Partii, Komet i w ogóle polskich kapel rocka- i psychobilly nie trawię zupełnie. To chyba wina Lesława, który swoimi debilnymi wypowiedziami w wywiadach obrzydził mi cały gatunek.
Dawno dawno temu miałem jakąś składankę dziwnych kapel psychobilly, ale zupełnie nie pamiętam tytułu ani kapel, oprócz chyba X-Ray Spex. To było fajne!
Co do rock'n'rolla z lat 50-tych... nie wiem czy to się zalicza, ale powiedzmy że podobny klimat. Polecam płytę "Boyd Rice presents: Music for pussycats" - zbiór amerykańskich żeńskich zespołów z lat 50/60.