To naprawdę zaczyna śmierdzieć Dragon Ballem.Facet powoli umiera z dziurą w piersi zaraz wstaje,ulega transformacji i od tak sobie urywa przeciwnikowi,którego przedtem nie mógł nawet zranić, rękę?Ja zawsze wiedziałem że Ichigo,jako "main hero",wcześniej czy później dorówna Aizenowi ale ,pytam tylko,czemu zawsze jego moc wzrasta w nielogiczny sposób albo w nielogicznym momencie?W takim dragon balu przynajmniej starali się jakoś wyjaśnić czemu czyjaś moc nagle rośnie.No nieważne zobaczymy co będzie już jutro.