Autor Wątek: Nowy w branży - wolna dyskusja  (Przeczytany 24560 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline pszren

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwiec 06, 2004, 06:48:52 pm »
Cytat: "N.N."
Pyta więc, co my w nich widzimy, bo on nie widzi...
To nie jest grzeczne pytanie...

Światek komiksu rządzi się specyficznymi zwyczajami. Komiks może bardzo poszerzać horyzonty, ale przy ograniczeniu się do tego środka czasem następuje przesycenie materiału.

apelik: niechaj komiks nie ogranicza!  :lol:

Anonymous

  • Gość
Re: Nowy w branży - od czego i JAK zacząć?
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwiec 07, 2004, 07:24:36 am »
Cytat: "N.N."
Cytat: "-wojtek-"
W komiksach nie podoba mi się ich prostość

widać, że mało czytałeś. Sięgnij po "Rewolucje'

przekartkuj przynajmniej w empiku.  :twisted: chętnie posłucham twojej opinii o tym komiksie z pobudek nader prywatnych.  8)

Offline -wojtek-

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwiec 07, 2004, 10:14:37 am »
OMG !!!!  :o
Nie było mnie i tyle napisaliście... ogólnie zaczeliście o czymś rozmawiać, ale nawet nie wiem o czym...

Za to już przeczytałem Kota Rabina...  :twisted:
Może mała recenzja:

Obrazki: głupio, że tak schematowo podzielone. 6 kwadratów na stronę... W Sandmanie to ciekawiej wyglądało. Co to samych obrazków... nawet fajne, ale jednak te Sandmana mi nieco bardziej do gustu przypadły (chociaż, że słyszałem nie najlepszy opinie o obrazkach w SM).

Główny bohater: no... ostatnio czytałem Maurycego, więc jest to u mnie narazie normalne. Ogólnie wzięcie kota / psa / szczura / mysz na głównego bohatera nie jest jakoś strasznie oryginalne (Garfield, Tom&Jerry... pełno ich). Ale nie mówię, że jest zły. Poza tym ten jest wyjątkowy - jest rabina (a raczej córki rabina)!

Fabuła: kot, który MÓWI, myśli i wie, że chce być dobrym żydem żeby wrócić do swojej pani... Spox!

Pomysły: pełno jest tu fajnych pomysów - kłamstwa kota i rabina (jak okłamali rabina rabina), sen kota i rabina (czyżby byli jakoś ze sobą powiązani? :) ), przyłapanie rabina rabina w arabskim burdelu...

Zakończenie: BANG! - i wszystko jasne :) Ale na poważnie, to zakończenie też niezłe.

Podsumowanie: no więc komikx ma to, co lubię - pomysły i fabułę (u mnie te dwa słowa są bardzo bliskoznaczne. Tzn. fabuła jest dobra, jak jest pomysłowa :) ). Obrazki raczej słabe, ale cała historyjka jest bardzo fajna. Chyba (na pewno) najlepszy komiks jaki czytałem :oops:

Edit: Zapomniałem jeszcze dodać - super jest to, że ma jakąś głębię i nie jest takim prostym komiksem o "hiro z shootgunem" :D
Nie wiem czy słusznie, ale mi się trochę kojarzy z Alchemikiem (raczej nie słusznie, prędzej z książkami Paula ogólnie) :P


Ale co do pojedynku książka vs komiks, to jednogłośnie wygrywa książka. Imo czyta się dla pewnych doznań. W książce są one dużo większe. W książce po prostu jest na nie czas. Poznajemy dokładnie głównych bohaterów (a często także ich wspomnienia) i jeżeli im się coś przytrafi, to to przeżywamy.

Ogólnie jak w komiksie ktoś umrze, to traktujemy to jak "wczoraj o 18.45 w Warszawie zamordowano 56 letnią kobietę..." mówione w wiadomościach.
W książce traktujemy to bardziej jak śmierć dalekiego kuzyna, którego jeszcze nie widzieliśmy, ale słyszeliśmy o nim dobre rzeczy.
Takie porównanie jest dosyć dziwne, ale mniejwięcej do tego się to sprowadza.
Emocje są w książce dużo większe... a cena wciąż ta sama (jak w reklamie Dosi czy czegoś innego) :D

ps. Jaki komiks mi terez radzicie przeczytać?  :P
anuel do Guerreiro da Luz

Anonymous

  • Gość
Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwiec 07, 2004, 10:18:58 am »
Cytat: "-wojtek-"


ps. Jaki komiks mi terez radzicie przeczytać?  :P


niebeiskie pigulki
nie potrzeba ci do tego niczego poza chwilka czasu..
potem rewolucje
pozniej achtung zelig
zagryz to pierwszym numerem wilqa jest reedycja dla odtrutki

N.N.

  • Gość
Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 07, 2004, 11:22:21 am »
Cytat: "-wojtek-"
ps. Jaki komiks mi terez radzicie przeczytać?  :P


Myślę, że z doradzaniem lektury kolejnych komiksów powinniśmy poczekać na mykypyku -przeczyta, co napisałeś o "Kocie Rabina" i zastanowi się, czy udzielać Ci dalszych rad...

Osobiście radzę Ci zabrać się za lekturę powieści "W poszukiwaniu straconego czasu" - duża, gruba, wielotomowa książka, która z całą pewnoscią dostarczy Ci tych wrażeń, o których piszesz tu tak pięknie...

Offline -wojtek-

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #50 dnia: Czerwiec 07, 2004, 12:45:44 pm »
Cytat: "N.N."
Myślę, że z doradzaniem lektury kolejnych komiksów powinniśmy poczekać na mykypyku -przeczyta, co napisałeś o "Kocie Rabina" i zastanowi się, czy udzielać Ci dalszych rad...


CO napisałem źle? :D
Wczorajsza noc przedstawiała się tak: o 3.00 zacząłem kończyć (zostało jakieś 50 stron) Grę Geralda (książka), skończyłem i chciało mi się spać.
Ale chciałem jak najszybciej przeczytać Kota, więc postanowiłem, że go chociaż zacznę, więc... skończyłem go :)
Ale możliwe, że nie zrozumiałem jakiś rzeczy. Byłem trochę śpiący :D

Ale jednak nie wydaje mi się, żebym miał DUŻO inne zdanie o tym komiksie nawet po przeczytaniu go 20x.

Cytat: "karol_konw"
nie potrzeba ci do tego niczego poza chwilka czasu..


A czego innego mi potrzeba do czytania innych (np. wspomnianego kotka)?  :(

Cytat: "N.N."
Osobiście radzę Ci zabrać się za lekturę powieści "W poszukiwaniu straconego czasu" - duża, gruba, wielotomowa książka, która z całą pewnoscią dostarczy Ci tych wrażeń, o których piszesz tu tak pięknie...


DObra, tylko że ja szukam dobrego KOMIKSU. Ze znalezieniem takiej książki nie mam większego problemu. Ale jakbym szukał dobrej książki, to się do Ciebie zgłoszę...
anuel do Guerreiro da Luz

Anonymous

  • Gość
Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 07, 2004, 06:20:27 pm »
Cytat: "-wojtek-"

Cytat: "N.N."
Osobiście radzę Ci zabrać się za lekturę powieści "W poszukiwaniu straconego czasu" - duża, gruba, wielotomowa książka, która z całą pewnoscią dostarczy Ci tych wrażeń, o których piszesz tu tak pięknie...


DObra, tylko że ja szukam dobrego KOMIKSU. Ze znalezieniem takiej książki nie mam większego problemu. Ale jakbym szukał dobrej książki, to się do Ciebie zgłoszę...


tak jak pojęcie dobra książka jest względne tak samo pojęcie dobry komiks jest względne

teraz proponuję przeczytanie i ocenienie któregoś z 2 wydanych tomów Ultimates, dowiemy się wtedy w jakich ramach operujesz i dobierzemy ci najwaściwszą dalszą lekturę :twisted:

Offline Ireneusz Pietryka

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #52 dnia: Czerwiec 07, 2004, 08:18:16 pm »
Cytat: "-wojtek-"
Obrazki: głupio, że tak schematowo podzielone. 6 kwadratów na stronę... W Sandmanie to ciekawiej wyglądało.  


Zastanów się - dlaczego tak to zrobiono w tym komiksach? Czy w pierwszym to jest tylko schemat sam w sobie, czy też miało to jakiś cel?
Jeśli tracisz pieniądze - nic nie tracisz
Jeśli tracisz zdrowie - coś tracisz
Jeśli tracisz spokój - tracisz wszystko".

Offline -wojtek-

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #53 dnia: Czerwiec 07, 2004, 09:36:10 pm »
Ireneusz: Może autor chciał wyeksponować liczbę 6 :P
timof: są rużne gusta, wiadomo. Ale właśnie dla tego nie wiem o co chodziło N.N.'owi (a na pewno o COŚ chodziło).
A co do Ultimates, to chyba sobie przeczytam, ale nie wydaje mi się, żeby to był komiks mojego życia (ale wszystko się może zdarzyć).

ps. Ultimates trzeba czytać w kolejności, czy nie ma to znaczenia?
... i tak przeczytam w kolejności  :)
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Tomk_eR

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #54 dnia: Czerwiec 07, 2004, 10:29:40 pm »
heja! Ale Ci wszyscy maślą ;)

A teraz na temat: Przede wszystkim błędne jest (choć ze wszech miar zrozumiałe) porównywanie komixów do książek
-Dla mnie też fabuła komów jest generalnie banalna i brutalnie obniża wartość komixu jako sztuki właśnie gdy mamy do porównania jedynie xiążki.
-Jednakże to, że lubię także malarstwo i potrafię czerpać radość (i inne niezwykłe uczucia, bo nie tylko te z uśmiechem są wartościowe; np. zaduma, nostalgia, smutek, słuszny gniew) z wpatrywania się (hehe -nie gapienia się tylko CZYTANIA obrazów) w "jakieś malowidło" umożliwia mi jak sądzę "lubienie" komixów.
-Dodaj do tego to, że sam lubię rysować, kadrować (np. foto) i masz zarys odpowiedzi dlaczego można lubić coś co tylko z pozoru najłatwiej porównać do książki dla dzieci.
-Wg mnie tworzenie komiksu podobne jest do robienia filmu: musisz odpowiednio skadrować fabułę, umieścić wszystko w odpowiednim miejscu -dlatego jeśli ktoś lubi filmy to dziwię się czasem, że nie lubi komixów.

-wiesz kto na pewno nie lubi komiksów? -ludzie biorący udział w wyścigu szczurów, smerfetki malujące palce u nóg, karkonosze wyżerające kolejną porcje mietka, fani bigbradera i ludzie z wyrzutami sumienia i bez wyobraźni. Oni NIE MAJĄ CZASU by zrobić coś dokładnie, powoli; NIE UMIEJĄ wpatrzec się w nieruchomy (ale zapewniam że ożywający w moich oczach) kadr, NIE CHCĄ sami zajrzeć do innego świata -może bez chemii nie potrafią

Piszesz o "twardych banalnych bohaterach" -moja rada to: nie czytaj tzw. amerykanów, bo tam 90% to takie typy

-na pewno znajdziesz w komach dużo dobrej jakości (złej niestety jest więcej:( humoru;
-"złotych myśli" w formie komixowych kadrów (np. Mikropolis)
-sprawnie skonstruowanej nieprzewidywalnej fabuły (np. Rork)
-fantasy też jest na dobrym poziomie (np. seria W Poszukiwaniu Ptaka Czasu, Kryształowa Szpada- ale uwaga nie są to "przeambicjonowane komiksy" jak nazywam niektóre "święte krowy", których nazw ze zrozumiałych względów nie wolno mi wymienić  :wall: )
-tylko pamiętaj że kadry komixu ze względu na pojemność, czas tworzenie itp. to nieraz skrót z fabuły, którą mogłaby zawierać xiążka na dany temat. -widzisz porównywanie komów jedynie do xiąźek może doprowadzić do stwierdzenia, że komy to bryki...
-znajdziesz dobre rysunki; także dobrze narysowaną (a nie opowiedzianą w dymkach) fabułę, trafne odwołania do życiowych sytuacji i to nie tych banalnych
CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ?  :?

Jest jeszcze jeden aspekt: kto powiedział że dorosły facet nie może oglądać filmów rysunkowych, bawić się z kotem czy budować z lego? - nie twierdzę że to jest racjonalne -hehe  :D -ale jest to przykład na to, że ktoś może "po prostu" lubić komiksy nawet jeśli nie dostają nagród nobla, nie są lekturami i nie mają poważania wśród tzw. intelektualnej elity.
- dobra rada: nie zadawaj w dobrym towarzystwie pytań typu "co wy w tym widzicie?" bo cię zripostują: a czy normalny facet lubi balet?  :P (hehe moja odpo brzmi: nie)

-napisałeś że największym plusem komixów jest to... że są krótkie. tymczasem to jest największy minus

-hehe w "Kocie" czy gdzieś tam, wg ciebie obrazki są głupio schematowo podzielone. 6 kwadratów na stronę...  -grcze! zawsze miałem ten sam zarzut w stosunku do filmów -dlaczego nie wyświetlają zmieniających się kadrów raz trójkątnych raz okrągłych raz o kształcie bohatera!!! Dlaczego nie można kupić ramy do mojego obrazu, który jest namalowany na owalnym płótnie?  :twisted:

-napisałeś też (sory że nie zrobiłem profesjonalnych cytatów) że w książce poznajemy dokładnie głównych bohaterów -Ty naprawdę nie dostrzegasz większości cech charakteru komixowego bohatera?  :eek:

a tak nie na temat: dlaczego masz zdjontko Jelcyna? (pytam serio)

lepiej wyć do księżyca
niż szczekać za sforą psów

Offline Tomk_eR

Re: Nowy w branży - od czego i JAK zacząć?
« Odpowiedź #55 dnia: Czerwiec 07, 2004, 10:41:04 pm »
Cytat: "murtaugh" chętnie posłucham...opinii ...[/quote

ja tak szybko nie na temat ale do Autora: kiedyś było co takiego niebieskiego co chciało zobaczyć się od tyłu.. -mnie się nie podobało, co teraz o tym sądzisz?

lepiej wyć do księżyca
niż szczekać za sforą psów

Offline mykupyku

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #56 dnia: Czerwiec 07, 2004, 11:22:35 pm »
Cytat: "N.N."
Cytat: "-wojtek-"
ps. Jaki komiks mi terez radzicie przeczytać?  :P


Myślę, że z doradzaniem lektury kolejnych komiksów powinniśmy poczekać na mykypyku -przeczyta, co napisałeś o "Kocie Rabina" i zastanowi się, czy udzielać Ci dalszych rad...



hyhy

zatem po lekturze Kota rabina widac, że -wojtek- ma w sobie sporo młodzieńczej werwy i nonszalancji, potrzebuje bodźców dla swej żarłocznej wyobraźni

komiksy czyta od niedawna, dlatego przede wszystkim chce je czytac i ogladać - jeszcze nie zespolił tych czynności i nie popłynął komiksowa narracją, do tego jego wyobraxnia poruszana jest prozą i rysunki, kadrowanie może mu wchodzic w parade, tworząc dlań sztuczne ramy odbioru :)

teraz agencie -wojtek- trzeba wam dostarczyc lektury w zestawach po 2 komiksy czytane jeden po drugi, żeby was wyzwolic tylko od czytania i oglądania - może się nam uda


teraz należy zakupic oba tomy MAUS i do tego Achtung Zelig - Druga Wojna

najpierw trzeba przeczytac oba MAUSy - histora jest dośc długa, ale obrazki nie absorbuja zbytnio, choc pełnia specyficzna rolę

potem trzeba przeczytać Achtung Zelig - historię niezwykle krótką dla czytacza książek - ale o wiele dłuzszą dla komiksiarza

oba komiksy - MAUS i Achtung Zelig są o tym samym i próbuja przekazac to samo odbiorcy przy róznym sposobie wyrazu artystycznego i przy pomocy innego intelektualizmu - ale może ich porównanie i lektura jednego po drugim pozwoli przy drugim nieco przestac tylko czytać

agencie dalsze instrukcje dopiero po kolejnych lekturach i ich zraportowaniu przez ciebie

PS. Niebieskich pigułek narazie nie polecam, troche cierpliwości
opyright by mykupyku

Anonymous

  • Gość
Re: Nowy w branży - od czego i JAK zacząć?
« Odpowiedź #57 dnia: Czerwiec 08, 2004, 07:22:22 am »
Cytat: "Tomk_eR"
kiedyś było co takiego niebieskiego co chciało zobaczyć się od tyłu.. -mnie się nie podobało, co teraz o tym sądzisz?

hehe pamiętam. ale to był taki komiks na odreagowanie, po trzech latach wysyłania rewolucji na te konkursy konwentowe narysowałem komiks o tym, że wyżej c**ja nie podskoczysz i co najśmieszniejsze znalazł się w katalogu konkursowym, ubawiło mnie to niezmiernie.

Offline -wojtek-

Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #58 dnia: Czerwiec 08, 2004, 07:53:46 am »
mykupyku: zbankrutuję niedługo, ale dzielnie postaram się wykonać zadanie  :twisted:

Tomk_eR: Jelcyn jest, bo ma fajną minę  :oops:
Mam takie całe zdjęcie fajne... wyciąłem z niego jego twarz.
A co do 'widzenia charakteru', to -TAK, widzę, ale charakter można poznać już po pierwszym zdaniu wypowiedzianepu przez kogoś. Chodzi o to, że jeżeli (niech będzie znowu o śmierci, ale nie bierzcie rego dosłownie, po prostu takie coś mi do łba wpadło akurat) zagada Cię ktoś i będzie chciał pogadać, ale po 2min umrze, to nie będzie Ci tak przykro jak po śmierci kogoś, z kim rozmawiałeś (w ten sam sposób - miło) przez ostatnie 2 tygodnie.

Ale jednak porównanie komiksu do książki jest imo najodpowiedniejsze. Przykładem są chaciażby Wilki w Ścianach. Komiks to książka, która ma zamiast białego tła obrazki. Książka, to komiks z mniejszą ilością obrazków, itd. Wilki w Ścianach to RACZEJ komiks (jeżeli tak, to ten mi się BARDZO podobał i bez obrazków byłby niczym. Tutaj rzeczywiście mi się obrazki "zgrały ze słowami"), ale jak ktoś nazwie to książką, to też ma w sporej mierze rację.
anuel do Guerreiro da Luz

Anonymous

  • Gość
Nowy w branży - wolna dyskusja
« Odpowiedź #59 dnia: Czerwiec 08, 2004, 08:10:07 am »
Cytat: "-wojtek-"

Ale jednak porównanie komiksu do książki jest imo najodpowiedniejsze. Przykładem są chaciażby Wilki w Ścianach. Komiks to książka, która ma zamiast białego tła obrazki. Książka, to komiks z mniejszą ilością obrazków, itd. Wilki w Ścianach to RACZEJ komiks (jeżeli tak, to ten mi się BARDZO podobał i bez obrazków byłby niczym. Tutaj rzeczywiście mi się obrazki "zgrały ze słowami"), ale jak ktoś nazwie to książką, to też ma w sporej mierze rację.


niestety ale nie. Wilki w ścianach to książka ilustrowana dla dzieci - w dzieciństwie z takimi chyba się zetknąłeś? Dzięki twórcom przypomina trochę komiks, można na upartego nazwać ją parakomiksem.
jakby komiksy były tylko książkami z ilustracjami to byśmy zostali w XIX wieku, gdy było tak faktycznie - vide Historia Świętej Rusi, Maks i Moryc.
Komiks ma wartość dodaną 8)  tzn. w nim coś dzieje się na obrazku i tego nie ma w opisie. W książkach z ilustracjami to co jest na obrazku jednak w dalszym ciągu pozostaje w tekście. Komiks uczy cię odbierać nie tylko tekst ale i obraz i dopiero z połączenia tych obu przekazów powstaje pełny przekaz komiksowy. I jeżeli nie odbierasz tego w ten sposób, to zubażasz sobie odbiór i niesety masz niepełną treść przekazu autora/ów.
Nie martw się czytania komiksow trzeba się nauczyć. Niestety w pewnym wieku jest to bardzo trudne (im człowiek starszy tym trudniej), ale nie niemożliwe :twisted: