Owszem, można krzewy podlewac barwnikami, można scięte kwiaty trzymac w barwnikach, by nasiąkały. Sęk jednak w tym, aby róże same wykształciły w sobie możliwość wytwarzania niebieskiego barwnika. Myślę, iż tajemnica kryje się w genach, gdyż jeśli istnieje gen kodujący dotychczasowe naturalne barwniki, tak i mają prawo istnieć, przy niezbędnej niestety modyfikacji genetycznej, i inne kolory. Trzeba tylko wiedzieć co i gdzie
Sprostowanie do wypowiedzi Last Viking:
Nie chodzi o ilość, lecz w tym wypadku o możliwość absorpcji światła przez "kolory". Kwiat róży widzimy jako czerwony, gdyż barwnik zawarty w nim ma zdolność adsorpcji wszystkich widm światła, prócz czerwonego. Czerwoby zostaje odbity i to powoduje u nas jakże miłe wrażenie wzrokowe