W sumie ja też nie jestem za upychaniem wszystkiego do jednogo worka. Jeśli czytam o wampirach, to chcę o wampirach, jak o telepatach to o telepatii itp.
W "Nekroskopie" denerwują mnie przeskoki akcji.
Np. W II tomie świetnie opisana historia Tibora Wołocha (dobre wyczucie klimatu wczesnego średniowiecza, poparte realiami historycznymi, podróż do zamku Ferenczego, poczucie grozy, zarys historii Wołoszczyzny, Karpat, Rusii) wojownika, na usługach Vlada, zostaje przerwana i przenosimy się do Anglii do jakiegoś chłopaka-wampira, dziewczyny która nie "chce być już niewinna", o co chodzi?
Po II pierwszych tomach odnoszę wrażenie, że z tego materiału mogłoby powstać 5 tomów.