Z recenzji "Srebrnego księżyca nad Providence":
"Polskie wydanie komiksu, jak już przystało na Taurusa, jest dobre. Mam jednak pewne zastrzeżenia do tłumaczenia, ponieważ kilka angielskich zwrotów i słów pozostawiono zupełnie niepotrzebnie. Na przykład jeden z bohaterów wykrzykuje w pewnym momencie „bloody hell!”. Nie wiem, co jest złego w – przykładowo – naszej swojskiej „jasnej cholerze”, która zwyczajnie wyglądałaby dużo zgrabniej. Tak samo jak „Panna Gatling” zamiast „Miss Gatling”, „witaj” w miejsce „hello”, „Żelazna Chmura” zamiast „Iron Cloud” (lub „Ironcloud”, bo to indiańskie imię pisane jest dwojako) lub przetłumaczone na nasz język słowa piosenki granej na potańcówce. Wystarczyłaby trochę dokładniejsza redakcja, żeby uniknąć takich irytujących błędów."
To raczej absurdalny zarzut, komiks jest w oryginale francuskojęzyczny i angielskie zwroty są odautorskie; tak samo pozostawiono je w Blueberrym na ten przykład. A sam komiks bardzo przyjemny.