Nie zrozumcie mnie źle, ale walka z DIVx przypomina walkę z wiatrakami.
Tak samo jak mp3 - czy potępia się firmy produkujące odtwarzacze do tego formatu? Nie można krytykować producenta kina domowego, że wypuścił na rynek produkt, który obsługuje coraz popularniejszy format.
Czy to, że "Władca Pierścieni" czy inne hity "wyciekają" do internetu przed premierą oznacza, że film mniej zarobił? Ci, którzy nie poszliby do kina, i tak by nie poszli. A fan pójdzie do kina i tak (ja nawet jak obejrzę jakiś film na Divx, to jeśli film mi się spodoba, do kina na niego pójdę i tak, bo nie ma jak wielki ekran i nastrój sali kinowej).
Ile razy zdarzyło się wam, że poszliście do kina na jakiś film w ciemno, wierząc reklamom, a potem żałowaliście wydanych na bilet pieniędzy?
Powtarzam: nie gloryfikuję piratów.
Ale głosy lamentu pojawiały się, kiedy pojawiały się kolejne wynalazki: płyty winylowe, kasety magnetofonowe i wideo... i co? Winyle i kasety nie zabiły muzyki, a wideo nie doprowadziło do upadku kin.