Czyta ktos nowego Daredevila? Daje rade? Gdzies obilo mi sie o uszy, ze nowa seria to powrot do klimatow a la Bendis / Bru. Ktos potwierdzi?
Jako psychofan DD powiem krótko - niezbyt.
Komiks faktycznie stara się wrócić stylistycznie do tych rejonów ale póki co idzie mu to marnie (jestem kilka numerów w plecy więc może się poprawia). Brak jakiegoś większego nerwu, większej ekscytacji z poznawania intrygi (serio, w ogóle nic mnie nie jest w stanie bardziej zainteresować w tej historii, jest letnia) i tej lekkości w poruszaniu się w pulpowym noir, które Bru z Bendisem mają w małym palcu.
Podoba mi się za to styl, który wybrał Garney, jeszcze bardziej szorstki niż jego wcześniejsze prace, ograniczona paleta kolorystyczna itp ale to jest na razie jedyna rzecz, którą tak z czystym sumieniem podaje jako plusy.
Jak odbiorę aktualne zeszyty i nadgonię to postaram się odezwać ponownie ale na razie powiem, że to niestety jest poziom w okolicy Diggle'a. Gorzej niż w "Devil's Hand" (który uważam za dobry start jego runu) ale lepiej niż we wszystkim co działo się gdy zaczęto Shadowland.
Na ten moment kupuję z rozbiegu, bo DD, gdyby to był komiks o innej postaci ze street levelu pewnie już położyłbym na niego lachę.