Kończę czytać Namibię.
Ta seria jest jeszcze lepsza niż Kenia.
Ogólnie pomysł i rysunki rewelacja.
W sumie jednak to w Namibii jest mało "LEO".
Trudno powiedzieć co on w tej serii zrobił.
Według opisu: współtworzył scenariusz i dialogi razem z Rodolphe i zaplanował podział na kadry z Marchalem.
To jednak nie zaszkodziło, a wręcz pomogło tej serii.
Graficznie i scenariuszowo jest jeszcze lepiej niż w Kenii.
To fakt, że nie ma żadnych nadzwyczajnych zwierzą jak w "Kenii" i w "Światach Aldebarana", ale własnie nie zapominajmy, że w tej serii jest mało "Leo w Leo"
Tutaj scenariusz poszedł niby w innym kierunku, ale jednak rozwijając wątki z poprzedniej serii.
I to jest siła Namibii.
Nie mogę się doczekać aż będzie skończona "Amazonia".