trawa

Autor Wątek: Spider-Man  (Przeczytany 351735 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1185 dnia: Styczeń 09, 2019, 08:38:11 pm »
I tak przeczytałem z tego więcej od Ciebie.

Offline Marvelek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1186 dnia: Styczeń 09, 2019, 08:45:58 pm »
I tak przeczytałem z tego więcej od Ciebie.
No nie sądzę, bo ja przeczytałem całość (nie kartkowałem) i nie jako dziecko, tylko dorosły i z punktu widzenia dorosłego czytelnika oceniam: tam gdzie jest za co pochwalić - chwalę, tam gdzie nie - wytykam błędy. A takie odzywki na poziomie dziecka z piaskownicy możesz sobie darować. Przeczytaj - pogadamy, nie czytałeś nie wyrażaj opinii o całości - zacząłeś czytać, znużyło Cię do tego stopnia, że nie dałeś rady dalej - ok., sam, jak każdy czytałem w życiu komiksy, przez które trudno mi było przebrnąć, ale wydaję mi się, że o ile zawsze można i trzeba wyrażać swoje opinie, to formułowanie ich tak autorytatywnie w sytuacji, gdy czegoś nie czytałeś jest lekką przesadą.

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1187 dnia: Styczeń 09, 2019, 08:52:49 pm »
Wszystko fajnie tylko że moja szklana kula powiedziała mi że kitujesz i nie czytałeś.

Offline Marvelek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1188 dnia: Styczeń 09, 2019, 08:55:10 pm »
Wszystko fajnie tylko że moja szklana kula powiedziała mi że kitujesz i nie czytałeś.
Myślę, że obserwatorzy czytający naszą dyskusję lepiej potrafią stwierdzić od Twojej kuli, kto czytał a kto nie :smile:

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1189 dnia: Styczeń 09, 2019, 08:58:26 pm »
I jak tak sądzę.

Offline Maragast

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1190 dnia: Styczeń 09, 2019, 10:09:04 pm »
Skandalista przestań już pieprzyć bo nie dobrze się robi.
Co to w ogóle za poziom wypowiedzi? Przeczytałem 1/5 i oceniam całość?
Jak chcesz oceniać całość to przeczytaj całość.
A jak chcesz oceniać na podstawie 1/5, którą przeczytałeś (i to za dzieciaka) to nie oceniaj w ogóle.I na tym powinno się skończyć tą dyskusję.
Jak można oceniać komiks, którego się nie przeczytało w całości?

Offline amsterdream

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1191 dnia: Styczeń 09, 2019, 10:48:45 pm »
Przeczytałem jakiś czas temu 102 numery polskiego Spider-Mana i początek sagi klonów to jest sztos. Fantastyczne było to łamanie Petera i ściąganie go na samo dno. Ostatnie Łowy Kravena to pikuś przy tym co tam się działo. DeMatteis momentami tam działał cuda. Tak naprawdę ta saga zaczęła się psuć i rozmywać dopiero w połowie 1998 roku gdy nastąpił podział na dwie niezależne historie - jedna o Benie, druga o Peterze, doszło kilku scenarzystów i wszystko się za bardzo rozwlekło oraz pojawiło mnóstwo zbędnych wątków. Ale zestawiając ze współczesnymi komiksami Slotta to nawet te późniejsze zeszyty nie wydają się takie złe. Liczę, że jakieś wydawnictwo w końcu się skusi na wydanie tego w całości bo chciałbym to przeczytać bez żadnych cięć.

I stawiam piwo dla Marvelka bo mam dokładnie takie same przemyślenia odnośnie sagi klonów, lat 90-tych i tych nieszczęsnych podcasterów.

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1192 dnia: Styczeń 09, 2019, 11:42:58 pm »
  Albo ja mam jakieś problemy z wypowiadaniem myśli, albo wy z czytaniem. Jako dzieciak przeczytałem jakieś 4 tmsemicowe numery i odpuściłem. Sporo lat później przekartkowałem całość czytając na tyle na ile zrozumiałem wybiórcze fragmenty.Pokrótce:    Peter Parker ma jakieś poważne problemy psychiczne które sprowadzają się do tego, że uważa że Spiderman to zupełnie inna osoba, Ciocia May leży ciężko chora w szpitalu. Pojawia się nieco menelowata wersja Petera Parkera, która twierdzi że jest oryginałem a Peter jest klonem. Wyskakuje dwóch gości Judas Traveller i Scrier z których każdy ma po 15 różnych mocy i napuszczają na siebie Petera i Bena ci się tłuką. W końcu się godzą. Peter zostaje zatruty przez Vulture a ratuje go przed śmiercią Dr Octopus z powodów "bo tak". Octopus zostaje zabity przez Kaina kolejnego klona Petera. Ben z Peterem trafiają do laboratorium Szakala, który wcześniej zginął, ale to nie było wtedy on tylko jego klon, Szakal wyjawia obydwu prawdę że Reilly jest oryginałem, a Parker jego klonem ze sztucznymi wspomnieniami, dochodzi do bijatyki z kolejnym klonem wyglądającym jak nasterydowany Spiderman. Umiera ciocia May. Pojawia się klon Szakala wraz z klonem Gwen Stacy, która w/g słów High Evolutionary jednej z 100 postaci w tej historii wyjętej prosto z tyłka jest klonem klona czy coś takiego.Obydwaj Spidermanowie robią testy genetyczne, które potwierdzają wersję Szakala, Peter jest klonem (sprzedaż tytułu leci dramatycznie w dół). Pojawiają się tysiące klonów Spidermana, ginie ten nasterydowany klon i Kaine. Mary Jane jest w ciąży i wraz z Peterem wyjeżdża do Chicago, Spidermanem zostaje Ben Reilly. Dalej przez Bóg wie ile numerów wałkują przygody tego nieszczęsnego Bena (w tym czasie sprzedaż szoruje już po dnie), aż w tuzy Marvela wydają ostateczną decyzję kill him. Peter wraz MJ wracają do Nowego Jorku i tu wraz z Benem odkrywają, że za całą sprawą stoi ku...a trup wyciągnięty z szafy - Norman Osborn, to on kierował wszystkimi czarnymi charakterami i niesamowitymi wydarzeniami, podmienił testy DNA itp, itd. Jak został ożywiony po zabiciu Gwen? Ano wogóle nie zginął, przybił go glider do ściany a on tylko udawał trupa, zamknął oczy i uważał żeby nie chichotać. Zwłokami już się później nikt nie zainteresował. W ostatecznej bijatyce ginie Ben Reilly przebity gliderem i rozpuszcza się na składniki pierwsze, aby nie było wątpliwości, że to klon.KONIEC

    Ja rozumiem, że ominąłem większość ale ta większość to były typowo nawalankowe odcinki z Mysterio, Lizardem, Hobgoblinem etc. Ben Reilly dołączył do New Warriors, udał się na planetę Venoma itp. wszystko to przerzuciłem w 2 minuty. Jedyne co zdaje się ważne mnie ominęło to Peter w więzieniu (nie wiem z jakiego powodu), o co chodziło z klonem Gwen i co się stało z tymi dwoma bolkami z początku.

  Poważnie, ja rozumiem że ta historia może się komuś podobać, rozumiem nawet dobrą sprzedaż tego tytułu, ale stwierdzenie że ta historia ma ręce i nogi, albo jest pisana z żelazną konsekwencją (chyba w pisaniu głupot) jest tak dalekie od rzeczywistości jak to tylko możliwe. W tym komiksie występuje tak wiele postaci i wątków, że można oczopląsu dostać. Podejrzewam, że nie doczytałem i nie doliczyłem się nawet połowy tych niesamowitych zwrotów akcji i kolejnych klonów.

    Marvelek, specjalnie dla Ciebie sprawdziłem te "Lost Years" to napisano, już po tym jak oficjalnie potwierdzono klonowatość Petera i tu nawet nie ma wątpliwości że to na skutek shitstormu urządzonego przez czytelników a nie żadnego planu, który już wtedy nie istniał.
    Amsterdream to nie jutubowi podcasterzy w latach 90-tych, krzyczeli że to gónwo i nie będą tego kupować.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 09, 2019, 11:54:48 pm wysłana przez SkandalistaLarryFlynt »

Offline Marvelek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1193 dnia: Styczeń 10, 2019, 08:58:06 am »
  Albo ja mam jakieś problemy z wypowiadaniem myśli, albo wy z czytaniem. Jako dzieciak przeczytałem jakieś 4 tmsemicowe numery i odpuściłem. Sporo lat później przekartkowałem całość czytając na tyle na ile zrozumiałem wybiórcze fragmenty.Pokrótce:    Peter Parker ma jakieś poważne problemy psychiczne które sprowadzają się do tego, że uważa że Spiderman to zupełnie inna osoba,
Larry, błagam Cię nie kartkuj, tylko przeczytaj. Parker ma problemy psychicznie uważając, że Spider-Man to inna osoba? W którym miejscu? Tam nie ma nic takiego. Po ostatnich ciężkich dla Parkera wydarzeniach i problemach, które pojawiły się w jego życiu, Peter ucieka od problemów chowając się pod maską. To tak jak często bywa w przypadku zwykłych śmiertelników: ktoś ma problemy rodzinne i osobiste ucieka w pracę.



 
Ciocia May leży ciężko chora w szpitalu. Pojawia się nieco menelowata wersja Petera Parkera, która twierdzi że jest oryginałem a Peter jest klonem. Wyskakuje dwóch gości Judas Traveller i Scrier z których każdy ma po 15 różnych mocy i napuszczają na siebie Petera i Bena ci się tłuką. W końcu się godzą.
Kolejny przykład, że kartkowanie nie popłaca, jak zawsze wszystko poplątałeś. Kolejny klon pojawia się po historii z Travellerem, nie twierdzi, że Peter jest klonem bo w tym czasie jeszcze Petera nie zna, ba sam nie wiem kim jest sądząc, że ma amnezję albo coś takiego. Swoje pochodzenie uświadamia sobie kierując się przebłyskami z przeszłości, które doprowadzają go na cmentarz na grób ciotki May. Dopiero później gdy styka się z Peterem uważa, że ktoś ukradł mu życie. Traveller i Scrier nie napuszczają na siebie nikogo. Po pierwsze Scrier w historii, którą masz na myśli nie odgrywa żadnej roli - na tym etapie jest to postać epizodyczna. Traveller bada Petera i jego klona, ponieważ zna tajemnicę Petera o wydarzeniach sprzed 5 lat, kiedy Szakal doprowadził do konfrontacji dwóch Spider-Manów na stadionie.


 
 
Peter zostaje zatruty przez Vulture a ratuje go przed śmiercią Dr Octopus z powodów "bo tak". Octopus zostaje zabity przez Kaina kolejnego klona Petera. Ben z Peterem trafiają do laboratorium Szakala, który wcześniej zginął, ale to nie było wtedy on tylko jego klon, Szakal wyjawia obydwu prawdę że Reilly jest oryginałem, a Parker jego klonem ze sztucznymi wspomnieniami
Octopus nie ratuje Petera "bo tak". Scenarzyści sięgają tutaj do jednego z najstarszych motywów zarówno w komiksie jak i dziełach literackich: sensem życia geniusza zbrodni nie są zbrodnie jako takie, tylko posiadanie godnego przeciwnika. Octopus jako narcyz uważający się za arcywroga Spider-Mana nie może znieść, że to Sępowi udało się coś do czego dążył. Według Octopusa tylko on sam ma intelekt i umiejętności, by zabić Spider-Mana. Takie rozwiązanie może się podobać lub nie a nie jest jak piszesz, że Octopus nie ma żadnej motywacji.

 

 
dochodzi Poważnie, ja rozumiem że ta historia może się komuś podobać, rozumiem nawet dobrą sprzedaż tego tytułu, ale stwierdzenie że ta historia ma ręce i nogi, albo jest pisana z żelazną konsekwencją (chyba w pisaniu głupot) jest tak dalekie od rzeczywistości jak to tylko możliwe. W tym komiksie występuje tak wiele postaci i wątków, że można oczopląsu dostać. Podejrzewam, że nie doczytałem i nie doliczyłem się nawet połowy tych niesamowitych zwrotów akcji i kolejnych klonów.
O rany, znów to samo. Naprawdę zaczynam wierzyć, że masz poważne problemy z czytaniem. Posty też kartkujesz? Nikt nie pisze, że historia jest genialna, wspaniała jako całość. Dostrzegamy dobre strony początku tej historii, tyle. Trudno dyskutować z kimś, kto autorytatywnie wyraża zdanie, że coś jest napisane źle a jednocześnie sam przyznaje, że tego nie czytał poza kilkoma numerami i kartkowaniem. W ogóle co to znaczy kartkować komiks? Nie wiem - czytasz co drugą stronę, wybierasz nieparzyste, tylko te z dialogami? W dodatku sam sobie przeczysz: z jednej strony ciskasz, że historia jest beznadziejna od samego początku, przez co źle się sprzedawała ale jednocześnie piszesz, że sprzedaż poleciała przy sprawie z podmianą. A sprawa z podmianą to ostatnie momenty przed Maximum Clonage, które pierwotnie miało być finałem Clone Saga.
Myślę, że pora kończyć tę dyskusję. Jeśli poprawi Ci to samopoczucie, to wszem i wobec stwierdzam: SkadalistaLarryFlint ma rację i choć nie czytał doskonale wie, że wszystko zostało napisane słabo, źle i na kolanie. Kto przeczytał i zauważa pozytywy po prostu nie zna się na komiksie, bo znawca czytać nie musi - wystarczy przeczytać streszczenie (w końcu mamy Internet).
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2019, 09:12:22 am wysłana przez Marvelek »

Offline LucasCorso

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1194 dnia: Styczeń 10, 2019, 11:14:32 am »
W pierwotnych założeniach Clone Saga nie.


Wydaje Mi się, że jednak tak...


Następną moją historię ze Spider-manem ma być Power and the Principle, więc trochę czytam na ten temat i wszędzie jest napisane, że to co się dzieje z Peterem jest napisane w ten sposób, by przez kontrast ze Spokojem i wiarą w odpowiedzialność wyrażaną przez Bena ludziom łatwiej było kupić, że to on jest oryginalny i to on pozostał wierny przez te lata swoim wartościom, podczas gdy słabszy psychichnie klon (Peter) się załamał...


A takie pisanie ma sens tylko wtedy, gdy od samego początku Ben miał byc oryginalnym Spider-mane a Peter klonem...


Ale będę czytał dalej, to wtedy zobaczę jak to wyszło...


Wydaje mi się też, że kiedyś czytałem, że Ben jako oryginalny Spider miał być powrotem do korzeni przez pozbycie się Mary Jane (bo to w końcu nie on się z nią ożenił, więc pewnie tez nie on zakochał}

« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2019, 11:21:59 am wysłana przez LucasCorso »
Since time immemorial, I and others of my race have beheld the myriad wonders of the universe...

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1195 dnia: Styczeń 10, 2019, 11:19:36 am »
    Muszę przyznać, że poprawiło mi to humor. Jeszcze bardziej mi poprawi, jak przyznasz się w końcu, że sam tego nie czytałeś w całości. W kółko tak naprawdę streszczasz, to co zostało wydane w Polsce. Nie miałeś zielonego pojęcia o tym o co chodzi z Benem Reilly. Każdy kto to przeczytał chociażby i w 1/10, ale łącznie z kulawym zakończeniem wie, że całość to nieudana próba retconowania Spidermana, a Ty w tym temacie 3 razy zmieniałeś zdanie, najpierw zarzucając mi pisanie totalnych bzdur, później omijając temat i pisząc o "scenariuszowych głupotkach" a jeszcze później przyjmując wersję że najpierw nie a później tak. A to przecież główna oś fabularna tej rozpisanej na Bóg wie ile zeszytów historii w której klon, klonem, klona pogania, i po której wszystko natychmiast wróciło do stanu poprzedniego. Powiem szczerze, w takim wypadku wolałbym wysłuchać podcasterów, którzy może i pie...ą głupoty z powodu uprzedzeń, ale przynajmniej mówią to o czym wiedzą. Ale pomogę Tobie, nie jesteś tutaj jedyny, przyuważyłem tutaj innego ancymona, który często rżnie specjalistę i raz naskrobał kilka zdań o pewnym komiksie, które były żywcem przepisane z jutuba.

Offline Marvelek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1196 dnia: Styczeń 10, 2019, 11:37:46 am »
    Muszę przyznać, że poprawiło mi to humor. Jeszcze bardziej mi poprawi, jak przyznasz się w końcu, że sam tego nie czytałeś w całości. W kółko tak naprawdę streszczasz, to co zostało wydane w Polsce. Nie miałeś zielonego pojęcia o tym o co chodzi z Benem Reilly. Każdy kto to przeczytał chociażby i w 1/10, ale łącznie z kulawym zakończeniem wie, że całość to nieudana próba retconowania Spidermana, a Ty w tym temacie 3 razy zmieniałeś zdanie, najpierw zarzucając mi pisanie totalnych bzdur, później omijając temat i pisząc o "scenariuszowych głupotkach" a jeszcze później przyjmując wersję że najpierw nie a później tak. A to przecież główna oś fabularna tej rozpisanej na Bóg wie ile zeszytów historii w której klon, klonem, klona pogania, i po której wszystko natychmiast wróciło do stanu poprzedniego. Powiem szczerze, w takim wypadku wolałbym wysłuchać podcasterów, którzy może i pie...ą głupoty z powodu uprzedzeń, ale przynajmniej mówią to o czym wiedzą. Ale pomogę Tobie, nie jesteś tutaj jedyny, przyuważyłem tutaj innego ancymona, który często rżnie specjalistę i raz naskrobał kilka zdań o pewnym komiksie, które były żywcem przepisane z jutuba.


Jeśli to Cię dowartościowuje to sobie tak myśl :biggrin:  w postach rzeczywiście wykazujesz się znakomitą znajomością fabuły :biggrin:

Kamil Matusiak

  • Gość
Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1197 dnia: Styczeń 10, 2019, 12:58:31 pm »
No, ale to Ben Reilly miał być w końcu oryginalnym Spidermanem czy nie?
W pierwotnych założeniach Clone Saga nie. Ten wątek zaczęto wymyślać na kolanie dopiero później. Początkowo ten wątek z cyklu kto jest prawdziwy służył tylko do rozgrywania głównych bohaterów. Co do pomysłów to pamiętam jakiś wywiad z DeMatteis'em, który mówi, że w pierwotnych założeniach Clone Saga mieli alternatywny koncept scenariusza w postaci konfrontacji Parkera i Bena tzn. łamanie Parkera miało zakończyć się tym, że zatraciłby granicę między dobrem a złem a Ben miał go naprostować czyli trochę taki pajęczy Shadowland. Z pomysłu szybko się wycofano jako zbyt sztampowy i przewidywalny.

Jakby ktoś był ciekawy to koło 2008, kiedy na nowo odkurzyli Kaina i startowali z jego solową serią Scarlet Spider, wprowadzono mini serię  The Real Clone Saga, która miała wytłumaczyć kto, co i jak bez zagłębiania się w oryginał. Tom Defalco (jeden z architektów i scenarzystów oryginalnej Sagi) pisze, że jest to skondensowana wersja tego czym z początku miała być ta historia. Pozostawili jedynie kilka starych motywów tj. Ben staje się Spider-Manem, powrót Zielonego Goblina. Zakończenie też jest dla obu panów znacznie pozytywniejsze niż w oryginale.

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1198 dnia: Styczeń 10, 2019, 01:34:23 pm »
Dzięki marvelek, na kolegę z forum zawsze można liczyć.
  Lucas, to miało chyba nie tylko skasować małżeństwo z Mary Jane (co było bez sensu, bo wszyscy ją kochają), ale właściwie całość pisaną przez kolejnych 20 lat od momentu śmierci Gwen. Jak już przeczytasz, to daj znać co i jak. Komplet czytasz?

Offline LucasCorso

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1199 dnia: Styczeń 10, 2019, 01:58:35 pm »
Dzięki marvelek, na kolegę z forum zawsze można liczyć.
  Lucas, to miało chyba nie tylko skasować małżeństwo z Mary Jane (co było bez sensu, bo wszyscy ją kochają), ale właściwie całość pisaną przez kolejnych 20 lat od momentu śmierci Gwen. Jak już przeczytasz, to daj znać co i jak. Komplet czytasz?


Komplet Marvela...


Więc raczej skończę Clone Saga już po  smierci forum. Napiszę odczucia u Michasia wtedy...
Since time immemorial, I and others of my race have beheld the myriad wonders of the universe...

 

anything