi się niż "Fast".
Zupełnie nie przeszkadzało mi to, że całość jest złożona z odrębnych części, wręcz zauważyłem to dopiero przy powtórnym "czytaniu".
Świetny rysunek, bardzo klimatyczny, świetna historia - bardzo fajnie poprowadzona.
Nie jest to na pewno komiks dla każdego. Myślę jednak, że jeśli komuś podobały się komiksy Otta, to Turek im również bardzo przypadnie do gustu.
Moim zdaniem jest to najlepszy komiks stworzony do tej pory przez Marka i do tego naprawdę ładnie wydany (i nie znalazłem literówek ;-) ).
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Czerwiec 05, 2008, 09:09:25 am
Przejrzałem. Przetrawiam. Pierwsze reakcje jak najbardziej pozytywne.
Mam pytanie - Turu: Jaki kościół był pierwowzorem kościołu, do którego wchodzi urlopowicz? Jakość z krakowskim Mariackim mi się skojrzył.
PS. Przekrój poprzeczny rekina zawalisty.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 05, 2008, 01:34:47 pm
Mam pytanie - Turu: Jaki kościół był pierwowzorem kościołu, do którego wchodzi urlopowicz? Jakość z krakowskim Mariackim mi się skojrzył.

tak naprawde to posluzylem sie dwoma kosciolami: Mariackim w Krakowie i sw. Barbary (garnizonowym) w Gliwicach.

PS. Przekrój poprzeczny rekina zawalisty.

dzieki,  wykonany oczywiscie w oparciu o rzeczywisty przekroj rekina.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Damian xyz w Czerwiec 05, 2008, 02:20:21 pm
Komiks rewelacyjny!
Rekwizyt ze strony VII skojarzył mi się z pierwszym tomem Koziorożca. To takie miłe skojarzenie.
Czekam na kolejne komiksy.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 12, 2008, 06:42:45 pm
Kompletnie nie wiem jak odczytac recenzje z  "rzepy" (http://www.rp.pl/artykul/147282.html) :shock:

Uwaga. W recenzji masa spoilerów.  :-? wilk.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Czerwiec 12, 2008, 06:53:18 pm
autor recenzji odkrywa przed nami czwarte dno  :lol:
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 12, 2008, 07:12:20 pm
autor recenzji

raczej autorka,
nachetniej dalbym jej "Biblie" do recenzji, tam to dopiero by powynajdowala "postmodernistycznych absurdow".
i "podrzucila nitke" w stylu: jakiemus kolesiowi (spuszczonemu w dziecinstwe z nurtem rzeki) zwiduje sie samozaplon gadajacego krzewu na pustyni, w konsekwencji czego namawia krewnych do serii aktow terrorystycznych, po czym uciekaja w celu zalozenia wlasnego kraju, po drodze rozstepuje sie przed nimi morze (ktore nastepnie zalewa poscig), jedzenie spada z nieba, a miasta zdobywaja trabiac w traby. Klania sie Luis Armstrong i jego trabka...
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Czerwiec 12, 2008, 08:42:15 pm
no i przekrój, ale to juz inne pismo.  :lol:
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Czerwiec 13, 2008, 11:41:00 am
Dawno nie czytałem gorszej "recenzji". Już pal licho spojlery, ale jak to jest napisane! Zgroza! Wszędzie się pojawiają jakieś koślawe, krótkie zdania i inne takie kwiatki. I do tego te "filmowe efekty" - widać, że się dziewczyna na komiksach po prostu nie zna. Gimnazjalistka jakaś czy co.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Czerwiec 13, 2008, 12:49:34 pm
no i przekrój, ale to juz inne pismo.  :lol:

A to nie "Rzepa" przypadkiem?
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Czerwiec 13, 2008, 12:57:52 pm
Czy tylko ja rozumiem co Japon pisze? Japon odniósł się do przekroju rekina i zestawił to z tytułem tygodnika. I do tego to zabawne skojarzenie zaakcentował uśmiechem. No ludzie...
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Maciejaszek w Czerwiec 13, 2008, 01:02:32 pm
Bąbielku, Twoje wyjaśnienie posta Japona zasługuje na "forumowego oskara komiksu" w kategorii "przyjazny użytkownik".

Wracając do tematu. Edytorsko pięknie. Najlepiej wydany komiks Turka.
Przy lekturze, dopiero w połowie komiksu zaczaiłem, że to niemy komiks  :eek: . Narracja mistrzowska!
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: gość w Czerwiec 13, 2008, 03:24:19 pm
Oj Turu nie bądź takim malkontentem, piszą o Tobie, piszą dobrze, kochają Cię! a Ty wciąż narzekasz.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Czerwiec 13, 2008, 06:52:00 pm
Znowu spaliłem forumowy dowcip?

Damn!
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Czerwiec 13, 2008, 07:28:24 pm
A ja przeczytałem.
A właściwie obejrzałem.
Było przyjemnie.
Nawet przeczytałem jeszcze raz.
Ładnie wydane....
Ale odstawiłem na półkę.

Czekam na Otta.

P.S. Recenzja, która pojawiła się w Rzepie, powinna chyba ukazać się w Wyborczej. Wtedy wszystko byłoby bardziej oczywiste.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 13, 2008, 08:31:10 pm
Oj Turu nie bądź takim malkontentem, piszą o Tobie, piszą dobrze, kochają Cię! a Ty wciąż narzekasz.

nawet nie zartuj w ten sposob.
strasznie duzy naklad jak na moje dotychczasowe "osiagniecia", kompletnie stracilem kontrole kto i po co to czyta/kupuje, i w dodatku, jakby malo bylo troli gryzacych mnie na sieci, to jeszcze pojawiaja sie takie "recenzje"  :-?
acha, i jak jeszcze raz ktos mnie tutaj (czy gdziekolwiek indziej) potraktuje "przystawka do Otta", to dam w kly :evil:
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Czerwiec 14, 2008, 07:40:11 am
Turu. Nie obrażaj się za moje "przystawka do Otta", bo to właśnie ja to napisałem na Motywie (http://motywdrogi.pl/2008/06/04/bajabongo/), więc poniekąd śpieszę wytłumaczyć, jeżeli nie do końca zostało zrozumiane. Napisałem to z przekonaniem i zastanowieniem. "Bajabongo" mi się spodobało, jak zapewne mogłeś wyczytać, ale traktuję Twój album jako "support" Otta. W jak najbardziej pozytywnym znaczeniu, kurde, to jest taki support, który mógłby grać przed właściwą grupą i po niej, bo właściwa grupa bisu nie zagra, poza tym kto by chciał tak ciężki bis? Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. To nie jest uwłaczające, to nie jest tak, że nie myślę o "Bajabongo" jak o pełnokrwistym, w pełni uprawnionym albumie! I przede wszystkim - nigdy o "Bajabongo" nie napisałbym gdyby mi się nie spodobało, bo na Motywie przyjmujemy zasadę, że piszemy na ogół o rzeczach, które nam się spodobały. A że to może być wątpliwej jakości, tak jak niektórzy reputacji, cóż - piszę bo lubię, krytyka mile widziana.

Także Turu, stwierdzenie z mojej strony podtrzymuję, możesz mi dać w kły przy najbliższej okazji, ale możesz też przyjąć to określenie (myślę, że z mojej strony wytłumaczone) na klatę. Pamiętajmy - to jest MÓJ odbiór, to jest MÓJ gust, MOJE wrażenia. Trochę dystansu, przecie równy z Ciebie gość!

edit: I jeszcze jedno. To nie jest próba przyklejenia "łatki" czy znalezienia "szufladki".
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: gość w Czerwiec 14, 2008, 01:52:47 pm
Oj Turu nie bądź takim malkontentem, piszą o Tobie, piszą dobrze, kochają Cię! a Ty wciąż narzekasz.

nawet nie zartuj w ten sposob.
strasznie duzy naklad jak na moje dotychczasowe "osiagniecia", kompletnie stracilem kontrole kto i po co to czyta/kupuje, i w dodatku, jakby malo bylo troli gryzacych mnie na sieci, to jeszcze pojawiaja sie takie "recenzje"  :-?
acha, i jak jeszcze raz ktos mnie tutaj (czy gdziekolwiek indziej) potraktuje "przystawka do Otta", to dam w kly :evil:

Ale o to chyba chodzi. Teraz już nie Ty dyktujesz co jest czym i jak to odbierać w tym co stworzyłeś :), tylko każdy czyta i odbiera to jak chce i potrafi. Dlatego będę bronił pani od recenzji, wyszedłeś z pudełka do mas więc słuchaj co mają Ci do powiedzenia. A swoją drogą zżera mnie lekka zazdrość. No może nie lekka 8)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: karolk w Czerwiec 14, 2008, 02:00:18 pm
jestem masssom
120 kilową
mam bajabojogongo
ale nie czytałam
podobnie jak nie przeczytałem nowego moebiusa
i nowego Calvina
i That salty air (co timof ma wydać)

niestety nie przeczytałem
bo kot
zachorował
i
wziął
i
się na te albumy wyrzygał

wybacz turu

generalnie znalazłeś się w fajnym towarzystwie

oczywiście niniejszy post jest durnym bełkotem do lektury którego nikogo nie zachęcam
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Gilbaert w Czerwiec 14, 2008, 03:49:36 pm
moderator znów nie zawahał się użyć nożyc!

Gilbaert jeszcze jeden taki offtopowy post i masz ostrzeżenie.
pozdrawiam
graves
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Czerwiec 14, 2008, 05:36:51 pm

Ale o to chyba chodzi. Teraz już nie Ty dyktujesz co jest czym i jak to odbierać w tym co stworzyłeś :), tylko każdy czyta i odbiera to jak chce i potrafi. Dlatego będę bronił pani od recenzji, wyszedłeś z pudełka do mas więc słuchaj co mają Ci do powiedzenia. A swoją drogą zżera mnie lekka zazdrość. No może nie lekka 8)


Ja w szkole dostalem pale za taka recenzje bo wedlug pani polonistki to bylo streszczenie i to kiepskie w dodatku.
Poza tym o ile mnie pamiec nie myli i wlasne oczy to Marek Turek nie interpertowal piosenki "Bajobongo". Po drugie " zwolennicy ideologii absurdów" czy autorka zna znaczenie słów ktorych uzywa? Zreszta surrealizm czy absurd? Ale to tez znaczenie słów. Turek rysuje gęsto. Hmmm że małe kadry czy co? Po kolejne, ostatnim razem kiedy sprawdzałem to jedna z cech postmoderznimu było cytowanie. A wedlug autorki (albo okej "ja, czytelnik tak do odebrałem") "B" jest poprzez cytaty w opozycji do postmodernizmu. No chyba ze chciala napisac ze fajnie że autor czuje bluesa co jest modne i tez tak robi. Po kolejne kolejne, skąd autorka wie że wiekszosc sytuacji jest wyimaginowanych? I ta rada "Można odczytać je jako symboliczne" super, fajnie moge, ale nie musze, dzieki ci o panie ze dales mi mozliwosc niedostrzegania symbolizmu.

I na tym koncze bo to dopiero drugi akapit wiec rece opadaja mi nizej niz mam klawiature.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: gość w Czerwiec 14, 2008, 06:07:06 pm
Drogi Japonfanie to co napisałeś i tak niczego nie zmienia. Pani recenzentka jest z braci dziennikarskiej a ta może pleść co jej ślina na język przyniesie bez najmniejszych konsekwencji. Moim zdaniem wczuła się w rolę napisała zgrabną recenzyjkę (a swoją drogą czytałem znacznie gorsze i to pisane przez komiksowych redaktorów)  i teraz tylko trzymać kciuki by porwała ona rzesze czytelników, którzy wykupią cały nakład. 
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Czerwiec 14, 2008, 06:11:01 pm
zgrabną recenzyjkę

Ale ja nadal utrzymuje ze ani to zgrabne ani recenzjowate. I rzeszy nie porwie bo autorka zapomniala o calkiem waznym elemencie "B". ze to komiks niemy.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 14, 2008, 07:08:29 pm
Turu. Nie obrażaj się za moje "przystawka do Otta"

ja sie nie obrazam, po prostu w ciagu bodaj tygodnia dowiedzialem sie, ze jestem jakas "wisienka na torcie" i "przystawka", a przy okazji co chwila wpadam na odniesienia do Otta... do tego stopnia, ze boje sie zagladac do lodowki, bo a noz tam Ott bedzie siedzial :eek:
btw jakbym mial cos do Ciebie, to skometowalbym na "motywie", wiec naprawde nie masz sie czym przjemowac i z czego tlumaczyc.

bo kot
zachorował
i
wziął
i
się na te albumy wyrzygał
wybacz turu

wybaczam (bycmoze Twoj kot po prostu jest urodzonym recenzentem),
powrotu do zdrowia mu zycze

Teraz już nie Ty dyktujesz co jest czym i jak to odbierać w tym co stworzyłeś :), tylko każdy czyta i odbiera to jak chce i potrafi. Dlatego będę bronił pani od recenzji, wyszedłeś z pudełka do mas więc słuchaj co mają Ci do powiedzenia.

co bynajmniej nie pozbawia mnie prawa do obrony przed takimi "recenzjami".
a zreszta, co to za "masy" :roll:

moderator znów nie zawahał się użyć nożyc!

to gadaj do rzeczy jak wypowiadasz sie w moim temacie :neutral:

Ale ja nadal utrzymuje ze ani to zgrabne ani recenzjowate. I rzeszy nie porwie bo autorka zapomniala o calkiem waznym elemencie "B". ze to komiks niemy.

ja nie potrzebuje porywac "rzesz czytelnikow", wystarczy te pare setek, ktore zalapia o co mi chodzi.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: karolk w Czerwiec 14, 2008, 07:22:11 pm


wybaczam (bycmoze Twoj kot po prostu jest urodzonym recenzentem),
powrotu do zdrowia mu zycze


jeden z moich kotów chorwał ale czuje się dobrze dziękuje w imieniu
nei jest recenzentem
ja z kolei poelciałem
do sklepiku
kupiłem conieco
w tym bajanarame
i czytam

turu
póki co: nie jesteś żadną przystafffką jak dla mnie:|
baaaardzo meni zaskoczyłeś
pozytywnie
więcej jak skończę
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: hans w Czerwiec 15, 2008, 01:43:28 pm

to gadaj do rzeczy jak wypowiadasz sie w moim temacie :neutral:


a ja myślałem, ze to temat Jaszcząba ;-)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: ljc w Czerwiec 25, 2008, 10:26:32 am
Właśnie wróciłem z  Bajobongo. Świetna wycieczka. Wszystkim polecam tego przewoźnika. To zdecydowanie najlepiej zorganizowana wycieczka, w jaką zabrał mnie Marek Turek. 
Mocne otwarcie – zwłaszcza graficznie. Obrobione zdjęcia jako tła są jak najbardziej uzasadnione fabularnie – wszak to wycieczka przecież, ale mi się nie podobają. Choć odbieram to jako celowy zabieg, to tła pozostawiają u mnie mimowolnie niesmak pójścia na łatwiznę (nawet gdyby z technicznej strony były trudniejsze i bardziej czasochłonne niż rysunek). Jak sam turu pisał, ewidentnie pokazuje w tym komiksie, że nie brakuje mu pomysłów – tym bardziej moją niechęć wzbudzi podobieństwo do Sztuki spadania Bagińskiego (trzeba było ich z procy lub armaty wystrzeliwać:P) – choć jeśli mnie pamięć nie myli, kiedy czytałem ten fragment (arte pro arte jest na gildii) nie budziło to aż takiej niechęci jak teraz. Niepokój mój wzbudził także sześciorąkiej tancerki naszyjnik, w którym zmieniała się w niezrozumiały dla mnie sposób liczba czaszek i nóż etnicznego bojownika, który ewidentnie żył własnym życiem (długość głowni i rękojeści zmienia się w zależności od potrzeb fabularnych). Nie rozumiem też dlaczego w samolocie z ust zamachowca padła krówka – tzn. posłużono się aż tak charakterystyczną i zinfantylizowaną ikonką. Fabuła jest pełnokrwista, wciąga. Świetnie oddaje rytm wycieczki. Zdaje się, że to Bauman pisał, że każda wycieczka/wyjazd niesie w sobie podskórną nadzieję na seks. A w Bajabongo było to wliczone w cenę? Grozę dobrze podkreślają rysunki. Co najważniejsze: fabularnie komiks, choć porusza trudne i ważkie współcześnie problemy, to daleki jest od tandetnego patosu i małomiasteczkowej metafizyki. Historia jest bezpretensjonalna. Czekam na kolejne komiksy!
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: wilk w Czerwiec 25, 2008, 10:45:50 am
Nie rozumiem też dlaczego w samolocie z ust zamachowca padła krówka – tzn. posłużono się aż tak charakterystyczną i zinfantylizowaną ikonką.

To akurat było zabawne. I chyba taki był też cel. :)

Ja z kolei nie rozumiem dlaczego ikonka krówki powinna być niecharakterystyczna. Im więcej czytelników jest w stanie odczytać znaczenie obrazu tym chyba lepiej? I nie sądzę, że ikonka krówki z kefiru jest w jakiś sposób infantylna. Jest po prostu szeroko rozpoznawalna, a przy tym zawsze fajnie dla odmiany uśmiechnąć się na widok takiego zestawienia. Bo cały komiks jest, jak zwykle, mroczny i ciężki, mimo tematyki.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: ljc w Czerwiec 25, 2008, 11:24:39 am
hmn - wątek krowy czytałem jako głos w kwestii różnic kulturowych i braku ich zrozumienia oraz poszanowania (brak relatywizmu), a także jako głos o terroryzmie i konflikcie wogóle (religijnym, etnicznym, rasowym, kulturowym) - a taka krówka (mi się z cukierkami krówkami skojarzyła a nie z jogurtem:), która pada z ust "etnicznego" bohatera to takie pokazanie, że głupi jest on i jego prawa, dzikus i tyle (debil też) - gdyby powiedział krowa, a ludzie zrozumieni krówka, to co innego... słowem, ja taką krówkę odbrałem jako spłycenie problemu i szyderstwo
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: wilk w Czerwiec 25, 2008, 11:48:53 am
Aha, no ja jednak tego fragmentu i całego komiksu nie odebrałem aż tak poważnie.

P.S.
Kefirem! Nie jogurtem. ;) Aczkolwiek możliwe że krówki-mordoklejki też mają taką ikonkę. :)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 25, 2008, 12:18:45 pm
Jak sam turu pisał, ewidentnie pokazuje w tym komiksie, że nie brakuje mu pomysłów – tym bardziej moją niechęć wzbudzi podobieństwo do Sztuki spadania Bagińskiego (trzeba było ich z procy lub armaty wystrzeliwać:P) – choć jeśli mnie pamięć nie myli, kiedy czytałem ten fragment (arte pro arte jest na gildii) nie budziło to aż takiej niechęci jak teraz.

powiem tak:
Jungowska interpretacja snow o spadaniu, Moebius z jego obsesyjnym powracaniem do motywu spadania, malowanie za pomoca modelek oblanych farba i odbijajacych swoje ciala na plotnie, wypchane zwierzeta, spreparowane ludzkie ciala i zdychajacy pies na uwiezi jako dziela sztuki itd. itp. to tylko fragment dlugiej listy inspiracji i ani Baginski, ani tym bardziej ja, nie jestesmy w tej dziedzinie prekursorami.
Acha, dorzuce sobie: religijna ofiara z czlowieka (w koncu akcja dzieje sie w swiatyni), podnoszenie wartosci dziela poprzez sygnature znanego artysty, prywatne, niedostepne dla szerszej publicznosci kolekcje dziel sztuki jako wyroznik najbogatszych sfer spoleczenstwa, nawiazanie do Nerona i jego "ognistego dziela zycia", a dalej to prosze sobie samemu dospiewac.

A krowa to potwierdzam, nie z "krowki" tylko zupelnie powazna, z kefiru.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: ljc w Czerwiec 25, 2008, 07:37:25 pm
Jak sam turu pisał, ewidentnie pokazuje w tym komiksie, że nie brakuje mu pomysłów – tym bardziej moją niechęć wzbudzi podobieństwo do Sztuki spadania Bagińskiego (trzeba było ich z procy lub armaty wystrzeliwać:P) – choć jeśli mnie pamięć nie myli, kiedy czytałem ten fragment (arte pro arte jest na gildii) nie budziło to aż takiej niechęci jak teraz.

powiem tak:
Jungowska interpretacja snow o spadaniu, Moebius z jego obsesyjnym powracaniem do motywu spadania, malowanie za pomoca modelek oblanych farba i odbijajacych swoje ciala na plotnie, wypchane zwierzeta, spreparowane ludzkie ciala i zdychajacy pies na uwiezi jako dziela sztuki itd. itp. to tylko fragment dlugiej listy inspiracji i ani Baginski, ani tym bardziej ja, nie jestesmy w tej dziedzinie prekursorami.
Acha, dorzuce sobie: religijna ofiara z czlowieka (w koncu akcja dzieje sie w swiatyni), podnoszenie wartosci dziela poprzez sygnature znanego artysty, prywatne, niedostepne dla szerszej publicznosci kolekcje dziel sztuki jako wyroznik najbogatszych sfer spoleczenstwa, nawiazanie do Nerona i jego "ognistego dziela zycia", a dalej to prosze sobie samemu dospiewac.

A krowa to potwierdzam, nie z "krowki" tylko zupelnie powazna, z kefiru.

odpiowiem tak: a Różewicz na to: spadaj :P
a poważnie - czego byś nie napisał i jak by to mądre lub głupie nie było, także dlatego że jesteś twórcą komiksów i dlatego że Sztuka Spadania jest (prawie) powszechnie znana nie unikniesz porównań i kręcenia nosem zwłaszcza po za gettem komiksowym - to nie zarzut, ale opinia...
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Czerwiec 26, 2008, 06:20:41 am
nie unikniesz porównań i kręcenia nosem zwłaszcza po za gettem komiksowym - to nie zarzut, ale opinia...

no coz, liczylem sie z tym od poczatku.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: kolec w Wrzesień 13, 2008, 08:28:28 pm
Taką recenzyjkę kiedyś popełniłem,
linkowaną już na blogu Marka i KG:

"Komiks pięciogwiazdkowy"
http://images33.fotosik.pl/331/5d38fa9fdf8c6205.gif
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Styczeń 17, 2013, 09:22:16 pm
Przeczytałem "Bajabongo", a zaraz potem "NeST". Trochę wbrew sobie, bo najpierw planowałem wgryźć się w "Fastnachtspiel" (licząc, że ten integral w końcu się ukaże...). W każdym razie - jeśli pamięć mnie nie myli - to moje pierwsze tak długie Marki Turki. I od razu nasunęła mi się refleksja, że chyba nie spotkałem się z autorem komiksowym, który by tak ostentacyjnie zaprzągł metaforę do swojej twórczości. Szczególnie dotyczy to "Bajabongo" - tutaj odniosłem wręcz wrażenie, że w albumie ukryty jest jeszcze jeden komiks, który należy stworzyć sobie samemu ze skrawków szeroko rozumianej rzeczywistości, aby ta wielka komiksowa przenośnia pt. "Bajabongo" nie zawisła w próżni. Tak właśnie powinna była zostać napisana Biblia, żeby nikt później nie miał wątpliwości, czy człowiek pochodzi od Adama i Ewy, czy od małpy. :)
W "NeST" wygląda to oczywiście lepiej z powodu historycznych konkretów i za to jestem autorowi wdzięczny, ponieważ każdej dobrej mocno metaforycznej opowieści potrzeba równowagi i łatwiej wtedy znieść mentorski ton.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Styczeń 17, 2013, 09:33:56 pm
łatwiej wtedy znieść mentorski ton.

ale czemu "mentorski"? :(
i w sumie mam problem, bo zakladalem, ze "NeST" jest bardziej metaforyczny niz "Bajabongo"
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Styczeń 17, 2013, 09:40:14 pm
ale czemu "mentorski"? :(
Bo w "Bajabongo" tworzysz absolutnie własny świat, który przecież chcesz odnieść do świata jako takiego. Jesteś dla czytelnika jedynym przewodnikiem. 

i w sumie mam problem, bo zakladalem, ze "NeST" jest bardziej metaforyczny niz "Bajabongo"
A właśnie - czy mógłbyś wyjaśnić, skąd pisownia "NeST"?
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Styczeń 17, 2013, 09:56:21 pm
Bo w "Bajabongo" tworzysz absolutnie własny świat, który przecież chcesz odnieść do świata jako takiego. Jesteś dla czytelnika jedynym przewodnikiem. 
uff... bo odebralem to pejoratywnie :wink:
a tamta rzeczywistosc jest tak naszpikowana odniesieniami, ze latwo sie w niej (chyba) odnalezc? (w "Fastnachtspiel" ten "swiat wykreowany" jest zdecydowanie bardziej "inny")
A właśnie - czy mógłbyś wyjaśnić, skąd pisownia "NeST"?

zdecydowal klasyczny "rzut moneta", "N.E.S.T." byl zbyt mechaniczny, "Gniazdo" i "Nest" zbyt klasyczne i jednoznaczne, "Regis" mi nie do konca spasowal, "NeST" chyba najlepiej oddaje idee "ulomnego gniazda", "kukulki, ktora ponosi kleske", "falszywego proroka/mesjasza" etc.
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Styczeń 17, 2013, 10:06:00 pm
a tamta rzeczywistosc jest tak naszpikowana odniesieniami, ze latwo sie w niej (chyba) odnalezc?
Zapewne, ale gdyby tylko tak do tego podejść, nie mówilibyśmy o przenośniach, tylko o oczywistościach. Mnie raczej chodzi o metaforyczną konstrukcję świata przedstawionego. Z samego gruntu. :)

zdecydowal klasyczny "rzut moneta", "N.E.S.T." byl zbyt mechaniczny, "Gniazdo" i "Nest" zbyt klasyczne i jednoznaczne, "Regis" mi nie do konca spasowal, "NeST" chyba najlepiej oddaje idee "ulomnego gniazda", "kukulki, ktora ponosi kleske", "falszywego proroka/mesiasza" etc.
To teraz ja pozwolę sobie na "uff"... Bo zacząłem już kombinować z jakimiś "neustadtami" :)
Tytuł: Odp: Bajabongo
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Styczeń 17, 2013, 10:17:11 pm
To teraz ja pozwolę sobie na "uff"... Bo zacząłem już kombinować z jakimiś "neustadtami" :)

heh
jak do tej pory, to najbardzie pokombinowal Lucek:
http://ziniol.blogspot.com/2012/11/nest-turek.html (http://ziniol.blogspot.com/2012/11/nest-turek.html)
(trop "albanski" mnie zniszczyl, ale za to swietnie zinterpertowal "mechanicznosc" wersji "N.E.S.T." (zrezygnowalem intuicyjnie, nie majac pojecia o okresleniu w Transformersach ;) )