na wieść o wydaniu dwójki ludzie rzucili się na Preludia i Nokturny
brzmi co najmniej jak wiadomość o wykupowaniu zapasów przed wojną albo, nie przymierzając, wiatraków przed falą upałów. i należałoby tylko dodać, że rzucili się nie "ludzie", ale "spekulanci".
nawiasem mówiąc, powoli prowadzi to do sytuacji, w której faktycznie nowy komiks trzeba kupować w dniu premiery, bo dwa dni później może go już nie być w normalnym sklepie, a tylko na allegro za dwukrotnie wyższą cenę. absurd.