Więzy Krwi były jedyną próbą przeniesienia Świata Mroku i chociażby za samo to chwała im, poza tym poczytajcie troche ksiązek Ze Świata Mroku, to zrozumiecie, że klimat serialu był ok- w ŚM wampiry nie wyżynają się setkami jak w Blade- tam właściwie śmierć jakiegokolwiek z nich zdarza się rzadko. A poza tym Brujah było wymawiane prawidłowo- bo nazwa tego klanu pochodzi z hiszpani i prawidłowo się to wymawia "BRUHA" - tam tak było, większość znjących RPG próbuje to wymawiać z angielskiego "BRUDŻAH", ale jest to błąd.
Jako WoDnik nie mogę nie skomentować. Nie wiem, ile i jakie książki do Świata Mroku czytałeś, ale wystarczy pobieżna znajomość podstawki do
Wampira: Maskarady, by zauważyć ewidentne niezgodności serialu z wizją przedstawioną w podręcznikach. Nagminne wprowadzanie nowych wampirów nieodparcie przypominało mi serialowego
Nieśmiertelnego - praktycznie co odcinek pojawiał się nowy krwiopijca. Kiedy w jednym z odcinków młody Torreador zaczął przemieniać swoje fanki niemalże taśmowo - co noc jedną, dwie; w końcu za złamanie tradycji Progenitury (i zapewne Maskarady) został zgładzony - ale tuziny jego córeczek jak najbardziej pozostawiono przy życiu (czy raczej nie-życiu). O takich drobiazgach jak wampiry pożywiające się czy chodzące w dzień po ulicy nawet nie wspominam.
Co do tłumaczenia i wymowy.
Brujah nie wymawia się
Bruchana,
Gangrele to nie
Gangelsi, a
Haven nijak nie tłumaczy się jako
Niebo. Tyle w temacie. Kurczę, jestem pewien, że kiedyś pisałem recenzję tego serialu do
Incubusa, tylko nie pamiętam, czy na Sieć, czy jeszcze do papierowej wersji. Poszukam na dysku, i jak znajdę, to tu podrzucę.
Pozdrawiam,
Adam