Właśnie przed chwilą obejrzałem. Ogólnie film przypominał mi z pozoru "Odkupienie" (1999) i "Cube" (1997). Te same mroczne lokacje i nawet niektóre elementy. No więc:
MINUSY: od razu zauważyłem, że niektóre sceny zostały zrobione z niechcenia (chodzi mi tu o pracę kamery, zdjęcia). Poza tym typowe dla dzisiejszych filmów głupawe i tandetne "wstawki" (czyli 15 kadrów na sekundę plus popieprzona muzyka i hałaśliwe dźwięki = coś czego nie lubię). Aktorzy- główna postać w pewnym momencie (kiedy zobaczył swoją rodzinkę na zdjęciu z opaskami na ustach- tak konstruktywnie myślał, a tu nagle się rozkleił i to do tego w nienaturalny sposób
), czasem dialogi
("MAMA CHCE ŻEBYŚ BYŁA SILNĄ DZIEWCZYNKĄ... NIE POZWOLĘ ABY ZROBIŁ CI KRZYWDĘ"- wymiotować mi się chce od takich tekstów).
PLUSY: Zakończenie (choć dziwne, to dobre- nie ma HAPPY END'u), momentami napięcie i atmosfera, charakteryzacja, lokacje, czasem muzyka, czasem dialogi (oprócz kilku przypadków), nawet wciągająca akcja, przedstawienie świata (mroczne, smutne)
Ogólnie film mi się podobał, chociaż mam wrażenie iż był troszkę naciągany.
Moja ocena: mniej więcej
7.25/10 freudstein