pffff animiec, pffff. Kinówka to żałosny fanservice, tak jakby w krótkim kawałku czasu chcieli upchać wszystko, co się da i jeszcze trochę. Tak jakby "o, dodajmy Hughea, bo jest popularny poza tym mało bab w alchemiku było no i zróbmy rozpierduchę, nikt nie będzie pytał dlaczego".
Anime jest faktycznie rewaelacyjne, ma bardzo piekną animację walk i śliczny chara-design. Lubię je, ale nie mieści sie w top 5, nawet nie wiem, czy w top 10. O wiele bardziej odpowiada mi manga, która genialnie rozbudowuje postacie (no, z wyjątkiem biednego Hughesa, który rządzi w anime), a i sama idea homunculusów ma moim zdaniem ręce i nogi, bo w anime koncept się dość sypie, jakby spojrzeć tak krytyczniej.
W mandze scena tworzenia homunculusa spowodowała u mnie ciarko-pełzaczki na plecach, a prawdziwa forma Envy wbiła moją szczeke w kolana
Ale cóż, niektórzy uważają, że coś musi być ładne, żeby było interesujące i krzywią się na mangę. Well, powodzenia, szyszki wolą piękne wnętrze :P