Heh - no bylo tego troche...
Gracz sledzi sliczna elfke - szpiega. Ta zorientowala sie i zatrzymuje sie.
Zagaduje do gracza: Ladnie to tak chodzic za kims i sie nawet nie przedstawic - posylajac mu promienny usmiech.
PG niewzruszony - Nie stac mnie na ciebie!
Elfke zatkalo.
MG opisuje jak jeden z czlonkow druzyny wlasnie umiera zatruty.
Kaplan nie ma juz neutralizacji. Chwile mysli i mowi - rzucam na niego oczyszczenie jadla i napoju. miesci sie w dozwolonej ilosci!
Po targach MG zgadza sie i mowi do kaplana:
Slyszysz glos Twoejgo Pana na Niebiosach: Jesli juz oczysciles - zjedz go - chociaz nie pochwalam kanibalizmu!
PG: To ja kopie w drzwi i wpadam do srodka!
MG: Nie... kopiesz w drzwi i odbijasz sie. Drzwi ze skrzypieniem uchylaja sie w twoja strone.
MG - jaka bronia walczy twoja postac?
Gracz - szabla i lewarkiem!
MG - ???
Gracz - tfu! lewakiem!
PG1 - to jak przeplynac ta rzeke tak zeby nas nie wystrzelali z lukow?
PG2 - napchamy w plytowy korka!
MG - tak jest - oddzial bojerow - nowosc w AD&D!
PG1 - przestan rzepolic na tej kobzie!
PG2 - no co/ krasnoludom sie podoba!
PG1 - tak! i dlatego ostrza topory!
MG - nie wiem jak to zrobilas ale ogluszylas sie wlasnym mieczem!
MG - starzec zaslania sie kosturem, trzesie sie
PG - opuszczam miecz i krzycze BUUUU!!! Hehe umrze na zawal!
MG - starzec wali cie kosturem w glowe... trafil krytyk!
MG - zagladasz do okna hotelu. W srodku siedzi gosc na lozku z LKM- em na kolanach.
Po akcji PG nie zyja. Sesja nastepna:
PG - wynajmuje pokoj w hotelu z LKM-em na wyposazeniu.
MG - ziemia lezy na glebie
Torreador - caluje ja namietnie
MG - czekaj - masz nadwrazliwosc?
Torreador - tak na 3
MG - Eeee... to wampirzyca z klanu Nosferatu. No wiesz... maska.
Torreador - I ja To calowalem? Błeee!!!!
Wilkolak w formie crinos wyskakuje na droge wampira.
Wampir - eee... jak sie nazywasz?
Assamita - okladam ten teren strefa ciszy
Po chwili walki - Ratunku! Krzycze ile sil w plucach - na dole jest moj kolo!
Ortodoksyjny MG - test na spostrzegawczosc ci nie wyszedl. Zagladasz do cyganskiego wozu i nic nie widzisz.
PG - osleplem?
MG - no nic nie widzisz!
PG - Czarna dziura?
MG - NIC NIE WIDZISZ!!!
PG - chodzcie chlopaki - mam magiczny woz!
Sesja pozniej AD&D - tworzenie postaci. Gracz studiuje bestiariusz oczekujac na MG.
MG - Masz prawo wybrac sobie magiczny przedmiot - masz nadzwyczajny rzut na dziedzictwo.
Gracz - magiczny woz przywolywania taraskow.
PG- nie ma czasu na opisy! to jest akcja! skacze na nastepny dach! ile to metrow?!
MG - staralem sie powiedziec - 12
P - o kurcze...to... spadam?
Mag do wojownika - ten gosc to tylko iluzja!
Wojownik - zamykam oczy i ide naprzod!
MG do maga - mlask i wojownik wraca pod twoje nogi w dwoch kawalkach!
Mag - ooooo! wiec nie iluzja!?
MGopisuje maskrycznego BN'a zblizajacego sie do graczy w pelnej plytowie. Tylko palajace zemsta oczy widac ze szpar!
PG spokojnie - celowany w oko! Wyszlo!
MG zawiedziony - mowilem od poczatku ze to cienias!
PG kobieta - to ja chowam pochodnie! - i wykonuje ruch jakby chowala miedzy nogi
PG - te technik! odejdz od tego! to trzeba z glowa! Bije z baniaka w to ustrojstwo!
MG zaaferowany - Bzz... bzz.. system activated!
Dwoch zlodzieji przychodzi do gildiowego maga - medyka.
PG Zlodziej zagaja - Nasz drogi przyjacielu...
Mag przerywa - Nie dam wam zadnych kosztownosci!
PG zlodziej2 - Nasz drogi przyjacielu - czy ty masz jakies kosztownosci o ktorych jeszcze nie wiemy?!
PG ukryty mag w swiecie w ktorym powszechnie uwaza sie ze magii nie ma - Mowie ci magia istnieje! Widzisz - calym tym interesem kreca tacy wielcy bracia - zywioly! Jak sie chce uzyc magii to prosi sie takiego wielkiego brata zeby on cos dla ciebie zrobil!
PG niedowiarek - czy ty widujesz czesto tych duzych braci? Mowiles o tym w tym szpitalu z ktorego cie wypuscili?
Gracz - jestem wysokim elfem. na oko jakies 180m.
Gracz grajac poldebila z int 22 w warmlotku opisuje postac - No mam galy bo widze baby, mam rence bo lapie te baby za cycki, mam ryj bo w niego dostaje od ich gachow.
Inny gracz - to znaczy ze nie ma nog bo nie ucieka.
MG jako straznik - dawaj mi swoja palke!
PG - a moze najpierw buzi?
MG - deszcz pada, jest ciemno. Od czasu do czasu tylko niebo przecina blyskawica niklym blaskiem oswietlajac cmentarz. w jednym z blakow widzisz zarys postaci w dlugiej szacie.
PG u kreu wytrzymalosci - szarza! zabije to scierwo!
MG - miecz zaiskrzyl po czym brzeszczot pekl na dwoje w jeku odlupywanego kamienia.
PG - co za cmentarz - posagi na cmentarzu...!
Wampir ucieka przed wilkolakiem starajac sie rozmawiac przez komorke - Staaary! To ja tu na deszczu! Wiiiiilki tu jakies...!
PG - przystawiam mu pistolet do glowy i mowie: Uchyl sie przed tym!
- zawsze chcialem to powiedziec! - cieszy sie
MG - chwila - inicjatywa! Zycie to nie Matrix!
no moze juz starczy na chwile obecna...