Ja akurat mam na tyle dużo szczęscia że tę gre dostałem w prezencie. Moje pierwsze wrażenia były takie- Świetna gra!!. Teraz jednak wychwyciłem parę wad. Po pierwsze ta gra troszkę prowadzi za rączkę. Inteligencja przeciwników też nie zawsze stoi na wysokim poziomie. Najlepszym przykładem są trzy bataliony Haradrimów, które stoją sobie spokojnie pod ostrzałem moich wieżyczek. Stoją tak do końca. Dopóki ostatni Haradim nie polegnie. No być może jest to też po części wina poziomu na którym gram-łatwy. Ogromną zaleta gry są oczywiście kampanie oparte na powieści Tolkiena. Oczyszczamy rohańskie krainy z orków by później bronić Helmowego Jaru co na początku nie jest takie łatwe. Powiem nawet że łatwiej mi się broniło Minas Tirith niż Helmowy Jar. Później zaczynamy grać Gondorem. Wcielamy sie w role Faramira. Naszym zadaniem jest powstrzymanie karawany Haradrimów. Dodam że składa się ona z Mumakili ( olifantów), łatwo więć nie jest
Później po przejścu mniejszych kampanii, nadchodzi czs obrony Ithilien a dokładniej trzech mostów. Nie jest to łatwe tym bardziej że pojawiają się Nazgule. Po tym oczywiście przychodzi czas na obronę Minas Tirith. Dużym plusem gry jest to że można prowadzić ogromne armia. Wirtualne pole bitwy wygląda jak przawdziwe. Jednostki mają właściwe sobie zachowania. Wiadomo co się stanie z piechotą jeżeli zaszarżuje na nią oddział kawalerii. Inaczej jest jednak podczas szarży kawalerii na mumakila. Gra się ogólnie bardzo fajnie i nie odczuwa się płynącego czasu. A trzeba przyznać ze ta gra to straszny pożeracz czasu