Jeszcze niedawno to w tym kraju ciężko było znaleźć większego fana Jordana niż ja
ale to już przeszłość.
W tej chwili jest 10 tomów (najnowszy ukazał się 2 tygodnie temu) i IMHO od tomu 8 cykl jest słaby, żeby nie powiedzieć kiepski.
Osobiście uważam, że szczyt osiągnął Jordan w tomie 6. (Lord of Chaos) oraz 7. (A Crown of Swords). W tej chwili wygląda na to, że zabrakło mu pomysłów jak to ciągnąć dalej i chociaż od zawsze opowiadał, że w momencie rozpoczęcia pracy nad cyklem miał przed oczami ostatnią scenę, to najwyraźniej nie wie jak do niej dotrzeć. Parę lat temu rzeczywiście Koło Czasu mnie podniecało, ale tak naprawdę są tam bardzo schematyczne postacie (i bardzo nieskomplikowane) i kiepski warsztat pisarski. Od pewnego czasu zaczęliśmy ze znajomymi szydzić, że cechą charakterystyczną Jordana są opisy ubrań, każdy na 2 strony. Ile razy wprowadza nową postać, to zawsze musi opisać jej ubiór. Teraz dowiedziałem się, że w najnowszym tomie prawie całą stronę poświęcił na opis prania ubrań z jedwabiu. No do licha, nie jest to coś czego oczekuję, tym bardziej, że do niczego konkretnego to nie prowadziło.
Do tych słabości dochodzą nudne, pod względem akcji tomy 8-10 i coraz bardziej lekceważący stosunek do czytelnika, który przejawia się na przykład kiepską edycją ze strony wydawcy. Jak mi powiedziano, w tomie 10 jest np. fragment, w którym w 3 następujących po sobie zdaniach powtarza słowo "follow". Gdzie był edytor jak akceptowano książkę, tego chyba nikt nie wie.
Pamiętam, że to co mi się strasznie spodobało u Jordana to niesamowicie rozbudowany świat. Być może najbardziej rozbudowany ze wszystkich współczesnych pisarzy, z wyłączeniem Eriksona.
No, ale mimo wad ludzie się na to rzucają. Dzisiaj się dowiedziałem, że tylko 7 stycznia w dniu premiery najnowszej ksiązki bn.com sprzedało 70,000 egzemplarzy i jako 8 z kolei książka Jordana, "Crossroads of Twilight" trafiła na pierwsze miejsce na liście bestsellerów "New York Times'a".
Aha, to mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich