Dla mnie zastanawijacy jest ten rating, bo o ile na początkowych ratingach znać różnice, orki ze 162 vs krasnale z 90,to raczej brodacze maja nikłe szanse. A np. początkowa rozpiska orków na 162 w walce z powiedzmy krasnalami po trzeciej grze (każda figurka przynajmniej jedno rozwiniecie) z ratingiem ok 110-20pkt, to pomimo ze orki mają o 42 wiecej to zostają zdeptani przez wesołe pniaczki. Czy choćby Wojenny Młot gdzie kolega Talar miał drugi rating, a mimo to nie szło jego elfą tak dobrze jakby to miało być w teorii. Wiec gdzie tu logika,ze najwyzsze ratingi razem!!!!
A takich przykładów jest jak mrówków
Jak dla mnie obliczanie ratingu po kilku grach wcale nie mówi, ze dana banda jest słabsza od drugiej to tylko teoria,która po wielu moich grach tylko się potwierdza. Bo już dwa razy w czasie turnieju zaczynałem od początku i pomimo ze miałem wyższy rating i było mnie więcej to i tak, centralna szarża (moja na wroga) i zostaje zjedzony,przez to że banda przeciwnika jest mniej liczna,ale lepiej wyekwipowana i np. z rozwiniętym atakiem,siłą czy nawet WS robią swoje.
JA W RATING NIE WIERZE!!! :P
Bo co innego jakby ptk, za rating nie były przynawane tylko za ilosć i doświadzczenia,ale choćby jakosć ekwipunku,umiejętności itp. to wtedy obliczanie było by nieco utrudnione ale moim zdanie bliższe prawdzie
Wg mnie początkowe pary wg ratingu,później po prostu losowanie (przy większej ilosc graczy) albo zwykły rzut kostą kto z kim z puli zwycięzców,a osobno z puli przegranych, przy czym tak aby osoby się niepowtarzały (przy mniejszej liczbie osób). Olać rating,który później jest tylko kilkoma cyferkami średnio odzwierciedlajacymi prawdziwą siłe bandy. I przy turnieju z 5 grami, dwie ostatnie wg punktów zwycięstwa (przy takiej samej ilości punktów różnież losowanie i już wtedy pominąć fakt czy się z kimś grało czy nie)