trawa

Autor Wątek: Opowiadanie  (Przeczytany 6173 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline cierzy

Opowiadanie
« dnia: Kwiecień 09, 2004, 09:53:50 pm »
Na tej stronie można przeczytać opowiadanie Evil_MalkaViana. Cały tekst jest oryginalny, bez żadnych prac redakcyjnych ze strony GH. Piotrek prosi o komentarze, które pomogą uniknąć mu dalszych błędów i wyeksponować atuty. Proszę więc, piszcie, co myślicie o tym opowiadaniu :)[/url]

Offline Evil_MalkaVian

Opowiadanie
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 09, 2004, 10:18:01 pm »
:D Nawet nie wiecie jak podskoczyłem z radości gdy przeczytałem tego newsa na stronie :). Dziękuję za umieszczenie tego na stronie, teraz będę miał okazję dowiedzieć się o błędach które w krótkim czasie mam nadzieje uda mi się naprawić.
Swoją droga nie myślcie że moja praca na Nameless się skończy ;-) zacząłem pisać kontynuację.. i po tej wiadomości pisanie napewno będzie dla mnie bardziej przyjemne ;P.

Dziękuje cierzy za pomoc.

Anonymous

  • Gość
Opowiadanie
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 11, 2004, 05:59:27 pm »
Na początek: <dopiero zaczęłam męczyćsię tym tekstem> strasznie, ale to OGROMNIE dużo błędów: stylistycznych i interpunkcyjnych, tekst w ten sposób traci na wyrazistości i przekazie.

A'G'R

Offline Adam Waśkiewicz

Opowiadanie
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 13, 2004, 08:01:52 am »
Przeczytałem tylko ten kawałek, który jest na stronie, przez pdf jeszcze się nie przegryzłem, ale nie wiem, czy dam radę. Język, jakim pisany jest tekst wręcz razi nieporadnością, błędy stylistyczne, gramatyczne, interpunkcyjne wyłażą z każdego zdania, jakby autor nie zadał sobie nawet trudu sprawdzenia, jak brzmi to, co napisał.

 Popatrzmy choćby na taki fragment:

Cytat: "Piotr Hrabski"
W tym czasie, gdy pracownik hotelu wymawiał te słowa, na niebie pojawiła się błyskawica i lekkim błyskiem oświetliła zawartość pomieszczenia. Alex w tym właśnie momencie patrzył na twarz staruszka, a konkretnie na jego oczy. Ujrzał coś nienormalnego, portier wyglądał ogólnie jak jakiś duch, a jego oczy w tym momencie były żądne krwi.


 "Lekki błysk" błyskawicy - w życiu nie widziałem błyskawicy, która by lekko błyszczała. "Zawartość pomieszczenia" - czy mamy rozumieć, że pomieszczenie "zawierało" portiera? "Portier wyglądał ogólnie jak jakiś duch" - to znaczy jak? "Oczy żądne krwi"?!

 Rozumiem, że bohaterowie opowiadania mogą posługiwać się polszczyzną nie do mońca literacką, ale wstawki narratora powinny być pisane bez kolokwializmów i lapsusów - jak przeczytałem "swiatełko od świeczki", zazgrzytałem zębami; kiedy okazało się, że światełkiem jest starszy portier, po prostu spadłem z krzesła.

 Oczywiście nie zamierzam zniechęcać autora, niech pisze dalej, tylko - jeśli łaska - prosiłbym uprzejmie o nieco większą dbałość o język. Ciężko koncentrować się na fabule, kiedy polszczyzna, jaką tekst jest napisany, woła o pomstę do nieba.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Evil_MalkaVian

Opowiadanie
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 13, 2004, 10:28:40 am »
Fakt... w ksiażce jest dużo tego typu błędów, ale nie zdajecie sobie sprawy ile było przed poprawkami ;-).  Każdy kto zacznie czytać napewno znajdzie jeszcze nie jeden, ale postawcie się w mojej sytuacji.  Nie zawsze jest się w stanie poprawić błędy, najlepiej jak tekst czytają różne osoby i każda poprawi jakiś błędzik.

Swoja drogą... nie powinniście odkładać ksiązkę z powodu "paru" błędów ;P tutaj ważna jest fabuła. Postarajcie się przymknąć oko i spróbować przeczytać do końca :P.

No i na koniec... chciałbym prosić o nie wytykanie takich potyczek, bo wyjdzie na to że wszyscy skupili się na ocenianiu pisma, a nie na akcji która odgrywa tutaj ważną rolę ;-)

Offline GOLI_tm

Opowiadanie
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 13, 2004, 12:22:47 pm »
Nie jestem żadnym kytykiem literackim..., ale fakt..., można się dopatrzeć błędów stylistycznych i interpunkcyjnych. Jednak trzeba spojrzeć na to okiem amatora, bo przecież amator pisał tą książkę. Oczędźmy autorowi krytyki..., pogratulujmy Mu..., przecież to jego amatorski debiut. Ja jestem pełen podziwu i z niecierpliwością czekam na kontynuację historii Nameless. :)

Offline cierzy

Opowiadanie
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 13, 2004, 07:05:58 pm »
Cytat: "Evil_MalkaVian"
No i na koniec... chciałbym prosić o nie wytykanie takich potyczek, bo wyjdzie na to że wszyscy skupili się na ocenianiu pisma, a nie na akcji która odgrywa tutaj ważną rolę ;-)


Evil, zgodziłeś się na umieszczenie wątku na forum, więc musisz liczyć się z każdą krytykę. Prawde mówiąc, powinieneś bacznie uważać właśnie na komentarze odnośnie języka, bo z akcją idzie Ci lepiej, niż z klawiaturą.

Offline Evil_MalkaVian

Opowiadanie
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 13, 2004, 07:51:51 pm »
Cierzy ja doskonale rozumiem na co się zgodziłem, jednak czasem mógłby się pokazać komentarz pozytywny tej książki/opowiadania ;-).

Powinniście docenić piękno w szpetocie ;P.

Offline Adam Waśkiewicz

Miażdżąca krytyka
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 14, 2004, 09:04:42 am »
Piękno w szpetocie mogę sobie dostrzegać wyglądając w tej chwili przez okno na szary betonowy parking, a nie usiłując przegryźć się przez literackie płody młodego twórcy.

 Na początek wstęp - do wywalenia. Pretensjonalny, napuszony bełkot, który raczej zrazi potencjalnego czytelnika, niż go zachęci. "Moja dusza w twoich dwóch rozdzielonych jaźniach, zostawi sznurówkę, którą będą połączone." - sam nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad jaźniami połączonymi sznurówką.

 Opisy, dialogi, wszystko wręcz razi sztucznością. Rozmowy jak z lekcji języka obcego dla przedszkolaków. "Ach, co się stało? Cóż to za anioł nade mną czuwa?"

 Opisywanie rzeczy oczywistych tak dla czytelnika, jak i bohaterów - "jego jasna koszula była poplamiona krwią, bandaż wokół jego głowy był przesiąknięty jego własnym osoczem od krwawiącej rany". Dobrze że nie "od jego krwawiącej rany" - jeśli facet ma obandażowaną ranę, to czyją krwią ma być przesiąknięty opatrunek, jeżeli nie jego?!

 Z drugiej strony opisywanie rzeczy, które dla fabuły nie mają absolutnie żadnego znaczenia, a których postacie nie mają skąd wiedzieć "było 6 pokoi na piętrze, po 3 na stronie. Wszystkie pokoje miały jedno duże łózko i łazienkę." - skąd postacie wiedzą, że w każdym pokoju jest łazienka i jedno łóżko?

 "Prawa noga cofnęła się w tył i uderzyła z dużą szybkością w jego głowę, uderzenie sprawiło, iż zęby zostały wbite do środka, a krew wypełniła jamę ustną i zaczęła lać się z ust." - nie wiem czemu mają służyć nieudolne próby epatowania przemocą, tym gorsze, że nieporadna warstwa językowa sptrawia, że są raczej śmieszne, groteskowe, budzą uśmiech politowania, a nie strach czy choćby odrazę.

 "Przy klonowaniu możemy stworzyć zupełnie nowy gatunek, nie wiadomo dlaczego ale w tym wypadku narodzony osobnik nie przejawia cech rodziców. Być może ma na to wpływ temperatura, w końcu zaczyna się wszystko w lodówce." - polecam sprawdzenie w encyklopedii hasła "klonowanie".

 O literówkach, błędach interpunkcyjnych, stylistycznych i ortograficznych już nawet nie wspomnę. Wierzę, że przed poprawkami było ich na pewno o wiele więcej, ale trudno nie odnieść wrażenia, że cała korekta ograniczała się do klawisza F7 w Wordzie.

 Historia jest wtórna do przesady, taką ilość zapożyczeń możnaby tolerować w pastiszu, ale nie w (o ile dobrze zrozumiałem) poważnym utworze. Tytułowa Nameless to jakaś daleka krewna Sil z Gatunku, Czarnej Mamby z Kill Billa i pół tuzina innych super-wypasionych-zabójców-nie-do-przebicia. Książka / maszyna do pisania zmieniająca rzeczywistość też pojawiła się już w przynajmniej kilku książkach czy filmach - Word Processor of the Gods Kinga, W Paszczy Szaleństwa, jakby poszukać, znalazłoby się tego jeszcze dużo.
 
 Nie powiem, w kilku miejscach są fajne przebłyski, ale giną one w całości; nieliczne rodzynki w przypalonym zakalcu nie uratują tej niestrawnej buły, jaką nam zaserwowałeś.

 Końcówka wygląda na skleconą na siłę, żeby dało się zrobić jakiś sequel - jeżeli musiałeś już wzorować się na hollywoodzkich magikach, to ten akurat manewr nie należy do godnych polecenia.

 Dobra, kończę już, bo jeszcze się autor załamie.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Evil_MalkaVian

Opowiadanie
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 14, 2004, 09:50:09 pm »
Witam.

Dzięki za kolejny dogłębny komentarz. ;-) Jeśli chodzi o załamkę autora to udało ci się... ale jakoś się pozbieram.

Chciałbym się dowiedzieć co rozumiesz przez
Cytuj
Końcówka wygląda na skleconą na siłę, żeby dało się zrobić jakiś sequel - jeżeli musiałeś już wzorować się na hollywoodzkich magikach, to ten akurat manewr nie należy do godnych polecenia.
? Kolejne części miały powstawać i powstaną. Nameless to tylko prolog, a kolejne części to będą coś jak rozdziały całosci książki.

Błędy w Polszczyźnie... nic na to nie poradze, jestem dyslektykiem ale staram się pisać w miarę poprawnie. Swoją drogą czego się spodziewać po uczniu który nie przepadał za lekcją Polskiego.

Zapożyczenia z innych dzieł? Sądzę że nie każdy zna te tytuły które wymieniłeś w swojej wypowiedzi. Ja osobiscie widziałem tylko Kill Billa, ale książka była już w etapie końcowym, tak więc Nameless nie jest wzorowana na Czarnej Mambie.

Cytuj
Książka / maszyna do pisania zmieniająca rzeczywistość też pojawiła się już w przynajmniej kilku książkach czy filmach - Word Processor of the Gods Kinga, W Paszczy Szaleństwa, jakby poszukać, znalazłoby się tego jeszcze dużo.


Nie oglądałem i nie czytałem żadnych filmów/książek w których był by ten motyw, wpadł mi po prostu do głowy i napisałem. Chociaż gdyby się dobrze przyjżeć to nie to jest główną historią książki. Ja bym to nazwał maską ( ale pewnie ten termin, jak i ten post może się nie spodobać i będziecie dalej mnie próbować zrównać z ziemią ;P ), głównym wątkiem tutaj jest śmierć... Alexa. I jego wizje przedsmiertne, które są całą książką.

Chciałbym jeszcze o coś zapytać... Czy ktoś z was w wieku 17 lat napisał tak obszerne opowiadanie/książkę (niepotrzebne skreślić), które wymyślił samemu od poczatku? Jeśli tak, podzielcie się swoją pracą z tego okresu życia z pewnoscią wszyscy zrecenzują ;-)

Łatwiej jest krytykować niż tworzyć :P.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych to forum.

Offline Kormak

Opowiadanie
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 14, 2004, 10:51:49 pm »
Przeczytałęm tylko fragment dostępny na stronie. Na całość nie miałem już sił. Koszmarny, koślawy styl i błędy zupełnie odbierają ochotę na czytanie. Jeśli masz dysleksję i nie lubisz lekcji polskiego, to jak chcesz pisać? Przed publikacją tego na stronie przydałaby się porządna korekta - trzeba było dać komuś do przeczytania (najlepiej jakby ten ktoś nie był dyslektykiem i lubił lekcje polskiego).

Życzę powodzenia w pisaniu.

Offline Gambit

  • Koortynator Działu
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 498
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Gildia Gier Komputerowych
Opowiadanie
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 15, 2004, 08:26:33 am »
Przeczytałem Twoje opowiadanie.
Garść nieco chaotycznych refleksji na gorąco.

1. Nie trzyma się kupy. Pomysł ze śmiercią i wizjami w trakcie agonii nawet niezły, ale wrzucenie tam super mordercy jest jakiś dziwny i nie na miejscu. Nawet ta maszyna daje się tam upchnąć, ale nie kobiecy terminator.

2. Całość na milę pachnie mi Silent Hill'em, tyle że jest dużo gorsza.

3. Forma do niczego. Stylistyka kuleje, a właściwie jej nie ma. Tłumaczenie, że jest się dyslektykiem i nie lubiło lekcji polskiego jest śmieszne. Tak samo jak stwierdzenie "nic na to nie poradzę".

4. Są w tej pulpie kawałki, które mi się spodobały. Chyba ze trzy. Dwa to scenki w rozbitym samochodzie, a trzecia kiedy Alex spada popchnięty ze schodów. Reszta tragedia.

5. Gdybym miał punktować konkretne kawałki z tego opowiadania (tak jak zrobił to Adam), to chyba zawarłbym tu całość Twojej pracy. Dlatego też odstąpię od tego pomysłu.

6. Wstęp. Muszę przyznać, że faktycznie po wstępie czytałem tylko z ciekawości....byłem ciekaw, czy dalej też tak się uśmieję.

7. Jeśli kontynuacja miała by być pisana w taki sam sposób, to zaniechaj tego pomysłu. Nie warto.

Odpowiadam na Twoje pytanie. Tak się składa, że w wieku 17 lat napisałem opowiadanko w klimacie wilkołaka. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem, było pokazanie tego "dzieła" mojej polonistce, z prośbą o ocenę.

Tyle na gorąco. Jak ochłonę po tym niewątpliwie oryginalnym przeżyciu kulturalnym, to może coś dopiszę...

Offline Adam Waśkiewicz

Opowiadanie
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 15, 2004, 09:14:53 am »
Cytat: "Evil_MalkaVian"
Chciałbym się dowiedzieć co rozumiesz przez
Cytuj
Końcówka wygląda na skleconą na siłę, żeby dało się zrobić jakiś sequel - jeżeli musiałeś już wzorować się na hollywoodzkich magikach, to ten akurat manewr nie należy do godnych polecenia.
? Kolejne części miały powstawać i powstaną. Nameless to tylko prolog, a kolejne części to będą coś jak rozdziały całosci książki.


 Dokłądnie to, co napisałem - końcówka nie pasuje kompletnie do całości, bohaterowie zostają duchami właściwie ni z gruszki ni z pietruszki, cała końcówka wygląda tak, jakby miała stanowić jedynie kadłubkowe uzasadnienie dla napisania kontynuacji.

Cytat: "Evil_MalkaVian"
Błędy w Polszczyźnie... nic na to nie poradze, jestem dyslektykiem ale staram się pisać w miarę poprawnie. Swoją drogą czego się spodziewać po uczniu który nie przepadał za lekcją Polskiego.


 Gratulacje. Jak na dyslektyka notki piszesz rewelacyjnie. NIe dodam tu nic ponadto, co już powiedzieli Kormak i Gambit - jeżeli zamierzasz publikować gdzieś swoje prace, choćby w Intrnecie, lepiej uprzednio poddać je korekcie bezstronnej i kompetentnej osoby. Jeśli masz jakąś znajomą polonistkę, może postaraj się namówić ją do choćby wstępnej oceny i korekty twoich prac pod względem językowym i stylistycznym (jako uczeń możesz poprosić o pomoc swoją nauczycielkę, choć wątpię, by chciało się jej przegryzać przez ponad 50 stron tekstu).

Cytat: "Evil_MalkaVian"
Nie oglądałem i nie czytałem żadnych filmów/książek w których był by ten motyw, wpadł mi po prostu do głowy i napisałem.


 Opowiadanie Kinga zostało zamieszczone jako Edytor tekstu w zbiorze Szkieletowa Załoga wydawnictwa Prószyński i Ska. - polecam; zresztą W paszczy szaleństwa (film) też jak najbardziej; Gatunek, a zwłaszcza drugą część filmu można sobie z czystym sumieniem darować.

Cytat: "Evil_MalkaVian"
Chciałbym jeszcze o coś zapytać... Czy ktoś z was w wieku 17 lat napisał tak obszerne opowiadanie/książkę (niepotrzebne skreślić), które wymyślił samemu od poczatku? Jeśli tak, podzielcie się swoją pracą z tego okresu życia z pewnoscią wszyscy zrecenzują ;-)
Łatwiej jest krytykować niż tworzyć :P.


 Zapewne. Ale zamieszczając swoje opowiadanie na NG i prosząc o komentarze czytelników musiałeś chyba liczyć się z tym, że zostaną dostrzeżone i wytknięte jego niedostatki i słabości. Nie oczekiwałeś chyba chóru peanów od swoim adresem.
 Na koniec jeszcze jedna uwaga - jeżeli faktycznie zamierzasz napisać i opublikować na GH kontunuację Nameless, doradzałbym bardziej dopracować warstwę językową, i postarać się, żeby nie było tak koszmarnie długie - taka objętość tekstu wielu czytelników może odstraszać. Lepiej mniej, ale lepiej, jak mawiał Włodzimierz Iljicz.  

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Abignale

Opowiadanie
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 15, 2004, 04:40:09 pm »
Opowiadania nie czytałam, szczerze mówiąc chyba szybko się do tego nie zabiorę (wrodzone lenistwo), ale sledząc ten wątek nasunęła mi się myśl. (Do autora): chłopie, skoro masz, jak twierdzisz (mówię - nie czytałam, nie wiem) takie świetne pomysły, a z językiem u ciebie kuleje, to masz w sumie dwa wyjścia:
primo - popracować ostro nad stylistyką, nie mówię już o stylu (znaczy się takim indywidualnym), co będzie cię kosztowało niewątpliwie dużo pracy, a skoro jesteś dys to może i nawet pracy z miernymi efektami
secundo - wziąść swoje pomysły pod pachę i szturmować jakąś inną formę twórczości. Możesz pisać komiksy, scenariusze do filmów i inne takie.
A co do pisania jeszcze - jeśli, z tego co mówią przedmówcy, musisz podciągnąć mocno stylistykę, znaczy się nie masz talentu do tego, a nie chce ci się wkładać dużo pracy, to na prawdę sobie daruj. Niejeden pisarz bez żadnego dys, z dobrym stylem i oryginalnymi pomysłami miał i ma (i wielu, wielu wciąż będzie miało) problemy z publikacja, z tym, by dac się poznać szerszemu gronu, by zaistnieć i stać się pisarzem z prawdziwego zdarzenia.
To tak jak z moim pójściem na informatykę - teoretycznie mam szanse, ale jak od dziś do matury nie będę nic robic tylko zadania z matmy. A i tak wyjdzie, ze nie mam dostatecznego potencjału umysłowego i sobie nie poradzę.
Przyjmij z pokorą komentarze. To wszystko dla twojego dobra. Lepiej wcześniej się zorientować.
Pozdrawiam
ie jestem nikim, tylko sobą. Gdziekolwiek trafiam, staję się kimś innym i nic nie możesz na to poradzić.

Ray Bradbury, "Kroniki Marsjańskie"