a możesz streścić, same typy jednostek, bez żadnych tam współczynników?
Może jakieś charakterystyczne cechy co najwyżej....
Plusy w walce z undeadami - i to obłędne...
Krótki łuk z armour piercingiem.
Dużo tanich i bardzo słabo opancerzonych jednostek...
jednostki:
*Zwykły ludzki rezacz pokroju lorda
*Duzy mag (któergo co prawda w army liście zabrakło ale ja tam wierze, ze się pojawi - rzcuać będzie ot taką wydujaną piaskowa magią)
*Duży fanatyk religijny (jakby warrior priest tylko robi cuda - czyli rzuca magią pustyni i ma znacznie wieksze oddziaływanie na okoliczne jednostki (kraj jyhadu - a jak!))
*Dżin. nie taki z butelki ale taki z wielkim tasakiem i ponurym humorem.
pustynna wersja daemon princa. dwa kształty karoserii do wyboru (rzucająca czary i tłukąca po ryjach).
*Naćpany zabójca. Coś co zawsze chci8eliście mieć w waszych poprawnych politycznie armiach. jest co prawda, jak wiekszośc assassinów w dobie chaos lordów, zupełnie nieprzydatny ale jest za to naćpany. I jest naćpany. Wsponinałem już że jest nacpany?
*Dobrze strzelająca lekka kawaleria
*Pistoletowi książeta pustyni na wspaniałych rumakach co to się im żadna kobieta nie oprze a niewiele drożsi od nromalnych koniarzy. Widać dobry wygląd można iosiągnąc niedużym wysiłkiem...
*Wielkie smierdzace wielbłądy, prawie jak coldone'y tylko lepsi. I mniej głupi. Mordercy kawalerii. Ponoć. Ja tam tego nie kupuję.
Ale za to śmierdzą. Niestety nie są naćpane.
*Janczarzy. Aktualnie wygladają koszmarnie - jakby byli jakimiś małymi wesołymi terminatorami - i trzeba będzie ich zmienić więc szkoda czasu by o nich mówić.
*Jednostka fanatyków. Działają jak zupełnei normalni fanatyczni wyznawcy jakiegos zupełnie odrealnionego bóstwa. niestety nie wysadzają się w powietrze. Choć za samą nazwę powinni płacić punkty...
*Jednostka haszaszimich. Właściwie można powiedzieć o nich tylko tyle, ze są nać... a zresztą...
*Jacyś panowie co to si Ghulami nazywają a wcale nie mają T4 i nie żywią się ludzkim mięsem tylko chronią kalifa. Dziwaczne. I chyba nie mogą brać narkotyków. Szkoda czasu zatem. Elita.
*Duuuży (i dłuuugi) pustynny wąż/wyrm. Całkiem miły i kopie pod ziemią (znaczy porzusza się pod ziemia tj wychodzi spod niej bo kopać średnio ma czym). Nie bierze narkotyków ale można mu to wybaczyć bo jest zabawny. Taka fajna arabska wersja martwego skorpiona. Nadal nie zdejmuje ranków. Przewidywane koło dwadziestu uściśleń co do rozmiarów podstawy na której będzie miał występować.
I wiele wiele więcej tylko trzeba jeszcze nad tym jeszcze chwilkę posiedziec więc wybaczcie!