No dziadzio nie jest żółwiem, ale trzeba pamiętać, że ci kapitanowie też do wymiataczy nie należeli, nie są słabi, ale dziadzio ma doświadczenie i zna ich juz od akademii. Jak Ichigo walczył z Bakuyą to Ichi też był wolniejszy, a mimo to dał radę. Tutaj może być inaczej, wszak dziadzio nie chce by zniszczone zostały filary, a to ogranicza mobilność. Choć pewnie koniec końców Ichigo będzie walczył z Aizenem.
A i jeszcze jedno, skoro dziadzio jest juz tak długo kapitanem, to możliwe iż widział wcześniej bankaia Aizena, co w przypadku walki jest oczywistą przewagą Aizena.
Z tego co pamiętam z mangi i co wywnioskowałem z kumplem, tatuś pomógł uciec słomianemu kapeluszowi, w zamian dostał (prawdopodobnie) nowe ciało i mógł założyć rodzinę (dokładnie nie pamiętam, czy najpierw się zakochał w matce Ichigo i zwiał, czy po tym jak zwiał). Tak czy inaczej nie uważam by był zły, siedział cicho i nie ściągał na siebie uwagi.