Dobrze sie sprawdza. Na tegorocznym turnieju Bródnowskim, w konkurencji bojowej na broń metalową zwyciężył człowiek, który walczył właśnie 180cm dwójką.
chciałby z nim się spotkać... serio, bez przekory
Jeśli chodzi o Polskę to na przykład oddział lubelskich landsknechtów walczył głównie dwójkami. Na bitwie pod Tewkesbury było ich mnóstwo - do obrony drzewcówek, widziałem je także w akcji na turnieju w Terenie w Portugalii.
no tak, ale w Anglii odtwarzają Wojnę 2 Róż (zresztą ja też), a tam tarcz nie było (i pod tym względem jestem niehistoryczny
!! ), dlatego nie dziwię się, że dwójek tam używają.
Kwestia chyba konkretnych turniejów, analogicznie do Polski - ja byłem w tym roku na 8 turniejach i nie widziałem żadnej dwójki (jedną widziałem na pokazie 2 lata temu).
Zapraszam na naszą stronę http://intermedieval.org Znajdziesz tam przepisy obowiązujące na wymienionych imprezach, z bródnowskim włącznie.
wiesz jak to jest z przepisami - nie wszyscy stosują i pojawiają się wypadki. Nic mi nie pomoże, że ja będę fair, jak przeciwnika uniesie ambicja i...
W Intermedievalu jest zasada "No helm, no gauntlets - NO FIGHT", no i nie ma wypadków nawet w bitwie gdzie są dopuszczone sztychy.
ja i moje bractwo wyznajemy tą samą zasadę - rękawice płytowe, hełm z zasłoną i gruba przeszywanica to minimum na lekki trening. Pełna płyta to obowiązek na turniej i 'normalne' treningi. Nawet bez sztychów zdażają się wypadki... strach pomyśleć co by było ze sztychami, nadziakami, buzdyganami....
W tym roku przechodzimy na płaty, bo gruba przeszywka i kolczuga nie ochroniły naszego kolegi, który dostał w plecy z taką siłą, że pojechał na obserwację do szpitala. Ty chcesz mówić o sztychach? Uważasz, że używanie byzdygana to kwestia umiejętności? Taki cios buzdyganem z całej siły to nawet płaty nie ochronią...ojojoj
A ty co zrobisz jak dostaniesz sztycha, a nie ćwiczyłeś przed nim obrony, "bo tak nie wolno"??
staram się ćwiczyć obronę na wszelkie ciosy, niezależnie od ich rodzaju, ale zakaz to zakaz...
tak się składa, że na Grunwaldzie jeden z przeciwników użył sztychu na jednym z naszych, który akurat walczył z kimś innym. Naszczęście nic poważnego, ale dobrze że gościa później nie spotkaliśmy, bo zdażyłby się poważniejszy 'wypadek'. TAK NIE MOŻNA. Sztych jest na tyle niebezpiecznym ciosem, że trzeba go zakazać, bo co innego w walce 1 na 1, a co innego jak ktoś Cię na bitwie z boku przebije i skończy się w końcu tragicznie. np. czeskie miecze - widać od razu, że są niebezpieczne nawet gdyby zdażyło się przypadkowe pchnięcie.
Nie ma co się kłócić. Uważam, że podstawą, oprócz dobrego wyszkolenia, jest zmiana podejścia do walki. Niestety w Polsce cały czas ludzie chcą innym za wszelką cenę pokazać, że są lepsi, nie pamiętając, że w poniedziałek trzeba pójść do pracy, szkoły, etc. Życzę wszystkim, żeby to się zmieniło.
Właśnie przez nieodpowiedzialnych ludzi nie tylko nie powinno się złagodzić pewne ustalenia, ale je zaostrzyć. Głównie jednak trzeba wyciągać konsekwencje wobec ludzi, którzy zachowują się niezgodnie z przyjętymi zasadami, zagrażając zdrowiu innych.
pozdrawiam serdecznie,
q
Nivelis