Przeczytałem właśnie 2 pierwsze tomy "Corto" z wydania Egmontowego.
Mam poprzednie 5 tomów z "Postu" i chwilę się zastanawiałem, czy kupić zdublowane tomy.
Różnica jest jednak na tyle duża, że warto kupić... a najlepiej mieć obydwa wydania.
Pierwszy tom "Opowieść słonych wód" (szczerze mówiąc bardziej podobał mi się tytuł "Ballada o słonym morzu", chociaż najlepiej byłoby jakby to była "Ballada o słonych wodach"
) - to dobry tom na porównanie dwóch wydań.
Wydanie Egmontu kolorowe, ma bardziej czytelne rysunki, w stosunku do wydania cz/b. Jest bardziej "przejrzyste", spowodowane jest to oczywiście wyczyszczeniem nieco grubej kreski przez położeniem koloru. Kolor jednak został położony bardzo niestarannie. na niektórych kadrach jest pomylony. Zamiast rękawa mamy kolor skóry, który na kolejnym kadrze już zamienia się w rękaw... Z kolorami, też nie zawsze kolorysta trafił. Generalnie Corto to komiks narysowany w technice cz/b i nie za bardzo nadaje się do "pokolorowania". Generalnie jednak poza tymi mankamentami, które trochę denerwują przy uważniejszym czytaniu, całość robi pozytywne wrażenie i nie przeszkadza w odbiorze komiksu, Kolory są dosyć delikatne i nadają dodatkowego wyrazu opowieści. Myślałem, że będzie mi to przeszkadzało, po tym jak przyzwyczaiłem się do cz/b opowieści, ale jednak nie.
To co zdecydowanie jest na plus starego wydania - to wstęp. W wydaniu Egmontu mamy krótki list wspominający kilka osób występujących w tym komiksie, który generalnie do niczego się tutaj nie przydaje poza taką powiedzmy... ciekawostką. W wydaniu Postu mieliśmy świetny tekst "Niedoskonała geografia Corto Maltese" napisaną przez
Umberto Eco, opisująca dokładnie miejsce w którym dzieje się akcja komiksu. Cały tekst zajmował 8 stron. To duża strata, że osoby, które nabyły nowe wydanie, nie mogą się z tym zapoznać.
Jeśli zaś chodzi o sama opowieść... to po wielu latach od przeczytania tomów wydanych przez Post z prawdziwą przyjemnością powróciłem do przygód Corto. A najlepsze jest, że w końcu poznamy również albumy, których Post nie zdążył już wydać.
Już drugi tom "Pod znakiem koziorożca" sprawił miłą niespodziankę całkiem świeżego materiału, nie wydanego jeszcze w Polsce i muszę przyznać, że zawarte tam opowiadania są świetne. Szkoda, że drugi tom już całkiem jest pozbawiony wszelkich dodatków. Czekam niecierpliwie na kolejne dwa tomy, również premierowe wydania: "Zawsze trochę dalej" i "Przygody celtyckie".
Ciekawe, czy tom "Na syberii" też będzie ogołocony ze wstępu. W wydaniu "Postu" był bardzo bogaty i dobrze wprowadzał w historię jaką opowiedział Pratt.