Autor Wątek: 23!  (Przeczytany 38252 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
23!
« dnia: Październik 20, 2002, 03:06:32 pm »
juz wiem, o co chodzi z ta 23.
23 x 3[liczba boska] = 69.
14! (((:

Offline Kret

23!
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 20, 2002, 03:10:00 pm »
No a 69 to dopiero boska liczba...

Pozdrawiam

Kret

Offline Kormak

23!
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 20, 2002, 05:24:11 pm »
A'G'R - no nareszcie wpadlas na to  :D

Zauwaz, ze 2+3=5

 oraz

1+4=5  

 :twisted:

Anonymous

  • Gość
23!
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 20, 2002, 08:51:05 pm »
Ehh, to juz wczesniej zauwazylam. Ale co ma 5 do tego wszystkiego?
Dla mnie Ta Liczba pozostaje 14.

Offline Kormak

PRAWO PIĄTEK
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 20, 2002, 08:57:48 pm »
A'G'R napisała:
Cytuj
Ale co ma 5 do tego wszystkiego?


Ależ wszystko!
Cytując Prawo Piątek:

WSZYSTKIE ZJAWISKA ZACHODZĄ PIĄTKAMI, LUB SĄ PODZIELNE PRZEZ PIĘĆ, EWENTUALNIE STANOWIĄ KTÓRĄŚ POTĘGĘ PIĄTKI LUB TEŻ W JAKIKOLWIEK INNY SPOSÓB - WPROST LUB NIE - ŁĄCZĄ SIĘ Z LICZBĄ PIĘĆ. PRAWO  PIĄTEK ZAWSZE SIĘ SPRAWDZA.

Po więcej szczegółów odsyłam do trylogii "Illuminatus!" R.Shea i R.A.Wilsona oraz oczywiście do "Principii Discordii"


Sieg Heil Eris!

Anonymous

  • Gość
23!
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 20, 2002, 09:36:34 pm »
Hmmm... nie_moz_li_we.
W ten sam sposob moznaby zaargumentowac kazda liczbe, np 6 albo 876503769347526,98623465
nie zapominaj, ze kazda liczbe wymierna mozna przedstwic jako dzialania na innej, dowolnej liczbie wymiernej. tak wiec prawo piatek to to samo co prawo szostek i kazde inne tego typu prawo, czyli jedna wielka bzdura.

Offline Aves

23!
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 20, 2002, 10:32:53 pm »
Krecie - czy Ty pijesz do mnie? :)
Ostatnio przed meczem usłyszałem, że nikt kto ma taką cyferkę na plecach nie może być powierzchowny... :)

A tak na marginesie to jeszcze nikt nie wspomniał o liczbach zespolonych, albo o szeregach Fouriera czy też dowodzie twierdzenia Sturma o punkcie stałym. A to jest prawdziwa magia liczb, przy której "Necronomicon" to romansidło do poduszki. :)

Pozdrawiam

Aves

Offline Kret

23!
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 21, 2002, 11:14:27 am »
Ja do kogos pije??? No gdziezby znowu...;-)

Jesli mowimy o tajemniczych ksiegach liczb przyprawiajacych o drzenie, niepewnosc, rozwolnienie i korupce, ze o szalenstwie nie wspomnne, to proponuje zajrzec do podrecznika do ekonometrii. To prawda, w porownaniu do przytoczonych przez Avesa ksiag to raczej lajcik, ale i tak przyprawilo mnie to o lekkie szalenstwo.

Pozdrawiam

Kret

Offline Aves

23!
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 21, 2002, 12:25:42 pm »
Hmm, wiesz Krecie, wydaje mi się że ludzie szukali specjalnego znaczenia dla liczb, żeby skorelować baaardzo abstrakcyjną naukę, jaką jest matematyka, z równie abstrakcyjną jaką jest teologia.
Bo matematyka jest czysta abstrakcja, majaca ogromne zastosowanie praktyczne. Odwrotnie niz teologia, ktora nie ma dużego wymiaru praktycznego.
Faktem jest że liczba sama z siebie nie ma funkcji semiotycznych (tzn. nie niesie żadnych treści), ale można jej nadać rangę symbolu.
Co widzimy na przykładzia prawa piątek. :)

Kłopot jest taki że symbolem może być wszystko - nawet marchewka w puszce.
A zwłaszcza marchewka z groszkiem.

Pozdrawiam

Aves

Offline Kret

23!
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 21, 2002, 12:32:21 pm »
Ale przyjmujac takie podejscie, ranisz tworcow tych teorii. Nie wstyd Ci?

Idac dalej Twoim torem myslenia, mogloby sie okazac, ze takie postawienie sprawy nie daje numerologii racji bytu. Podobnie jak teologii i astrologii, ktore powstaly w czasach gdy ludzie nie mieli pojecia o mechanice ruchu gwiazd, a wszelkie astrologiczne wplywy sa przewidywane na podstawie wieloletnich doswiadczen w obserwacji zbioru punktow na niebie. Niewiele wiecej dowiedzialbys sie z fusow po herbacie.

Marchewka z groszkiem ma wymiar symboliczny, poniewaz symbolizuje dwa przeciwstawne kolory - czerwony i zielony (jesli mowimy o takich nadajacych sie do jedzenia) - dzielace wspolnie ograniczona, nieprzekraczalna przestrzen w zgodzie i harmonii Chaosu, rozlozone wedlug stochastycznych prawidel w trojwymiarowej przestrzeni znaczeniowej.

Przynajmniej tak mi sie wydaje.

Pozdrawiam

Kret

Offline Aves

23!
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 21, 2002, 12:44:16 pm »
Ale ja wcale nie daję racji bytu numerologii. Ponieważ cyfra jest pojęciem abstrakcyjnym i zależy tylko od systemu w którym jest rozpatrywana. Przecież system dziesiętny nie jest jedynym systemem matematycznym. Natomiast rozpatrywanie ilosci wcieleń Boga (katolickiego) w sytemie dwójkowym byłoby bardzo utrudnione, a na dodatek byłoby to nieczytelne.
To jak by to wyglądało, jakby Bóg był jeden w 11 postaciach (bo tak wygląda 3 w systemie dwójkowym - 2^1+2^0)?  Fuj. :)
A przecież możemy założyć sobie inne systemy - trójkowe, czwórkowe...
Dlatego według mnie szukanie symboli w liczbach jest błędne, bo nie zawsze znaczą one to samo.

A tak na marginesie, wiecie że jest matematyczny dowód istnienia Boga? :)

Pozdrawiam

Aves

Offline Kormak

23!
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 21, 2002, 12:55:55 pm »
Zawsze wiedziałęm, że to matematycy są wariatami  :lol:

Zaczynacie gadać jak główny bohater "PI"  :shock:

a przytocz ten dowód na istnienie Boga!

B+O=G?   :wink:

Offline Aves

23!
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 21, 2002, 01:47:29 pm »
Oj, nie bluźnij. Matematycy zawsze zapewniali możliwość rozwoju technicznego i powstawania wynalazków (nie tworzyli ich, ale dawali do ręki gotowe narzędzia do ich stworzenia, zwykle ok 200 lat przed odkryciami). Był tylko jeden wyjątek, ale to sza. :)
Poza tym nie jestem matematykiem, studiuję (między innymi) informatykę co jest dość uproszczoną odmianą matematyki.
A to co mówiłem to są tematy poruszane chyba jeszcze w szkole średniej?

Dowód postaram się przesłać na koniec tygodnia.

Pozdrawiam

Aves

Offline Kormak

23!
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 21, 2002, 03:39:13 pm »
Aves napisał:
Cytuj
Oj, nie bluźnij. Matematycy zawsze zapewniali możliwość rozwoju technicznego i powstawania wynalazków


Uzyłem slowa "Wariaci" w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Weźmy takiego Pitagorasa... albo gematrię. Zabawa z liczbami moze byc fascynujaca!!!

tematy o ktorych wspominales moze i sa w szkole sredniej, ale nie kazdy kochal matematyke  :P nia kaz mi wracac do traumatycznych przezyc...

Offline Aves

23!
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 21, 2002, 04:38:30 pm »
Rozumiem, wyczułem Twoje intencje i ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl się obrażać :)
A zresztą co fakt, to fakt. Matematycy są zawsze przekonani o swej wyższości nad resztą naukowców (i pewnie mają rację :) ).
Wielu genialnych matematyków sfiksowało, ale to co stworzyli nie ogranicza się tylko do nauk technicznych (weźmy choćby takiego Augusta Comte).

Pozdrawiam

Aves