Zajebioza pod każdym względem - tekstowym i graficznym. Grafika już w "Preludiach i nokturnach" bije pod względem atmosfery Mignolę, a przecież w następnych tomach "Sandmana" będą rysowali m.in. tacy geniusze jak Bolland czy Sienkiewicz, więc nie sądzę, aby mówienie o graficznym średniactwie tego cyklu miało jakiś sens, nawet jeśli komuś nie podobają się rysunki Keitha.