trawa

Autor Wątek: Mikropolis  (Przeczytany 16201 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Manki

Mikropolis
« dnia: Grudzień 26, 2002, 10:38:23 pm »
Ktos zna te serie? Mi dziewczyna kupila pod choinke "Moherowe sny". Podoba mi sie bardzo, ale jestem ciekaw waszej opinii. Na mnie komiks ten wywarl ogromnie pozytywne wrazenie. Jestem w szoku.
..YES is the word to everything... to pain, to torture, to war and destruction...

Offline mykupyku

Re: Mikropolis
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 27, 2002, 12:30:57 am »
Cytat: "Manki"
Ktos zna te serie?


swego czasu Mikropolis ukazywało sie w paskach w gazecie wyborczej i zebrało całe zastepy fanów kreski, liternictwa i klimatów

przed Moherowymi snami był (wydany przez Siedmioróg w podobnej formie edytorskiej) przewodnik turystyczny

lubie klimat i rysunek, lubię mysli jakie budzi ta seria i mam nadzieję, że kiedyś autorzy zdobęda sie na długą spójna fabułę
opyright by mykupyku

Offline DrEary

Mikropolis
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 27, 2002, 11:36:03 am »
kapitalne


czy tylko mnie sie to kojarzy z "opowiadaniami Guslarskimi"?
Nadąża pan? Doskonale, nie lubię mrugać do ślepego nietoperza ...."

Offline wilk

Mikropolis
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 27, 2002, 12:38:13 pm »
Co to sa opowiadania guslarskie to nie wiem, ale Mikropolis jest fenomenalne. A co ciekawe bawia sie przy nim nie tylko fani komiksu. Jakis czas temu pokazalem Mikropolis znajomym ze studiow - tak sie podjarali ze az kupili :)
Manki - na zachete dodam ze Przewodnik turystyczny jest jeszcze lepszy niz Moherowe Sny - tam jest cala istota Mikropolis, to za co czytelnicy tak polubili ten komiks. Sa tam krotkie paski, ale za to jakie! Mysle ze przedmowcy sie ze mna zgodza w tej kwesti :)
Gdzies wyczytalem ze nastepny album z cyklu Mikropolis, bedzie juz jedna dluga historia.

Offline mykupyku

Mikropolis
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 27, 2002, 01:57:16 pm »
OT:

Cytat: "wilk"
Co to sa opowiadania guslarskie to nie wiem


autorem opowiadań guslarskich (zebranych i wydanych w serii Nowa fantastyka) jest Kir Bułyczow - goraco polecam, bo są zajebiste (obok braci Strugackich moje ulubione wschodnie pisarstwo fantastyczne)
opyright by mykupyku

Offline wilk

Mikropolis
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 27, 2002, 03:41:34 pm »
Dzieki za info :)

Offline Kormak

Mikropolis
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 27, 2002, 06:05:34 pm »
Mikropolis pokochałem jeszcze kiedy paski ukazywały się w nieodżałowanym TM-Semicowskim "Kelvinie i Celsjuszu" (czy ktoś jeszcze pamięta Erniego i Klub Pirania?).

To wyjątkowy komiks - dla mnie łączy w sobie ciepło rodem z Kubusia Puchatka z niepokojem filmów D. Lyncha. Cieszy także oryginalny format albumu i świetny papier.

Co do "Moherowych Snów" - miałem szczerą nadzieję, że babcia Ozrabala (giń suko!) umrze ostatecznie i już nie wróci - a tutaj taki pech  :D

Offline Kurczaczek

Mikropolis
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 27, 2002, 07:51:46 pm »
Mikropolis wymiata!!! Porownanie do Lyncha jak najbardziej pasuje, poza tym w tym komiksie jest zawarta taka ilosc madrosci zyciowych, ze powinni z tego zrobic obowiazkowa lekture, heh...
 Moerowe Sny sa moim zdaniem lepsze niz Przewodnik turystyczny, co nie znaczy, z przewodnika nie cenie, ale Sny sa bardziej odjechane i zakrecone, pieklo, mama Poety, zamrozenie jako lekarstwo na kaca... eh

A babcia Ozrabala wkurzajaca jest, ale bez niej to nie byloby to...
...

Offline Immanuel Cunt

Mikropolis
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 27, 2002, 08:40:13 pm »
Duet Wojda & Gawronkiewicz, oraz Adler & Piątkowski to raczej moje ulubione twórcze zespoły w polskim komiksie ostatnich lat. Tworzą dzieła niebanalne zarówno treściowo jak i formalnie. "Mikropolis" już od dawna pociąga mnie i - w pozytywnym sensie - niepokoi, ale (jak zawsze?) jedno niemałe "ale".
Te historie, które stanowią omawiane przez moich przedmówców albumy były już wcześniej publikowane, a nawet wielokrotnie publikowane, i nie tylko w sieci, czy gazetach jakichśtam ale również w wydawnictwach stricte komisowych!
Poważnie irytującą jest dla mnie ta praktyka od niedawna stosowana w polsce (zapewne na modłę przemysłową inspirowaną handlem komiksami na zachodzie i dalekim wschodzie), polegająca na wydawaniu tego samego materiału najpierw na łamach prasy, najczęściej w okrojonej szacie, by potem wydać go po raz kolejny w formie albumowej.
Na polskim ryneczku jest wielu ludzi, którzy mają coś do powiedzenia za pomocą komiksowego medium i zdarza się często, że braknie dla nich miejsca u wydawców, bo (ignorując tu kwestię układów i układzików koteryjno-kokieteryjnych) zyskowniej jest wydać coś, co na pewno kupią ślepo zakochani i w ciemno aprobujący wszystko co wyprodukowali ich idole, konsumenci.
Mówię o ślepych konsumentach, gdyż nie wyobrażam sobie odbiorcy, który z szacunkiem i troską odnoszący sie do swego medium jednocześnie, kupując wznawiane komiksy, aprobuje wielokrotne wydawanie tych samych historii, powodujące (jako jeden z czynników) pozostawianie poza obiegiem wydawniczym lub blokowanie w czasie wydawanie dzieł nowych.

Myślę, że "Mikropolis" jest jednym z gorszych przykładów takiej polityki wydawniczej i mimo niewątpliwych zasług w sferze przełamywania lodów niechęci do komiksów u opinii publicznej, wydawanie w formie albumu wielokrotnie publikowanych opowieści jest nietaktownym posunięciem ze strony autorów.

[nieco poza-tematem] największym skandalem - jak na razie - na tym polu wykazali się Adler i Piątkowski, wydając ten sam pełnometrażowy komiks, który wychodził w gazecie komputerowej w odcinkach, raz w albumie z dodatkiem badziewnego kalendarzyka, a potem drugi raz, kilka miesięcy później, z dodatkiem short-story i fragmentem czegoś, co będzie stanowić następny ich album.
Gdyby chłopcy byli uczciwsi i wykazali więcej szacunku wzgledem czytelników, których rolę wewnątrz swych dzieł traktują bardzo poważnie, to mogliby ich uprzedzić o swych planach wydawniczych. Tylko, ze wtedy zarżnęliby sprzedaż całego nakładu mandragorowych "48 godzin", w których nie ma "Gołota vs Predator". A jeśli tych planów wcześnij nie mieli czy mieć nie mogli, to mogli przynajmniej dołączyć shorta o Predatorze do "Drugich 48 godzin" A ponieważ tak się nie stało, to w efekcie mamy znów wynik: komercja vs obcowanie ze sztuką (1:0)
... a szkoda
ak mawiał Tyrel: ""More human than human" is our motto."

Offline KoM@R

Mikropolis
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 27, 2002, 08:45:25 pm »
Moglibyście przybliżyć troche o czym jest Mikropolis ,bo ja jeszcze nie przeczytałem..... :(  :(  :(
mmmm....

Offline Immanuel Cunt

Mikropolis
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 27, 2002, 08:50:48 pm »
Drogi Kom@r'ze
to raczej nie proś o recenzje tylko poczytaj
choćby w księgarni między regałami jakbyś miał wątpliwości czy wydać na to kasę
ak mawiał Tyrel: ""More human than human" is our motto."

Offline Clayman_

Mikropolis
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 28, 2002, 12:24:27 am »
Cytat: "Kormak"
Mikropolis pokochałem jeszcze kiedy paski ukazywały się w nieodżałowanym TM-Semicowskim "Kelvinie i Celsjuszu" (czy ktoś jeszcze pamięta Erniego i Klub Pirania?).


tm-semicowskim?straciles resztki szacunku kormak
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline wilk

Mikropolis
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 28, 2002, 01:30:49 am »
Cytat: "KoM@R"
Moglibyście przybliżyć troche o czym jest Mikropolis ,bo ja jeszcze nie przeczytałem..... :(  :(  :(

Mikropolis jest o zyciu Komar... tak, tak... Czasem absurdalne, czasem smutne, czasem dajace do myslenia...
A tak bardziej przyziemnie to po prostu specyficzny humor.

Offline Kormak

Mikropolis
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 28, 2002, 01:35:46 am »
don't be fooled by the rocks that I got, I'm still I'm still Kormak from da block...

To nie TM-Semic wydawał "Kelvina..." ?  A może może to było Anty-Semic?  :wink:

whatever...

Offline wilk

Mikropolis
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 28, 2002, 01:42:58 am »
Cytat: "Immanuel Cunt"
Myślę, że "Mikropolis" jest jednym z gorszych przykładów takiej polityki wydawniczej i mimo niewątpliwych zasług w sferze przełamywania lodów niechęci do komiksów u opinii publicznej, wydawanie w formie albumu wielokrotnie publikowanych opowieści jest nietaktownym posunięciem ze strony autorów.


A ja mysle ze to calkiem zrozumiale. Wydawnictwo nie jest instytucja charytatywna. Bedzie wydawac to co sie potencjalnie sprzeda. A magazyny komiksowe to wlasnie miejsce dla mlodych. Jesli tam odbior bedzie przychylny to teoretycznie droga do wydania albumowego stoi otworem. Naprawde ciezko miec pretensje do wydawnictwa ze nie wydaje w ciemno komiksow, o ktorych nie wie jak sie przyjma.
Poza tym nie wszyscy kupuja magazyny, a wrecz jest to pewien procent tych ktorzy kupuja albumy (przynajmniej jesli mowa o magazynach w ktorych bylo Mikropolis). Albumy zawsze trafia do szerszego kregu odbiorcow niz magazyny, zwazywszy jeszcze na to ze komiksy w magazynach publikuje sie w odcinkach