Przejrzałem w empiku najnowszą księgę Tytusa, tę na osiemdziesiąte urodziny. Już, już miałem ją kupić, ale pod koniec trafiłem na coś, co mnie zmroziło: otóż jest tam historyjka, w ktoej Tytus (jako goryl - ochroniarz) uczy jak bronić się przed gwałtem: po pierwsze nalezy kopnąc napastnika "szpilą" 9butem na wysokim obcasie) w jądra; następnie dźgnąć go ostrym narzędziem (końcem parasolki w brzuch), potem wydłubać mu oko długopisem. Jeśli i to nie pomoże, a gwałciciel nadal będzie chciał gwałcić, to trzeba mu pokazać napis: "mam adidasa, syfa, kiłe i coś tam jeszcze" - nie kupiłem, więc cytuję z pamięci i mogę się mylić.
Rozumiem, że Papciowi Chmielowi na stare lata (w końcu 80-tka to nie przelewki) trochę szwankuje poczucie humoreu i zdrowy rozsądek, ale przecież od czegoś jest redakcja.
Moje pytania:
Czy naprawdę uważacie, że ten "dowcip" powinien był ukazać się w owym zborze?
Co uważacie za szczególnie śmieszne:
a) gwałt?
b) zachęcanie do przemocy?
c) nabijanie się z chorych na AIDS?