trawa

Autor Wątek: "SAW"  (Przeczytany 59054 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline smiglowa

"SAW"
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 28, 2005, 06:24:58 pm »
Obejrzałam ten film wczoraj - moim zdaniem jest nudny, wcale nie straszny, a trailler zmontowali tak, żeby wyglądało na przerażający thriller o jakimś szaleńcu. Historia jest niezła, całość ratuje końcówka, mimo to pozostaje jakiś niedosyt, bo film nie zmusza do myślenia. W dodatku morderca trochę przesadza z tym czerwonym płaszczykiem (ekhm, na parkingu zwłaszcza), nio chyba że zamierzeniem był efekt komiczny:)
Niedopracowany, nie zachwycam się zatem wcale.

Offline darksphere

"SAW"
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 28, 2005, 09:26:29 pm »
... lepiej bym chyba tego "przypadku" w słowa nie ujął ...
Podpisuję się zatem "oboma renkami"  :evil:

Offline Jimmy

"SAW"
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 01, 2005, 08:22:37 am »
Cytat: "Diabolo"
Z tym to akurat nie zgodze się. Ludzie nie doceniający życia raczej nie starają się go ratować za wszelką cene niezależnie jaka ona by była.

Jej, no ja wiem o tym, ale taki wlasnie byl motyw mordercy i wlasnie dla tego uwazam ze byl naciagany i pusty jak wydmuszka...
Cytat: "Diabolo"
Za to uważam że ciekawie jest pokazany motyw na co stać człowieka w ekstremalnych sytuacjach kiedy to zachwile ma zginąć brutalną śmiercią i wie o tym oraz ma szanse zapobiec swojej śmierci. :D

True, true... ta zawsze wiedzialem ze kobiety sa zdolne do wszystkiego :badgrin:
Cytat: "smiglowa"
moim zdaniem jest nudny, wcale nie straszny, a

A co Cie straszy? Galareta z kosmosu / wampir / zombie / duch / szaleniec wyskakujacy nagle i robiacy "booo!!!" i szlachtujacy nowa ofiare co 5 minut?
Cytat: "smiglowa"
trailler zmontowali tak, żeby wyglądało na przerażający thriller o jakimś szaleńcu.

No tak sie sklada ze to akurat jest przerazajacy thriller o jakims szalencu :lol:
Cytat: "smiglowa"
mimo to pozostaje jakiś niedosyt, bo film nie zmusza do myślenia.

A o czym mozna myslec ogladajac horrory / thrillery? Chyba tylko o tym kto jest morderca, kto przezyje - tutaj sie sprawdza to przeciez...
Cytat: "smiglowa"
W dodatku morderca trochę przesadza z tym czerwonym płaszczykiem (ekhm, na parkingu zwłaszcza), nio chyba że zamierzeniem był efekt komiczny:)

To akurat prawda :lol:
Cytat: "smiglowa"
Niedopracowany, nie zachwycam się zatem wcale.

Jasne, ze niedopracowany, dlatego porownujac tutaj do "se7en" kazdy z nas zaznaczal ze to nizsza liga. Ale mimo wszystko w swoim gatunku film bardzo dobry, mocny i nie moge sie zgodzic ze nudny i nieprzerazajacy

Offline smiglowa

"SAW"
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 01, 2005, 11:32:34 am »
Widzę, Jimmy, że wycisnąłeś z mojego postu wszystkie soki, hehe  :)  
Straszą mnie najwidoczniej inne rzeczy niż Ciebie, dlatego twierdzę, że nie jest to film przerażający - może dlatego, że w moim przypadku nie było "efektu psychologicznego" - nie oglądałam się za siebie i nie bałam się, że ów szaleniec zaraz mnie wrzuci do garnka z kosmiczną galaretą i rozkaże się z niej wydostać, żebym doceniła moje marne życie  :roll:  Zgodzę się całkowicie, że do "Seven"  mu daleko - bo "Seven" był zarówno dopracowany jak i przerażający. No i wciągający.

Offline Jimmy

"SAW"
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 01, 2005, 03:14:40 pm »
Cytat: "smiglowa"
Widzę, Jimmy, że wycisnąłeś z mojego postu wszystkie soki, hehe  :)

Ten typ tak ma :D
Cytat: "smiglowa"
Straszą mnie najwidoczniej inne rzeczy niż Ciebie, dlatego twierdzę, że nie jest to film przerażający - może dlatego, że w moim przypadku nie było "efektu psychologicznego" - nie oglądałam się za siebie i nie bałam się, że ów szaleniec zaraz mnie wrzuci do garnka z kosmiczną galaretą i rozkaże się z niej wydostać, żebym doceniła moje marne życie  :roll:

No ja tez sie nie ogladalem za siebie, nie balem sie w ogole ze moze mnie cos takiego spotkac. Nie wiem jak to dobrze opisac, ale film byl o tyle przerazajacy, ze trzymal bardzo mocno w napieciu, w pewien sposob identyfikowalem sie z bohaterami, zastanawialem sie jak to mozliwe zeby robic tak bestialskie rzeczy itp.
Cytat: "smiglowa"
Zgodzę się całkowicie, że do "Seven"  mu daleko - bo "Seven" był zarówno dopracowany jak i przerażający. No i wciągający.

No i tutaj szczerze mowiac nie do konca rozumiem. Bo co do tego ze "Se7en" byl lepszy to nie ma dwoch zdan - ale tez byl to film w tym samym typie, o tym samym praktycznie - wiec nie wiem dlaczego ten Cie przerazal?

Offline murderdoll

"SAW"
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 16, 2005, 07:52:15 am »
nie sadze, by Saw mial za zadanie "przerazac" tak jak tradycyjny horror, z prostego powodu- horrorem nie jest. Poza tym film jest bardzo dobry, pelen niedociagniec co prawda, lecz i tak miło sie oglada.
img]http://michalekn.fm.interia.pl/murder.gif[/img]

Offline grzEGOrz

"SAW"
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 17, 2005, 08:05:12 am »
bosz, w tym filmie nic interesującego poza ciekawą warstwą wizualną nie ma. scenariusz cienki jak zadek węża, gra aktorska wywołuje spazmy śmiechu, tylko dwie sceny warte uwagi, choć jedna z nich głupia jak łomatko! ale mimo wszystko warto obejrzeć. ach, ta bladość carego elwes'a!!!

Offline Dereq

"SAW"
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 17, 2005, 01:42:36 pm »
Cytat: "grzEGOrz"
bosz, w tym filmie nic interesującego poza ciekawą warstwą wizualną nie ma. scenariusz cienki jak zadek węża, gra aktorska wywołuje spazmy śmiechu, tylko dwie sceny warte uwagi, choć jedna z nich głupia jak łomatko! ale mimo wszystko warto obejrzeć.


hmmm 8)

dla mnie? jeden z ciekawszych thrillerow ostatnich miesiecy z jednym z ciekawczych zakonczen 8) . moze kojarzyc sie z Silent Hill.

 a taki bylem pewien kto zabil ;)
we are scientists,
we do genetics,
we leave religion
to the psychos and fanatics.
Go tell the women that we're leaving.

Offline grzEGOrz

"SAW"
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 17, 2005, 02:40:05 pm »
ale powiedz mi co w nim było ciekawego? motyw mordercy, który chce nauczyć swoje ofiary wartości życia był tak naciągany, że głowa boli. ja nie będę powtarzał tez z recenzji, którą popełniłem na DM, ale tam się nic kupy nie trzymało.

absurdalność związku między motywacją mordercy a tym co faktycznie robi przekracza wszelkie granice. ale powiedzmy, że na takie drobiazgi spuścimy zasłonę milczenia. wizualnie film jest oka, nasycone kolory, ciekawa postać mordercy, kwasowa maska - pod tym względem spox.

ale naprawdę trudno nie wyć ze śmiechu w kilku momentach filmu i takie rzeczy psują odbiór. trudno się wciągnąć w historię, jeśli co chwila widz wybucha histerycznym śmiechem.

poza tym gra aktorska słaba jak dzizasie! napięcia w tym niewiele. tylko Elwes z obciętą nogą i śmiertelnie blady zapada w pamięć. choć sama scena jest w sumie nader zabawna (to co on tam sobie mówi).

no i ten wkur...ący montaż. po co takie sztuczki? tylko drażni, klimatu nie buduje.

ciekawe? eeee tam...

Offline Freudstein

"SAW"
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 29, 2005, 06:54:09 pm »
Właśnie przed chwilą obejrzałem. Ogólnie film przypominał mi z pozoru  "Odkupienie" (1999) i "Cube" (1997). Te same mroczne lokacje i nawet niektóre elementy. No więc:

MINUSY: od razu zauważyłem, że niektóre sceny zostały zrobione z niechcenia (chodzi mi tu o pracę kamery, zdjęcia). Poza tym typowe dla dzisiejszych filmów głupawe i tandetne "wstawki" (czyli 15 kadrów na sekundę plus popieprzona muzyka i hałaśliwe dźwięki = coś czego nie lubię). Aktorzy- główna postać w pewnym momencie (kiedy zobaczył swoją rodzinkę na zdjęciu z opaskami na ustach- tak konstruktywnie myślał, a tu nagle się rozkleił i to do tego w nienaturalny sposób  :?: ), czasem dialogi ("MAMA CHCE ŻEBYŚ BYŁA SILNĄ DZIEWCZYNKĄ... NIE POZWOLĘ ABY ZROBIŁ CI KRZYWDĘ"- wymiotować mi się chce od takich tekstów).

PLUSY: Zakończenie (choć dziwne, to dobre- nie ma HAPPY END'u), momentami napięcie i atmosfera, charakteryzacja, lokacje, czasem muzyka, czasem dialogi (oprócz kilku przypadków), nawet wciągająca akcja, przedstawienie świata (mroczne, smutne)  :D

Ogólnie film mi się podobał, chociaż mam wrażenie iż był troszkę naciągany.

Moja ocena: mniej więcej 7.25/10  ;)

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline Jimmy

"SAW"
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 30, 2005, 07:29:30 am »
Cytat: "Freudstein"
MINUSY: od razu zauważyłem, że niektóre sceny zostały zrobione z niechcenia

1) słyszałem tylko o robieniu czegoś "od niechcenia" a nie "z niechcenia"
2) skąd wiesz, że od niechcenia, może po prostu takie było założenie, albo takie umiejętności operatora?
Cytat: "Freudstein"
Poza tym typowe dla dzisiejszych filmów głupawe i tandetne "wstawki"

Dla Ciebie głupawe, dla innych emocjonujące
Cytat: "Freudstein"
(czyli 15 kadrów na sekundę plus popieprzona muzyka i hałaśliwe dźwięki = coś czego nie lubię)

A możesz dokładniej wyjaśnić o co chodzi z tym "15 kadrów na sekundę"? Bo podejrzewam, że o szybki i "cięty" montaż, ale nie jestem pewien...
Cytat: "Freudstein"
Aktorzy-

To w końcu aktorzy czy fabuła? Bo raczej nie od aktora zależy czy jego postać w tym momencie płacze czy się śmieje... (a przynajmniej zazwyczaj nie od aktora)
Cytat: "Freudstein"
główna postać w pewnym momencie (kiedy zobaczył swoją rodzinkę na zdjęciu z opaskami na ustach- tak konstruktywnie myślał, a tu nagle się rozkleił i to do tego w nienaturalny sposób  :?: )

Nie pamiętam dokładnie czy w naturalny czy nienaturalny, ale ja też bym się rozkleił...
Cytat: "Freudstein"
czasem dialogi ("MAMA CHCE ŻEBYŚ BYŁA SILNĄ DZIEWCZYNKĄ... NIE POZWOLĘ ABY ZROBIŁ CI KRZYWDĘ"- wymiotować mi się chce od takich tekstów).

A co jest złego w takich tekstach? Jak niby inaczej wyobrażasz sobie taką sytuację?

Offline Clayman_

"SAW"
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 30, 2005, 07:42:13 am »
daruj sobie jimmi,freudstein i tak pewnie pomysli ze probujesz go przekonac do tego aby polubil ten film
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline grzEGOrz

"SAW"
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 30, 2005, 09:10:11 am »
tak się właśnie zastanawiałem czy coś napisać, ale ogólnie te uwagi F. o filmie to jeden wielki LOL.

PNMSP

ale film mu się zdaje podobał, 7.25 - toć wysoko jak łolaboga  :roll:

Offline Freudstein

"SAW"
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 30, 2005, 10:45:25 am »
Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
MINUSY: od razu zauważyłem, że niektóre sceny zostały zrobione z niechcenia

2) skąd wiesz, że od niechcenia, może po prostu takie było założenie, albo takie umiejętności operatora?


To ma małe umiejętności, albo raczej nie potrafi ich do końca wykorzystać. Bo wiele scen naprawdę było dobrze nakręconych, jednak kilka jest zrobionych totalnie "bez pomysłu". Zresztą to kwestia gustu.

Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
Poza tym typowe dla dzisiejszych filmów głupawe i tandetne "wstawki"

Dla Ciebie głupawe, dla innych emocjonujące


Ale dla mnie głupawe, jak zauważyłeś.

Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
(czyli 15 kadrów na sekundę plus popieprzona muzyka i hałaśliwe dźwięki = coś czego nie lubię)

A możesz dokładniej wyjaśnić o co chodzi z tym "15 kadrów na sekundę"? Bo podejrzewam, że o szybki i "cięty" montaż, ale nie jestem pewien...


No mniej więcej oto.

Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
Aktorzy-

To w końcu aktorzy czy fabuła? Bo raczej nie od aktora zależy czy jego postać w tym momencie płacze czy się śmieje... (a przynajmniej zazwyczaj nie od aktora)


Aktor źle to zagrał, nienaturalnie.

Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
główna postać w pewnym momencie (kiedy zobaczył swoją rodzinkę na zdjęciu z opaskami na ustach- tak konstruktywnie myślał, a tu nagle się rozkleił i to do tego w nienaturalny sposób  :?: )

Nie pamiętam dokładnie czy w naturalny czy nienaturalny, ale ja też bym się rozkleił...


Aktor źle to zagrał, nienaturalnie. Jeśli chodzi o mnie (co bym zrobił w takiej sytuacji), to trudno mi przewidzieć. Nie znasz mnie, więc niczego nie przewiduj.

Cytat: "jimmy"
Cytat: "Freudstein"
czasem dialogi ("MAMA CHCE ŻEBYŚ BYŁA SILNĄ DZIEWCZYNKĄ... NIE POZWOLĘ ABY ZROBIŁ CI KRZYWDĘ"- wymiotować mi się chce od takich tekstów).

A co jest złego w takich tekstach? Jak niby inaczej wyobrażasz sobie taką sytuację?


Setki razy w różnych filmach słyszałem tego typu teksty. Poza tym aktorka zagrała to sztucznie. (IMO)
Jak sobie to wyobrażam? Przede wszystkim słowami niewiele zmienię, tylko działaniem.
Może lepiej byłoby tak :lol: : "Spokojnie, nie płacz.... Mamusia zaraz coś wymyśli".

Cytat: "grzEGOrz"
tak się właśnie zastanawiałem czy coś napisać, ale ogólnie te uwagi F. o filmie to jeden wielki LOL.

PNMSP

ale film mu się zdaje podobał, 7.25 - toć wysoko jak łolaboga


No właśnie, czytajcie dokładnie moje posty może (CLAYMAN  :? ). Napisałem tam wyraźnie, że film mi się podobał..... mimo kilku wad.

CO TO JEST PNMSP jeśli można wiedzieć?

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline Freudstein

"SAW"
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 30, 2005, 10:56:40 am »
Cytat: "Clayman_"
Cytuj
No właśnie, czytajcie dokładnie moje posty może (CLAYMAN  ).

moze sam sie naucz czytac,
nic nie mowilem o twoich postach


No to Ty chyba nie umiesz czytać. Napisałeś, żeby Jimmy nie przekonywał mnie do tego filmu, a przecież nie ma do czego mnie przekonywać bo jak napisałem:

TEN FILM MI SIĘ PODOBAŁ

 :?  :?:

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

 

anything