Powiem inaczej, nie daję rady czytać w całości wszystkich czasopism. Przeglądam raczej, czytam rzeczy które mnie zainteresują, publicystykę, recenzje... Ale zbieram wytrwale i wracam do nich w wolnych chwilach, a to by poczytać autora, którego twórczość "śledzę", a to by sprawdzić w praniu polecanki znajomych itp. Mniej więcej po kilku miesiącach jako-tako nadrabiam zaległości... No, może nie do końca. Książki nabywam zrywami (przypływ gotówki), najczęściej przez internet szukając okazji (np. wyprzedaż ostatnich tytułów Zysk i Ska, Prószyńskiego na KKKK). Do księgarni wpadam tylko po wyczekiwane z wywieszonym ozorem pozycje... Inna sprawa - dlaczego piszesz, że jesteś dziwnym odbiorcą, a twoje zdanie nie powinno być brane pod uwagę? Każdy w wyborach i zakupach kieruje się innymi kryteriami. Czytasz, kupujesz (nie ważne co i jak często) więc twoja opinia zawsze ma znaczenie.