trawa

Autor Wątek: Ultimate Marvel Universe  (Przeczytany 8640 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jimmy

Ultimate Marvel Universe
« dnia: Grudzień 25, 2004, 03:24:27 pm »
Wiem ze wczesniej byly watki o poszczegolnych pozycjach, ale co sadzicie o calej serii i koncepcji?
To nie pierwszy raz kiedy od nowa ukazuje sie poczatki bohaterow (rozne Year One'y w DC, czy Heroes Reborn w Marvelu) ale bodaj pierwszy kiedy od nowa prowadzi sie w zmieniony sposob cala historie. Czy ma to jakis sens? Owszem, jezeli chce sie przyciagnac nowych czytelnikow to wiadomo ze chcieliby oni zaczac czytanie od poczatku a nie od numeru czterysta-ktoregostam.
A co z przywiazanymi do oryginalow ortodoksami? Coz, kupowac nikt nie kaze... ale ponarzekac zawsze mozna  :badgrin:
Ja wiem ze komiksy generalnie, zgodnie ze stereotypem, skierowane sa do mlodszej mlodziezy (chociaz wcale nie jestem pewien czy to jest najlepsza grupa docelowa - IMO znajdzie sie sporo osob starszych ktore bardzo chetnie wydadza wlasna kase ktora dysponuja na komiksy) ale to co sie robi w tych seriach zeby przypodobac sie amerykanskim dzieciakom przekracza ludzkie pojecie...

1. "Ultimate War: The Ultimates vs Ultimate X-Men"
Bardzo dobra 4-czesciowa mini-seria. Ogolne zalozenia tak jak w dwoch podstawowych cyklach a tutaj czysta akcja superbohater vs mutant, musze przynac ze calkiem niezle rozwiazane. IMO numer jeden.

2. "The Ultimates"
Bodaj najlepsza pozycja ze slabej IMHO serii Ultimate (nie liczac Ultimate War). Fajna grafika jezeli chodzi o szersze plany, pejzaze i duze sceny bitewne. Za to czasem slabiutko z wyrazami twarzy bohaterow :? Jezeli chodzi o fabule to przynajmniej jeden z komiksow Ultimate w ktorym wszyscy bohaterowie maja powyzej 15 lat - to naprawde duzy plus :evil: Perypetie wewnatrz grupy zalatuja troche telenowela, ale nie jest zle. Naciagany IMO watek z kosmitami :? Co mi sie podoba: nowa zbroja Iron Mana, Hulk (Hulk does Manhattan - tu mozna zobaczyc ze to naprawde niszczycielska sila... a z drugiej strony Banner jako wrac czlowieka srednio mi odpowiada :?), baza Triskelion... Przeniesienie w obecne czasy i "urealnienie" ma swoje zalety oczywiscie (np: brutalizm walk, ofiary Hulka itp) ale juz wprowadzanie prezydenta GWB czy rozmowa o tym kto moglby grac poszczegolne postacie w ekranizacji przygod... :badgrin: Fury z twarza Jacksona tez srednio mi lezy... Wiem ze wiecej tu narzekania niz czego, ale musze przyznac ze czytalo mi sie calkiem niezle. Do Avengers niestety nie porownam bo praktycznie nie znam tych komiksow...

3. "Ultimate X-Men"
To co podoba mi sie w serii to koncentracja na postaci Magneto, Weapon X i Sentineli. Zadnych Bishopow, Cable'ow, skakania w czasie (to jeszcze ujdzie) a przede wszystkim kosmitow, Skruuli i innych takich (to lekkie przegiecie). Rysunek jak w calym odlamie cukierkowy, bardzo ladnie przedstawione walki, techniczne projekty, dwustronicowe duze ujecia (swietnnie pokazane mozliwosci Magneto, manipulowanie wielkimi Sentinelami albo samochody ukladajace sie na niebie w napisa...:D) ale postacie to juz sredniawka. Nie podoba mi sie mieszanie roznych skladow X-Men co m.in. prowadzi do mieszania wieku poszczegolnych bohaterow (oczywiscie i tak w wiekszosci sa nastolatkami :wall: - tutaj nie rozumiem dlaczego Logan idzie do lozka z ta gowniara Jean... inna sprawa czemu ona pcha mu sie do robienia dobrze i sika po majtkach jak tylko go widzi - dzisiejsza mlodziez?  :badgrin: ). Oczywiscie jest tez sporo innych roznic miedzy oryginalna historia, ale nie o to chodzi zeby porownywac... a musze przyznac ze sama historia sprawdza sie calkiem niezle i naprawde potrafi wciagnac. Jest kilka swietnych fragmentow, m.in. bardzo dobry "kameralny" numer z serii bodaj New Mutants w ktorym Wolverine ma zlikwidowac mlodego mutanta ktorego jedyna moca jest niszczenie i zabijanie i nijak nie da sie tego kontrolowac... Znow uwspolczesnianie i urealnianie historii na sile, fragmenty z  Weapon X znecajacymi sie nad mutantami sa naprawde mocne... a z drugiej strony X-Men jako banda rozwydzonych amerykanskich gowniarzy spedzajaca tak jak oni czas i rozmawiajaca o takich typowych rzeczach...  :evil:

4. "Ultimate Daredevil & Elektra"
Po 4 pierwszych zeszytach nie wciagnelo mnie zupelnie. Znow duze zmiany w stosunku do pierwowzoru, tutaj czasem niezrozumiale np: zmiana plci bohaterow. Rysunek IMHO wyjatkowo brzydki. To ja juz wole wrocic do Mega Marvel i poczatkow Czlowieka bez Strachu wedlug Millera i Romita... (tam przynajmniej Elektra byla szalona i niejednoznaczna, a Matt , nawet jako dzieciak a pozniej student mial w sobie to cos...)

5. "Ultimate Spider-Man"
Historia sama w sobie calkiem niezla, do kreski mozna sie przyzwyczaic... ale jakim cudem ten gowniarz metr-piecdziesiat-w-kapeluszu-40-kilo-zywej-wagi mam-szczescie-ze-nie-mam-pryszczy-na-twarzy-a-moj-najwiekszy problem-to-kiedy-pocaluje-mnie-mary-jane jest bohaterem!!!!!!!! Za co, dlaczego.... Ja wiem ze trzeba dostosowywac sie do publicznosci, znaczy sie do mlodziezy, ale bez przesady!  :evil: Jak sobie przypomne Petera wedlug McFarlane'a... az sie lezka w oku kreci... a teraz? No ale zeby byc uczciwym - dzieciakom moze sie podobac...

6. "Ultimate Fantastic-Four"
No to jest juz straszne. Przeczytalem pierwsza historie, powstanie FF i walka z Mole Manem... Bezdennie glupie i zupelnie niewciagajace :evil:  Tego superinteligentnego chuderlawego dzieciaczka przyjeli do grona naukowcow? A ten napakowany dresik to Ben Grimm? A gdzie zawodowy pilot i oblatywacz? Gdzie sie podzial Mr Fantastica??? Nie tylko jeden z najwybitniejszych i najbardziej powazanych umyslow na Ziemi ale tez dowodca potrafiacy kierowac grupa i walczyc (np kiedy walczyl z Onslaught o swojego syna). I znow wypadaloby stwierdzic ze mlodszym nastolatkom moze i sie spodoba... To jak bede chcial poczytac o poczatkach FF to lepiej wroce do Heroes Reborn w Mega Marvel...

To co powiedzialem na poczatku - widocznie nie naleze do grupy docelowej, nikt mi nie kaze kupowac... Na pewno FF i Spider znajda nabywcow, na pewno X-Men (nawet starszym zmeczonym ciaglymi udziwnieniami i chcacymi wrocic do starego dobrego X-Men vs Magneto) i Ultimates sie spodoba, ale jednak zagorzalym fanom moga sie wydac troche za slabe i naciagane a mlodszym za powazne..., a Daredevil jest IMO benadziejny;)  Ale to tylko moje zdanie... a wlasciwie frustracje i zdenerwowanie (takze z tego ze te wlasnie serie byly praktycznie moim wejsciem w swiat Marvela... i od razu mnie odrzucily i zawiodly... dobrze ze zdecydowalem sie pozniej siegnac po starsze komiksy...) W koncu forum to najlepsze miejsce zeby sie wyzyc i troche popsioczyc  :badgrin:

Offline Macias

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 25, 2004, 06:41:12 pm »
a jak, narzekac mozna i czasem trzeba.
Ultimates trzyma forme, UXM ostatnio jakby mniej, USM jest fajny,ale zgadzam sie,ze Parker moglby byc starszy z conajmniej 2 lata w tej serii.
Z mini dobre tez jest U6UFF i UD&E to cieniasy, z U.Marvel team up bylo roznie,ale mnie osobiscie nie wciagnelo

Offline Jimmy

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 25, 2004, 07:10:17 pm »
Zapomnialem o Ultimate Six - calkiem fajne, na szczescie wiecej z Ultimates niz ze Spidera  :D  Team Up'y czytalem 2 albo 3 i nie zapadly mi szczegolnie w pamiec poza: w roli glownej - Spider & X-Men... temat - znudzona amerykanska mlodziez robi wypada do Mall ... aaaaaaaaaaaa...  odechcialo mi sie... :evil:

Offline Macias

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 25, 2004, 10:04:07 pm »
ten z x-men i tak byl jednym z lepszych (no,nie liczac grafy).
w.g mnie ulitmate universe to fajny pomysl,aczkolwik juz zbytnio exploatowany

Offline A.L.

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 25, 2004, 10:44:19 pm »
Generalnie jestem za, ale bez przesady. Te kilka serii, które powstały do tej pory w zupełności wystarczy. No bo jaki sens ma ładowanie coraz to nowych bohaterów do świata, w których chodziło własnie o "wyzerowanie" wszystkiego?

W Ultimate Nightmare ma sie pojawić Galactus podobno...

Offline Gashu

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 29, 2004, 08:11:34 pm »
Z tego co ukazało się w Polsce najlepsze wrażenie wywarło na mnie mimo wszystko "Ultimates". Pomimo, że większość odniesień do współczesności została dodana tu zdecydowanie na siłę (rozmowy bohaterów, pojawianie się znanych osobistości, aktorów, polityków itp) i komiks mógłby się zdecydowanie bez nich obejść, seria prezentuje przyzwoity poziom i chciałbym by jej wydawanie było kontynuowane.  
Pająk umiarkowanie mi się podobał, ale czytałem tylko te kilka zeszytów wydanych przez Fun Media. Natomiast UXM to zbyt "młodzieżowe" jak dla mnie.
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline wste

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 11, 2005, 09:38:06 pm »
Ultimates v2 zapowiada się ciekawie - naprawde ciekawie chodź obawiam się, że wyrzucenia Bannera ze śmiglowca z pierwszej części niestety nie przebije.

Nastepnym tytułem z Ultimate Universe o którym może glosno nie bedzie, ale który obserwował bedę niezwykle uważnie (szkoda, że tak żadko wycodzi bo raz na miesiąc) jest Ultimate Iron-man. Jak na razie dwa niezwykle obiecujące numery i rekomendacja scenarzysty. Niejaki Orson Scott Card... znacie typa ? Grzechem jest nie znać.

wste
edwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
(...)
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.

Tuwim

Offline spidey

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 26, 2005, 01:37:47 am »
ja tam ogólnie nie lubię za bardzo linii wydawniczej Ultimate
dla mnie to taki elseworlds

Offline Macias

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 26, 2005, 03:29:45 pm »
Cytat: "spidey"
ja tam ogólnie nie lubię za bardzo linii wydawniczej Ultimate
dla mnie to taki elseworlds
Dodac nalezyze czesto o wiele ciekawszy niz 616-najlepszym przykaldem sa Ultimates a Avengers. W 616 Msciciele to mocno sredni komiks,w Ultimate to swietna historia pokazujaca jak naprawde moglaby wygladac supergrupa w naszym swiecie. Spider niczym sie w zasadzie nie rozni od oryginalu,moze tylko uderza bardziej w nastoletnie problemy,ale tez jest ok. najgorzej obecnie wypadaja UXM, ktorzy na poczatku byli naprawde swietni a teraz coraz bardziej nuza.

Offline Julek_

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 09, 2007, 10:25:15 pm »
Chudy, no co Ty Shock

Cały ten Ultimate imprint to kupa przecież jest większej większości. UMTUp się nie wychyla ponad ekspozycję ubikatora.

Wtórne, nieciekawe, nudne, lapidarne, nie spełniające założeń, wedłig których DOBRZY autorzy mieli opowiadać DOBRE historie. Nic nowego nie powiem, ale z Ultimate zrobiło się takie nowe 616.

Są wyjątki.

Ultimates. Momentami.
Hawkeye. Dzwoni do żony.
Spider tak od 200 odcinka może będzie fajny.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 10, 2007, 11:18:40 am »
Najbardziej irytujące jest to, że Ultimate w żaden sposób nie stara się być innowacyjne. Wszystko już gdzieś było, a różnica polega jedynie na kostiumach i wieku bohaterów. Żenada.

Ja tam lubię Ultimates, pierwsze zeszyty Spider-Mana (do numeru 39, historia z Carnage'em i Clone Saga też niczego sobie), X-Menów Millara (Vaughan i Kirkman dali ciała) i F4 Millara. Reszta wydaje się być nijaka. Aczkolwiek może się skuszę na Iron Mana kiedyś, bo słyszałem, że dobry...

Offline Anonimowy Grzybiarz

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 10, 2007, 11:46:28 am »
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Aczkolwiek może się skuszę na Iron Mana kiedyś, bo słyszałem, że dobry...


Mi się podobał. Jestem posiadaczem pierwszych 5 zeszytów, niestety po włosku... Najbardziej, jednak podobają mi się Ultimate X-Man. Ultimates też da się przeżyć( czytałem tylko to co wydał Egmont). Zwłaszcza zbroja Iron Mana( o czym już ktoś wspomniał), oraz Capitan America w czołgu(taki motyw) mi się podobają. Reszty jakoś nie trawie... USM mam pare numerów ( to, co wydał Fun Media i jakieś po niemiecku). Całość ujdzie, lecz rysunki mi nie pasują...  :oops: Podobno fajne się USM potem robi. Zobacze, jak wyda Mandra. Pozdrawiam.

Offline Dembol_

Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 11, 2007, 01:34:25 pm »
Możliwe SPOILERY:

Ultimate wypada całkiem nieźle, ale w sumie jedynie Bendis w USM i Millar w Ultimates dają radę zachować odpowiednie proporcję między nowym a starym i piszą naprawdę dobre rzeczy (chociaż końcówka pierwszej serii Ultimates trochę o "Dzień Niepodległości" zahaczała, a USM też miał słabsze momenty). Ultimate Fantastic Four dopóki tworzyli ją w/w (i później Ellis) też było super, a dalej bywa różnie, ale ogólnie powyżej średniej. Marvel Zombies było świetne. Ubaw po pachy i świetne okładki Suydama. Nadchodzący crossover z Army of Darkness zapowiada się równie smakowicie. Na MZ kończy się udany udział Kirkmana w tym przedsięwzięciu.
X-meni na początku byli ok. Pozbyto się w ten czy inny sposób kilku denerwujących postaci (Beast, Angel) i momentami było dobrze, albo chociaż przyzwoicie (chociażby run Vaughana), ale ostatnie zeszyty są koszmarne. Poza tym ta seria chyba cierpi najbardziej na brak zmian. Rozumiem, że pewne kluczowe dla serii postacie/fakty muszą wystąpić, ale spośród  miliona mutantów jakich wymyślono można było dobrać kilka ciekawych postaci. No i jest za mało Juggernauta.

Galactus był niezły, ale zakończenie było raczej słabe. Koncepcja niezła, ale jak na 12 zeszytów budowania napięcia rozczarowuje. Nowa seria ze Squadron Supreme wydaje się być ok, ale wkurza kreska Grega Landa, który powinien przestać kalkować zdjęcia (albo przynajmniej znajdować takie gdzie mimika bohaterów będzie bardziej odpowiadała sytuacji).

Marvel Team-Up. Widziałem może 2 zeszyty. Dramat. Daredevil i Elektra to samo. Nawet nie żałuje bo nigdy ich nie lubiałem. Iron-man niezły. Wolverine vs Hulk ... miejmy nadzieje, że kiedyś wyjdzie trzeci numer, bo nic co rozpoczyna się od Wolverine'a czołgającego się w poszukiwaniu własnych nóg nie może być złe. UXM vs F4... chyba najgorsze z tego wszystkiego.

Sama koncepcja Ultimate mi się podoba bo przez dobre kilka lat nie interesowałem się zbytnio bohaterami Marvela i średnio mogłem się odnaleźć (i na powrót wciągnąć) w coraz bardziej skomplikowanym uniwersum (szczególnie mutanci i Spider, który pojawia się w 40 seriach miesięcznie), a dzięki nowemu imprintowi mogłem sobie spokojnie poczytać bez konieczności dokładnego zapoznawania się z 50 latami dziejów bohaterów i równie skomplikowanych relacji między nimi.

Cytuj
ale jakim cudem ten gowniarz metr-piecdziesiat-w-kapeluszu-40-kilo-zywej-wagi mam-szczescie-ze-nie-mam-pryszczy-na-twarzy-a-moj-najwiekszy problem-to-kiedy-pocaluje-mnie-mary-jane jest bohaterem!!!
Czy oryginalny Spider-man był tak bardzo inny? Zwłaszcza na początku 'kariery', gdy był tylko ciotowatym nastolatkiem i większość życia zajmowały mu rozterki typowe dla młodych ludzi (tylko, że komiksy się na tym zbytnio nie skupiały). Przy McFarlanie miał już za sobą dobre kilka lat bycia bohaterem, nic dziwnego, że zachowywał się inaczej. To samo jeśli chodzi o Reed'a Richardsa. Znowu porównanie Mr. F po iluśtam latach bycia liderem F4 z nieopierzonym żółtodziobem, który dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki na ścieżce do wielkości. Jak już chcesz porównywać z 616 to weź do ręki Essentiale.

Offline vault_boy

Odp: Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 05, 2017, 01:21:15 pm »
Cytuj
Czy oryginalny Spider-man był tak bardzo inny? Zwłaszcza na początku 'kariery', gdy był tylko ciotowatym nastolatkiem i większość życia zajmowały mu rozterki typowe dla młodych ludzi (tylko, że komiksy się na tym zbytnio nie skupiały).

Dokładnie. Jedyne co zrobił Bendis w USM, to uwspółcześnił klasykę którą stworzyli Steve Ditko i Stan Lee. Spider-Man w Ultimate praktycznie nie różni się od oryginału, po prostu był pisany pod aktualne czasy. W dodatku Bendis wiele rzeczy w Ultimate Spider-Manie napisał lepiej niż Stan Lee - relacja z ciotką May jak i cały jej charakter, postać Gwen Stacy, obsesja Normana Osborna również był ciekawsza, bo oparta na genetycznym dziedzictwie za którego uważał Petera. W 616 Green Goblin to podobny przypadek co Dr. Doom - musiało minąć trochę lat, zanim na postać zaczęli mieć jakiś pomysł i rozwijać ją w dobrą stronę.

Cytuj
To samo jeśli chodzi o Reed'a Richardsa. Znowu porównanie Mr. F po iluśtam latach bycia liderem F4 z nieopierzonym żółtodziobem, który dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki na ścieżce do wielkości.

I jak się później okazało, Reed Richards z Ultimate Comics na ścieżkę wielkości nigdy nie wstąpił - wręcz odwrotnie.

Cytuj
Najbardziej irytujące jest to, że Ultimate w żaden sposób nie stara się być innowacyjne. Wszystko już gdzieś było, a różnica polega jedynie na kostiumach i wieku bohaterów. Żenada.

Powyższa wiadomość jest sprzed 10 lat, i teraz można zobaczyć że jej autor jednak pomylił się w swoim osądzie. W końcu na Earth 1610 zaczęto eksperymentować i rodziły się tam coraz ciekawsze pomysły. Nowy Spider-Man, następca Wolverine'a, mutanci zepchnięci do podziemi, i zbiorowe kataklizmy w których ginęło dziesiątki popularnych superbohaterów. Ultimate było najciekawsze na początku i na końcu. Na początku, ponieważ przedstawiało świeże podejścia do klasycznych historii, i na końcu kiedy pozwalano scenarzystom na coraz większą swobodę twórczą. Jeśli chce się poczytać coś z Marvela gdzie nie wiesz czego możesz się spodziewać, to warto sięgnąć po Ultimate... albo Marvel Zombies.

Offline R~Q

Odp: Ultimate Marvel Universe
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 21, 2018, 09:07:14 am »
Są tu jeszcze jacyś fani uniwersum Ultimate?
Ostatnio postanowiłem, że po ukończeniu Marvel NOW! jednak nie zabieram się za ANAD Marvel, tylko za stare, dobre uniwersum Ultimate od samego początku.
Mam zamiar przeczytać całość przynajmniej do Ultimatum, trejd po trejdzie. Oczywiście bez spiny i spieszenia się. Podejmował się ktoś kiedyś czegoś takiego? Kiedyś czytałem Ultimate X-Men i Ultimates, ale teraz wiem, że bez Spider-Mana, F4 i miniserii nie ma się kompletnego obrazu uniwersum. Wiecie może, czy są równie "edgy" jak serie Millara?

 

anything