Damn, dobra końcówka. Power upy w Bleachu jak zawsze pokazywane z klasą.
Choć nie ukrywam, że trochę to dla mnie podejrzane - wszyscy kolejno zdają się odsłaniać swoje karty. Wygląda na to, że Kubo chce w końcu serię rzeczywiście zakończyć, robiąc to, co potrafi najlepiej. Odsłaniając umiejętności wszystkich postaci.
Wcześniej się cackał z Zarakim przez setki chapterów, kolejno zdejmując mu jakieś opaski i dając mu broń do trzymania oburącz. Teraz Bankai leci za Shikai. Ale w sumie nie narzekam, niech zakończy Bleacha z fajerwerkami i będzie w miarę przyjemny koniec serii.