Autor Wątek: Wilkołak:Apokalipsa  (Przeczytany 7360 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Deathmaster

Wilkołak:Apokalipsa
« dnia: Grudzień 12, 2002, 09:37:32 pm »
Ludziska-co myślicie o tym systemie!!Piszcie o kwiatkach z sesji i fajnych scenariuszach!!

Offline Vlad

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 12, 2002, 11:42:20 pm »
system calkiem calkiem ale wole wampira :twisted:

Offline Shadow

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 13, 2002, 09:50:19 am »
Mysle ze W:A jest systemem ciekawym chocby ze wzgledu na mnogosc motywow mistycznych .  Jezeli mialbym prowadzic cos z WOD to wybral bym Vampira poniewaz jest latwiejszy w prowadzeniu (Prosty motyw wojny gangow I sesja gotowa ) , natomiast do Wilkolaka trzeba przygotowac cos innego . A poza tym prowadzic jeszcze kilka innych swiatow/wymiarow jak kto woli / stwierdzam jest za trudny dla niedoswiadczonego MG.
[  SHADOW

Offline Mevv

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 13, 2002, 01:41:40 pm »
wojna gangów? nie wiem czego ty sie nasłuchałes o wampirze :) ja słyszałem cos fajnego o wilkołaku, że większość sesji wygląda tak: "bracia, Żmij znowu atakuje, trzeba ich zniszczyć" pozostaje mi tylko pozdrowić ludzi co tak grają :D

Offline Adam Waśkiewicz

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 13, 2002, 03:48:13 pm »
Jak każdy system, Wilkołaka ma spory potencjał, który MG może znakomicie wykorzystać. Niestety, inaczej niż np. w Wampirze, bardzo łatwo wpaść w Wilkołaku w pułapkę czarno-białych podziałów na dobrych (wilkołaki, Gaja & Co.) i złych (Żmij), i ograniczenie się do bezmózgiej wyżynki - zwłaszcza mając na uwadze, jak morderczymi kreaturami są wilkołaki.
 Jak napisał Shadow, Wilkołak: Apokalipsa (takoż Mroczne Wieki i Dziki Zachód) zawiera w sobie mnóstwo motywów do wykorzystania dając olbrzynie pole do popisu dla MG, niezaleznie od tego, jaki rodzaj scenariuszy lubią akurat jego gracze - jest tu miejsce i na walkę, i na intrygi mniej lub bardziej polityczne, i na detektywistyczne tajemnice, i na mistykę, magię, i co tam jeszcze kto lubi. Niestety, znakomita część graczy i prowadzących ogranicza W:A do systemu, w którym poza jatką robi się smiesznie niewiele. A szkoda.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Deathmaster

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 13, 2002, 09:22:08 pm »
Ja staram sie robić sesje bez odgórnego ustalania dobra i zła-wilkołaki są poprostu inne a nie dobre albo złe(w rozumieniu ludzi)!

Offline Crow4

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 13, 2002, 10:43:56 pm »
Wilkołak ma swoją specyficzną naturę, mi szczerze bardzo podoba się świat, wykreowany przez naszego MG, ja jako gracz wiem, że Gaja jest skazana na śmierć, że w końcu Apokalipsa nadejdzie, ale i tak, postaram się by "Żyła" ona jak najdłużej......... :)
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline Nina

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 09, 2003, 10:52:57 am »
Byłam (przez przypadek erotyczny :D ) na Kłakonie w listopadzie 2002r.
Zupełnie nie znałam wtedy tego systemu. Spędziłam pół nocy czytając podręcznik i jednym okiem obserwując zabawę. I system, szalenie bogaty i rozbudowany i ludzie, którzy się tam zebrali - wszystko zrobiło na mnie spore wrażenie...
Wrażenie trwa, choć doświadczenia przybywają opornie i niemrawo.
Podzielę się z Wami dalszą częścią przemyśleń, jak trochę wrosnę w temat :D
ssst... iskra is over...

Offline Adam Waśkiewicz

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 09, 2003, 11:06:58 am »
Deathmaster napisał:
>Ja staram sie robić sesje bez odgórnego ustalania dobra i zła-wilkołaki są poprostu inne a nie dobre albo złe(w rozumieniu ludzi)!

 Rozumiem, ale nie miałem na myśi moralnych kwalifikacji w ujęciu ludzi, tylko samych wilkołaków - nazbyt często konflikt istniejący w tym systemie sprowadza się do czarno-białych, dychotomicznych podziałów, bez jakiegokolwiek miejsca na moralne rozterki, czy wątpliwości. "My - tak, cała reszta zła", jak śpiewał kiedyś Lady Pank.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Crow4

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 09, 2003, 11:50:58 am »
Oczywiście, ale Wilkołaki są tzw. Obrońcami Gaji, a w  języku Wampirów LUPINI, każdy Wampir obawia się  spotkania z Wilkołakami, gdayż trudno jest im uniknąć ich zabójczych pazurów...........
 W sumie Wampiry są uważane za pomiot zła, ktore "żerują " na  ludzkośći......
Jednocześnie jednak ludzkość nie ma pojęcia o nich, gdy czająsię w ciemności i ob serwują nasze posunięcia, by w końcu spotkać nas w jednej z ciemnych ulic miasta....... :twisted:
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline Beast Slayer

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 09, 2003, 11:58:06 am »
Cytat: "Crow4"
Oczywiście, ale Wilkołaki są tzw. Obrońcami Gaji, a w  języku Wampirów LUPINI, każdy Wampir obawia się  spotkania z Wilkołakami, gdayż trudno jest im uniknąć ich zabójczych pazurów...........
 W sumie Wampiry są uważane za pomiot zła, ktore "żerują " na  ludzkośći......
Jednocześnie jednak ludzkość nie ma pojęcia o nich, gdy czająsię w ciemności i ob serwują nasze posunięcia, by w końcu spotkać nas w jednej z ciemnych ulic miasta....... :twisted:



No nie wiem czy każdy wampir boi się spotkania z wilkołakiem,
raczej wilkołaki boją się wampirów bo mało o nich wiedzą.
Dobry goblin to martwy goblin" - Sigmar Hammerhelder

Offline Crow4

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 09, 2003, 12:04:32 pm »
Cytat: "Beast Slayer"
Cytat: "Crow4"
Oczywiście, ale Wilkołaki są tzw. Obrońcami Gaji, a w  języku Wampirów LUPINI, każdy Wampir obawia się  spotkania z Wilkołakami, gdayż trudno jest im uniknąć ich zabójczych pazurów...........
 W sumie Wampiry są uważane za pomiot zła, ktore "żerują " na  ludzkośći......
Jednocześnie jednak ludzkość nie ma pojęcia o nich, gdy czająsię w ciemności i ob serwują nasze posunięcia, by w końcu spotkać nas w jednej z ciemnych ulic miasta....... :twisted:



No nie wiem czy każdy wampir boi się spotkania z wilkołakiem,
raczej wilkołaki boją się wampirów bo mało o nich wiedzą.


Moge się z tobą zgodzić, ale Wampiry równierz niewiele wiedzą o Wilkołakach, nadomiar złego Wilkołaki podróżują w grupie, Wampiry natomiast poruszają się samotnie i biada temu, który bedzie miał pecha/ szczęście ( niepotrzebne skreślić) spotkać watahę Wilkołaków na patrolu......   auć :twisted:
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline Adam Waśkiewicz

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 09, 2003, 12:25:15 pm »
Beast Slayer napisał:
>No nie wiem czy każdy wampir boi się spotkania z wilkołakiem,
raczej wilkołaki boją się wampirów bo mało o nich wiedzą.
 
 Zarówno wampiry, jak i wilkołaki nie wiedzą o sobie nawzajem zbyt wiele; znakomita większość posiadanych przez nie informacji ogranicza się do stereotypów i przesądów. Poza tym, z nielicznymi wyjątkami, starają się nie wchodzić sobie zbytnio w drogę - jakkolwiek przeciętny wilkołak nie miałby najmniejszych trudności z rozszarpaniem przeciętnego Kainity na strzępy, wilkołaki wiedzą, że nieumarli mają olbrzymie wpływy w świecie śmiertelników, i mogliby znakomicie zaszkodzić ich interesom, bądź też uderzyć w sojuszników i Krewniaków.
 Naturalnie stoi to w jawnej sprzeczności z zasadami Litanii, nakazującej walkę ze wszystkimi sługami Żmija (a do takich wilkołaki zaliczają z definicji wampiry) - ale najwyraźniej futrzaki nie są pozbawione także zdrrowego rozsądku. Nawiasem mówiąc, nie są również nieznane przypadki wpółpracy wampirów i wilkołaków - np. w przejęciu władzy w Nowym Jorku pomogła Sabatowi jedna z tamtejszych watah Luppinów...

  Pozdrawiam,
 Adam

Offline Crow4

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 10, 2003, 07:30:50 pm »
Cytat: "Adam Waśkiewicz"
Beast Slayer napisał:
>No nie wiem czy każdy wampir boi się spotkania z wilkołakiem,
raczej wilkołaki boją się wampirów bo mało o nich wiedzą.
 
 Zarówno wampiry, jak i wilkołaki nie wiedzą o sobie nawzajem zbyt wiele; znakomita większość posiadanych przez nie informacji ogranicza się do stereotypów i przesądów. Poza tym, z nielicznymi wyjątkami, starają się nie wchodzić sobie zbytnio w drogę - jakkolwiek przeciętny wilkołak nie miałby najmniejszych trudności z rozszarpaniem przeciętnego Kainity na strzępy, wilkołaki wiedzą, że nieumarli mają olbrzymie wpływy w świecie śmiertelników, i mogliby znakomicie zaszkodzić ich interesom, bądź też uderzyć w sojuszników i Krewniaków.
 Naturalnie stoi to w jawnej sprzeczności z zasadami Litanii, nakazującej walkę ze wszystkimi sługami Żmija (a do takich wilkołaki zaliczają z definicji wampiry) - ale najwyraźniej futrzaki nie są pozbawione także zdrrowego rozsądku. Nawiasem mówiąc, nie są również nieznane przypadki wpółpracy wampirów i wilkołaków - np. w przejęciu władzy w Nowym Jorku pomogła Sabatowi jedna z tamtejszych watah Luppinów...

  Pozdrawiam,
 Adam

Masz rację, niektórzy spośród Tubylców betonu mają znajomości wśród Wampirów, ja jednak nie przepadam za nimi, ale mam nadzieje spotkać jakiegoś z nich i "porozmawiać" z nim o dzielących nas różnicach.... :wink:  :twisted:
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline szelest

Wilkołak:Apokalipsa
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 20, 2003, 05:49:25 pm »
Prowadze Wilkołaka już jakiś czas. Pamiętam, że pierwsza sesja była zupełną wyrzynką i odrzuciliśmy ten system od razu. Sprawiły to dwie rzeczy.
1. Zbyt ścisłe trzymanie się mechaniki.
2. Gralismy w USA.
Te dwie rzeczy i nasze podejście do systemu sprawiły, że sesja po prostu nie wyszła.
Ale po jakimś czasie zmieniłem podejście do systemu, do mechaniki, nawet zmieniłem miejsce w którym rozgrywała się akcja (gramy w naszym mieście, chociaż trochę zmienionym) - i od tej pory sesje "Wilkołaka" - wg moich graczy - to, to co mi najlepiej wychodzi.
Przy odrobinie wysiłku, można wykrzesać z tego systemu niesamowite możliwości.
Trzeba tylko całą tą walkę ze Żmijem "ubarwić" w elementy normalnego życia i nie dawać graczom podręcznika:).
Jesli ktoś chce wiedzieć jak zmieniłem miasto zapraszam do artykułu.
http://www.inkluz.pl/inkluz41/watacha1.html