Autor Wątek: Achtung Zelig - śmierć legendy  (Przeczytany 30489 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 07, 2004, 08:42:44 am »
Cytuj
nie rozumiem? ze niby wpadliscie na to jak kliknac "Wiecej ikon"? :)
czy to jakis kolejny "insajd dżołk" polskiej smietany? wyeksplikuj, bo konfuzja

insajd dżołk?
brudny dowcipas?
ja tam nie wiem co rozumiesz przez polska smietane...

Cytuj
karol lubi porządek duchowy - jak sobie ustali kto wynalzazł kulki to śpi spokojnie i bez wiatrów wracających na jawę

potrzebuje porzadku w kwesti wynalzkow od czasow podstawowki kiedy dowiedzialem sie ze niejaki izaak newton wynalazl klapke w drzwiach dla psow...

Cytuj
a interpretowanie Zeliga jako komiksu pustego jest zgodne z tradycją zen i wielkiej szkoły buddyzmu, czyli głębokie i równoprawne z nadinterpretacjami, niedointerpretacjami i interpretacjami tegoz komiksu, któren to mnie podobał się i graficznie i fabularnie


adam ma racje
to zgodne z zasada kontrastu nomen omen
jesli zobaczysz komiks nie bedacy zeligiem obok komiksu bedacego zeligiem to napewno zauwazysz komiks bedacy zeligiem jezeli takowe poszukujesz z szukaniem po laczy sie jedna z  podstawowych zasad
I-cing:
cztery linie przerywane dwie ciagle - cesarz przekracza rzeke, spokój , ziarno ryżu puste w srodku: nieszczescie
 :matrix:

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 07, 2004, 08:59:38 am »
co wy z tymi kulkami? pogięło was?

N.N. - ja cię widzę  jako prowadzącego teleturniej "najsłabsze ogniwo" na tvn zamiast szczuki. co ty na to? to by była masakra....

a jednak toporny lans się odbił oranżadą z pierwszej komunii witkowi.

a teraz uwaga:
jedyne prawdziwe i oryginalne kulki w wykonaniu niesławnego odkrywcy batona "więcej ikon" :
:matrix:

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 07, 2004, 09:02:50 am »
Cytat: "ten, który znał baton >więcej ikon< od dawna"
nie rozumiem? ze niby wpadliscie na to jak kliknac "Wiecej ikon"? :)

to było rewolucyjne wręcz odkrycie.
m

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 07, 2004, 09:56:00 am »
I moje na wierzchu - braineater - ubliżył, komu chciał i spieprzył. Nie bierze udziału w rozmowie, nie odpowiada na posty :abduct:  :flash:
Założę się, że się więcej nie pojawi - chyba, że pojawi się nowy komiks, który zechce obrzucić :crap:

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 07, 2004, 09:58:22 am »
Cytat: "N.N."
I moje na wierzchu - braineater - ubliżył, komu chciał i spieprzył. Nie bierze udziału w rozmowie, nie odpowiada na posty


klasyczne aliens versus predator. kto tu jest aliensem a kto predatorsem chyba nie muszę tłumaczyć?  :matrix:

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 07, 2004, 09:58:57 am »
Cytat: "N.N."
Cytat: "Yaqza"
Jaki związek ma kot z Żydem? Po co eksterminować koty?

A po co eksterminować Żydów?

Nie polemizuję z Tobą, tylko z autorem artykułu- "kiedy zabrakło ludzi zaszła potrzeba masowej eksterminacji zwierząt"- gdzie tu sens? Dlaczego koty? Dlaczego nie inne zwierzęta? Niemiecki czarnoksiężnmik mówi póniej o wywozie żubrów i żab- jaki to ma związek z eksterminacją Żydów?
Niestety wciąż nie widze tu drugiego dna.

Cytat: "N.N."
Otwórz "Achtung Zelig" na stronie 17. i powoli obejrzyj go aż do strony 21. Obrazy uwięzionych kotów - stłoczonych wciemności, spoglądających przez siatkę są bardzo sugestywne - w kontekście wojny (o ktorej mowa w komiksie) i (losu Żydów, o których też mowa w komiksie) skojarzenia z więźniami obozu są jednoznaczne i dość oczywiste.

Rzeczywiscie- skojarzenie jednoznaczene. Ale: na początku komiksu bohaterowie mówią iż wśród Żydów są brani za innych, alienowani. Żydzi sa kotami? Dlaczego więc mały Zelig bierze kotka na ręce i traktuje jak...kotka?
A kadr z tratwami wypełnionymi ludźmi i żaglem z gwiazdą dawidową?
Czy w trakcie pisania scenariusza doszło do zmiany Żydów na koty? Czemu? Gdyby było to wykonane w inny sposób nie czepiałbym się, ale tak jest to robione nastepująco: lubię koty, dam koty. Będzie fajnie.
Może się czepiam, fakt- ale ja lubię widzieć taki czy inny związek przyczynowy- nawet w absurdzie mozna go znaleźć. W "Zeligu" też jest, ale- pragnę to uściślić- nie uznaję komiksu za ósmy cud świata z przesłaniem wielkości Kanady.
Jest powalająco narysowany, ale jak wspomniałem- furory nie robi.

Cytat: "N.N."

Może być i Gombrowicz - rzeczywiście sporo z Gombrowiczowskich klimatów jest w "Zeligu". Dla mnie Gombropwicz był zawsze nowocześniejszym, pisarzem niż Dostojewski i sorry, ale nie wiem, co miales na myśli.

To dlatego, że ja podchodze do sprawy z drugiej strony, twórczość Dostojewskiego wywarła na mnie większe wrażenie.
A o absurdzie mówiąc- Kafka tez niekoniecznie pisywał w sposób łatwy i "realistyczny", a jego proza świetnie do mnie trafia.
A "Zelig" nie.
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 07, 2004, 10:27:34 am »
Cytuj
Nie polemizuję z Tobą, tylko z autorem artykułu- "kiedy zabrakło ludzi zaszła potrzeba masowej eksterminacji zwierząt"- gdzie tu sens? Dlaczego koty? Dlaczego nie inne zwierzęta? Niemiecki czarnoksiężnmik mówi póniej o wywozie żubrów i żab- jaki to ma związek z eksterminacją Żydów?
Niestety wciąż nie widze tu drugiego dna.


wg mnie widzisz zelig to taka alegoryczna opowieść o wojnie, wojnie widzianej przez dzieciaka która jest jak zabawa dużych chłopców
przebieranki chłopców dużych i małych
a dlaczego koty?
kot to synonim wolności i niezależności i paru innych rzeczy także zabić kota to zabić te wartości
poza tym czy jesteś w stanie sobie wyobrazić cos bardziej kretyńskiego niz. zabijanie zwierząt ..?ot tak? bez powodu? bez racji i przyczyny?
średnio prawda?
ja nie moge patrzec na mordowanie zwierzat w filmach gore...
ale z ludźmi już jest inaczej... jesteś w stanie wyobrazić sobie masowe mordy - bo tak cię kulturowo skrzywiło- nie jest to przytyk
jesteś w jakiś sposób przyzwyczajony...
druga sprawa to brak trzeźwej i betonowej logiki świata przedstawionego
dlaczego kotki dlaczego statki z żydami dlaczego żyd -kotek bierze kotka i traktuje jak kotka :)
zelig to kolejny po rewolucjach komiks który korzysta w sposób bardzo ciekawy z poetyki snu (w każdym razie dla mnie) nie bez powodu i sensu wlepione SA tam fragmenty snów ojca i syna...
zelig opowiada w przenośni o wojnie i śmierci ujmuje je w nawias dość szczególny
nawias dziecka dla którego to co widzi jest zupełnie niezrozumiale - poprzebierani w zielone stroje mężczyźni którym przewodzi mag-czarodziej który potrafi wszystko i może wszystko
zeby niie bylo podwojna qlka:
 :matrix:  :matrix:

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 07, 2004, 10:44:44 am »
Cytat: "Yaqza"
Ale: na początku komiksu bohaterowie mówią iż wśród Żydów są brani za innych, alienowani. Żydzi sa kotami? Dlaczego więc mały Zelig bierze kotka na ręce i traktuje jak...kotka?

Powiem wprost: Na źle postawione pytania nie dostaniesz prawidłowych odpowiedzi.Żydzi w komiksie są Żydami, koty - kotami, Zelig i jego ojciec to para Obcych, a partyzanci są z AK. Kiedy jednak Niemcy jadą przez las, to na obecność żywych stworzeń wokół reagują wyciągając broń.
Nie szukaj odpowiedzi na pytanie: czego alegorią są koty. Zadaj pytanie: czego nienawidzą Niemcy?

W tym komiksie rzeczywiście jest tak, jak u Gombrowicza: symbol zamienia się w konkret ("kot" w kota), istnienie konkretu wymusza na postaciach określone zachowania (partyzanci przebierają się za koty), które ujawniają absurdalny aspekt posłużenia się symbolem...
A nad wszystkim lata Biały Orzeł...
Cytuj

Może się czepiam, fakt- ale ja lubię widzieć taki czy inny związek przyczynowy- nawet w absurdzie mozna go znaleźć.


To, co piszesz, świadczy o tym, że oczekujesz, iż autorzy będą podążać za Twoim sposobem myślenia. A tymczasem oni oczekują, ze to Ty podązysz za nimi. To jest trochę tak, jakbyś miał do Mickiewicza pretensje, że napisał "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu", bo Ty przeciez wiesz, że ocena jest mokry...
Cytuj

W "Zeligu" też jest, ale- pragnę to uściślić- nie uznaję komiksu za ósmy cud świata z przesłaniem wielkości Kanady.
Jest powalająco narysowany, ale jak wspomniałem- furory nie robi.


O jaką furorę Ci chodzi? I o jaki ósmy cud świata. Dwa małe wydawnictwa, znane z tego, że nie płacą autorom i publikują w minimalnych nakładach rzeczy dla maniaków, zjednoczyły swe siły i finanse, by wydać komiks przeznaczony dla maniaków.
O co masz pretensje: o to, że przedsięwzięcie nie jest komercyjne? A ktory z komiksów wydany przez Kulturę Gniewu był obliczony na masowy naklad i zadowolenie gustów typowego konsumenta komiksow?
Gawronkiewicz narysował odjechaną historię - widać, to go bawiło. W końcu jego zapłatą za tę pracę będzie tylko satysfakcja.
A że przy okazji pokazał, że rysuje mistrzowsko? To chyba dobrze?
Pytanie brzmi, czemu nasi wydawcy nie chcą mu zaproponować narysowania komercyjnej historyjki - "Achtung Zelig" to dowód, że poradziłby sobie z taką bez trudu.
Pewnie musieliby mu za to zapłacić :(  
Cytuj
A o absurdzie mówiąc- Kafka tez niekoniecznie pisywał w sposób łatwy i "realistyczny", a jego proza świetnie do mnie trafia.
A "Zelig" nie

Spróbuj sobie wyobrazić opowieści Kafki przełożone na konkretne obrazy, to może dostrzeżesz, że Gawronkiewicz wcale od tego wzoru daleko nie odbiega.
Ale tylko "może". W końcu nie każda opowieść do każdego trafia, prawda?

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 07, 2004, 11:17:09 am »
Cytat: "karol_konw"

wg mnie widzisz zelig to taka alegoryczna opowieść o wojnie, wojnie widzianej przez dzieciaka która jest jak zabawa dużych chłopców
przebieranki chłopców dużych i małych

"dzieciaka"? Który częstuje maga prawym (czy lewym? nie mam komiksu przy sobie) prostym? Gdyby rzucił sie na niego z piąstkami jeszcze bym uwierzył- teraz nie bardzo.


Cytat: "karol_konw"

kot to synonim wolności i niezależności i paru innych rzeczy także zabić kota to zabić te wartości

Ok, to do mnie przemawia, dobre wyjaśnienie

Cytat: "karol_konw"

poza tym czy jesteś w stanie sobie wyobrazić cos bardziej kretyńskiego niz. zabijanie zwierząt ..?ot tak? bez powodu? bez racji i przyczyny?
średnio prawda?
ja nie moge patrzec na mordowanie zwierzat w filmach gore...
ale z ludźmi już jest inaczej... jesteś w stanie wyobrazić sobie masowe mordy - bo tak cię kulturowo skrzywiło- nie jest to przytyk
jesteś w jakiś sposób przyzwyczajony...


Coś w tym jest, ale zaznaczam że cierpienie zwierząt badziej do mnie przemawia, gdyz one niczym nie zawiniły, postepowały zgodnie ze swym instynktem, podczas gdy ludzie z zasady tym instynktom nie powinni podlegać w tak duzym stopniu. Krótko mówiąc- nie można powiedizeć że kot postapił źle, bo on nie ma kręgosłupa moralnego. A cżłowiek ma.
A sceny masowej eksterminacji swoją drogą działaja na mnie jak rzezie zwierzątek-bo tu brak indywiduallizmu, wyszczególnienia, jest tylko bezsensowna smierć

Inaczej odczytujemy ten komiks, ale powoli zaczynam zauważać co Ty w nim widzisz.

Cytat: "N.N."

Zadaj pytanie: czego nienawidzą Niemcy?


Ci konkretni Niemcy? Oni akurat sa dla mnie banda dzieci podporządkowanych swmu przewodnikowi. A czego się boją? Lasu- bo las to schronienie zagrożeń, tak jak było w rzeczywistości od ZAWSZE.

Cytat: "N.N."


To, co piszesz, świadczy o tym, że oczekujesz, iż autorzy będą podążać za Twoim sposobem myślenia. A tymczasem oni oczekują, ze to Ty podązysz za nimi.


Niejeden twórca wskazywał czytelnikowi drogę. W taki czy inny sposób jednak dawał mu pewne wskazówki gdzie zdąża, punkty orientacyjne, punkty zaczepienia.
Sytuacja w której ktoś pisze o czymś dla innych nie do końca zrozumiałym sugerowałaby  wyjasnienie przez tego autora spornych kwestii.A tak sie nie jdzieje, interpretacji dokonujemy my sami, odczytujemy komiks jak chcemy, jak nam się podoba, a efekt z tego taki, że nie wiadomo co prawda jest, co pomyłką. Takie quizy lubie oglądac w telewizji.
Cytat: "N.N."


O co masz pretensje: o to, że przedsięwzięcie nie jest komercyjne?


Słucham? Nie jest komercyjne? Gdy wydaje się komiks w takim standardzie, nagłaśnia się go w takim stopniu, to trudno tu o mówienie o wydawaniu dla wydawania i fanów.

Cytat: "N.N."


Spróbuj sobie wyobrazić opowieści Kafki przełożone na konkretne obrazy, to może dostrzeżesz, że Gawronkiewicz wcale od tego wzoru daleko nie odbiega.


Wyobrażam sobieni widze wielkie mozliwosci. wyobrażam sobie z kolei Gombrowicza i widzę dziwne, niesprecyzowane "coś". Dla mnie autor "Ferdydurke" mimo iz pisarzem oryginalnym był, to jednak wielkiego wrażenia na mnie jego utwory nie wywołały.
Ponownie nie potrafię się zaaklimatyzować.
Kurczę, kulki.

 :matrix:  :matrix:
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 07, 2004, 11:35:49 am »
Cytuj
"dzieciaka"? Który częstuje maga prawym (czy lewym? nie mam komiksu przy sobie) prostym? Gdyby rzucił sie na niego z piąstkami jeszcze bym uwierzył- teraz nie bardzo.


sen mowilem...
jak byles dzieckiem spotkales sie kiedys z kilkoma dryblasami wiekszymi od ciebie ktorzy dokucali ci jak mogli?
jelsi tak to nie wyobrazales soebie jak by to bylo moc im przypytowac w te glupie geby?
sen...mowilem..



Cytuj
Coś w tym jest, ale zaznaczam że cierpienie zwierząt badziej do mnie przemawia, gdyz one niczym nie zawiniły, postepowały zgodnie ze swym instynktem, podczas gdy ludzie z zasady tym instynktom nie powinni podlegać w tak duzym stopniu. Krótko mówiąc- nie można powiedizeć że kot postapił źle, bo on nie ma kręgosłupa moralnego. A cżłowiek ma.
A sceny masowej eksterminacji swoją drogą działaja na mnie jak rzezie zwierzątek-bo tu brak indywiduallizmu, wyszczególnienia, jest tylko bezsensowna smierć



oj oj oj
a czego takiego brakowalo ofiarom wojny- zydom nie zydom niemcom rosjanom
itd w ich dazeniu instynktownym do przezycia?
jak ich "oceniac"? przeciez to straszne bzdury to co mowisz!!!!
czym w takim razie zawinily ofiary wojny kazdej wojny!!!!????
Inaczej odczytujemy ten komiks, ale powoli zaczynam zauważać co Ty w nim widzisz.
dosc bzdur teraz na powaznie:
qlka,qlka,qlka
 :matrix:  :matrix:  :matrix:

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 07, 2004, 11:45:51 am »
Cytat: "Yaqza"

Niejeden twórca wskazywał czytelnikowi drogę. W taki czy inny sposób jednak dawał mu pewne wskazówki gdzie zdąża, punkty orientacyjne, punkty zaczepienia.


A niejeden nie - i czego to ma dowieść?
Cytuj

Cytuj
O co masz pretensje: o to, że przedsięwzięcie nie jest komercyjne?

Słucham? Nie jest komercyjne? Gdy wydaje się komiks w takim standardzie, nagłaśnia się go w takim stopniu, to trudno tu o mówienie o wydawaniu dla wydawania i fanów.

Kpisz, czy o drogę pytasz?
Wiesz dobrze, że wydawnictwa "Kultura Gniewu i "Zin Zin Press" to prywatne inicjatywy dwóch zapaleńców, którzy pakują w wydawanie komiksów swoje oszczędności. Nie stoją za nimi żadne duże pieniądze. Nie zrobili też kokosów na tym, co dotąd wydawali. Wysoką jakość tej publikacji uzyskali własną katorżniczą pracą i dzięki uprzejmości Braci Rabendów z Wydawnictwa Post. nagłośnienie, o którym mówisz, to raptem jedna recenzja w "Wyborczej" i informacje własne Witka Tkaczyka - umieszczane w internetowych serwisach informacyjnych.
Bez jaj - proszę.
To jest komiks wydany przez fanów i dla fanow. Na cud zakrawa i z cudem graniczy, że został wydany tak dobrze. A ty masz o to pretensje. Do kogo? Do tych, ktorym udało się, coś co udać się nie powinno?
 :matrix:
Cytuj

Dla mnie autor "Ferdydurke" mimo iz pisarzem oryginalnym był, to jednak wielkiego wrażenia na mnie jego utwory nie wywołały.


Prawdę powiedziawszy - to Twój problem. To, że Gombrowicz nie zrobił na tobie wrażenia, nie zmienia jednak faktu, że jest to najwybitniejszy polski pisarz XX wieku, a jego miedzynarodowy wpływ jest ogromny. Uznanie dla jego tworczości też. Prawda?

 
Cytat: "Yaqza"
:matrix:  :matrix:

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 07, 2004, 12:16:00 pm »
Cytat: "karol_konw"

jak ich "oceniac"? przeciez to straszne bzdury to co mowisz!!!!
czym w takim razie zawinily ofiary wojny kazdej wojny!!!!????
Inaczej odczytujemy ten komiks, ale powoli zaczynam zauważać co Ty w nim widzisz.


Źle mnie zrozumiałeś (albo nie doczytałes)- nie mówię nic o tym, że ofiary wojny zawiniły, mówiłem ogólnie- o odczytywaniu przemocy, a w domysle o tym iż zbrodnie wojenne sa zbrodniami i nic tego nie zmieni.
Ojej, powiedziałem cos w domysle, a ty dokonałeś własnej interpretacji, popatrz tylko....

:matrix:
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Offline konradkonrad

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 07, 2004, 12:41:59 pm »
Cytat: "Yaqza"
Niejeden twórca wskazywał czytelnikowi drogę. W taki czy inny sposób jednak dawał mu pewne wskazówki gdzie zdąża, punkty orientacyjne, punkty zaczepienia.
Sytuacja w której ktoś pisze o czymś dla innych nie do końca zrozumiałym sugerowałaby  wyjasnienie przez tego autora spornych kwestii.A tak sie nie jdzieje, interpretacji dokonujemy my sami, odczytujemy komiks jak chcemy, jak nam się podoba, a efekt z tego taki, że nie wiadomo co prawda jest, co pomyłką. Takie quizy lubie oglądac w telewizji.
Też kiedyś miałem z tym problem, zresztą nie tylko ja, a rozwiązania są różne. Myślę, że nie od rzeczy jest tu koncepcja, którą Eco wykłada w 'Interpretacji i nadinterpretacji', że można jechać z domysłami tak daleko jak na to pozwala tekst* i autor nie ma tu nic do rzeczy.

*tzn. interpretacja nie pomija arbitralnie jakichś istotnych elementów, zdarzeń, postaci itp.

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 07, 2004, 12:53:03 pm »
Cytat: "N.N."
Cytat: "Yaqza"
N.N., jestes motyla noga nieco.... niegrzeczny- nie pluj na forumowicza z balkonu tylko dlatego że podejrzewasz go o prowokację i tchórzliwość. Ja osobiście mam podobny stosunek do Zeliga jak braineater- a czytając kolejne recenzje w prasie wszelakiej widze coś, co nazywa się "nadinterpretacją".

Z Tobą mogę pogadać, podjąć dyskusję, przedstawić kontrargumenty, albo nawet potaknąć.
Braineater natomiast nie przyszedł nam powiedzieć, że jest innego zdania niż my (watek komiksu "Achtung Zelig" przewija się w różnych rozmowach na forum i gdyby chciał z anmi rozmawqiać, podjąłby rozmowę). On tu przyszedł po to, żeby założyć temat "Koniec legendy" i wielkim głosem oznajmić, że ten - chwalony przez wielu - komiks to :crap: jest. Sam padłem kiedyś ofiarą podobnego zabiegu i nienawidzę tego typu działań. :matrix:
I właśnie dlatego byłem wobec niego niegrzeczny.

Obrażać się nie zamierzam - bo i nie ma o co i na kogo - jak ktoś czuje potrzebę powyżywania się na mnie - wolna droga. Innych rozmów na forum przejrzeć nie zdążyłem, toteż do nich się nie odwołuję. Posądzanie mnie o ukrytą tożsamość jest nieco chybione, ale jeśli ktoś wszędzie widzi iluminackie spiski - również wolna droga. A teraz do meritum, bo zda się, że bracki pisarz tego właśnie się domagał - tak, Achtung Zelig mi się nie podoba (już piszę prosto, coby nowych wątpliwosci nie tworzyć) a nie podoba mi się bo: jest zlepkiem przypadkowych motywów, którym próbuje się nadać jakiś sens nadrzędny, co ,MOIM Zdaniem zupełnie się nie udaje. Historia jest prowadzona tak, że zupełnie MNIE jako czytelnika nie wciąga i nie pobudza ni do wzruszeń ni jakiejkolwiek refleksji (co może oczywiście być spowodowane MOJĄ wrodzoną głupotą lub też wyczuleniem na wciskanie mało interesujących rzeczy pod postacią arcydzieła.) Do samych twórców pretensji nie mam bo, jak ktoś już na tym forum powiedział, zrobili co do nich należało, i chwała im za to - pretensje ma budzi natomiast fakt, wynoszenia Zeliga na piedestał i czynienie zeń okrętu flagowego polskiego komiksu, którą to opinię zbudowałem sobie na podstawie rozlicznych recenzji w prasie fanatycznej (i która to opinia jest zapewne błędna, bo człowiek z głupim nickiem, opini niebłędnych mieć nie może). Wierzę też, że pisarz bracki sensów wszelakich doszukać się w Zeligu może i czerpać zeń radość czytelniczą, ale MNIE takiej radości ów komiks nie daje. Choć, być może gdyby w/w pisarz skupił się na zaprezentowaniu swojego własnego odczytania 'Zeliga' a nie na oblepianiu mej skromnej osoby kokonem z własnych plwocin, to byłby może i mnie przekonał do powtórnej lektury - na razie takich starań nie widzę.
Z poważaniem
Sługa unizony Braineter

Offline konradkonrad

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 07, 2004, 01:05:45 pm »
Człowiek z głupim nickiem?   :giggle: