Autor Wątek: Deus Ex  (Przeczytany 24235 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hang Man

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 29, 2011, 08:12:06 am »
Ja równiez skończyłem, wady wymienił Qraq, ja bym się czepnął tego samego. Szczególnie mimika twarzy siada, graficznie też cudu nie ma, jednak gra nadgania tak bardzo w innych dziedzinach, że nie ma to najmniejszego wpływu. Ogółem solidne 9+/10.


Trudno mi porównywać z oryginałem, bo, wstyd sie przyznać, w niego nie grałem. Fablularnie bardzo zgrabne, gra trzyma w napięciu do samego końca, 4 zakończenia też niczego sobie (szkoda tylko że wystarczy zapisać grę w jednym miejścu, by zobaczyć wszystkie),


Podoba mi sie tez pomysł nowoczesnego świata zafascynowanego barokowysm stylem i przepychem, sporo tego typu nawiązań można znależć.
Jednyne na co narzekam, to mała ilość broni i ich customizacji, liczyłem na coś więcej. W sumie i tak większość spraw załątwiało sie paralizatorem oraz karabinem strzałkowym, ale przydałoby się tych spluw zrobić 2 razy więcej + jakiś schowek, zawsze przed misją trzeba byłoby się na coś zdecydować.


Kolejny mankament to bossowie. Jakoś tutaj poziom gry zdecydowanie odstaje od reszty (No może poza ostatnim, ten jest ok) Jakoś system gry zgrzyta przy nich. Po pierwsze, zupełnie nie czuć tego, że bija sie np 2 odrutowani super-żółnierze, bo zawsze wygląda to tak, że te uciekasz jak głupi strzelajac za siebie, podczas gdy adwersarz łykając kilogramy ołowiu przy pierwszym dotknięciu cię zabija. Nie żebym narzekal na poziom trudności, po prostu zabawa w kotka i myszkę może i była uzasadniona przy pierwszym bossie ( gdzie połowa naszych implantów jeszcze nie działała, i biorąc pod uwagę, kim był przeciwnik) jednak dalej? trochę nudne i mi sie nie podobało.


Jednak to wszystko to czepialstwo. Gra jest rewelacyjna i szczerze polecam. 
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Coeniasty

  • Redaktor GGK
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 266
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tremere
Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 29, 2011, 11:38:14 am »
Czemu Wasze recenzje są lepsze i pełniejsze niż pseudo-recenzja na GGK? ;o Tam nawet nie napisali, że gra ma alternatywne ścieżki i 4 zakończenia. Nie mówiąc o całej reszcie mechaniki ;s

A jak wygląda sprawa z eksploracją? Są obszary otwarte/zamknięte czy jest struktura misji jak w ME2?

Offline spookyPole

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 29, 2011, 12:40:23 pm »
Struktura misji jak w ME2 zabiłaby tego typu grę szybkim, choć bolesnym, ciosem...

Offline Hang Man

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 29, 2011, 01:58:32 pm »
Coen:


Masz centum miasta, w którym wykonujesz questy poboczne oraz zazwyczaj część questa głównego, do tego sklepy i kliniki LIMB (czyli medykamenty i upgrade'y), taki mini sandbox. Potem zazwyczaj main cie przerzuca do naprawdę sporej lokalizacji, a droga do wyznaczonego celu zalezy juz tylko od ciebie. :)
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Qraq

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 29, 2011, 01:59:25 pm »
Dostajemy do zabawy spory obszar jakiegoś miasta, na którym hulaj dusza! Można robić główną misje, można poboczne, można szperać do woli (są ludzie, którzy w samym Detroit na początku spędzili kilkanaście godzin). Potem główny wątek przenosi z reguły do mniejszej lokacji (jakaś baza wroga itp) w której mamy także pełną swobodę w realizacji misji. Mozna na rambo (kiepski pomysł), można się skradać, przemykać główną ścieżką, szukać alternatyw, hakować... Po takiej misji kolejne miasto. itd...
Ludzie porównują HR do ME2 (bo że erpeg akcji itp), ale tak naprawdę to ME2 gameplayem jest lata świetlne za HR. Tam co najwyżej miałeś wybór, czy strzelać do wrogów od frontu, czy może przejść korytarzykiem i strzelać z boku.

Przykład z posterunkiem z początku gry(bez spoilerów): masz się dostać do kostnicy(nie ważne po co) a nie masz tam wstępu. Możesz spróbować gadki z cieciem w recepcji. Możesz poszukać bocznego wejścia (a może być kilka, w tym zabezpieczone kodami). możliwości zmieniają się w zależności od dostępnych modyfikacji(płotu nie przeskoczysz bez silnych nóg, ściany nie rozwalisz ot tak rękami bez dopałki lub miny, skrzynek nie przesuniesz bez siły, drzwi nie shakujesz bez wszczepów, a kolesia trudno będzie przekonać jak nie znasz faktów fabuły lub nie masz wyczucia charakteru). Mozliwości jest ogrom jak na dzisiejsze standardy.

4 zakończenia to tak naprawdę detal, bo wszystkie decydują sie w ostatniej misji. Niestety. Mogli pójść śladami takiego np stalkera, gdzie trzeba było się postarać przez całą grę.
Walki z bossami to też w sumie błąd, ale w projekcie gry. Są nastawione na maksa na wymiane ognia i nie dają niestety innych możliwości. Dlatego warto nosić ciężką pukawkę nawet jak jest sie hakerem z paralizatorem.

Gra przypomina takie drzewko, w którym startujesz z jednego punktu, masz od cholery gałęzi i gałązek, a główne wątki trafiają do jednego punktu końcowego.
Misje poboczne ciekawe i także pozwalają na kilka rozwiązań. Omijanie ich to poważna strata dla grającego.

A i jeszcze jedna rzecz - na normalu moesz zginąć od paru kul. Dosłownie. Wpadasz zza rogu na kolesia z pistoletem  i jak nie zdążysz go zabić lub dobiec by go zdjąć jednym guzikiem (ograniczone bateriami), to po maks sekundzie ognia ładujesz ostatni savepoint. Jak cie dopadnie kilku kolesi, to trzeba kontrolować otoczenie. Nadrabiają tym dość proste AI.

Edit: a i jeszcze jedna fana rzecz. Patrole należy obserwować, bo choć powtarzalne, to kolesie mają ciekawe zaskakujące animacje. np idzie sobie korytarzem i "od niechcenia" spojrzy w jakąś stronę nie zmieniając kierunku, albo się odwróci idąc przez chwilę tyłem. Małe, a cieszy. Reguły nie ma i trzeba wiedzieć który zbir może się nagle odwrócić gdy się za nim skradasz :smile:  A i widzą na spore (jak na gry) odległości
« Ostatnia zmiana: Sierpień 29, 2011, 02:05:30 pm wysłana przez Qraq »

Offline metalfan

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 29, 2011, 07:37:36 pm »
Wady:

- kiepska animacja
- słaba optymalizacja (ta gra nie ma prawa zżerać tylu zasobów na tle konkurencji)
- ograniczenia otoczenia: dość mały obszar, pustki na ulicach, powtarzalność elementów, słaba interakcja
- za mało mroku

/tu tylko napomnę, że jednym z wzorów do naśladowania wg mnie powinno być GTA4, gdzie miasto naprawdę potrafi ciekawie wyglądać; w Mafia 2 było dużo słabiej i tu jest podobnie - wszystkiego za mało/

Zalety:

- bohater
- klimat
- muzyka
- historyjka (choć mam wrażenie, że wiem jak się skończy - oby było inaczej  :smile:  )

Jestem dopiero po kilku godzinach gry, ale zauważyłem, że nie wykorzystano potencjału (podobnie jak z Mirror's Edge wg mnie). Wydaje mi się, że duża część pozytywnych wrażeń wynika z tego, że mamy sezon ogórkowy na rynku gier komputerowych. Ja tą grę traktuję jako dość rozbudowaną przygodówkę z elementami skradanki/strzelanki/RPG i fajnymi mini-gierkami. Nie oczekiwałem nie wiadomo czego, szkoda że nie jest lepiej, ale jest wystarczająco przyjemnie żeby pograć kilka wieczorów, bo potrafi wciągnąć.

Ode mnie 7,5/10.


Aż sobie dziś Blade Runnera obejrzę  :cool:
« Ostatnia zmiana: Sierpień 29, 2011, 07:43:19 pm wysłana przez metalfan »
SW / GK / BA

Offline Hang Man

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 29, 2011, 08:59:41 pm »
Cytuj
/tu tylko napomnę, że jednym z wzorów do naśladowania wg mnie powinno być GTA4,
Ta gra nigdy nie miała być sandboxem. Nawet do tego nie aspiruje. Porównywanie z jej serią GTA jest tak trafne, jak porównywanie widelca z łyżką.
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline metalfan

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 29, 2011, 10:04:35 pm »
Nie porównuję gier tylko kreację świata. Deus Ex nie musi być aż tak rozbudowany, ale tu wszystko jest zamknięte (w GTA4 też zresztą w większości przypadków było) i puste. Nic nie lata, nic nie jeździ - szkoda :neutral:
SW / GK / BA

Offline Qraq

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 29, 2011, 10:23:30 pm »
no latają jakieś śmigłowce i jeżdżą kolejki... :wink:
Wydaje mi się, że duża część pozytywnych wrażeń wynika z tego, że mamy sezon ogórkowy na rynku gier komputerowych
Cytuj
raczej z tego, że cała rzesza ludzi czekała na godnego następcę pierwszej odsłony i go w końcu dostała. Legendy się już nie pobije, ale było warto czekać.


Offline Dziex

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 31, 2011, 04:30:59 pm »
A i jeszcze jedna rzecz - na normalu moesz zginąć od paru kul. Dosłownie. Wpadasz zza rogu na kolesia z pistoletem  i jak nie zdążysz go zabić lub dobiec by go zdjąć jednym guzikiem (ograniczone bateriami), to po maks sekundzie ognia ładujesz ostatni savepoint.
W samym prologu zginąłem z 10 razy :/

Także po parunastu minutach gry stwierdzam, że jest trudna (albo ja dziadzieje), ma wkurzająco długi czas ładowania i zajebistą muzykę. Na razie odstawiam bo czasu nie ma :<
« Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2011, 04:36:26 pm wysłana przez Dziex »

Offline Qraq

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 31, 2011, 10:13:56 pm »
Na pc nie narzekam na ładowanie.  :cool:


Właśnie przechodzę na luzaku drugi raz i już zacieszam nowymi ścieżkami, pomieszczeniami o których nie miałem pojęcia, drogami do celu. W tym takimi, przez które się ciężko przekraść (bo punkty inwestuje w inne perki) i ginę po 5 razy

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 02, 2011, 01:35:50 pm »
Ponieważ jestem jednym z tych, co spędzają w Detroit po kilkanaście godzin, odczuwają kompulsywną potrzebę pogadania z każdym dwa razy, zajrzenia do każdego kosza na śmieci i podniesienia każdego przedmiotu leżącego na ziemi w obrębie miasta, jestem dopiero po pierwszym bossie.

Rzuciła mi się jednak w oczy seria kiepskich wyborów, których dokonali twórcy gry, na które zdaje mi się warto zwrócić uwagę.

1. Zgodnie z tradycją serii gra pozostawia wybór graczowi, co do formy w jakiej będzie eliminował przeciwników. Tu objawia się mój pierwszy z grą problem - gra nagradza nas za określony wybór punktami doświadczenia. Non-lethal takedown daje 50 punktów doświadczenia za każdego przeciwnika, a to dużo więcej niż następny w kolejności headshot z broni ogłuszającej wart 40. Zwykły headshot wart jest 20, a podziurawienie przeciwnika jak rzeszoto marne 10. W efekcie zatem gra >karze< nas za wybór odmiennej ścieżki niż non-lethal takedown na każdym jednym przeciwniku. Jestem w stanie zrozumieć, ze ten model gry jest dużo bardziej czasochłonny niż cicha kulka w łeb zza węgła, ale przekonany jestem, że powinno to pozostać wyborem gracza. Gra natomiast skutecznie tego wyboru pozbawia.
To już nie jest kwestia moralna, jak w pierwszej części, za którą jedyną nagrodą jakiej można oczekiwać, są gratulacje od Sama Cartera, tylko racjonalny wybór mający na celu zmaksymalizowanie korzyści. W efekcie cierpi wolność wyboru, a co za tym idzie replayablility. Tym bardziej, ze zdaje się, że wybór szalonego rewolwerowca wymaga zwiększonych inwestycji w augmentations (typhoon, dermal plating, więcej miejsca w inventory na broń i amunicję), podczas gdy zapewnia wolniejszy rozwój.
Wspomnieć muszę jeszcze o jednym modelu gry, który we właściwym sobie stylu umarł w kompletnej ciszy - a chyba wielka szkoda - oczywiście możesz przekradać się w stylu Thiefa (nie zabijać, nie ogłuszać, najlepiej w ogóle nie dotykać), ale za to nie dostaniesz absolutnie żadnego doświadczenia, poza bonusem 'Ghost', który i tak zgarniesz za umiejętne klepanie wrogów po masce.
Ktoś mógłby powiedzieć, ze właśnie różnice w doświadczeniu zapewniają równowagę miedzy 'zabójczym' i 'pacyfistycznym' stylem gry, ale ja odpowiem, że to nie competitive fps, w którym liczy się przede wszystkim balans tylko single player rpg. Konkurować będziemy wyłącznie ze sobą. Z dwojga złego zatem wolałbym aby to moralny wybór aby nie zabijać był utrudniany niż odwrotnie. Najlepsze jednak było rozwiązanie z DX1, w którym metody rozwiązywania problemów były suwerennym wyborem gracza.

2. Drugi problem jaki mam z tą grą to model hakowania. Sama minigierka jest fajna i dość taktyczna, choć momentami niezwykle frustrująca. Co prawda nie znoszę koncepcji, że aby się z nią męczyć muszę mieć odgórnie ustalony poziom umiejętności hakerskich, ale to by było do przełknięcia. To co naprawdę jest złym wyjściem, to koncept, że gra >nagradza< nas doświadczeniem, pieniędzmi i oprogramowaniem za hakowanie, podczas gdy wklepanie kodu nie daje nam nic. Czyli w systemie ograniczonych surowców gry, de facto kosztuje nas pieniądze, doświadczenie i oprogramowanie, których nie zdobędziemy. Porównać to należy z rozwiązaniem z DX1 - tam przejście przez zamknięte drzwi >kosztowało< nas multitoole/lockpicki, a w najlepszym przypadku, na skutek eksploracji i znalezienia kodu/klucza było darmowe.
W efekcie opłacało się myszkować, aby znaleźć jak najbardziej ekonomiczne rozwiązanie problemu. W DXHR myszkować może i się opłaca, ale znalezionego kodu i tak raczej nie wstukamy, bo lepiej pomęczyć się z minigierką i dostać exp. Twórcy zatem jedną ręką dają nam wybór a drugą go odbierają.
Ponownie ktoś mógłby argumentować, że umiejętności hakerskie to inwestycja, która musi być zrównoważona z pozostałymi wyborami i dopiero dokładne policzenie kosztu inwestycji w porównaniu z korzyściami z niej płynącymi da nam pełen obraz jej opłacalności. Ponownie odpowiem, ze to single player rpg, którego główną zaletą jest eksploracja. Więc pewny dostęp do każdego z pomieszczeń jest naturalnym priorytetem u każdego, kto chce w pełni uczestniczyć w doświadczeniu gry - choćby przez dostęp do maili, ebooków i całej otoczki gry. Gracze nie powinni być do tego zachęcani wymiernymi korzyściami, to powinna być raczej sztuka dla sztuki i nagroda sama w sobie.

3. Trzeci problem jaki mam jest pośrednio powiązany z dwoma poprzednimi. Jednym z podstawowych założeń całej serii, począwszy od System Shocka, jest inventory management. Ograniczone zasoby skłaniają graczy do eksploracji aby jak najefektywniej wykorzystać to co można znaleźć. Ograniczony rozmiar inventory, górny limit amunicji czy pieniędzy (bioshock2 jest niechlubnym mistrzem okrucieństwa na tym polu), sprawiają, ze gracz stara się wykorzystywać zasoby równomiernie aby nie stanąć przed sytuacją, w której jednego 'surowca' w ogóle nie ma, natomiast pozostałych nie może zebrać, bo nie mieszczą się w inventory. DXHR zrywa z tym konceptem, bo surowców w ogóle nie zużywamy (patrz punkty 1. i 2.).
Ma to znaczące konsekwencje - zwłaszcza jeśli ktoś tak jak ja odczuwa głębokie uczucie straty, jeśli musi pozbyć się czegokolwiek. W DX1 (czy, na swój sposób, w każdej z gier serii) eksploracja zawsze byłą korzystna, bo mimo ograniczonego inventory, zawsze miało się miejsce na amunicję (a jak nie zwykłą amunicję, to przecież można było znaleźć amunicję specjalną), dodatkowy granat, bateryjkę czy upgrade (natychmiast wykorzystywany, bo przecie cały arsenał nosimy przy sobie). W DXHR nie musze eksplorować (robię to bo jestem ciężko chorym człowiekiem) - walka jest darmowa więc nie potrzebuję amunicji, żeby podnieść inne 'znajdźki' trzeba będzie coś wyrzucić, a znajdowanie kodów nie pozwala mi oszczędzić surowców, wręcz przeciwnie, więc jest sztuką dla sztuki.
Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć... właściwie nie wiem co mógłby powiedzieć, bo to po prostu bardzo zły wybór, surowo karzący ludzi cierpiących na kompulsywne zbieractwo w grach komputerowych.




DXHR jak na razie bardzo mi się podoba. Jest dojrzały, zajmujący i sprawia mi mnóstwo radości. Jak rozwinie się fabuła, zobaczymy - jak na razie mam same pozytywne wrażenia. Nie mogę jednak pozbyć się odczucia, że jestem już stary i zrzędliwy i nawet grając w jedną z najlepszych gier w ciągu ostatnich kilku lat, myślę, że mogłaby być lepsza.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 02, 2011, 01:48:28 pm wysłana przez Ibrahim_ibn_Erales »
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Abetorius

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 03, 2011, 11:39:26 am »
100% racji w dwóch pierwszych punktach. Nie do końca zgadzam się z darmowością walki tylko. 2-3 gości już wręcz nie zdejmiesz (przynajmniej na najwyższym stopniu trudności), a na marnowanie non-lethal amunicji pozwolić sobie nie można.

Mogę się oczywiście mylić co do walki bo nie wiem jak działają wszczepy bojowe, jestem w pierwszym hubie jeszcze i jak na razie to tylko hakowanie i wsparcie w dialogach mam.

Offline Dziex

Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 05, 2011, 08:12:18 pm »
W samym prologu zginąłem z 10 razy :/

Także po parunastu minutach gry stwierdzam, że jest trudna (albo ja dziadzieje), ma wkurzająco długi czas ładowania i zajebistą muzykę. Na razie odstawiam bo czasu nie ma :<
Poprawka: gra jest nie tyle trudna, co wymaga przestawienia się z tradycyjnego fpsowego stylu gry polegającego na przyjmowaniu na klatę wszystkiego co odpalą przeciwnicy, potem jest miodnie. Czas ładowania uległ poprawie po instalacji patcha. No i co najważniejsze: gra ma nie tyle zajebistą muzykę co jeden z najlepszych soundtracków jaki słyszałem w grze komputerowej. Od paru dni gości u mnie na foobarze i myślę, że jeszcze długo tam pobędzie, Michael McCann odwalił na tym polu kawał dobrej roboty.

Strasznie podoba mi się też voice acting w tej grze - zwłaszcza głos Adama i Sarifa to dla mnie strzał w 10tkę.


Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: Deus Ex
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 08, 2011, 03:28:20 pm »
Oficjalnie przeszedłem :)

W ramach spoilera odnośnie ostatniej walki, dość słabej niestety:
Spoiler: pokaż
przemoc wobec związanych kobiet? Not cool, man, not cool.

I zalecam nie przewijanie creditsów po przejściu, skrywa się za nimi epilog.
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.