trawa

Autor Wątek: Kwiatki z sesji  (Przeczytany 119870 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kret

Kwiatki z sesji
« dnia: Grudzień 06, 2002, 03:35:34 pm »
Tak sie wlasnie zorientowalem, ze tu nie ma tak oklepanego przeciez tematu. Nadsylajcie, kochani, nadsylajcie.

Pozdrawiam

Kret

"W zablokowanej windzie, Gracz: Czy moge strzelic w drzwi?
 MG: Mozesz, oczywiscie.
 Gracz: A z czego sa drzwi?
 MG: A z metalu.
 Gracz: To moze granat bylby lepszy?"

Offline surmik

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 08, 2002, 07:51:25 pm »
Tyle tego była a ja nic nie pamiętam...  :cry:
Pozdrowienia,
Marek

Offline Abito_Galou

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 09, 2002, 06:05:23 pm »
Mg: ...i nagle widzisz przed sobą żywiołaka!
(moja pierwsza sesja ever - w Młotka)
Ja: eee... nooo (nie chciałem pokazać ,że nie wiem co to jest) - macham mu ręką pokazując ,że mam dobre zamiary...
Mg: Dobra Abe skończył grę. Co robisz Kacper?

Mój gracz podczas sesji w Wilkołaka ,a raczej po sesji  :twisted:
"..nic nie mówiłeś ,że tam jest winda :("

Koleś po 3 miesiącach grania w Wilkołaka
"A co to za jedna ta Gaia?"

Sesja w Wampira:
"ojej ,to już jest widno?"

Gracz po 3 godzinach sesji w Wilkołaka:
"jak to? to nie gramy w Wampira? :? "
size=9]*odejdę z południcą*[/size]

Offline Vlad

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 10, 2002, 10:56:30 pm »
sesja warhammera
MG:z krzakow wyskakuje mumia, ogr i dwa wampiry :D

Offline Crow4

Jeszce jeden
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 11, 2002, 05:01:23 pm »
Tu qmpel Vlada, a to dalsza część :
"Po chwili ogr i wampir zmieniaja się w mumie :D

Kiedyś byłem uczniem czarodzieja, a w pierwszej przygodzie zatakowało nas coś ok8 goblinów, gdy uporałem się ze swoim (mnie zatakował tylko jeden) nagle mistrz mówi:
"Nagle podbiega do ciebie goblin i atakuje cię", oczywiście mnie trafił, dostałem w brzuch  :evil:, wkurzyłem się nieźle, "skąd" pytam się wział się tamten goblin, a on na to "wyskoczył z krzaków", a przecierz ja byłem dobre 3 metry od krzaczków.....
Postanowiłem sie nie opatrywac, w końcu reszta mnie podtrzymała i zabandarzowali mnie..... Jednak ja nie dałem z wygraną, gdy odzyskałem przytomność, zerwałem opatrunek i był koniec.... wykrwawiłem się na śmierć.......... :P
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline LooZ^

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 14, 2003, 12:31:20 pm »
3osobowa druzyna

MG : Widzicie rozwidlenie drog, sa 4 sciezki.
JA : Zacznijmy od rozdzielenia sie na 4 druzyny ;)

Ta sama sesja w Wiedzmina.

MG : Widzicie ze ghule juz zaczynaja podgryzac ludzi nabitych na pal. Wiecie.. Taki McDrive... :)

Offline Sony

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 14, 2003, 01:20:02 pm »
Ciemny las, leje jak z cebra, drużyna ukrywa się przed trolem-szamanem, mokro, zimno, ognia nie ma jak rozpalić, wszyscy czekają na świt. Nagle ktoś zauważa, że nie ma elfa - gladiatora. Zbieramy się do poszukiwań, gdy nagle dostrzegany znajomą sylwetkę elfa A ZA NIĄ  KILKA OGROMNYCH KSZTAŁTÓW, TROLE. Wszyscy się gotują na śmierć, elf podchodzi bliżej nas i klepiąc trola po plecach mówi.

TO JEST MÓJ PRZYJACIEL TROL

Sesja się skończyła z powodu nagłego wybuchu śmiechu.

Offline veyDer

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 15, 2003, 09:11:39 am »
Kolacja w zamku, w którym drużyna gościła przejazdem, długie budowanie nastroju, opisy gospodarza - bogatego, gościnnego rycerza, etc.
I w pewnym momencie tekst:
MG: no i wampir wstaje od stołu
 :twisted:
b]Dystybutor systemu Confrontation[/b]
(A co? Nie mogę mieć takiego podpisu? Jak każdy to każdy :P)

http://forum.mythos.pl - Oficjalne Polskie Forum Konfrontacji i Rag'Naroka.

Offline Kormak

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 28, 2003, 04:57:33 pm »
Kilka lat temu sesja Młotka na wakacjach.
Nasz kolega postanowił grać postacią 40-letniej hobbitki (niziołki?).
Łaził, marudził, podczas walki chciał gryźć przeciwników po jajach (ta wysokość). Potem znów łaził, marudził, tracił zainteresowanie fabułą.
W końcu MG się wkurzył, wysłał go na chwilkę do lasu, gdzie szybko rozszarpał go niedźwiedź.

Offline Civac

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 31, 2003, 10:28:08 am »
Heh - no bylo tego troche...

Gracz sledzi sliczna elfke - szpiega. Ta zorientowala sie i zatrzymuje sie.
Zagaduje do gracza: Ladnie to tak chodzic za kims i sie nawet nie przedstawic - posylajac mu promienny usmiech.
PG niewzruszony - Nie stac mnie na ciebie!
Elfke zatkalo.

MG opisuje jak jeden z czlonkow druzyny wlasnie umiera zatruty.
Kaplan nie ma juz neutralizacji. Chwile mysli i mowi - rzucam na niego oczyszczenie jadla i napoju. miesci sie w dozwolonej ilosci!
Po targach MG zgadza sie i mowi do kaplana:
Slyszysz glos Twoejgo Pana na Niebiosach: Jesli juz oczysciles - zjedz go - chociaz nie pochwalam kanibalizmu!

PG: To ja kopie w drzwi i wpadam do srodka!
MG: Nie... kopiesz w drzwi i odbijasz sie. Drzwi ze skrzypieniem uchylaja sie w twoja strone.

MG - jaka bronia walczy twoja postac?
Gracz - szabla i lewarkiem!
MG - ???
Gracz - tfu! lewakiem!

PG1 - to jak przeplynac ta rzeke tak zeby nas nie wystrzelali z lukow?
PG2 - napchamy w plytowy korka!
MG - tak jest - oddzial bojerow - nowosc w AD&D!

PG1 - przestan rzepolic na tej kobzie!
PG2 - no co/ krasnoludom sie podoba!
PG1 - tak! i dlatego ostrza topory!

MG - nie wiem jak to zrobilas ale ogluszylas sie wlasnym mieczem!

MG - starzec zaslania sie kosturem, trzesie sie
PG - opuszczam miecz i krzycze BUUUU!!! Hehe umrze na zawal!
MG - starzec wali cie kosturem w glowe... trafil krytyk!

MG - zagladasz do okna hotelu. W srodku siedzi gosc na lozku z LKM- em na kolanach.
Po akcji PG nie zyja. Sesja nastepna:
PG - wynajmuje pokoj w hotelu z LKM-em na wyposazeniu.

MG - ziemia lezy na glebie

Torreador - caluje ja namietnie
MG - czekaj - masz nadwrazliwosc?
Torreador - tak na 3
MG - Eeee... to wampirzyca z klanu Nosferatu. No wiesz... maska.
Torreador - I ja To calowalem? Błeee!!!!

Wilkolak w formie crinos wyskakuje na droge wampira.
Wampir - eee... jak sie nazywasz?

Assamita - okladam ten teren strefa ciszy
Po chwili walki - Ratunku! Krzycze ile sil w plucach - na dole jest moj kolo!

Ortodoksyjny MG - test na spostrzegawczosc ci nie wyszedl. Zagladasz do cyganskiego wozu i nic nie widzisz.
PG - osleplem?
MG - no nic nie widzisz!
PG - Czarna dziura?
MG - NIC NIE WIDZISZ!!!
PG - chodzcie chlopaki - mam magiczny woz!
Sesja pozniej AD&D - tworzenie postaci. Gracz studiuje bestiariusz oczekujac na MG.
MG - Masz prawo wybrac sobie magiczny przedmiot - masz nadzwyczajny rzut na dziedzictwo.
Gracz - magiczny woz przywolywania taraskow.

PG- nie ma czasu na opisy! to jest akcja! skacze na nastepny dach! ile to metrow?!
MG - staralem sie powiedziec - 12
P - o kurcze...to... spadam?

Mag do wojownika - ten gosc to tylko iluzja!
Wojownik - zamykam oczy i ide naprzod!
MG do maga - mlask i wojownik wraca pod twoje nogi w dwoch kawalkach!
Mag - ooooo! wiec nie iluzja!?

MGopisuje maskrycznego BN'a zblizajacego sie do graczy w pelnej plytowie. Tylko palajace zemsta oczy widac ze szpar!
PG spokojnie - celowany w oko! Wyszlo!
MG zawiedziony - mowilem od poczatku ze to cienias!

PG kobieta - to ja chowam pochodnie!  - i wykonuje ruch jakby chowala miedzy nogi :)

PG - te technik! odejdz od tego! to trzeba z glowa! Bije z baniaka w to ustrojstwo!
MG zaaferowany - Bzz... bzz.. system activated!

Dwoch zlodzieji przychodzi do gildiowego maga - medyka.
PG Zlodziej zagaja - Nasz drogi przyjacielu...
Mag przerywa - Nie dam wam zadnych kosztownosci!
PG zlodziej2 - Nasz drogi przyjacielu - czy ty masz jakies kosztownosci o ktorych jeszcze nie wiemy?!

PG ukryty mag w swiecie w ktorym powszechnie uwaza sie ze magii nie ma - Mowie ci magia istnieje! Widzisz - calym tym interesem kreca tacy wielcy bracia - zywioly! Jak sie chce uzyc magii to prosi sie takiego wielkiego brata zeby on cos dla ciebie zrobil!
PG niedowiarek - czy ty widujesz czesto tych duzych braci? Mowiles o tym w tym szpitalu z ktorego cie wypuscili?
Gracz - jestem wysokim elfem. na oko jakies 180m.

Gracz grajac poldebila z int 22 w warmlotku opisuje postac - No mam galy bo widze baby, mam rence bo lapie te baby za cycki, mam ryj bo w niego dostaje od ich gachow.
Inny gracz - to znaczy ze nie ma nog bo nie ucieka.

MG jako straznik - dawaj mi swoja palke!
PG - a moze najpierw buzi?

MG - deszcz pada, jest ciemno. Od czasu do czasu tylko niebo przecina blyskawica niklym blaskiem oswietlajac cmentarz. w jednym z blakow widzisz zarys postaci w dlugiej szacie.
PG u kreu wytrzymalosci - szarza! zabije to scierwo!
MG - miecz zaiskrzyl po czym brzeszczot pekl na dwoje w jeku odlupywanego kamienia.
PG - co za cmentarz - posagi na cmentarzu...!

Wampir ucieka przed wilkolakiem starajac sie rozmawiac przez komorke - Staaary! To ja tu na deszczu! Wiiiiilki tu jakies...!

PG - przystawiam mu pistolet do glowy i mowie: Uchyl sie przed tym!
- zawsze chcialem to powiedziec! - cieszy sie
MG - chwila - inicjatywa! Zycie to nie Matrix!

no moze juz starczy na chwile obecna...

Offline CaveSoundMaster

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 07, 2003, 02:25:08 pm »
To nie jest kwiatek z sesji, raczej grzyb. :)

(jedynka)
Spokojnie mija 2 godziny sesji (to była krótka) - gra się rozkręca.
Nadchodzi punkt kulminacyjny, mroczna muzyka, ciemno na dworze, gracz trzęsie kolanami.
Ja(mg): Błoto chlupocze pod twymi nogami. Pioruny trzaskają. Zbliżasz się do zruinowanego domku pośród płomieni (był pożar). Spomiędzy ognistych jęzorów, spomiędzy odmęt piekielnych wychyla się...

(dzwoni telefon)
Ja i gracz:haahahahahahaha

Akurat w tym momencie! Przez całą sesję nic nie dzwoniło, a akurat, gdy nadchodził punkt największych emocji...

No dobra gramy dalej.
Ja: A więc widzisz dwa krwistoczerwone ślepia - nie! To są...

(Znowu telefon)

Ja i gracz: hahahahaahah

I tyle wyszło z tej grozy. Chyba na sesję trzeba wyłączać telefony...
url=http://www.last.fm/user/CaveSoundMaster]Last FM[/url]

Offline Petra Bootmann

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 27, 2003, 12:37:15 pm »
Sesja w maga. Dwóchg graczy plus śpiący policjant skradają się do groty w górach, gdzie bserwują uzbrojonego w broń maszynową strażnika. Policjant widział jak jeden z jego towarzyszy, podający się za szamana voodoo oddał wszelką broń i technikę jakimś ludziom, kiedy wchodzili na tereny pobliskich lasów i nasłuchał się opowieści o tym, że drugi zrobił 3 lata medycyy w jeden semestr.

Policjant : Cholera, oni są uzbrojeni w karabiny, a nam zabrano broń. Nie damy rady.
Szaman z pewnością w głosie: Spoko... Ja mam łuk, - wskazując na genialnego studenta - A on jest mistrzem karate.
zucam kamieniem.

Offline Aves

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 28, 2003, 12:39:30 am »
Zew Ctuhlu - dwóch gracy oglądających jakiś mroczny rytuał (gracze zmęczeni i śpiący, MG podekscytowany)
MG: No i chodzą dookoła ogniska i mruczą tajemniczo brzmiące zaklęcia. Co robicie?
Skwara&Aves (szepczą chwilę): Wrzucamy 20 litrowy kanister do ogniska i zasypujemy ich lawiną pocisków!
MG: No co wy? Nie możecie tak zrobić!
Skwara&Aves: A czemu?
MG: Bo ja przewidziałem inne zakończenie...


No i tyle :)

Offline surmik

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 28, 2003, 08:05:18 am »
Sytuacja niemal identyczna, jaskinia w jakis gorach , gracze przygladaja sie z ukrycia zaawanowanemu rytualowi przyzwania Yog-Sothotha.
MG: - Rytulal zaraz sie skonczy, przybedzie Yog-Sothoth i nastapi koniec swiata!
Gracze: - To my wychodzimy z jaskini....
Pozdrowienia,
Marek

Offline miśchałabała

Kwiatki z sesji
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 01, 2003, 12:11:56 am »
Gracz spotyka Assassyna w ciemnym zauku... Kolo ma pierwszy poziom a Zabojca takich jak on zjada na sniadanie... Sytuacja staje sie napieta a tu Gracz wali text:
- Ukaz swa twarz w swietle mroku........


Wiking zlapany przez odzial Orkow i przywiazany do pala. Jeden z Orkow trzyma miecz przy grdyce Gracza a drugi probuje sie z nim dogadac (przesluchac go). A Gracz drze sie zdeterminowany:
- Nic im nie mowie jednego z nich opluwam i sikam w gacie!!!