Autor Wątek: Star Wars  (Przeczytany 329157 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #105 dnia: Maj 01, 2010, 10:18:02 am »
a w ostatnim numerze przybiegł na sztucznych nogach po małego Luke`a.
Nie no, przybiegł tam w innym celu...
 
Chciałem jednak napisać, że ta historia z kwietniowego numeru, zatytułowana "Stare rany", zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Właśnie licząc na takie niespodzianki kupuję przede wszystkim "Star Wars Komiks". Twórcą scenariusza oraz rysunków jest Aaron McBride i znajduję tu potwierdzenie mojej teorii, że im bardziej autorski komiks, tym większa szansa na to, że będzie to rzecz na wysokim poziomie. Już dawno nie miałem w rękach komiksu, w którym autor tak umiejętnie panowałby nad kadrowaniem, rytmem, dynamiczną zmianą planów i nastrojem... Ta nowelka to po prostu mała eksplozja komiksowej satysfakcji. Perełka!
Całkiem interesujące jest też "Dzikie serce". Ociera się wręcz o surrealizm. :smile:
A "Niedobitki" jak to niedobitki – nie ma się ochoty poświęcać im zbytniej uwagi, chyba że w samarytańskim odruchu. W każdym razie logika to nie jest mocna strona tej opowiastki...

Offline Hollow

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #106 dnia: Maj 02, 2010, 04:57:44 pm »
Najbardziej czekam na drugą część Czystki, która ma się za jakiś czas pojawić w komiksie

Offline Red_AV

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #107 dnia: Maj 06, 2010, 06:41:37 pm »
Przeczytałem Legacy i przyznam że komiks robi na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Grafika na świetnym poziomie i to zarówno Pani Jan Duursemy jak i pobocznych rysowników pojawiających się później.
(choć w tej kategorii Dark Times jest o jedną pozycję wyżej - szczególnie genialnie rozrysowany tom 1)
Jednak to nie grafika tutaj jest najważniejsza  :wink: To co mnie urzekło to fabuła. Do tej pory komiksy z uniwersum SW zdążyły przyzwyczaić do podziału na dobrych (Jedi/Republika) i źli (Sith/Imperium). Tutaj stron jest znacznie więcej. Mamy Imperium rozbite na dwie frakcje, odrodzone siły Sith i niedobitki Jedi a także Sojusz Galaktyczny. W to wszystko mieszają się jeszcze piraci czy łowcy nagród. Historia opowiada o wielu postaciach z różnych stron barykady i szalenie interesująco splata ich losy w wielkiej, galaktycznej wojnie. Gęsta siatka zależności i powiązań będzie rozplątywana jeszcze przez długi czas. Akcja utrzymana jest w szybkim tempie i nie ma tu zbytecznych dłużyzn, z jednej przygody bohaterowie płynnie przechodzą do kolejnej.

Dla mnie rewelacja i bardzo pozytywne zaskoczenie.
Z całego serca polecam fanom tematu.

Niecierpliwie czekam na KoToR bo ponoć to seria "naj"  :wink:

Offline tranway

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #108 dnia: Maj 10, 2010, 09:05:39 pm »
Jestem pozytywnie zaskoczony kwietniowym numerem "Star Wars Komiks".
Już od paru dobrych miesięcy kupuje te wydawnictwo tylko i wyłącznie z przyzwyczajenia, a lektura nie idzie mi nawet w wucecie, a tu takie zaskoczenie w postaci "Dzikiego serca". Ciekawa, nieprzegadana historia z fajnym wykorzystaniem filmu ("Nowej Nadziei"), a graficznie - w przypadku Vadera i zwierząt - naprawdę przyzwoicie. No i sam pomysł z zapomnianą (dosłownie) stacją przekaźnikową Imperium też niezły - te "podejście" do pracy bardzo współczesne ;)
Reszta numeru też niezgorsza, choć ile można "wskrzesać" Maula (wiem, wiem.... dużo), a rysunki z komiksu o Mace'ie Windu paskudne.
Ogólnie pozytywne zaskoczenie. Aż zastanawiam się czy aby nie wznowić kupowania, bo w tym momencie odpuściłem sobie tę zabawę....

Offline Hollow

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwiec 22, 2010, 11:41:46 am »
Nowy zeszyt komiksu zawiódł mnie: dwie kiepskie historyjki z dzieciństwa Chewbaccy i jedna porządna z udziałem klonów.
Teraz czekam aż w mojej okolicy do księgarni trafi 2 tom knights of the old republic.

Offline Mefisto76

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwiec 22, 2010, 02:59:55 pm »

 Coś dla miłośników Gwiezdnych Wojen z Podkarpacia...

 http://www.komiks.gildia.pl/imprezy/podkarpackie-spotkania-z-komiksem/2010
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #111 dnia: Lipiec 12, 2010, 04:48:35 pm »
Nr 5/2010 - przede wszystkim spodobało mi się dwuplanszowe "Bez dobrego wywiadu nie ma udanej kampanii", niemniej po lekturze "Jedi: Mace Windu" zaczynam przekonywać się do tandemu Ostrander/Duursema (mimo że nie czytałem jeszcze "Dziedzictwa"). Coraz sprawniej wychodzą im te opowiastki, zresztą ta z tego zeszytu to tylko preludium, bo w...

...WS nr 2/2010 - czteroczęściowe "Oblężenie Saleucami" wypada jeszcze korzystniej. Finał jak zwykle schematyczny, ale to, co przed nim, czyta się zajmująco. Wyraźnie scenarzyście i rysowniczce współpracowało się coraz efektywniej.

Nr 6/2010 - dwie historyjki o Chewbacce tracą głównie z powodu rysunków, tak czy siak "Więzy honoru" bardziej przypadły mi do gustu, interesująco dotykając tematu osobowości żołnierzy-klonów.   
« Ostatnia zmiana: Lipiec 13, 2010, 07:05:50 pm wysłana przez Dariusz Hallmann »

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #112 dnia: Wrzesień 26, 2010, 06:04:17 pm »
Nr 7/2010 – trzy udane historie. Najpierw "Zbroja", odsłaniająca kolejne fragmenty linii fabularnej "Star Wars Republic". Bardzo sprawdza się tu narracja prowadzona przez klona. Potem pomysłowe "Upiory" z Hanem Solo i Bobą Fettem, rozgrywające się po śmierci Chewbacki. Obawiam się jednak, że tłumacz Jarosław Grzędowicz nie zdawał sobie z tego sprawy, bo już w pierwszej ramce mamy tekst: "Chewie wyjechał kilka miesięcy temu". Swoją drogą ciekawe, czy Jacek Drewnowski czyta tłumaczenie przed oddaniem do druku? Numer kończy się zgrabnym i przewrotnym "Trującym księżycem".

Nr 8/2010 – a w nim perła, czyli "Narodziny Gwiazdy Śmierci" spółki Kevin Rubio/Lucas Marangon! Żywię nadzieję, że ci panowie mają na koncie jeszcze sporo tego typu kawałków i że pan Drewnowski będzie często po nie sięgał. Dobrze wypada "Czystka: Sekundy do śmierci" – bardzo sprawna narracja i duży ładunek emocjonalny. A "Najcenniejsza broń" z hrabią Dooku, powiedzmy, że... zneutralizowała mnie. :)

Nr 9/2010 – tym razem tylko jedna opowieść pt. "Pokaz Mocy" Ostrandera i Duursemy. Czyta się to dobrze, ale zaczyna mnie trochę irytować mieszanie chronologii "Star Wars Republic". Cierpią na tym stałe wątki pojawiające się w tej serii – to, co na przykład zostało wyjaśnione w nie tak dawnym "Oblężeniu Saleucami", w "Pokazie Mocy" wciąż jest niewiadomą. Lipcowa "Zbroja" w USA również ukazała się o dwa numery później, niż wrześniowy "Pokaz"... Nie można tego jakoś inaczej zaplanować?

WS "Boba Fett: Wróg Imperium" jeszcze do mnie nie dotarło.

Offline graves

Odp: Star Wars
« Odpowiedź #113 dnia: Wrzesień 26, 2010, 06:12:56 pm »
Obawiam się jednak, że tłumacz Jarosław Grzędowicz nie zdawał sobie z tego sprawy, bo już w pierwszej ramce mamy tekst: "Chewie wyjechał kilka miesięcy temu".
No tak. W oryginale jest: "Chewie's been gone for a few months now"
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Star Wars
« Odpowiedź #114 dnia: Listopad 09, 2010, 03:49:26 pm »
WS nr 3/2010, czyli "Boba Fett: Wróg Imperium". Komiks na pewno lepiej się zaczyna, niż kończy. Gdzieś do połowy czytało mi się go bardzo dobrze, niczym rasową opowieść awanturniczo-przygodową. Potem nastroje zaczynają się trochę mieszać, pojawia się cyniczne zadawanie śmierci jak w spaghetti westernach, a sama historia ociera się o makabreskę. Tak więc odczucia po lekturze mam niejednoznaczne, ale przeczytać warto.

Nr 10/2010 – "Jabba: Zdradzony" to rzecz z 1996 r. i być może dlatego grafika wydaje mi się taka oldskulowa. Ale istotniejsze jest to, że opowiada o ohydnych postaciach i to w niezbyt ciekawy sposób. Natomiast z pewnością, przynajmniej fragmentami, może się podobać "W okopie". Gdyby tylko nie ten patos... A ostatnia historia nosi tytuł "Bezimienny" i niech tak zostanie.

Nr 11/2010 – najpierw dwie odsłony bitwy o Kamino: "Braterstwo broni" zrobiła sprawdzona para Ostrander/Duursema i łyka się to bez bólu; "Dziedzictwo Janga" trochę kuleje narracyjnie, ale wynagradza to postać szarogęszącego się klona ARC. Jednak, o dziwo, najlepiej wypada trzecia opowieść - "Śmierć kapitana Tarpalsa" z... Jar Jar Binksem. Humor, ciekawe, chociaż specyficzne rysunki i kontrapunktowy pod względem nastroju koniec... I żadne uprzedzenia wobec Jar Jar Binksa tego nie przemogą. :)

Nr 12/2010 zaczyna się od bardzo dobrej historii pt. "Boba Fett: Z odzysku", czego można było się spodziewać, bo autorami są John Wagner oraz Carlos Ezquerra. Mamy tu klasyczny punkt wyjścia (przycumowanie do dryfującego w kosmosie, wymarłego frachtowca z sygnałem ratunkowym w tle) i lekki ładunek grozy. "Końca nie widać" to znowu bitwa o Kamino (znośne), a kiedy widać już koniec, natrafiamy na "Wolną pamięć", opowiastkę z nostalgicznym zacięciem.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 22, 2010, 01:58:59 pm wysłana przez Dariusz Hallmann »

Offline graves

Odp: Egmont 2010
« Odpowiedź #115 dnia: Grudzień 19, 2010, 12:06:41 pm »
Przeczytałem wczoraj "Wektor" #1.
Do tej pory nie miałem tej przyjemności. Wstęp, w którym Randy Stradley (redaktor SW) wyjaśnia, że ten crossover powstał głównie dla pieniedzy, nie nastraja optymistycznie, ale na szczęście powstało całkiem zgrabne opowiadanie.
Pierwsze 4 zeszyty to bezpośrednia kontynuacja "Rycerzy" - oznaczona jako tom 5, później akcja dosyć zgrabnie przenosi się 4 tys lat w przyszłość do czasów "Mrocznych czasów". te dwa zeszyty "Mrocznych" oznaczono jako 3 tom serii.
Kontynuację znajdziemy w 2 tomie Wektora składającym się z 2 zeszytów Rebelii (czyli kilkanaście lat później ) - będą to ostatnie dwa numery tej serii 15-16 oraz 4 zeszyty "Dziedzictwo" 28-31 (tak więc akcja skoczy do przodu jeszcze o jakieś 100 lat).
 
A teraz trochę informacji dla tych mniej obeznanych z oryginalnymi wydaniami.
Po tym tomiku Egmont będzie mógł wrócić do kontynuowania 3 zaczętych serii. A zostało jeszcze:
- 22 zeszyty "Rycerzy" (czyli jakieś 4 tomy) - całość to 50 zeszytów, my Wektor skończyliśmy na #28
- 5 zeszytów "Mrocznych czasów" - zostało 5 częściowe opowiadanie "Blue Harvest" + Prolog (czyli jeszcze 1 tom). Wydanych zostało 17 zeszytów tej serii zaliczanej do bezpośredniej kontynuacji "Star Wars: Republic" - 17 numer tej serii jest więc również 100 zeszytem STR.
- 19 zeszytów "Dziedzictwa" (czyli jakieś 3 tomy). Drugi tom "Wektora" kończy się na 31 zeszycie "Legacy". Całość to 50 zeszytów.
To jednak nie zupełnie koniec, bo po 50 zeszycie, w tym miesiącu wyszedł pierwszy numer "Star Wars: Legacy War", który przyniósł dosyć nieoczekiwane "zmartwychwstanie" jednej z kluczowych postaci...
Czyli, aby skończyć rozpoczęte serie wystarczy wydać jeszcze 8 tomów. Biorąc pod uwagę, że do tej pory wydano 12 i niezłą sprzedaż SW - jest to zapewne osiagalne...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 19, 2010, 12:27:03 pm wysłana przez graves »
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

godai

  • Gość
Odp: Odp: Egmont 2010
« Odpowiedź #116 dnia: Grudzień 19, 2010, 05:11:44 pm »
Mnie, dla odmiany, interesuje coś innego. Jakie są szanse na wydanie adaptacji oryginalnej trylogii? Przyznam, że cała reszta, Stara Republika, Nowa Republika itp. kompletnie mnie nie interesują.

Offline graves

Odp: Odp: Egmont 2010
« Odpowiedź #117 dnia: Grudzień 19, 2010, 08:06:49 pm »
Mnie, dla odmiany, interesuje coś innego. Jakie są szanse na wydanie adaptacji oryginalnej trylogii?
Adaptacja trylogii jest... taka jak każda prawie adaptacja komiksowa filmu - słaba. Wyszły fajnie wyglądajace 3 tomiki w 1997 roku z okazji trafienia do kin poprawionej wersji filmów. Szczerze powiedziawszy wolę kolejny raz oglądać film niż czytać tą adaptację, mimo, że graficznie wygląda nie najgorzej, wolę coś czego jeszcze nie znam.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline GiP

Odp: Odp: Egmont 2010
« Odpowiedź #118 dnia: Grudzień 19, 2010, 09:09:48 pm »
Szczerze lepiej oglądnąć jeszcze raz filmy niż czytać kiepskie adaptacje.
A te komiksu, które aktualnie są u nas wydawane świetnie ukazują uniwersum Star Wars, pokazując jego historię w różnych okresach czasu. Fani na pewno wolą takie opowieści niż jeszcze raz przeżywać coś co jest podane tylko przez inne medium.

godai

  • Gość
Odp: Odp: Egmont 2010
« Odpowiedź #119 dnia: Grudzień 19, 2010, 09:15:22 pm »
Fani pewnie tak. Ja nie :D Mnie nie kręci nawet nowa trylogia, znam, ale na tym koniec, a co dopiero reszta. A czy adaptacje są kiepskie, to chciałbym się sam przekonać. Wnioskuję, że u nas nie wyszły, więc ściągnę je sobie najwyżej przy okazji.